Profil użytkownika
Lewanna
Zamieszcza historie od: | 12 lipca 2011 - 23:23 |
Ostatnio: | 9 lipca 2012 - 2:19 |
- Historii na głównej: 14 z 36
- Punktów za historie: 11536
- Komentarzy: 161
- Punktów za komentarze: 1066
Zamieszcza historie od: | 12 lipca 2011 - 23:23 |
Ostatnio: | 9 lipca 2012 - 2:19 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Bardzo dobrze zrobiła ta pani. Powinna jeszcze zrobić drakę w firmie, która kazała ci rozprowadzać te ulotki. Takie zaśmiecanie klatek schodowych to jest skandal - walają się wszędzie, wiszą na klamkach, poniewierają się po schodach. No i są wspaniałą wskazówką dla złodziei - tam, gdzie przez kilka dni ulotki leżą na wycieraczce lub wiszą na klamce, na pewno nikogo nie ma w domu.
Niestety, tak to wyglądało - oni nie jedli, oni żarli jak maszyny :)
Z tym pytaniem o nazwisko panieńskie matki nieboszczyka to oni tak już chyba mają - jak zgłaszałam zgon mojej mamy, to też pytali o nazwisko panieńskie babci. Miałam zagwozdkę - babcia miała ojca, ojczyma i dwóch mężów - musiałam więc dokonać wyboru spośród czterech nazwisk. Trafiłam.
To nie jest zwykłe chamstwo, to jest chamstwo oszczędne :) Za wywóz śmieci się przecież płaci, taniej wychodzi komuś podrzucić.
Kradzione nie tuczy - może nie chciał przytyć? :)
A choćby zwrócić uwagę - ale wszyscy milczeli jak zaklęci i słuchali, jakie przekleństwa babsko jeszcze wymyśli. Mogli też zgłosić zgłosić kierowcy. Nigdy nie upaprałeś sobie niczym spodni w autobusie? Bo ja kiedyś spódnicę musiałam wyrzucić - nie dało się doprać, jakaś franca czymś siedzenie wysmarowała.
Horror, ale nie sposób się nie śmiać. Oczywiście plus.
Właśnie niedawno czytałam fajny kryminał o seryjnym mordercy, który po latach zamordował koleżanki z klasy, które mu dokuczały.
Jest luba - w trzecim akapicie :)
Myślę, e gdyby one siedziały normalnie, to nic by się nie stało - część ciężaru opierałaby się na opuszczonych na podłogę nogach. Ale zwróć uwagę, że one nogi miały podwinięte pod siebie, więc całym ciężarem spoczywały na wersalce. A poza tym to nie było siedzenie przez krótki czas, tylko stałe wysiadywanie. Wątpię, czy ktokolwiek projektuje meble o takiej wytrzymałości.
Jak ktoś jest np. prawosławny, to dla niego będzie jeszcze przed świętami :)
Znam to z własnego doświadczenia - rodzina nie ma nigdy czasu, nękana różnymi kataklizmami. Przyjaciele mają zawsze czas - nie pytają, czy pomóc i jak pomóc - pomagają tak jak potrafią czy jak mogą.
:)
Wątpię, czy Cyganka czytała Paska :)
Chyba komentarz nie do mojej historyjki :)
To nie chodziło o to, żeby syn dostał, tylko żeby mamusia się ucieszyła. A złożył wszystko dobrze - osobiście.
Ursynów? :)
Ja w szpitalu, na diecie cukrzycowej, co drugi dzień dostawałam gotowaną marchewkę. A wiadomo, że marchewka ma bardzo dużo cukru, a gotowana nawet więcej niż surowa :)
Zdaje się, że w końcu któryś z sąsiadów nie wytrzymał i zrobił drakę w spółdzielni, stąd ta reakcja :)
Zabawa dla niewyżytych baranów. A w domu kotom i psom środki uspokajające trzeba podawać, bo szaleją ze strachu. Moi sąsiedzi stracili kiedyś psa przez takich idiotów - grubo po północy wyszli z nim na spacer, już właściwie było cicho, i wtedy jakaś menda rzuciła petardą. Pies wyrwał się razem ze smyczą i pognał nie wiadomo gdzie. Długo go szukali, ale do dzisiaj się nie znalazł.
Miałaby - jeżeli już o ortografii mowa :)
Niestety, nie trafiało do nich. Im się wszystko należało. Jeden był nawet taki cwany, że jak panowie szli większą grupą na piwo, to musieli się przed nim chować - jak zabrali go ze sobą, to zawsze musieli za niego zapłacić, nigdy nie miał kasy. To znaczy miał, ale akurat nie na piwo.
Niektórych ludzi to się powinno na łańcuchach trzymać. Groźniejsi są dla otoczenia niż psy.
Niestety, nikt im nie wpoił, że cudzego się nie rusza, a przede wszystkim chyba tego, że każdy przedmiot ma właściciela. Ja też bez porannej kawy nie funkcjonuję - rozumiałam więc biednych poszkodowanych. Szybko zresztą nauczyłam się chować kawę w zakamarkach biurka, bo nie miałabym się czego napić - stała na wierzchu, więc można było brać :)
Zło lubi wracać. Moja sąsiadka na starość otrzymała od dzieci taką samą opiekę, jaką dała swojej matce. Czego i Twojej teściowej życzę. Nie daj się!