Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bezznaczenia

Zamieszcza historie od: 15 maja 2016 - 18:13
Ostatnio: 19 maja 2019 - 17:11
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 408
  • Komentarzy: 230
  • Punktów za komentarze: 1980
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
15 lutego 2017 o 21:22

@OchydnaFormaDobra: kończyłam szkołę w systemie 8+4 i nikt nikogo nie terroryzował. Wręcz wpajano nam,że jako starsi i "dorośli" musimy dawać dobry przykład maluchom.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
1 lutego 2017 o 12:24

Jednego nie rozumiem- bo ok, może późno było, może komuś się nie chciało latać do weta, może nie było kasy a dla chomika rzeczywiście nie było ratunku- ale to nie można tak jakoś humanitarnie młotkiem (choć w przypadku chomika to pewni i ta łyżka by dała radę) w potylicę zamiast skazywać na powolne zamarzanie w bólu?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
27 stycznia 2017 o 0:15

@Caron: nie każdy może brać diuretyki (niskociśnieniowcy, cukrzycy, sercowcy, osoby chorujące na zaburzenia czynności nerek, osoby z niewydolnością wątroby) i nie w każdym leczeniu są on zapisywane. Do tego nie zaleca się stosowania diuretyków w połączeniu z kortykosteroidami (a to chyba najpopularniejsze stosowane obecnie sterydy)- ma to jakiś związek z wchłanianiem potasu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 stycznia 2017 o 22:13

@GlaNiK: to niejako cecha wspólna i Japończyków i Chińczyków i Filipińczyków. Podobne kultury w sumie. Może i włażą gdzie popadnie ale szanują cudzą własność- nic sobie bez pytanie nie "pożyczą". Dziwną regułą jest też to niespłukiwanie kupy u osób tych narodowości. W mojej byłej pracy było to normą gdy gościliśmy grupę z tamtych rejonów (na szczęście obsługa toalet nie należała do moich obowiązków ;))- może dlatego Japończycy tak dążą do pełnej automatyzacji toalet... Do tego pierdzenie (im głośniej tym lepiej), bekanie, siorbanie, pociągnie nosem lub wycieranie jego zawartości o rękaw...to wszystko ma być pochwałą dla gospodarza za atmosferę i podkreślać jak dobrze gość się u nas czuje. U nas najbardziej komfortowo poczuł się chyba pan który publicznie grzebał sobie w gaciach (z tyłu), wyjmował to co wygrzebał, robił z tego kulkę, oglądał i...(nie, nie zjadał) przyklejał do wszystkiego naokoło... (lokal został zdezynfekowany)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
26 stycznia 2017 o 12:54

@ZaglobaOnufry: Nie do końca się zgodzę jeśli chodzi o hormony i niektóre leki (sterydowe). Hormony potrafią nieźle zamieszać z wagą i metabolizmem, zaś leki sterydowe zmieniają człowieka w wielbłąda (zatrzymywanie wody na potęgę co przekłada się na wygląd). Tylko,że ze sterydami jest tak, że po odstawieniu wszystko wraca do normy a hormony tez nie są wymówką żeby leżeć i pachnieć (i narzekać na zły los). Sama mam nadwagę z tytułu hormonów ale od początku problemów trzymam dietę i ćwiczę. Fakt,że zatrzymanie tycia trwało ze 2 lata, kolejne dwa waga stała w miejscu, dopiero teraz powoli spada. Co mi powiedział endokrynolog jak mu prawie płakałam , że dieta, dietetyki, fitnesy, siłownia a sukcesów brak? "to teraz proszę pomyśleć, jakby Pani wyglądała jakby nic Pani nie robiła". I nie sposób się z niem nie zgodzić, gdybym potraktowała hormony jako wymówkę i zaległa z chipsami na kanapie to teraz do zrzucenia pewnie miałabym 50 kg a nie 10. Co do tycia po rzucenia palenia czy przy tabletkach antykoncepcyjnych- to nie tyje się od tego tylko od jedzenia- jasne,że może pojawić się zwiększony apetyt ale tylko do Ciebie zależy czym go zagryziesz (czy wybierzesz ogórka czy batonika). Palenie rzuciłam pół roku temu po ponad 12 latach i nie wpłynęło to na moją wagę.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
23 stycznia 2017 o 18:35

@Imnotarobot: Poza tym nadal nie jestem w stanie pojąć jakim cudem publiczna ławka na środku galerii jest bardziej sterylna niż kanapa w pokoju do karmienia (które są dostępne tylko i wyłącznie dla matek). Skąd madka wie,że przed chwilą nie siedział na niej jakiś żul ze świerzbem, mięczakiem zakaźnym czy innym cholerstwem?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
23 stycznia 2017 o 18:31

@Imnotarobot: wojownicze madki nie udają, ze nikogo poza nimi nie ma. One własnie szukają poklasku. Im większy tłum tym lepiej. Odwrócisz oczy? No jak to to taka piękna chwila- patrz i podziwiaj jej nabrzmiałe cyce i rozciągnięte suty (tak drogie panie- w okresie laktacji wasze piersi wcale nie wyglądają ładnie, ja bym się zwyczajnie wstydziła coś takiego pokazywać). Będziesz patrzył? Zbok, perwers, na co się gapisz!!! Nigdy nie dogodzisz. Ostatnio na lokalnym portalu był artykuł o pokojach dla matki z dzieckiem w galeriach handlowych. Żaden nie spełniał wymagań madek (choć było wiele pozytywnych komentarzy od normalnych matek). Za wąski, za jasny, muzyka nie taka... i koronny argument- one nie będą karmić koło przewijaka!!! Będą dalej karmić na środku galerii. A w domu co? Na co drugim łóżeczku przewijak, prawie w każdym pokoju dziecinnym przewijak, albo przewijanie na kanapie na której później dziecko się zostawia do zabawy. A dzieciaczek co? Wszystko ładnie obmaca i rączka hop do buzi...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
23 stycznia 2017 o 18:14

@Tajemnica_17: Ty chyba nie widziałaś sutka matki karmiącej...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
13 stycznia 2017 o 12:39

@grruby80: To powiem tak. W naszym regionie ci bezdomni wierzą w siebie aż za bardzo. Przyjechał facet z ofertą pracy- sortowanie suchych śmieci, pod dachem, 10 zł/h na rękę, dowóz i obiad- to go wyśmiali i spuścili na drzewo bo "im się nie opłaca za tyle du*y ruszać". Był młody chłopak (coś koło 26 lat) i się kobitom z mops żal zrobiło. Załatwiły mu szkolenie na koparki (od zera do III stopnia) ze stypendium i zatrudnieniem po. Na koszt mops wszystkie materiały i obiad w trakcie. Jak to skomentował do mojego ojca? "te głupie k**y myślą, że JA się jeszcze uczyć będę!" i poszedł chlać... W noclegowni mają zapewniony prowiant na śniadania i kolacje, dostają jedzenie z pomocy społecznej na obiady (które sprzedają za grosze na rynku bo obiady jedzą w jadłodajni), wszystkie kosmetyki, chemię, pralki, prysznice, wycieczki do kina i teatru i jedyny obowiązek to sprzątać po sobie. I co? I ciągle im mało. Dostali sprawny telewizor od darczyńcy? Wychowawcy postanowili go wstawić do pokoju tym najmniej problematycznym (bo sala telewizyjna już jest wyposażona) to napisali skargę do dyrektora, że oni nie chcą takiego starocia tylko nowy,płaski. Dostali od sponsora proszek do prania Dosia?Skarga, że dosia ich "gryzie" i mops ma im kupić ariel. Ser żółty z wyższej półki (sprawdzałam w sklepie 36 zł kg)? Skarga dlaczego oni mają 3 dni z rzędu ser jeść (oczywiście nie sam). I tak wygląda 80% mieszkańców- każdy jeden ma zasiłek z tytułu bezdomności i rentę alkoholową, ładna sumka za nic nie robienie jak się nie ponosi żadnych kosztów życia. Część ma rodziny w tym samym mieście i z bezdomności zrobili sobie sposób na życie (rozwód z żoną, żona go "wyrzuciła", fundusz płaci alimenty, mops daje żonie na dzieci i mu na życie). Ludzie którzy chcą z tego wyjść to zdecydowana mniejszość w tym miejscu. Jeden regularnie jeździ do pracy do Norwegii i odkłada na jakiś start. Drugi wynajmuje się do drobnych prac za 50 zł dziennie i obiad i też odkłada. Trzeci ogarnia teren noclegowni i wybudował sam boisko do kosza (mops dał materiały a w robocie żaden kolega mu pomóc nie chciał mimo,że skorzystały na tym też dzieci z pobliskiego domu samotnej matki- ich "nie obchodzą cudze bachory")a kobiety z mopsu mu w tym czasie szukają jakiejś fajnej opcji. Ktoś zbiera puszki, inny butelki- zawsze to coś, coś robi... Jasne,ze nie jest łatwo odbić się od dna ale trzeba chcieć anie tylko wymagać "daj i daj, to Twój obowiązek żeby mi dać". Tobie się udało mimo,że nie miałeś takich udogodnień jak ci panowie. Wielu się udało i dlatego tym bardziej oburza mnie taka roszczeniowa postawa.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
12 stycznia 2017 o 17:17

@grruby80: Nie wiem kiedy i w jakim ośrodku byłeś ale wiem jak to teraz wygląda w mops. Rozumiem,że ciężko wyjść z bezdomności i tym bardziej nie rozumiem ludzi którzy każdą pomoc odrzucają w sposób chamski bo wolą pić.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
12 stycznia 2017 o 16:08

@Morog: była taka akcja. Z okolicznych bloków zebrało się kilku chłopa bo żule kradły im ubrania z balkonów na parterze. Wychodzisz na dymka a tu żul ubiera Twoje skarpetki, w podzięce zostawiając swoje stare (które podchodzą pod broń biologiczną). Zwrócisz uwagę to Cię zwyzywa, a następne pranie zastaniesz wysmarowane gównem...Panowie złapali jakieś sztachety i ruszyli na siedzibę żuli. Trochę animuszu stracili widząc fosę z gówna i wymiocin. Zanim przełamali wstręt by dostać się do środka i ręcznie wytłumaczyć mieszkańcom,że nie podobają im się ich praktyki, żule...wezwały policję.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
12 stycznia 2017 o 15:58

@BiAnQ: dziękuje za zwrócenie uwagi. Pattwor: dziękuje za wyjaśnienie BiAnQ co autor miał na myśli ;)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
11 stycznia 2017 o 23:53

@Shineoff: moje ostrzeżenie absolutnie nie dotyczy ignorowania leżącego żula. Pierwszym etapem w takim przypadku jest próba nawiązania kontaktu głosowo, jeśli nie reaguje należy poszkodowanym potrząsnąć i to w tym momencie, jeśli mamy do czynienia z żulem, lepiej użyć buta niż ręki(nawet w rękawiczce). Nie reaguje? To wzywamy pomoc i darujemy sobie dalsze działania. Chcesz zobaczyć czy nie krwawi albo zacząć masaż serca i natkniesz się na taka igłę i to Ty masz problem. Być może do końca życia.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
8 stycznia 2017 o 15:22

@biala_czekolada: ja, może nie tyle z wyśmiewaniem, co z krzywymi spojrzeniami i jakimiś szeptami za plecami spotkałam się w modnej sieciówce tylko dla kobiet i w innym modnym klubie w mieście(wybór ze względu na wyposażenie). Jak to bez makijażu, spocona, ciuchy ze starej kolekcji i bez znaczku "nike"??? Kto to tu wpuścił?! Nawet baby z recepcji krzywo patrzyły... W poprzednim miejscu zamieszkania, w osiedlowej siłowni pełnej dresów i koksów, wszyscy byli bardzo pomocni i nikt głupio nie komentował. Poprawiali mi błędy, pokazywali jak co obsługiwać, proponowali nawet ułożenie diety i dobranie suplementów za darmo (ale dietą zajmuje się dietetyk a suple kolidują mi z lekami więc nie skorzystałam;)). Dodam,że bez makijażu nie straszę a nadwagę owszem mam. Jest wynikiem choroby i gdybym nic nie robiła to teraz nie byłaby to nadwaga tylko otyłość któregoś tam stopnia. A tym pannom i tak przeszkadzało ,że walczę i się staram- najwidoczniej kluby są tylko dla pięknych i bogatych. Musze przyznać,że zniechęciły mnie zupełnie do tego typu przybytków- wydałam równowartość kilku karnetów na sprzęt i ćwiczę w domu. Tylko sauny trochę brak:)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 17) | raportuj
29 grudnia 2016 o 17:44

@doktorek: raczej nie po to by posiadanie dzieci stało się opłacalne ale po to by ludzi było stać np. na drugie dziecko. Dziecko wciąż "kosztuje" więcej niż te 500 zł miesięcznie więc nikt na tym nie zarabia, po prostu jest łatwiej. Sam żłobek to koszt od 400 zł (państwowy) do 1000 zł (prywatny) więc to 500 zł to nie jest majątek. Wielokrotnie słyszałam od znajomych,że nie mogą sobie teraz pozwolić na dziecko/drugie dziecko bo umowa nie taka, bo pensja jeszcze za mała, bo kredyt...Teraz zapewnienie temu dziecku dobrobytu jest bardziej realne. I mówię tu o normalnych ludziach a nie żadnej patologii. Co do historii - czy laptop i smartfon w abonamencie u operatora komórkowego to rzeczywiście aż taki luksus??? Ja na takie "fanaberie" mogłam sobie pozwolić na studiach dorabiając w weekendy (i było to jedyne wyjście bo żaden bank by mi kredytu na to nie dał a abonament ze sprzętem dostałam bez problemu). Pomijam już fakt,że pewnie dzieci też z tego skorzystają. Moim zdaniem najbardziej piekielne w tej historii jest to ,że matka (pewnie więcej niż jednego dziecka) musiała dostać 500+ żeby móc zapewnić sobie/rodzinie tak podstawowe potrzeby jak sprawny telefon czy komputer z dostępem do internetu bo wcześniej jej na to nie starczało z pensji...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
21 grudnia 2016 o 23:44

@klarens: ale przecież nikt kobiet nie wypędza. Chcą- niech pracują. Wtedy 500+ pozwoli im przynajmniej opłacić porządny żłobek. Mam koleżankę - zarabiała 1300 zł na rękę plus premia. Premia jak to premia- raz jest a raz nie więc trudno ją wliczać do domowego budżetu. Po drugim dziecku (przed 500+) chciała wrócić do pracy. Dzieci nie dostały się do państwowego żłobak i przedszkola (choć u nas w mieście i "państwowy" to wydatek ok 400 zł miesięcznie) bo rodzina normalna i rodzice po ślubie. Szybka kalkulacja- żłobek 700, przedszkole 600, do tego paliwo, prowiant do pracy...Szybko policzyli z mężem, że ich nie stać na to żeby koleżanka mogła się realizować zawodowo dopóki młody nie pójdzie do bezpłatnej (obowiązkowej) zerówki.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
19 grudnia 2016 o 20:17

Parę lat temu też byłam na takiej rozmowie. Wtedy na tapecie były pandy. Treść ogłoszenia "Praca biurowa, nie telemarketing", treść nie wzbudzała podejrzeń a do tego było blisko. Telefon z zaproszeniem jeszcze tego samego dnia (pierwsza lampka ostrzegawcza) więc próbuję znaleźć firmę w google- nic (druga czerwona lampka- potem okazało się, że po prostu często zmieniają nazwę ze względu na negatywne opinie). Pan przyciśnięty na rozmowie wyznał,że miałabym dzwonić po ludziach i namawiać ich na te abonamenty a piszą,że to praca biurowa bo z biura się dzwoni :D Zapytałam więc po co zaznaczają, że "nie telemarketing" - otóż wg nich to nie jest telemarketing bo oni nic nie sprzedają, poza tym jakby napisali prawdę to nikt by nie przyszedł. Pan był bardzo zdziwiony odmową.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2016 o 20:19

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
17 grudnia 2016 o 16:48

@helena: pod pięćdziesiątkę to spoko jeszcze:D Ja najczęściej staję się obiektem westchnień panów pod siedemdziesiątkę :D Miałam największe grono adoratorów w tym wieku gdy pracowałam w pewnym lokalu (choć było sporo dużo ładniejszych ode mnie koleżanek), moje ulubione teksty: "ja to się z panią ożenię jak tylko moja stara umrze!" (pan 82 lata) oraz "oh bezznaczenia, gdybym ja był 20 lat młodszy a ty 20 lat starsza...nie odpuściłbym...świat byłby nasz..." (pan 73 lata po trzech zawałach). Potem wszystkich spławiałam mówiąc,ze jestem zaręczona z tym pierwszym panem- stałym bywalcem- co on ochoczo potwierdzał :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2016 o 16:50

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 grudnia 2016 o 12:45

@Rollem: jak już wspomniałam- za moich czasów- nieobecność to była nieobecność. Nie skutkowało to jedynką a co najwyżej brakiem klasyfikacji. Uczeń który miał dużo nieobecności (czy to pojedynczych czy też ciągiem z powodu choroby)musiał podjeść na koniec semestru do egzaminu. Nie miał ciągu jedynek tylko jakieś kreski- kropki, powyżej chyba 50% nieobecności nawet chyba nie miał możliwości pisania sprawdzianów w innym terminie, pozostawał jedynie egzamin. Poniżej musiał nadrobić zaległości o ile nieobecność była usprawiedliwiona.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
10 grudnia 2016 o 10:01

@Deante86: a za moich czasów nieobecny to był nieobecny a nie jedynka. Tym bardziej na zwolnieniu.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
6 grudnia 2016 o 19:41

Z ciekawości spojrzałam teraz na inne historie autorki. Bo szczerze byłam zdumiona chamstwem ( tępoty umysłowe, kasjereczka, poziom inteligencji)osoby zatrudnionej na takim samym stanowisku (czyli teoretycznie takiej, która powinna wykazać się odrobiną zrozumienia) i znalazłam taką oto historię : http://piekielni.pl/75521#comments To chyba wystarczy za cały komentarz do tej sytuacji.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 grudnia 2016 o 15:54

@Day_Becomes_Night: sądzę,że czekają nas jeszcze długie lata zanim maszyny całkowicie wyprą kasjerów :) Z wizją kolejek tym bardziej bym się nie żegnała (są takie kasy w tesco i kolejki nie zniknęły, do tego zawsze musi stać tam ktoś z obsługi żeby pomagać). Obecnie maszyny są dużo bardziej kapryśne niż ludzie. Maszyna nie przyjdzie Ci do pracy z przeziębieniem bo motywuje ją premia/utrata premii - maszyna będzie się aktualizować tu i teraz i ma gdzieś Twoją kolejkę czy spory ruch ;) Co do plagi bezrobocia po ewentualnym wprowadzaniu zakazu handlu w niedzielę to też bym nie uprawiała jakiegoś czarnowidztwa (teraz wszystkie markety cierpią na niedobór kasjerów sądząc po ogłoszeniach).

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 24) | raportuj
6 grudnia 2016 o 13:12

przecież Cię poinformowała! Powiedziała "proszę do innej kasy" a Ty koniecznie chciałaś wiedzieć dlaczego po czym jeszcze wymusić na niej obsługę bo tak doskonale znasz jej obowiązki w tym momencie. A tabliczkę skąd miała wziąć jak w biedronce ich nie ma? Podskoczyć szybko do PiP i pożyczyć? Podejrzewam z kolei, że ton wypowiedzi kierowniczki wynikał bezpośrednio z Twojego tonu.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 30) | raportuj
6 grudnia 2016 o 12:50

@HermionaGranger: Dziwi mnie Twoja postawa skora sama pracujesz na kasie. Skoro w innych kasach była kolejka a przy tej ostatni klient to chyba logiczne,że ta kasa jest zamykana. Pewnie byłaś dziesiątą osobą która "miała tylko dwie rzeczy i co to za problem, zasranym obowiązkiem jej jest mnie obsłużyć"... A może kobieta musiała do toalety? A może podpaskę zmienić? A może coś zjeść? Dziwi mnie taki brak empatii u osoby "z branży". W "moich" biedronkach są bardzo uprzejme panie. Ale coś za coś- ja nie podchodzę do nich z postawą roszczeniową, witam się , żegnam itp... Nie mam też problemu żeby przepuścić w kolejce kogoś z obsługi jak widzę,że stoi z bułką i jogurtem, niech sobie zje spokojnie na tej krótkiej przerwie.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »