Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Rann

Zamieszcza historie od: 29 października 2011 - 14:38
Ostatnio: 25 grudnia 2015 - 18:40
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 1867
  • Komentarzy: 217
  • Punktów za komentarze: 1052
 
[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
19 listopada 2011 o 13:38

Zauważyliście pewną prawidłowość? Lekarze z SORu zazwyczaj mają "łby na karkach" i niejednokrotnie niskie (nie mówię, że niezasłużone) mniemanie o lekarzach z przychodni/poradni. Im więcej słyszę historii o tym, jak to dopiero na SORze człowiekiem się poprawnie zajęli, tym bardziej przestaję się dziwić starym babciom, które ze wszystkim co nie jest przejawem hipochondrii od razu na SOR chcą wbijać. Może to jednak nie bezczelność, tylko ciężko zdobyte doświadczenie...?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
18 listopada 2011 o 9:56

Miałem analogiczną sytuację kawałek czasu temu. Kto zna korki na Legnickiej we Wrocławiu w godzinach 16:00-18:00 w kierunku Rynku, też pewnie nieraz jechał 10 minut między dwoma przystankami. Ja wesoło "jadę" sobie na 30-minutówce w kierunku Rynku, zaczytany i pogodzony z losem... kanar wsiada, sprawdza mój bilet. Nieważny od 15 minut. "Ma pan nieważny bilet." "No... i autobus, który przejeżdża dwa przystanki w 45 minut zamiast w 3." "Pan nic nie mówi, ja na niego pół godziny na przystanku czekałem. Miłego, do widzenia." - ot normalne, ludzkie podejście.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 listopada 2011 o 21:57

Gratuluję potomka w drodze. Ty zaś pogratuluj mężowi umiejętności zachowania się jak facet :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
3 listopada 2011 o 22:35

Zrozummy się: za epicki uznałem ten autoironiczny komentarz człowieka z infolinii, który musiał śmiać się z sytuacji w duchu równie mocno, jak admin na drugim końcu linii.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
3 listopada 2011 o 18:08

Hmm... to pierwsze zdanie po prostu ociekało ironią, ot, tyle w mojej opinii. Do opisu studenckiego życia (które większość z nas wie, jak naprawdę wygląda) idealnie pasuje, jako swego rodzaju oksymoron. Ale każdy ma inne preferencje literackie :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
3 listopada 2011 o 17:33

Tyle tylko, że o ile zrobić tak 30 metrów to jeszcze potencjalnie można, o tyle cofanie tramwajem na dłuższej trasie już do bezpiecznych nie należy. Swoją drogą... ojciec znajomego pracował kiedyś w MPK Wrocław. Owy znajomy co jakiś czas wypomina mu, że stracił tą robotę za to, że próbował kiedyś wyprzedzać tramwajem (zazwyczaj w momentach, gdy ojczulek krytykuje kolegi styl prowadzenia samochodu). Do tej pory nie udało mi się wyciągnąć od nich, o co tu właściwie chodziło... jakieś pomysły? ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
3 listopada 2011 o 17:25

Przypomniało mi to jedną historię... jak byłem kilka lat młodszy, działałem aktywnie jako ratownik przedmedyczny PCK w ramach grupy ratowniczej. Gruba zbierała różnych ludzi - od licealistów, świeżo po podstawowych kursach, po ratowników i kierowców karetek "w służbie czynnej" i nawet jednego lekarza. Sporo więc historii się słyszało. Jeden z kierowców opowiadał kiedyś, jak mieli podobną sytuację: starszy człowiek, wezwanie, lekarz świeżo po studiach stwierdzający że to przez nadmiar alkoholu (bo człowiek wypił sobie pół lampki koniaku, 'dla kurażu' i się tak złożyło). Odmowa przyjęcia. Kierowca, wraz z ratownikiem, mieli wątpliwości i namawiali lekarza, by jednak zabrał dziadka na oddział. Lekarz nic, jak grochem o ścianę... w którymś momencie kierowca powiedział lekarzowi wprost: "Albo go weźmierz, gówniarzu, albo będziesz z powrotem do szpitala z buta popierd***ł." Podziałało. Okazało się, że dziadek miał stan przedzawałowy, w karetce się "wyłączył". Na szczęście równowaga w przyrodzie musiała być zachowana, więc lekarza-partacza zrównoważył ratownik-fachowiec który przez dwadzieścia minut, w wozie pędzącym 100 km/h po wiejskich drogach (bo kierowca też wiedział, co do niego należy), utrzymywał pacjenta przy życiu. Dziadka odratowali, wrócił do domu po miesiącu, bez stałych uszczerbków na zdrowiu.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
3 listopada 2011 o 16:48

Sprawdzanie potencjalnego pracownika na portalach społecznościowych czy googlowanie jego adresu e-mail to standardowa praktyka. Sam robiłem to nie jeden raz. Często pozwala to przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej. Pamiętam jedną z rozmów, w jakich uczestniczyłem. Podczas sprawdzania człowieka na stanowisko handlowca okazało się, że jest homoseksualistą. Ani to ludzi z HRu ziębiło ani grzało, jednak podczas rozmowy kwalifikacyjnej - na koniec, po dużo bardziej rzeczowej rozmowie - padło pytanie "Jest Pan homoseksualistą aktywnym czy pasywnym?". Kandydat z zachowaniem zimnej krwi, bez zająknięcia, odparł mniej więcej tak: "Pasywnym, jednak nie uważam jakoby moje preferencje mogły rzutować na sposób wypełniania przeze mnie obowiązkow pracowniczych. Tu, zapewniam, wykazywać umiem znaczną aktywność." Facet dostał robotę niemal od ręki - bo właśnie takiego człowieka, którego nie da się zagiąć nagłym strzałem z armaty podczas negocjacji handlowych, firma potrzebowała.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
2 listopada 2011 o 10:42

Epickie... :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 października 2011 o 12:21

To prawda. Jednak jeśli kurier zostawił awizo, to znaczy, że jednak był pod tymi drzwiami. I zwyczajnie nikogo nie zastał.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2011 o 15:18

Właściwie to sposób jest prosty. Sprawdzasz na stronie, w systemie śledzenia paczek danej firmy, do jakiego oddziału jest przypisana. Powiedzmy, że to oddział Wrocław. Następnie Wujek Google odpowiada Ci na pytanie "kontakt (nazwa firmy kurierskiej) oddział Wrocław" i już masz numer telefonu do tego oddziału. Dzwonisz, podajesz numer paczki - oni podają Ci numer do kuriera. WAŻNE - nie działa dla wszystkich firm, bo nie wszystkie dają kurierom telefony służbowe. Ale jeśli zamawiacie UPSem, GLSem czy DHLem - sprawa jest prosta. Wystarczy odrobina własnego wysiłku i dosłownie 3 minuty, a nie tylko prezentowanie sobą postawy roszczeniowej.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
29 października 2011 o 15:14

Na kuriera wydajesz, by dostarczył Ci większe i cięższe paczki taniej i szybciej, niż Poczta Polska. Sprawdź cenniki, regulaminy dostarczeń... Albo przeczytaj mój post kilka pięter niżej.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2011 o 15:10

Szczerze mówiąc, to nie znam żadnej firmy, która by usługi śledzenia przesyłek nie udostępniała... już nawet Poczta Polska to wprowadziła.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
29 października 2011 o 15:01

Cóż... kurier niemota, nie da się ukryć. Z gatunku tych mniej ogarniętych, jak widać.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
29 października 2011 o 14:59

@Tito: Tańszej...? Jasne. Sprawdź najpierw, zanim walniesz głupstwo. Dla lekkich paczek może to się i sprawdza. Ale dostawa paczki ekonomicznej (nie priorytetowej!) o masie 20-30 kg za pośrednictwem Poczty Polskiej kosztuje 46,00 PLN. 5-10 kg to 'tylko' 22,00 PLN, a 2-5 kg to 17,00 PLN. Za kuriera ile zwykle zapłacisz? 15,00 PLN niezależnie od masy przesyłki? Jakoś tak. Często mniej - 13 PLN to aktualnie standard w większości większych sklepów internetowych. Dlatego właśnie większość firm wysyłkowych pocztą wysyła tylko drobnicę, do 3 kg. Negocjowanie cen przez firmę z PP jest mało możliwe, kurier zaś daje zazwyczaj POTĘŻNE zniżki dla firm. Niestety, Tito, wpisujesz się w grupę ludzi, którym 'wydaje się, że wiedzą'. Bez urazy - ale weryfikujcie najpierw dane, nim puścicie je w obieg. Bo tak powstają 'urban legends'.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 października 2011 o 14:59

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
29 października 2011 o 14:50

A ja dorzucę coś z nieco innej perspektywy. Pracuję w firmie zajmującej się handlem wysyłkowym i odpowiedzialny jestem za kontakt z kurierami i obsługę spedycji. Czyli: jak klient odmawia odebrania przesyłki, adres jest niepełny, paczka zostaje zatrzymana na granicy czy coś - ja tu działam. Podobnie z wszystkimi problemami z doręczeniem. Do kilku powyższych wypowiedzi muszę się odnieść: 1) paczka 90 kg - powodzenia. Nie licz na to, że kurier dostarczy Ci paczkę o masie powyżej 31,5 kg. Jeśli firma nadała takową, to do firmy miej pretensje, jeśli do Ciebie nie dojdzie. Kurier ma wszelkie prawo odmówić doręczenia - zgodnie z prawem. 2) wybierasz usługi jakiegoś kuriera? Spoko - TO ZAPOZNAJ SIĘ Z REGULAMINEM. Każdy dobry sklep internetowy albo umieszcza odnośnik do regulaminu usług kurierskich, albo konkretne zasady umieszcza we własnym. Nie przeczytałeś? Ups... Twój problem. Jeśli w regulaminie jest informacja o możliwości awizowania przesyłek, czy odbioru ich np. w ParcelShopach (typowa, fajna praktyka GLSu) - to korzystając z usług firmy kurierskiej automatycznie się na te warunki godzisz. Nieznajomość przepisów nie zwalnia od przestrzegania ich. 3) kurier 'olał' Twoje notatki wklepane w "uwagach do zamówienia" na stronie sklepu, że "dostawa po 18:00"? READ THE FREAKIN' MANUAL, DUMBASS! Znam niewiele firm kurierskich, które świadczą takie dodatkowe usługi, jak dostawa o konkretnej godzinie. Sklep Cię nie poinformował, że taka dostawa jest niemożliwa? Pretensje do sklepu, nie do kuriera. W regulaminie świadczenia usług danej firmy zazwyczaj nie ma informacji o dostawie na godzinę, a tylko o dostawie na konkretny dzień... lub np. w ciągu 48 godzin od nadania. Co oznacza, że paczka może przyjść kolejnego dnia, lub jeszcze następnego. Więc niedostosowanie się do Twoich życzeń i pobożnych próśb jest kuriera świętym prawem. 4) Podsumowując: CZYTAJCIE REGULAMIN. To wszystko będzie jasna. Żeby nie było niejasności - miałem oczywiście sytuacje, gdzie to kurier nawalił. Nieraz zdarzało mi się dzwonić bezpośrednio do kuriera doręczającego (zapewniam, da się dostać numer) z niezłym OPRem za niedopełnienie obowiązków. Ale 95% problemów z doręczeniem wynikało z nieświadomości/niewiedzy/głupoty odbiorcy paczki. Całe szczęście, że około 95% paczek dochodzi bezproblemowo, przynajmniej w mojej firmie.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »