Profil użytkownika
Lolitte
Zamieszcza historie od: | 27 października 2014 - 10:45 |
Ostatnio: | 9 lipca 2018 - 9:55 |
- Historii na głównej: 3 z 3
- Punktów za historie: 625
- Komentarzy: 179
- Punktów za komentarze: 1104
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
Wiele z opowieści o złych rodzicach ma ten sam problem - fatalna ortografia i interpunkcja, sprawiające, że źle (czasem nawet fatalnie) się to czyta. I wielokrotnie ode mnie takie historie dostają minusa - nie za samą historię, ale za to, jak jest napisana.
"Wymowną"? Chyba "umowną"? :)
@Gienek: Nie jestem pewna, czy to troll, czy Ty tak na poważnie. "Ciocia", zwłaszcza "natura", to potoczna nazwa miesiączki.
@piesekpreriowy: Dobre, skupować takie numery za bezcen i zarabiać na odszkodowaniach od tych firm za nękanie :D
@vezdohan: Odpowiedź z hasłem miażdży :D Ja miałam już dwie sytuacje, w której ktoś (dwie różne osoby) dzwonił do mnie o pomoc bo mu internet nie działa - okazało się że wcisnął Fn + F6 (lub podobną kombinację, w niektórych laptopach wyłącza/włącza to Wi-Fi), żeby "naprawić" wystarczyło wcisnąć tą samą kombinację.
No tak, bo Polacy to takie straszne ksenofoby znające języki :)
"Generalnie żaden kot nie powinien jeść jedzenia "dla nas", a po sterylizacji wcale." Po sterylizacji głodzisz koty? :D
@Jango_Fett: Słowo "nie" jest definitywne - klient wtedy nic nie ugra i pójdzie do konkurencji - a zadaniem gościa na linii jest zatrzymanie klienta jak najdłużej i wciśnięcie mu jak najwięcej rzeczy :)
Jeżu, współczuję Twojej córeczce dziadka-terrorysty. Uciekaj, zanim zrobi jej krzywdę czymś w stylu tego syropu wykrztuśnego...
Niech się nie zastanawia, tylko zgłasza.
@Tajemnica_17: Tak się składa, że 2+2 nie zawsze musi się równać 4 :)
@mesing: Owszem, działa to na niekorzyść, niestety nie tylko jego, jak widać w załączonej historii :P
@ecaflif: Chodziło chyba o to, żeby ktoś mu wjechał w kuper i uciekł :)
Ja tak kupiłam Sezon Burz - lecąc na wakacje dorwałam w księgarni na lotnisku. W połowie książki okazało się, że ok. 20 stron jest wydrukowanych ponownie, a tych, które powinny być w tym miejscu, nie było w ogóle. Niestety pójście i wymienienie książki na nową nie było takie proste - żeby się tam dostać trzeba przejść przez check-in. Także darowałam sobie.
@maat_: Mogłaś zaczekać na tą policję, to jeszcze by babsko mandat dostało :P
@KatzenKratzen: Wyżej jest komentarz, że to nagminna praktyka wśród kurierów w UK. Również dla mnie kompletnie nie zrozumiała...
@Aris: Czytanie ze zrozumieniem to trudna sztuka :)
@annabel: Ciężko umyć talerz, którego się jeszcze nie zaburdziło i garnek, w którym gotują się jeszcze ziemniaki. Dwa nieumyte garnki i talerz to jeszcze nie jest nieporządek, z którego należy się tłumaczyć - to po prostu element życia, naturalny w każdym domu, który nie jest skansenem.
@Fomalhaut: Ale nie mylcie wesołości z kaleczącymi uszy dźwiękami i wkurzaniem współpasażerów. Co innego uśmiechać się do ludzi, a co innego rżeć ze śmiechu na pół autobusu jak opętany (objaw wesołości, kto zabroni być wesołym?). Podobnie i tutaj.
Miałam kiedyś podobną sytuację - zostawiłam koszyk z produktami z boku, żeby nie przeszkadzał a sama odeszłam trochę w bok, żeby coś wybrać. Wracam i patrzę - jakieś starsze małżeństwo grzebie mi w koszyku. Zapytani co robią z moimi zakupami bardzo się zdziwili, że to czyjeś zakupy :D Uznali, że to koszyk, do którego obsługa zrzuca pozostawiane po sklepie produkty, czy coś takiego :D Ale ładnie przeprosili i poszli sobie :)
@paski: może wtedy jeszcze był :P
@ta_dziewczyna: Które działają poprzez zczytywanie kodu kreskowego, którego dana szyneczka nie miała :P
@vieshieck: To niech go teraz teściowa ustawi :)
Nie ma jakiegoś sposobu na zabezpieczenie się przed takimi sytuacjami, że właściciel sprzedaje "zdrową" kozę, która pada po dwóch dniach na przewlekłe zapalenie płuc?
@pchlapchlepchla16: Może to naleciałość regionowa, ale dziwne mi się wydaje "Mnie się śpieszyło". Takie... Obce :) Słowo śpieszyło w ogóle jest dziwne, można je czytać i pisać zarówno przez "s" jak i "ś" :D