Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Nikusia1

Zamieszcza historie od: 31 grudnia 2012 - 1:52
Ostatnio: 14 kwietnia 2021 - 12:01
Gadu-gadu: 12092265
  • Historii na głównej: 30 z 36
  • Punktów za historie: 6360
  • Komentarzy: 142
  • Punktów za komentarze: 480
 
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
4 listopada 2019 o 15:07

@hulakula: Z tym jedzeniem to sto procent moja teściowa - potrafi codziennie dzwonić i pytać męża, co dzisiaj jadł, kto gotował obiad, kto zmywał itd. Ostatnio wpadła na pomysł, że powinien do niej rano przed pracą przyjeżdżać i ona by mu przygotowywała i dawała jakieś dobre śniadanie. :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2019 o 21:44

Od bardzo dawna nie kupuję ubrań poza internetem. Mogę z czystym sumieniem polecić zoio i wasyla - fajne ceny, dobra jakość. Z butów polecam born2be - nigdy nie miałam tak wygodnych butów, a zapłaciłam poniżej 100 zł z wysyłką. :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
28 października 2019 o 21:47

A ja zawsze będę powtarzać, że kto chwilę pomieszka na wsi (szczególnie w jakimś mniej skomunikowanym województwie typu świętokrzyskie), szybko wyleczy się z haseł "przecież możesz jeździć autobusem". :D Co do dymienia ludziom w okno, to faktycznie nieprzyjemne, ale może gość czekał na kogoś, aby wspólnie jechać (co też jest raczej ekologicznym posunięciem), a ta osoba się spóźniała. Ja bym wyłączyła pewnie silnik, ale idę o zakład, że gość nie stal tam z myślą "muszę temu frajerowi z parteru nadymić w okna", raczej po prostu nie pomyślał.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 października 2019 o 19:54

U mnie było to samo jak brałam ślub na początku tego roku - na pewno ciąża! Ludzie wprost pytali mnie o to, jak zapraszałam na ślub, bo po co inaczej. Inni członkowie rodziny, kiedy przychodziliśmy z zaproszeniem, zaczynali tyradę o tym, że marnujemy sobie życie, że po co w tym wieku, blablabla, fajnie tak młodym przed ślubem gadać. Mam taki wniosek, że mój ślub pozwolił mi zweryfikować, kto naprawdę jest rodziną. :D

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 19) | raportuj
26 września 2019 o 22:54

@geranium: @Jaladreips Kocham internetowych znawców, którzy z całą pewnością wysuwają swe wnioski. :P Płaca wyższa niż minimalna, na start około 2100 netto przy pełnym etacie, a doświadczeni pracownicy zwykle dostają podwyżki. Praca do najcięższych nie należy, auto służbowe, więc się swojego nie niszczy. Jak się zdarzały stłuczki, to szef brał koszta na siebie, nie było sytuacji, żeby kierowca był nimi obciążony. Ja mam wrażenie, że to raczej problem z młodymi chłopakami, za których wszystko w życiu robiła matka i nie potrafią obsłużyć czajnika. Miewaliśmy dobrych kierowców, którzy byli zadowoleni z tego, co zarabiali, bo takich się docenia. Może i to 2100 to nie są miliony, ale oczekiwanie wysokiego wynagrodzenia nie mając żadnego doświadczenia, żadnych umiejętności (nawet w prowadzeniu samochodu) oraz żadnej chęci do pracy jest po prostu absurdalne. No i cóż - stawka znana od początku, jak ktoś nie chce za nią pracować, droga wolna, może iść do konkurencji, a jednak takie matoły przychodzą.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
9 września 2019 o 0:06

Służba zdrowia w Polsce to żart. Ja, 20 lat, przewlekłe problemy z żołądkiem, których dwudziestolatka żywiąca się jako tako dobrze mieć nie powinna. 2 miesiące proszenia się o jakiekolwiek badania u rodzinnego, który wystawia je niechętnie, bo fundusze. W tym czasie milion diet, bo "to na pewno gluten" (nikt nie zrobił mi na to badań), "to na pewno laktoza" (również zero sprawdzenia), "to na pewno pomidory!". Wszystko to zakonczone poradą, że powinnam pójść do dietetyka i pani doktor mi poleci, oczywiscie takiego prywatnie. W końcu skierowanie do specjalisty! 3 miesiące czekania. Gastrolog pomacał, poczytał wyniki USG, krwi itd. i stwierdził, że potrzebna jest gastroskopia - prywatnie za tydzień, na NFZ za 4 miesiące. Yay, super. Za tydzień mam gastroskopię na NFZ, zaczęłam się leczyć na początku tego roku. W międzyczasie biorę leki, które nic nie dają, bo zostały przepisane bez diagnozy. Polecam!

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 września 2019 o 14:25

Mam takiego szefa, który jest oburzony, że ludzie nie chco pracować, roszczeniowi młodzi ciągle zmieniają pracę i nikt nie zostaje na dłużej. A jak to wygląda w praktyce? Brak umów, praca na czarno, wypłaty do ręki i nie zawsze na czas, ciągłe opieprzanie pracowników za to, że w ogóle istnieją, mimo iż lokal przynosi zyski i klienci są zadowoleni, a opinie bardzo dobre. Ludzie wytrzymują w tej cudownej atmosferze około tygodnia, ale oczywiście to dlatego, ze młodzi są nielojalni. :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 września 2019 o 19:54

@maat_: W Kielcach miałam ucznia na korepetycjach, który chodził do prywatnej podstawówki - 8 osób w klasie. :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 sierpnia 2019 o 18:11

@LadyDevil69: Pan w sensie przedstawiciel płci męskiej rodzaju ludzkiego. Dość neutralne słowo w moim słowniku. :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 sierpnia 2019 o 13:58

@glan: obawiam się, że żadna z nas nie jest prostytutką i nie chciałybyśmy wprowadzać opłat za macanie nas. :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 sierpnia 2019 o 13:50

@Balam: Pan siedział w miejscu, gdzie akurat kamer nie ma (taki kącik w ogródku pomiędzy drzewkami). :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 sierpnia 2019 o 13:48

@Bubu2016: No tak, klient za to złoży na mnie skargę, że go uderzyłam, będzie miał paru świadków, bo uderzenie jednak bardziej rzuci się w oczy gościom, który na sytuację nie zwrócili uwagi. Kamer tam nie ma, więc co - głos kilku osób, że uderzyłam człowieka, przeciwko mojemu. Skończyłoby się raczej stratą pracy i to tak optymistycznie myśląc, a nie za bardzo mnie na to stać. :P

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 lipca 2019 o 19:19

A może zwracaj te listy na pocztę, bo trafiły pod zły adres, a Ty nie znasz takiej osoby i co gorsza nie wiesz, gdzie jest budynek numer 12? :D

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
8 lipca 2019 o 21:51

@kazmirz: Jest to jakiś pomysł, ale jednak jak ktoś zamawia pizzę, to powinien umieć określić, co chciałby zjeść i co lubi. Mnie się jednak wciąż wydaje, ze panu się weganizm z wegetarianizmem pokręcił. :P

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
8 lipca 2019 o 21:43

@Poecilotheria: Wiesz co, ja nie popieram takiego zachowania, ani takiej polityki, ale skoro tam pracuję, to muszę się na to godzić, bo w końcu płacą mi za pracę zgodnie ze standardem ustalonym przez szefa. Oczywiście nigdy nie daję się obrażać itd., ale póki ktoś nie atakuje mnie, to jestem zobowiązana załatwiać sprawę polubownie. Z niektórymi ludźmi sie po prostu nie da. Z drugiej jednak strony rozumiem takie podejście - ludzie są bardzo roszczeniowi, a w erze internetu taki cham może łatwo zepsuć opinie knajpie, więc i szef zapewne stara się takich nie prowokować do zemsty. NIestety teraz rację mają ci, co głośniej krzyczą.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
8 lipca 2019 o 14:30

@Jaladreips: Niestety taka polityka. :/ Dopóki ktoś nie jest jawnie agresywny, to trzeba mu wejść w tyłek, bo to klient. Wyżej opisałam sytuację, gdzie nawet przy jawnym chamstwie szef stanął po stronie klienta. Jest to strasznie frustrujące, ale zadziwiająco wiele ludzi na nas krzyczy zamiast normalnie porozmawiać.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
8 lipca 2019 o 14:12

@tatapsychopata: Prościej, ale potem dziewczyna usłyszałaby kazanie od szefa, że tracimy przez nią klientów. "Klient nasz pan". Ostatnio mieliśmy sytuację, że kierowca pojechal do pani z pizzą i nie miał jej wydać. Zaproponował, że pizze zostawi i pojedzie po pieniądze do pizzeri i wróci, pani kazała mu "spierd*lać", wiec wziął pizzę i wrócił. Następnego dnia szef robił mu pogadankę o tym, że panią powinien przeprosić, pizzę jej zostawić gratis, a nie pozwalać na stratę klienta. :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
8 lipca 2019 o 14:10

@Attentat: Powiem tak, różne są upodobania. Mamy klientów zamawiajacych pizzę bez sera, sosu i inne dziwne wariacje. Inną sprawą jest to, że pan się upierał, iż jadł u nas wegańską pizzę (obstawiam, że wegetariańską i mu się pokręciło), więc tym bardziej pytanie o to, co ma na niej być było zasadne. :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 czerwca 2019 o 19:32

Ja pracuję jako kelnerka - analogiczna sytuacja, studiuję i pracuję i... Jest podobnie - dla większości ludzi taka kelnerka to śmieć, na którego można na krzyczeć i do którego można mieć pretensje o wszystko i wymagać wszystkiego. Jak spotykam miłego, życzliwego klienta, to aż jestem zdziwiona, taka to rzadkość. Ja nie wiem, co z tymi ludźmi, bo osobiście nie wyobrażam sobie zachowywać się w ten sposób.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 czerwca 2019 o 16:19

@Lapis: Kto Ci takich głupot naopowiadał? Okresy manii i depresji nie muszą być równomierne. Zaburzenia afektywne dwubiegunowe diagnozuje się nawet jeśli okres manii wystąpi tylko raz. Okresy manii i depresji nie muszą przychodzić naprzemiennie. Może to wyglądać tak, że ktoś ma depresję, manię, depresję, manię, a moze i tak, że ktoś ma depresję, depresję, depresję i tydzień manii. Do tego dochodzą remisje czyli okresowe poprawy, które są charakterystyczne dla chorób afektywnych. Czyli do depresji i manii dodajemy jeszcze okresy normalności, które je przeplatają.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
17 czerwca 2019 o 11:45

@Aniela: Pełna racja. Moi rodzice stosowali przemoc, różną, ale w tym fizyczną i szczerze, do tej pory nie mam do nich żadnego szacunku. Ba, obecnie, kiedy z nimi nie mieszkam, mogliby dla mnie nie istnieć, czasem nie chce mi się nawet odebrać telefonu. Widujemy się w święta i po 3 minutach zapada krępująca cisza, bo po wymienieniu wieści z rodziny, nikt nie chce zacząć bardziej prywatnego wątku,bo nigdy się u nas nie rozmawiało, więc i teraz nie ma o czym. Jako nastolatka okłamywałam ich notorycznie, bo po co miałam im mówić prawdę. Jak jedno kłamstwo wyszło, to szyło się lepsze, doszłam do takiej perfekcji, że do dzisiaj czasem nasuwa mi się odruchowe kłamstwo w relacji z nimi, nawet w sprawach błahych, takich jak plany na popołudnie. Oczywiście oni uważają, że wyrodne ze mnie dziecko, a tak się starali, nieba by mi uchylili... :D

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
13 czerwca 2019 o 20:52

Szczerze... Gdyby coś takiego stało się mojemu dziecku, to bym nie spoczęła, póki by bany nie wywalili. Z drugiej strony trzeba nie mieć mózgu, żeby się na wykonanie takiego ćwiczenia zgodzić mając lat późne naście. Piekielne mocno.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 maja 2019 o 18:30

Nie wiem, jak było z tym chłopcem, ale skontruję trochę przypadkiem z mojej rodziny. Moja siostra, gdy miała około 10 lat (więc wiek podobny) zaczęła mieć różne dolegliwości jelitowe, brzuchowe, bolało, płakała, nie chciała jeść. Lekarka poleciła zrezygnować z laktozy. Byl to czas wakacji, mama zastosowała dietę bezlaktozową i siostra zaczęła czuć się świetnie. Problem wrócił, gdy siostra wróciła do szkoły. Znowu bóle brzucha, nie chciała jeść. Mama skonsternowana, kolejne badania, prześwietlenia itd. W końcu się okazało, iż siostra, mimo że doskonale wiedziała, co jej szkodzi (miała to wytłumaczone, wiedziała, co może co nie), kupowała potajemnie słodycze, które zawierały laktozę, a nie przyznawała się, bo chciała je jeść, a mama jej zabraniała. Także cóż, to, że chłopak kupuje sobie takie rzeczy jeszcze nie znaczy, że jest on w pełni zdrowy.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 maja 2019 o 22:27

Trudna sytuacja, trzymaj się i życzę dużo siły. Moze spróbuj skontaktować się z rodzicami zastępczymi, powiedzieć o tej sytuacji? Może oni dadzą Ci trochę wsparcia, a za trzy miesiące przyjmą do siebie z powrotem? Wiem, że sytuacja jest trudna, ale pamiętaj, to tylko 3 miesiące, wierzę, że dasz radę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 maja 2019 o 22:12

@Trepan: Nigdy nie jechałam Matizem, więc nie wiem. :P Ja na co dzień jeżdżę swoim fordem focusem, który całkiem nieźle przyśpiesza, z czym panowie w bemkach i innych audi nie umieją się niestety pogodzić. Swoją drogą nie wiem, skąd takie podejście, bo z moich obserwacji wynika, że kretynów na drogach jest po równo każdej płci. :P

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »