Profil użytkownika
Lewanna
Zamieszcza historie od: | 12 lipca 2011 - 23:23 |
Ostatnio: | 9 lipca 2012 - 2:19 |
- Historii na głównej: 14 z 36
- Punktów za historie: 11536
- Komentarzy: 161
- Punktów za komentarze: 1066
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
Jak się ubiera buty? Bo o zakładaniu to słyszałam :)
Skoro 500 zł drobnymi nie wystarcza, to może kierownik powinien dawać więcej? Skoro wiecie, że możecie mieć kłopoty z wydawaniem reszty, to może trzeba zaopatrzyć się w większą ilość drobnych? Nie liczcie na klientów - oni przychodzą robić zakupy, a nie martwić się brakiem drobnych w kasach.
E tam, przecież karmienie dziecka publicznie to normalka :) Kiedyś w metrze młoda dziewczyna wyjęła pierś i wsadziła dziecku do buzi, nic sobie nie robiąc ze zdumionych spojrzeń współpasażerów :)
Zawracanie głowy - nie wszyscy są oszustami. Wystarczy obejrzeć komentarze. Kupowałam na Allegro masę rzeczy, nawet meble, płaciłam zawsze przelewem, nigdy nie zostałam oszukana. Sama też nigdy nikogo nie oszukałam. Natomiast przy wysyłkach za pobraniem i owszem, oszukano mnie parę razy. Wystarczy, że ktoś nie odbierze przesyłki, a ja już mam ładne parę złotych w plecy - i co wtedy robić?
Dlaczego nie mogą? Wystarczyłby "cywilny" samochód i kamera w torbie.
To jakaś kamerka? Może i prościej, ale nasza firma nie była zbyt bogata i szefom nie zależało, żeby chronić ruskie handlarki. Uważali, że od tego jest policja. Nie wiem, co uważała policja, ale nie robiła nic.
Gdyby nie czuła się winna, to by chyba tak nie latała na cmentarz?
Nie dziwię się, że tak "ohydnie" odegrałeś się na nich - też bym się wściekła, gdybym wstała o trzeciej rano, a ktoś mi zepsuł "polowanie" :) Bardzo dobra historia!
Cytuję: "Pani stewardessa poprosiła tego jegomościa żeby wsadził swoją torbę do takiego pojemnika by sprawdzić czy jest prawidłowego rozmiaru (bez żadnych podtekstów ;)). Nie było to niespodzianką że torba oczywiście nie zmieściła się do tego pojemnika. Pani powiedziała mu że nie wejdzie na pokład dopóki torba jego nie będzie miała prawidłowych rozmiarów." Zapewniam Cię, że pani stewardessa olewa wielkość Twego bagażu, skoro przepuszczono Cię z nim przez bramki. Ja czytam ze zrozumieniem.
Nawet gdyby był z Pernambuco do Katowic, to i tak najpierw sprawdzają WSZYSTKIE bagaże, a dopiero potem możesz wejść do strefy wolnocłowej. A przez bramki sprawdzające nie przeniesiesz żadnego płynu, nawet wody mineralnej, chyba że masz zaświadczenie od lekarza, że musisz bez przerwy pić. Alkohol jest płynem, o ile wiem, więc przez żadną bramkę nie przejdzie. Możesz go sobie nabyć w strefie wolnocłowej, a wtedy nikt nie zabroni ci wypić go na miejscu czy wnieść na pokład samolotu.
Już raz pisałam, ale ktoś wyrzucił mój komentarz. Przecież najpierw sprawdzają bagaże, a potem dopiero można wejść do strefy wolnocłowej. A poza tym nie zawsze można kupić alkohol - w Szwecji np. mogą go nabyć tylko osoby lecące do krajów spoza UE, reszta może kupić soczki :)
Tak, mają różne zaburzenia. Kiedyś dziewczyna wypakowywała zakupy na taśmę, a jakaś baba za nią zaczęła się drzeć, że za dużo miejsca zajmuje. Trzeba było słyszeć, jak dziewczyna ją obsobaczyła :)
Albo głupia jestem, albo najpierw sprawdza się bagaż, a później przechodzi do strefy wolnocłowej. Przynajmniej tak jest w Warszawie i w Malmo. :)
rzeczywiście, przepraszam, ale już nie mogę edytować :( Fajne masz nazwisko :)
:)
Kolejny oszust, już raz się nabrałam. Za SMS-a, żeby się zarejestrować, zapłaciłam 25 zł. Pomyślałam, że sobie odbiję - odbijam sobie już trzeci tydzień, całe dwa złote zarobiłam :( Uważajcie na oszustów - i tu się wkradają!
Mając 8 lat rodzice kupowali koty? :)
Chyba zębami - ręce miałam zajęte :)
Jak człowiek się nie zna, to różne rzeczy może wymyślić. Moja Mama, urodzona i wychowana w mieście, pojechała na wieś do swojego brata, który wyniósł się miasta i tam założył rodzinę. Pierwszy raz zobaczyła żywego barana, prawdziwego tryka, z jądrami do samej ziemi. "Co mu tam wisi?" - spytała. - "Obetnijcie mu to, bo przecież mu to przeszkadza". Brat zaśmiewał się z niej, że barana męskości chciała pozbawić :)
"Nie omieszkałem odmówić" - czyli odmówiłeś?
Ja do dzisiaj boję się koni, bo w dzieciństwie mnie straszono, że jak wyjdę na ulicę to mnie konik zje. Mimo to wychodziłam - trzymałam się płotu, żeby utrudnić konikowi zadanie, i szłam do sąsiadów. Powiedz, jak inaczej zapobiec temu, żeby dziecko nie odkroiło sobie paluszków albo nie wpadło pod samochód? Pilnować bez przerwy się nie da, a na sznurku też się nie uwiąże.
Może. Ale skuteczne - wyrośliśmy na ludzi.
Dzięki za komentarze :)
Miałam na myśli, że proces wychowywania mnie został już dawno zakończony.
Ja przestałam wysyłać za pobraniem po historii z piekielnym allegrowiczem. Przez dwa tygodnie po zakończeniu aukcji nie odzywał się, wysłałam mu więc przypomnienie. Zadzwonił, zażyczył sobie wysyłki za pobraniem. A ja, głupia, wysłałam tego samego dnia. Paczki nie odebrał, wróciła do mnie, sporo musiałam dopłacić do niesprzedanej książki. A ta menda wystawiła mi negatywny komentarz, że książkę wysłałam z dużym opóźnieniem i okazała się już niepotrzebna.