Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bazienka

Zamieszcza historie od: 20 sierpnia 2011 - 17:54
Ostatnio: 3 lutego 2024 - 8:24
Gadu-gadu: 5477672
O sobie:

bazia, kotka (łac. amentum, ang. catkin) – odmiana kłosa lub grona, typ kwiatostanu, w którym pojedyncze kwiaty osadzone są na osi pędu bez szypułek lub z krótkimi szypułkami. Kotki mają przeważnie wiotką, zwieszająca się oś główną

  • Historii na głównej: 96 z 140
  • Punktów za historie: 28549
  • Komentarzy: 10978
  • Punktów za komentarze: 33167
 

#52011

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Coś, co mnie leczy, czyli starsze panie w autobusach.

1.
W drodze do pracy siedzę na przystanku, tłum. Widzę starszą panią o kuli, ustąpiłam. Podjeżdża tramwaj,
Trochę dalej niż zwykle. Patrze i oczom nie wierzę. BABSZTYL ZRYWA SIĘ, KULA POD PACHĘ I BIEGIEM DO TRAMWAJU WALĄC INNYCH W IMPECIE KULĄ PO NOGACH I NERACH.

2.
Kiedyś jechałam z moją przyjaciółką niepełnosprawną (ma MPD i wykręcone nóżki) autobusem, Ewcia wstała przed przystankiem jakiś czas żeby zdążyć wyjść, drzwi się otwierają, a tu na nas pakuje się jakiś babsztyl i jeszcze objeżdża.
Ja- Koleżanka jest niepełnosprawna. Poza tym najpierw się wychodzi z pojazdu.
Babsztyl- Skoro jest niepełnosprawna, to mogła szybciej wysiąść
Ja- No chyba nie dała jej pani szansy.
B- Zamknij pysk gówniaro!

3.
Jadę tramwajem, trochę zarzuca, nad babą w wieku 50-60 z siatkami (siłę po targu chodzić i siaty nosić znalazła) słania się kobieta w widocznej, zaawansowanej ciąży, twarz blada, sine usta. Do baby podchodzi chłopak, taki na oko z 20 parę lat.
Ch- Przepraszam bardzo, ale czy mogłaby Pani ustąpić miejsca tej pani w ciąży? Ona zaraz zemdleje.
Babsztyl zlustrował dziewczę ostentacyjnie od stóp do głów.
B- NIE WIDZĘ OBRĄCZKI, TO NIE USTĄPIĘ.

Ostatnio natomiast dowiedziałam się, że starszy człowiek wystarczy że spojrzy, a młody ma się zrywać z siedzenia, czerwony dywan niemalże rozkładając, a w ogóle miejsca są dla starszych i młodzi nawet siadać nie powinni, także w sytuacji, kiedy 3/4 autobusu jest wolna...

komunikacja miejska

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 493 (653)

#52007

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Może nie wszystkim Wam wyda się to piekielne, ale osoby pracujące kiedykolwiek w handlu na pewno mnie zrozumieją. Tym bardziej, że sytuacja powtarzała się codziennie. Naprawdę CODZIENNIE.

Jak zostać cudownym handlowcem?

1) Z wykształceniem (albo i bez) średnim i doświadczeniem w gastronomii zostań managerem w galerii bursztynu należącej do brata. W galerii tej miej masę popierdółek typu sznurkowe bransoletki, magnesy itp, w cenie plus minus 10 zł.

2) Zostaw pracownikowi w kasie kilka 'dwójek' (tak, ZERO jakichkolwiek banknotów), po czym ulotnij się na cały dzień. I niech pracownik kombinuje co zrobić z klientem, który kupuje coś za 10-15 zł i płaci 'stówą'. Może w takiej sytuacji:
a. zostawić klienta w sklepie mając nadzieję, że ten nie połaszczy się na wartą kilkaset złotych biżuterię (monitoringu brak, zgadnijcie kto odpowiadałby za ewentualne straty?)
b. posłać klienta z tą stówką, niech sam rozmienia (albo najprawdopodobniej nie wróci).
Na zwróconą po powrocie uwagę stwierdź "No, tak się zdarza" i nie zrób z tym NIC.

3) Dnia następnego również zabierz wszystkie drobne z kasy.
1. klient- magnes, 15 zł, płaci 100.
2. klient- bransoletka, 10 zł, płaci 100.
3. klient- bursztyn na nalewkę, 10 zł, płaci 100.
Na szczęście pani manager wtedy była, więc ja umyłam ręce od biegania z kasą...

Kilka dni później zaczepiłam chłopaka zbierającego pieniądze jako klaun, taka transakcja wiązana, wymiana naszych 'grubych' na jego 'drobne'. Bo drobne zawsze można gdzieś do woreczka i do szuflady na gorsze czasy schować. CO usłyszałam od szefowej? " Ale nie wymieniaj więcej niż 30 zł"...

Ale czego się spodziewać po osobie, która na zwróconą uwagę, że szyld "amber*gold" nie jest najlepszą reklamą dla galerii (ulica Mariacka, Gdańsk, kilkadziesiąt wycieczek dziennie, każda komentuje - "O, Amber Gold, oszuści"), powiedziała, że dla mojej przyjemności nikt nie będzie szyldu zmieniać?
Notabene nawet nazwa firmy, która nie istnieje od dobrych paru (5? więcej?) lat nie została zmieniona na aktualną.

A potem obowiązkowo codzienne narzekanie na niskie utargi...

Galeria Bursztynu

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 474 (560)

#52009

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka sytuacji, mniej lub bardziej piekielnych, z czasów pracy w Informacji Turystycznej w Sopocie

1.
Przychodzi Pani, lat na oko 35+, obcisłe ciuszki, czarne włoski, tipsy, brwi narysowane markerem.
Pani- Po ile są pocztówki?
Ja- Po 1,5 i 2 zł.
P- A znaczki?
J- Nie mam znaczków.
P- To gdzie ja znaczki kupię?
J- Na poczcie...
P- Ale ja nie wiem, gdzie jest poczta.
J- To już pani pokazuję (i pokazuję na mapie).
P- Ale powinniście mieć znaczki.
J- Tu jest INFORMACJA, nie urząd pocztowy.
P- Jak wy chcecie żeby turyści kupowali kartki i wysyłali?
J(a kiedy ja powiedziałam, że chcę?)- Turyści czasem kupują kartki na pamiątkę, by przybić stempel pamiątkowy, a żeby wysłać kartkę i tak musi się pani udać na pocztę.
Foszek.

2.
Przychodzi starsze małżeństwo.
Starszy Pan- Jak dojść do teatru?
Ja pokazuję na mapie, objaśniam. Jest to wcześniej wspomniany teatr, 200 metrów.
SP- To ja nie będę tyle kilometrów szedł.
J- Ale on jest 200 metrów stąd, góra 5 minut drogi.
SP- Aha. To ja bym chciał bilet.
J- Ale ja nie prowadzę sprzedaży biletów.
SP- No jak to nie?
J- To jest INFORMACJA, bilety może pan nabyć w teatrze.
SP (do żony)- Widzisz, gówniara nie chce mi tego biletu sprzedać! (do mnie) Ale ja wiem, że pani te bilety ma, specjalnie pani pod ladą chowa!
J- Nie, bilety są do nabycia w teatrze.
SP- Ale powinny być tutaj!
J- Ale nie ma. I nie będzie.
SP(podejrzliwie)- To biletów do kina też pani nie ma?
J- Nie.
SP- Ja pójdę do urzędu, ja to zgłoszę!

3.
Pani- Ja bym chciała zapytać o połączenie do Elbląga.
Ja- Chwileczkę, muszę sprawdzić w internecie.
P (obruszona)- Ale dlaczego w internecie? Pani powinna to wiedzieć!
J- Proszę pani, to jest informacja turystyczna, nie kolejowa. Nie mam obowiązku znania na pamięć całego rozkładu jazdy na pamięć i nawet panie z informacji kolejowej nie mają.
P- Ale to jest w województwie, powinna pani chociaż z województwa znać!
Ja spokojnie wyszukałam w internecie, wydrukowałam.
P- To ja poproszę bilet na ten pociąg.
J- Nie prowadzimy sprzedaży biletów kolejowych.
P- No jak to?
J- Tu jest informacja, nie stacja PKP...

4.
Pani - Bo wie pani, bo mi znajomy mówił, że dziś gdzieś po południu, koło 17 mają być jakieś ciekawe warsztaty, niech mi pani coś o nich powie i je znajdzie...

5.
Pan - Co u was w mieście jest ciekawego i co się ciekawego dzieje?
Ja pokazuję wszystkie zabytki, drukuję bieżące wydarzenia, Pan wychodzi, wraca po 2 godzinach.
Pan (od drzwi)- Gdzie mnie pani tutaj wysłała?! Bo ja byłem w tym muzeum i na tej wystawie, i to wcale nie jest ciekawe! To jest nudne! I kto mi teraz za bilet zwróci, co? Niech mi pani pieniądze odda, bo ja przez panią tam poszedłem!

6.
Pan (staje przy kontuarze, przed nim jak byk leży mapa)- Czy jest mapa miasta?
Ja- Oczywiście.
P- A gdzie?
J- Leży przed panem.
(P lustruje mapę przez jakieś 15 sekund, po czym pyta podejrzliwie)- To jest mapa?
J(ściana)- ... (milczę, bo ludzie czasem gadają żeby gadać).
P- Zadałem pani pytanie.
J(ściana2:/)-Tak...
P- Ale na pewno?
J(ściana3:/)- TAK.

Taka tam, multizadaniowość ;)

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 631 (747)
zarchiwizowany

#52129

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie raczej śmiesznie, ewentualnie autopiekielnie.
Z czasów na infolinii, historia opowiedziana przez koleżankę.
Dzwoni klient, prosi o zaświadczenie o przebiegu ubezpieczenia, [M]arta prosi o pesel, godność [K]lientki oraz adres e-mail.
[K]- Ale pani będzie się śmiać...
[M]- Nie będę.
[K]- Ale obiecuje pani?
[M]- Obiecuję..
[M]- No dobrze... słodkadziurka@buziaczek.pl.
( tu następuje stłumione parsknięcie, [M] wstaje z boksu zwracając na siebie uwagę kilku rzędów konsultantów, i głośno i dokładnie powtarza)
[M]- Powtarzam adres mailowy- SŁODKADZIURKA MAŁPA BUZIACZEK KROPKA PE EL bez polskich znaków?
( i tu [M] już musi włączyć hold, bo śmieje się pół sali)

Więc jeśli dzwonicie do poważnej instytucji i nie chcecie poprawić kilkudziesięciu osobom humoru na resztę dnia, radzę stworzyć maila specjalnie do tego celu, nawet niekoniecznie w wersji imie.nazwisko@costam.pl. Dla własnego dobra.

Pozdrawiam również Pana z maila milionymonet@hotmail.com .

infolinia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 10 (58)
zarchiwizowany

#52037

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Z czasów pracy na infolinii w jednym z TU.
Bardziej śmieszne niż piekielne.

wypowiedzenie to wg klientów- wygłoszenie, wygładzenie, wywiedzenie
klient popełnił faux pas (wym. fo pa)- fondue, foie gras (wym. fua gra)
firma windykacyjna Lexus była oczywiście Luksusem
druga firma- Intrum Justitia- to Invitrum Justynka, tudzież Intruz Jujitsu
Mercedes-Benz- był Mercedesem "Bęc"
Mitsubishi- Miszibiszi
MTU- Mutu, Mi Tu Ju
rekalkulacja- reaktywacja, rekomendancja, rezygnacja, reglamentacja, remementacja, rekonotacja, dezintegracja i - mój osobisty faworyt- rekopulacja

Irytowałam się gdy agenci podając maila kładli nacisk na wielkie litery i znaki przestankowe.
Aż do momentu, kiedy w ramach bonusowego zadania weryfikowaliśmy adresy mailowe, pod które dokumenty nie doszły.
Otóż moje koleżanki i koledzy wysyłali dokumenty na adresy takie jak:
...@krakówkropkapocztamyślnikpolskakropkapeel
...@jahu.com/ ...@juhu.com
...@goł2.pl
...@dzimejl.com

Da się.

Infolinia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 5 (61)
zarchiwizowany

#52038

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Występuję niniejszym w obronie pracowników infolinii.
Pracowałam w jednym z TU. Część rzeczy typu nazwisko, adres, nr telefonu, reozłożenie płatności na raty, mogliśmy zmieniać bezpośrednio na linii w czasie rzeczywistym.
Inne kwestie, np. zmiana imienia, wykreślenie ryzyk z odnowienia, jakiekolwiek zmiany na wniosku zlecało się działowi zwanemu szumnie HelpDeskiem.
Celem wyjaśnienia- wniosek w wersji papierowej jest przesyłany do Centrum, gdzie jest najpierw skanowany przez Kancelarię, wprowadzany do systemu, następuje weryfikacja ( czy nie ma jakichś korekt, niezgodności między wyliczeniem agenta a wyliczeniem kalkulatora składek), odszukanie płatności, i dopiero wtedy wniosek polisuje się, generowane są dokumenty i następuje wysyłka do Klienta. Standardowo ok 2 tygodni, do momentu otrzymania dokumentów Klient może posługiwać się kompletem wniosek plus dowód wpłaty.
Przekazując sprawę do HD konsultant robi zgłoszenie. Zgłoszenia mają różny czas obsłużenia- od 1 do 7 dni roboczych, czasem 10.

I teraz sytuacja- robię zgłoszenie na zmiany na wniosku, bo nie mam możliwości wprowadzić ich samodzielnie. Czas obsługi 3 dni robocze. W międzyczasie wniosek polisuje się, zgłoszenie wraca nieobsłużone- "Zgłoszenie dotyczy polisy".
Było to zrobione z pełną premedytacją- osoba na HD mogła spokojnie zrobić zmianę, tyle że zajęłoby to np. 2 minuty a wklejenie tekstu jakieś 5 sek.
Dla klienta to kolejne 7 dni roboczych oczekiwania jeśli chodzi np. o zmianę słownikową- dodanie miejscowości do słownika. Lub kilka dni, aż konsultant zobaczy 'zwrotkę' w swoim panelu HD i sam wprowadzi zmiany.
Po co załatwić coś w 2 minuty? Niech klient czeka 10 dni roboczych, czyli przy dobrych wiatrach 2 tygodnie. Plus wysyłka.

Zdarzało się, że ludzie z działu HD mieli kilkutysięczne pensje ( dostawali np. 2-3 zł za 'sprawę'- wprowadzoną zmianę- przez takie akcje, albo wręcz nie ruszali sprawy a dawali komentarz "zrealizowano", tudzież " odpowiedzi udzielono").

A ludzie z pierwszej linii oczywiście przyjmowali na siebie niezadowolenie klientów ( "ja już od miesiąca wydzwaniam!"), wspinając się na wyżyny kreatywności przy tłumaczeniu się Klientom- bo przecież, że pracownikowi z innego działu nie chciało się obsłużyć zgłoszenia- powiedzieć nie wolno.

Więc następnym razem weźcie kilka głębokich wdechów zanim objedziecie biednego konsultanta za opieszałość firmy...

Gwiazdy tańczą w HelpDeskach

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (24)
zarchiwizowany

#52010

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przychodzą 2 panie. Takie hot 50.
Pani 1 mówi, Pani 2 przytakuje.
P1- Proszę pani czy są jakieś gratisy?
Ja- Mogę pani dać naklejkę z logo miasta.
P1- Ale ja bym chciała koszulki i kubeczki. Dla mnie i dla znajomych.
J- Koszulki i kubeczki są w naszym sklepiku, proszę, tam jest witrynka.
P1- Ale proszę pani! Ja nie chcę nic kupować ja chcę za darmo dostać!
J- Urząd Miasta nie dostarczył nam niestety darmowych gadżetów.
P1- No jak to może być, przecież to promocja miasta.... ( rozkręciła się na jakieś 2 minuty)
J- Może pani zadzwonić do urzędu i zaproponować im dostarczenie nam darmowych gadżetów.
P1- Ale ja już u nich byłam!
P1 ( do swojej koleżanki)- No wiesz ty co? Takie chamstwo! ( do mnie) Ja zadzwonię a pani już tu nie pracuje!
Po czym panie udały się piętro wyżej, gdzie znajduje się nasza kawiarenka. Po zobaczeniu, że i tam niczego nie wysępią, usiadły przy stoliku ( na ścianie wisi kartka, że stoliki wyłącznie dla Klientów kawiarni), wyciągnęły swoje bułki zalatujące wędliną wiekową i zaczęły demonstacyjnie jeść, papierki pozostawiwszy na stoliku


Tydzień później, w ostatnim dniu z 7dniowego maratonu w pracy ( czytaj 70 godzin pracy w tygodniu) przychodzi Dystyngowana Pani.
Jako że jestem sama na piętrze ( zarządzenie Guru, czyt. Prezesa w kwestii grafiku), obsługuję kolejkę, która zdążyła mi się utworzyć.
Wreszcie DP dostała swoje pięć minut
Dystyngowana Pani- Ja bym chciała mapkę okolicy.
Ja- Niestety nie mam bezpłatnych, tylko płatną po 10 zł.
DP ( dostała hiperwentylacji)- Jak pani śmie? Co pani chce ze mnie żebraczkę zrobić?
Po czym strzeliła focha. Z przytupem i melodyjką.

Nie dogodzisz...

IT Sopot

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (198)
zarchiwizowany

#52008

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Z czasów pracy w Informacji Turystycznej w Sopocie.

Pytania, takie bardziej hardcore'owe, jakie jest w stanie wygenerować umysł ludzki:
- czy mogę wynająć pokój 1 osobowy dla 4 osób?
- jakie są ceny noclegów w hotelach w Wilnie?
- w jaki sposób mogę odnaleźć grób przyjaciela na cmentarzu katolickim?
- ile jest schodów do hotelu X w Gdyni?
- jaki jest adres ośrodka z dietą Kwaśniewskiego w Jastrzębiej Górze?
- Czy z Wybrzeża są organizowane rejsy do Estonii?
- czy u pani kupię znaczek lub bilet pkp/pks/do kina/do teatru/na statek/do muzeum? Jak to nie?!
- czy mają państwo cennik przejazdów autokarowych do Paryża?
- Jakie biuro turystyczne organizuje wyjazdy do sanatoriów na Ukrainie?
- czy w Sopocie jeżdżą normalne autobusy?
- czy ludzie zgłaszają zapotrzebowanie na występy magików, bo mój brat jest prestidigitatorem i szukam dla niego możliwości występu i restauracjach i klubach?
- czy mają państwo jakieś ulotki na temat Hiszpanii?
- co mam zrobić jeśli mój zakład ubezpieczeń nie chce zapłacić za moje leczenie sanatoryjne?
- w tym muzeum mi się nie podobało, kto mi teraz zwróci pieniądze za bilet?
- który z prywatnych wynajemców ma uczciwe kwatery?
- ile metrów ma szerokość plaży ?
- jaki jest kolor piasku na plaży w Ustce?
- czy może mi pani powiedzieć, gdzie zatrzymała się grupa młodzieży z Kostrzynia, która udała się na wycieczkę z Biurem Podróży ze Środy Śląskiej?
- jak wygląda miejscowość Nexo i czy warto tam popłynąć?
- chciałabym zmienić termin powrotu na bilecie autobusowym na trasie Rzym-Warszawa-Rzym ( bilet wystawiony we Włoszech)
- czy mogłaby mi pani odnaleźć koleżankę, która pracuje w jednej z restauracji?
- czy w Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku mogę obejrzeć żywe ryby w akwariach?
- czy informacja turystyczna w Gdyni obejmuje również Kołobrzeg?
- pytanie z 12.06- czy wiadomo jaka pogoda będzie od 7 lipca?
- czy w domu wypoczynkowym X są karaluchy, bo słyszałam, że kiedyś były?
- chciałbym pokój z wygodnym łóżkiem, bo byłem w X i tam mają niewygodne ( na odp, że nie wiemy, pytanie- to Urząd Miasta nie funduje wam noclegów w hotelach, żebyście sprawdzali łóżka i udzielali rzetelnych informacji?)
- chcielibyśmy się dowiedzieć czegoś na temat koncertu zespołu "Rolling Stones" w Berlinie...
- gdzie w mieście są organizowane dyskoteki dla ludzi poniżej 18 roku życia?
- czy pani tutaj również ubezpiecza ludzi?
- czy może mi pani zarezerwować bilet kolejowy do Pragi?
- chciałabym wynająć pokój w pensjonacie, ale koniecznie z basenem...
- czy dostanę u pani mapę Chorwacji?
- czy dostanę u pani mapę pobliskich rzek?
- w którym hotelu recepcjonistka rozmawia po rosyjsku?
- czy hotel X kiedyś się palił?
- gdzie w mieście mogę zgłosić podanie i zakaz palenia papierosów na ulicach?
- interesują mnie wczasy w Rabce, co mi może pani zaproponować?
- czy dostanę u pani bilety na autobus do Hamburga?
- czy wodoloty pływają pod wodą?
szukam hotelu, w którym kiedyś mieszkałem z żoną, wim, że znajduje się gdzieś za Gdańskiem i ma w nazwie "pod"...?
- czy zna pani dentystę, który rozmawia po angielsku?
- czy może mi pani wskazać miejsce gdzie dostanę smalec, ogórki kiszone i chleb razowy na 1500 osób na imprezę plenerową?
- która stacja benzynowa w okolicy posiada natryski?
- proszę o adres i numer telefonu do Centrum Szkolenia Województwa Lubuskiego Przełazy nad j. Niesłysz.
- czy ma pani mapy wojskowe okolicy z lat 60tych?
- wybieram się na Hel, proszę mi zarezerwować nocleg ( inny pan był lepszy- proszę mi zarezerwować nocleg w hotelu w Atenach)
- co mi pani powie o Elblągu?
- jedziemy do Łeby a potem do Gąsek, co ciekawego do zwiedzenia jest po drodze?
- niech mi pani znajdzie tani ( do 25 zł) hotel przy głównej ulicy w mieście? Najlepiej z basenem?
- bo wie pani, bo jeden znajomy mi mówił, że tu u was jest jakaś fajna wystawa, tak koło 17stej, niech mi pani powie coś więcej?

Jeden Pan zabił mnie pytaniem- proszę pani, gdzie ja postawiłem swój samochód?
Co ciekawe, mówił to zupełnie poważnie....

Ale i tak moim mistrzem jest Pan Ochroniarz, którzy przyjechał windą na 2 piętro ( IT Sopot znajduje się w Domu Zdrojowym, na 2 i 3 piętrze, nie ma możliwości dostać się tam inaczej), podszedł do kontuaru i zapytał, czy winda działa?

Informacja Turystyczna Sopot

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (214)
zarchiwizowany

#36540

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W kwestii relacji damsko-męskich.

Niedawno od ewentualnego-niedoszłego usłyszałam takie oto urocze pytanie:
- Po co ty o siebie dbasz skoro jesteś sama?

Powinnam zainwestować we włosienicę i zahodować wąsy...

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 147 (207)