Profil użytkownika
Lewanna
Zamieszcza historie od: | 12 lipca 2011 - 23:23 |
Ostatnio: | 9 lipca 2012 - 2:19 |
- Historii na głównej: 14 z 36
- Punktów za historie: 11536
- Komentarzy: 161
- Punktów za komentarze: 1066
Zamieszcza historie od: | 12 lipca 2011 - 23:23 |
Ostatnio: | 9 lipca 2012 - 2:19 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Nigdy nikomu źle nie życzę, ale nie dlatego, że boję się, żeby życzenia do mnie nie wróciły, tylko dlatego, że czasem się spełniają. Kiedyś życzyłam koledze, żeby złamał nogę. Ot, krótko razem pracowaliśmy, nie znałam go dobrze, denerwował mnie. Później, po bliższym poznaniu, okazało się, że facet jest w porządku, a ja nie - on rzeczywiście sobie tę nogę złamał. Tak więc koniec z piekielnymi życzeniami :)
Ja przyzwyczaiłam się do Allegro, oprócz takich czubów są tam też bardzo fajni ludzie. Zawarłam kilka przyjaźni, które trwają już ładnych parę lat - spotykamy się w realu, odwiedzamy się. Gdyby nie Allegro, nie mielibyśmy szans się poznać - mieszkamy w różnych miastach, a nawet krajach.
Kochanie i sranie tam gdzie zastanie - jak powiada ludowe przysłowie :)
Wiącha to ostateczność - bez bluzgów też można przekonać chama, że jest chamem. Oczywiście nie każdego - ale zawsze warto spróbować. :)
Też kiedyś nie umiałam, byłam zbyt nieśmiała. Ale wraz z wiekiem przyszła refleksja: trzeba bronić tych, którzy sami nie potrafią. Ja też mogę kiedyś potrzebować obrony. A takie bezmyślne ataki doprowadzają mnie do szału - sama robię się wtedy piekielna, argumenty bez trudu spływają na język, a zakrzyczenie przeciwnika to najmniejszy drobiażdżek :)
Nigdy nie daję pieniędzy tym, którzy żebrzą. Ale chętnie wrzucam coś do puszki takim, którzy na czymś grają, coś pokazują - pracują jak potrafią. I zawsze kupuję kwiatki u starszych pań siedzących pod sklepem - nie żebrzą, starają się dorobić do nędznych emerytur, za to należy im się szacunek.
Czego wymagać od uczniów, jak nauczyciele sami nie czytają? Mam sąsiadkę, nauczycielkę, która nie czyta książek, bo "mąż jej nie pozwala". Czy taka osoba może zaszczepić dziecku miłość do literatury?
Pewnie nie był na ręcznym, bo pijaczyna błyskawicznie wyciągnął kierowcę z autobusu. Ty byś pomyślał o wskoczeniu na miejsce kierowcy autobusu, który jedzie z górki do tyłu? Bo ja nie. Pewnie pasażerowie też - podejrzewam, że większość myślała tylko o tym, jak się wydostać z pojazdu.
Warszawa
Nie wiem, jak odjeżdżałam, to tłukli się w najlepsze :(