Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Nikusia1

Zamieszcza historie od: 31 grudnia 2012 - 1:52
Ostatnio: 14 kwietnia 2021 - 12:01
Gadu-gadu: 12092265
  • Historii na głównej: 30 z 36
  • Punktów za historie: 6360
  • Komentarzy: 142
  • Punktów za komentarze: 480
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 listopada 2017 o 18:26

@krzycz: Naprawdę polecam zmienić lekarza. Moje panie endokrynolog (a przeszłam przez ręce dwóch ze względu na zmianę miejsca zamieszkania) zawsze prowadziły i prowadzą wizyty bardzo dokładnie, a w gabinecie spędzam na zwykłych wizytach kontrolnych (a wszystkie wyniki już mam w normie) co najmniej 15 minut. Lekarz, który nie ma czasu zrobić wywiadu, nie będzie skuteczny.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 października 2017 o 19:43

Leczę się endokrynologicznie prywatnie od 4 lat. Na NFZ chyba bym nigdy się nie doczekała, także rozumiem ból. :P

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
11 października 2017 o 21:15

@Bubu2016: Moja siostra mając 8 lat przyszła i powiedziała, że musi mieć "taki jakby stanik, ale dla dzieci"(chodziło o taki krótki top), bo się wstydzi przebierać przed wf, a wszystkie dziewczynki już taki mają. Wstd i zasłanianie pewnych części ciała jest wpisane w nasza kulturę czy nam się to podoba, czy nie. :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 października 2017 o 14:27

@bazienka: Takie matki najczęściej mają numery znajomych dziecka, bo tego wymagają. Skoro dziewczyna tłumaczy się, odbiera telefony i nie wykazuje żadnego buntu (a wnoszę tak z historii), zapewne również na stanowcze "Daj mi numer swojej współlokatorki" nie potrafiła odmówić. Swoją drogą moi rodzice mieli numery kilku moich koleżanek i mojego chłopaka, ale nigdy z nich nie skorzystali, poza jedną sytuacją, gdzie byłam długo poza domem z jedną z koleżanek, a telefon mi padł i się zmartwili.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 21) | raportuj
9 października 2017 o 22:28

@Rak77: Już się tłumaczę. Staruszek bić nie chcę. Dopóki ktoś nie stanowi dla mnie realnego zagrożenia, nie odpowiem przemocą, bo bardzo się jej brzydzę, to pewnie kwestia wychowania i głębokich urazów psychicznych. Poza tym jestem strasznie słaba fizycznie, obawiam się, że pani nic mi się nie stało, a mnie by bolała ręka cały dzień, a gdyby babka odpowiedziała tym samym, to pewnie bym się nie pozbierała. Ponadto byłam tam na zajęciach z uczelni i raczej nie chciałabym, by jakaś baba zaczęła się drzeć, że przemoc i w ogóle, bo mogłaby mi narobić problemów. Świadkami były dwie koleżanki z grupy, które uważały to za zabawne i nie widziały w zachowaniu pani nic dziwnego, bo "oj no, staruszka", a monitoringu na małym basenie przy szkole, która jest na końcu miasta raczej bym się nie spodziewała, tam nawet prysznice nie działają...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
9 października 2017 o 22:22

@greggor: Nie zwykłam bić staruszek ani nikogo po twarzy. Powiedziałam stanowczo, że ma mnie nie dotykać, kiedy próbowała to ponowić i wyszła. Jakoś mam dużo litości wobec starszych, może za dużo czasem. Poza tym nigdy nie podniosłam na nikogo ręki i wolałabym tego nie zrobić. Bardzo brzydzę się przemocą z powodu kiepskich życiowych doswiadczeń.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
9 października 2017 o 22:17

@no_serious: Nikogo nie było. Basen jest na jakimś totalnym zadupie przy szkole podstawowej, mam tam zajęcia z uczelni. Część basenu jest zarezerwowana dla nas, część to normalne wejściówki na bilety, ale w poniedziałki o 13 mało kto odwiedza ten basen. Moje koleżanki z grupy były albo w toaletach albo w szatni ogólnej. Te w toaletach umierały ze śmiechu. :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
28 września 2017 o 13:58

@TakaFrancuska Masz gdzieś może pod ręką link do tego typu artykułu? Chętnie bym rzuciła okiem. :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
15 września 2017 o 14:01

@SunnyBaby: Czasem ślub kościelny osoby niereligijnej jest umotywowany na przykład wiarą partnera, nie zawsze jest to takie płytkie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
9 sierpnia 2017 o 19:19

@Aris: Myślę, że raczej zgłoszenie tylko pogorszy sprawie. Przyjdzie pani z Mopsu, powie, że dostała zgłoszenie, rozejrzy się po domu (pewnie będzie czysty i ładny), najpewniej jeszcze zada dziewczynie kilka pytań i pójdzie, a matka dziewczynę zabije za to, że na własną rodzinę donosi. Nie chcę zniechęcać oczywiście, ale.. to nie jest takie łatwe.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
24 lipca 2017 o 20:21

A ja autorce wierzę, bo sama przerabiałam. Koło 13-14 roku życia zaczęłam bardzo chudnąć, zrobiłam się blada, depresyjnie niechętna do życia, tak zmęczona, iż przysypiałam na lekcjach. Mamie objawy zgłaszałam kilkukrotnie, ale za każdym razem słyszałam "bo nie śpisz po nocach", "bo przed tym komputerem tylko siedzisz", "do roboty byś sie wzięła, to by ci przeszło". wyzywała mnie też uroczo od anorektyczek (nie umiałam jeść z powodu silnych mdłości po każdym posiłku) i ogólnie było dużo krzyku. Wybawienie przyszło, kiedy miałam przeziębienie, zwykłe, zimowe i lekarka stwierdziła, że da mi skierowanie na badania, bo dawno nie było żadnych kontrolnych. Po tym, jak zobaczyła wyniki TSH kazała mi badanie powtórzyć, bo "nigdy nie widziałam kogoś tak chorego, to niemożliwe, żeby tak funkcjonować". Po powtórce wyszło dokładnie to samo...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
5 maja 2017 o 21:53

@Taczer: Tylko, że z tej drogi jest naprawdę dobra widoczność,znam ją, bo jeździłam niegdyś tamtędy. Może też dlatego mnie to tak zdziwiło. Mimo ruchu nie ma na tym odcinku niemal zupełnie wypadków. Jest ona pod skosem do drogi głównej, ja go widziałam już z bardzo daleka, jak jechał sobie tą dróżką, dlatego widziałam, że wyraźnie zwalnia. Zwalnianie, kiedy ktoś wyraźnie się zatrzymuje przy skrzyżowaniu też nie jest do końca sensowne, bo wiele rzeczy na drodze robi się na zasadzie zaufania - on miał dobrą widoczność, ja też, on zwalniał,zatrzymał się, nic nie wskazywało na to, że chce ruszyć, ja miałam pierwszeństwo, więc mogę jechać. Na tej drodze jest zwykle naprawdę duży ruch i zwalnianie przed każdym skrzyżowaniem z nieutwardzoną dróżką byłoby raczej tylko tworzeniem zagrożenia. Poza tym błedy zdarzają się każdemu - skoro już znaleźliśmy się w takiej sytuacji, to gość mógł chociaż wyjść i zapytać, czy wszystko w porządku i przeprosić za nieuwagę - naprawdę bym mu wtedy nie miała za złe.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 lutego 2017 o 16:49

A ja uważam, że obecny system jest dobry. Opinia jak tyłek, tylko po co krzyczeć, że tylko nasza jest słuszna?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 kwietnia 2016 o 23:18

@paski: To akurat prawda, ale wydaje mi się, że ogólnie para miała jakiś mały kompleks na tym punkcie i szukała wroga, który ich skrytykuje.:D

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
25 kwietnia 2016 o 19:49

@Ara: Faktycznie, mój zmęczony mózg dobrał nieco niefortunne słowo, towarzyszu. :D

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »