Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

WolverineX

Zamieszcza historie od: 3 stycznia 2016 - 13:37
Ostatnio: 17 stycznia 2020 - 17:35
  • Historii na głównej: 5 z 8
  • Punktów za historie: 960
  • Komentarzy: 95
  • Punktów za komentarze: 215
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
2 października 2016 o 22:37

@greggor: Jako kilkuletni klient - potwierdzam. Jestem b. niezadowolony z ich obsługi klienta. Np. nie chcieli mi wcześniej uruchomić WYŻSZEGO abonamentu, za który płaciłbym więcej. Przy zachowaniu wszystkich okresów umownych. Nie, bo nie. Musi Pan zaczekać na koniec umowy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 października 2016 o 22:28

@dzasdusia: Ciekawi mnie, co to za praca. Bo jeśli roboty prawie że nic, to skąd wynika potrzeba zatrudnienia kogoś?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 października 2016 o 22:25

@z_lasu: Bardzo dobrze wyjaśnione. Też mam nadzieję, że 500+ naprawi nasz rynek pracy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 października 2016 o 22:21

@t5q1: Drogi Panie, mam znajomego piekarza - właściciela. Proszę mi wierzyć, jeśli podniesie pensję pracownikowi, to nie stanie się biednym człowiekiem. Nie stanie się też zamożnym człowiekiem. Nadal będzie bardzo bogatym człowiekiem :-) Nie mówię, że płaci mało lub dużo, bo tego nie wiem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 października 2016 o 22:14

@t5q1: Mój brat prowadzi mały, powiedzmy, sklep. Zatrudnia 1 pracownika. I płaci mu normalną pensję, a nie minimalną krajową. Mój ojciec od 20+ lat prowadzi własny biznes ze wspólnikami. Nie mają pracowników, bo nie ma potrzeby. Pracują sami. Niedługo otwieram własny biznes. Nawet nie myślę o zatrudnieniu kogoś na początek bo wiem, że nie będzie mnie na to stać. Jeśli Pana nie stać na normalną pensję, to nie powinien Pan zatrudniać. Albo wziąć kredyt na rozwój i zatrudnienie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 października 2016 o 22:03

@flake92: Mój szwagier zaczął ostatnio pracować w ogromnej, ogólnopolskiej firmie. Oczywiście na śmieciówkę, za prawie minimalną pensję + prowizja.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
2 października 2016 o 21:53

@bloodcarver: Mam podobne zdanie. Za marne grosze ludzie nie chcą pracować. Więc paradoksalnie 500+ może zmusić pracodawców do płacenia normalnej pensji. Normalnej czyli takiej, za którą można utrzymać rodzinę. Mam też nadzieję, że po pierwszym zachłyśnięciu się 500+ ludzie jednak będą chcieli iść do pracy. Nawet dla własnego bezpieczeństwa w przyszłości. Teraz 500+ jest. Jutro może nie być. Osobiście cieszę się, że jest, chociaż nie łapię się na pierwsze dziecko. Zawsze to trochę zwrotu z haraczu płaconego na Państwo.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
30 września 2016 o 22:59

Żona kazała córze (3 lata) podnieść i wyrzucić do kosza papierek, który rzuciła na ziemię w przedszkolu. Komentarz wychowawczyni: a jednak można wychowywać dziecko (nawiązanie do innych rodziców). U bratowej na zebraniu w przedszkolu jedna z mam pytała, jak jej dziecko ma jeść i kto będzie miksował jedzenie, bo on taki mały jeszcze. Dziecko ponad 3 lata!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 września 2016 o 2:54

@Dajmynatozosia: Zależy od firmy i rodzaju usługi. Swoją drogą ciekawe, czy ta informacja pojawia się przy wybieraniu sposobu dostarczenia. Z lekka bym się zdenerwował wybierając przesyłkę korzystając z ich usług, a po opłaceniu okazałoby się, że jej nie dostarczą i muszę sam sobie organizować transport na ostatni odcinek drogi.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
28 września 2016 o 2:50

@b_b: Firma przyjmując zlecenie i przekazując przesyłkę do dostarczenia wie, jakie ma gabaryty i wagę. Jeśli przyjęła zlecenie, to powinna zorganizować jej dostarczenie. Za to w końcu wzięła pieniądze. Tym bardziej, że najwyraźniej nazywa usługą door-to-door usługę, która nią nie jest. Tym samym narusza nasze interesy, wprowadzając w błąd. Jakiegoś specjalnego hejtu tu nie widzę, jedynie wyjaśnianie, co jest czym. Adres to adres - zawiera nr lokalu. Żaden sąd nie dostarczy mi prawidłowo przesyłki, jeśli nie podam pełnego adresu. Tak samo bank. Mogą być problemy, jeśli poda się niepełny adres przy zawieraniu umów, np. kredytowych. Można być wręcz posądzonym o próbę wyłudzenia. Door-to-Door - to mieszkanie-mieszkanie w przypadku osób prywatnych. Takie jest powszechne rozumienie społeczne. Zaklinanie rzeczywistości nic tu nie zmieni.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
28 września 2016 o 2:38

@bloodcarver: Do kuriera nie, ale do firmy już tak. Przyjęła pieniądze za usługę, z której się nie wywiązała.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
28 września 2016 o 2:30

@Tenzprzeciwkacomakotairower: Adres to adres. Składa się m.in. z nr lokalu. Jeśli firma oferuje usługę dostarczenia paczki >30kg, to powinna się z tego wywiązać. Bo to właśnie za to klient zapłacił. To w gestii firmy leży takie zorganizowanie pracy i działalności firmy, żeby świadczona usługa została należycie wykonana. Jeśli nie dostarcza paczek pod wskazany adres lokalu, to informacja ta powinna być jasno określona na stronie w momencie zamawiania lub firma w ogóle nie powinna umożliwiać wprowadzenia nr lokalu. Door-to-Door oznacza od drzwi mieszkania do drzwi mieszkania i tak jest powszechnie rozumiana ta usługa. Nie ma znaczenia, że jakaś firma w paragrafie 10, 73 punkcie, podpunkt c) regulaminu napisze, że ma na myśli drzwi swojego samochodu dostawczego. Jest to sprzeczne ze społecznym rozumieniem tej usługi, językowym i powszechnie stosowaną praktyką przez usługodawców (np. serwisowych). Klientka przy zlecaniu wysyłki przekazuje informację, jaką wagę ma paczka i to firma świadcząca usługę ma to zorganizować, a nie klient. Albo powinna odmówić wykonania usługi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 września 2016 o 1:03

@katem: Albo dać trochę, żeby nie miał sucho w ustach i reszta później. Raz, podczas 2h podróży jakoś się zagapiliśmy i nie kontrolowaliśmy, ile młoda pije. Postój co 15min :-D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 września 2016 o 0:55

@maskonur: Po prostu mało wiedzą o wychowaniu i reakcjach dziecka. @Armagedon: Moja córa (~3 lata) od roku, półtora nie chodzi w pieluchach. A i tak zdarzają się akcje "siku". Ale najgorsze są dwójki. Dziecko cały dzień potrafi biegać do kibelka, bo chce, a nie może. Albo jeszcze za wcześnie. I w końcu przychodzi ten moment. I masz całe 15-30s na rozpakowanie dziecka z ubrania.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
28 września 2016 o 0:47

@lady0morphine: Nie wiem, nie wąchałem. Faktem jest, że albo wysadzisz, albo się zsika. Np. na siedzenie w autobusie. Albo na przystanku. Znając dziecko mniej więcej wiesz, czy wytrzyma, czy nie i wtedy podejmujesz decyzje. Wnioskuję, że jechanie w autobusie z zasikanym obok dzieckiem, które może się o Ciebie otrzeć jest bardziej przez Ciebie akceptowalne? Do tego może jeszcze zapłakanym? Bo przecież siki na ubraniu nie śmierdzą tylko pachną różami. Wysadzasz i koniec. Dla nikogo nie jest to przyjemne. Łącznie z rodzicem. I wierz mi, siku to pikuś. @hulakula Pewnie masz rację.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 września 2016 o 0:39

@Armagedon: Moja prawie trzyletnia córka potrafi sama pić z 1,5l butelki. Przynajmniej od kilku miesięcy. Oczywiście bardzo się skupia, ale to nic trudnego. Są też mniejsze butelki, no i te z "dziubkiem" - te to w ogóle pestka.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 września 2016 o 0:30

Najlepiej nie brać do robót za kasę znajomych i/lub rodziny. Na kilka znanych mi przykładów, tylko w jednym taki układ zadziałał. W przypadku reszty albo praca nie była wykonana, albo spartolona. Tylko niepotrzebne nerwy i jeszcze stosunki ze znajomymi i rodziną można sobie popsuć. Lepiej już zrobić samemu lub z pomocą rodziny, jeśli można (np. tapetowanie), a kasa odgrywa kluczową rolę. Nie będzie idealnie, ale po kosztach i jakoś tak przyjemnie razem popracować.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 września 2016 o 21:04

Po prostu badał okolicę. Jechaliśmy kiedyś na ostatni występ pokazowy Małysza. I kto się odezwał w okolicach Krakowa na CB? Tak, panie zapraszające na spotkania.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 września 2016 o 1:15

@imhotep: Na byłej Politechnice Szczecińskiej był tego typu prowadzący. Ten sam projekt raz przechodził, raz nie. Ludzi oblewał bez powodu i był osobą aspołeczną. Nawet wysłowić się po ludzku nie potrafił. Skargi nic nie dawały. Wieść gminna niosła, że jest nie do ruszenia ze względu na, powiedzmy, problemy zdrowotne. P.S. O umiejętności nauczenia czegokolwiek nie trzeba chyba wspominać?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 września 2016 o 1:16

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
26 września 2016 o 0:43

@7sins: Zgodziłbym się, ale... 1) Nie mam zamiaru instalować jakichś śmieci na telefonie, żeby móc opłacić przejazd autobusem. Tym bardziej, że pewnie standardy są różne i co komunikacja to inna aplikacja. 2) Obowiązkiem zakładu komunikacyjnego jest zapewnienie możliwości nabycia biletu. 3 dni temu wróciliśmy z UK. Bilet kupujesz bez najmniejszego problemu u kierowcy. Sam Cię pyta jaki i dokąd potrzebujesz, czy powrotny też itd. Szybko, prosto i przyjemnie. Nawet kierowca - Polak. 3) Zamiast osoby, która przyczepiła kartkę "Przepraszamy, awaria" powinien tam się znaleźć serwisant, który automat naprawi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 września 2016 o 0:59

@parsom: Na 99% nie pokręcili. Mieliśmy dokładnie taką samą sytuację - pociąg relacji Szczecin - Warszawa. Wagon (bezprzedziałowy) był, ale nie było podanych na bilecie miejsc.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 września 2016 o 0:04

@CzarownicaSa: Dla potomnych, którzy przypadkiem tu trafią tak, jak ja. Nienależny przelew trzeba i uczciwie jest zwrócić. W tym jednak przypadku miałaś pełne prawo założyć, że to brakujące wynagrodzenie z odsetkami i małą rekompensatą za opóźnienie i niedogodności. Tym samym mogłaś te pieniądze wydać. A wydane pieniądze, o ile się orientuję, nie podlegają zwrotowi.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 września 2016 o 19:24

Kiedyś tak było, że trzeba było informować o wcześniejszej spłacie w niektórych bankach. Teraz już tego nie ma przy kredycie konsumenckim.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 sierpnia 2016 o 18:20

Zabrakło tylko "Z ust mi pani to wyjęła" :-D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 sierpnia 2016 o 4:26

Moim zdaniem autorka opisuje inne sytuacje. 1) wyprzedza kolumnę i samochodu za nią początkowo nie było - nikogo nie spowolniła 2) TIR zajeżdża jej drogę widząc, że się zbliża Całkowicie rozumiem autorkę. Ja jeżdżę tak, że jeśli mam lukę i nie będę musiał mocno hamować, to zmieniam pas i przepuszczam. Szczególnie, gdy kilka samochodów jedzie jeden za drugim, wszyscy wolniej. Wykorzystuję po prostu to, że i tak jadę wolniej. Ale nie widzę powodu, żeby zwolnić i przepuścić tych, którzy jadą trochę szybciej, a ja wyprzedzam kolumnę. Tym bardziej, że z reguły jadę trochę szybciej, niż ograniczenie. Jako kierowca z tyłu, wyłączam tempomat / zdejmuję nogę z gazu, gdy widzę przed sobą samochód wyprzedzający i jadący wolniej. W większości nie muszę nawet hamować, bo robię to odpowiednio wcześniej. W końcu jedzie się tak, jak droga pozwala. Drażnią mnie tylko Ci kierowcy, którzy wyprzedzają powoli, ale gdy jest długa lub b. długa luka pomiędzy samochodami, to nie przepuszczają. Takich poganiam początkowo kierunkowskazem. Po 2 kolejnych lukach światłami. Ostatecznie wyprzedzam z prawej. Tylko raz lub dwa mi się zdarzyło. Tak wg mnie wygląda prawidłowa kultura na drodze, a nie to co opisujesz.

« poprzednia 1 2 3 4 następna »