Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bezznaczenia

Zamieszcza historie od: 15 maja 2016 - 18:13
Ostatnio: 19 maja 2019 - 17:11
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 408
  • Komentarzy: 230
  • Punktów za komentarze: 1980
 
[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
27 stycznia 2019 o 19:00

Mam sąsiadów muzyków (skrzypce, wiolonczela i pianino), blok jest w miarę nowy (więc wygłuszenie jest z tyłka) i szczerze mówiąc te ich koncerty to najmniej uciążliwe odgłosy sąsiedzkie :D Fakt, że moi są już zaawansowani (nawet ich kilkuletnia córka z wiolonczela świetnie sobie radzi). Nawet jeśli nauce nowego utworu towarzyszy wystukiwanie rytmu w podłogę. Grają zwykle koło 18-19. Dużo bardziej irytujący są sąsiedzi puszczający muzykę na pełny regulator przez pół dnia, dzieci muzyków grające w domu w piłkę (również w kosza a co), czy sąsiedzi zza ściany rozwiązujący wrzaskiem swoje problemy małżeńskie... Chociaż kiedyś wynajmowałam mieszkanie sąsiadujące ze szkołą muzyczną. Przychodziła tam przez kilka tygodni początkująca skrzypaczka, która przez dwie godziny lekcji nie była w stanie poprawnie zagrać gamy więc piłowała tylko gamę. To doprowadzało do szału(na szczęście zrezygnowała po kilku tygodniach).

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
27 stycznia 2019 o 18:35

Kup gaz. Fakt, że nikt nie powinien napadać na kobiety ale na świecie jest pełno świrów i pijaków i lepiej dmuchać na zimne. Od ładnych paru lat noszę gaz ze sobą (kiedyś pracowałam na nocki i wracałam sama o różnych porach przez centrum, również w weekendy) i nigdy nie musiałam go użyć ale kilka razy uratował mi tyłek, telefon czy portfel. Jak? Jak ktoś za mną szedł, skradał się, rzucał bądź nie różne komentarze to wyciągałam gaz tak żeby było go widać, układałam do "strzału" i nagle się delikwentowi przypominało, że nie wyłączył żelazka i odpuszczał. wydatek kilkudziesięciu złotych (już od 25 zł można coś kupić) a jednak nieco bezpieczniej.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
24 stycznia 2019 o 19:14

@iks: tylko jak Ci powiedzą,że się nie da od ręki zamknąć to się nie daj nabrać i poproś o kierownika. Jak zamykałam konto w pko to baba wzięła wniosek, kazała się wyspowiadać czemu to chcę zamknąć konto, kazała w kasie wypłacić oszałamiającą kwotę 6 zł z konta (przygotowałam się i to co się dało wypłaciłam wcześniej), zabrała kartę i podsunęła wniosek o zablokowanie dostępu internetowego "od dziś" po czym poinformowała mnie, że konto zamknie się za 30 dni jeśli będzie na 0... tylko jak ma być na 0 po 30 dniach skoro rozpocznie się nowy miesiąc więc naliczą mi opłaty, w tym opłata za używanie karty bo nie zrobię nią minimum transakcji bo mi ją zabrała? Otóż wtedy moi drodzy konto się nie zamknie bo zrobi się niedozwolony debet (nie miałam linii debetowej) od którego naliczą mi odsetki a ja będę musiała przyjść do placówki, uregulować debet i złożyć nowy wniosek i znowu czekać 30 dni bo debet anuluje poprzednią dyspozycję... Pani również twierdziła,że nie ma możliwości wyliczyć mi kwoty, która będzie potrzebna na opłaty żeby konto po ich naliczeniu było na 0 zero. Bo się nie da. Dopiero kierowniczka, która przyszła zobaczyć dlaczego kobita się tak długo jednym klientem zajmuje (mają chyba jakiś limit czasu na obsłużenie petenta a ja nie odpuszczałam, pytałam o regulaminy, podstawy prawne i chciałam odmowę z uzasadnieniem na piśmie- tego też się nie da), po wysłuchaniu sytuacji, prychneła magiczne "to zamknij pani to konto". I się nagle, urwał jego mać, dało...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 stycznia 2019 o 22:05

@rodzynek2: o boksery chodziło :) Zamiast badań dostałam bana wiec nie wiem kto i jak udowodnił :) Pani zaś przekonywała innych (bo ja już tego nie widziałam), że "obecnie uważa się", że dysplazja jest wynikiem przeciążania szczeniaka przez nowych właścicieli i geny nie maja tu nic do rzeczy. Pewnie dlatego, że miłościwie nam panujący związek dopuszcza do rozrodu nawet boksery z wynikiem C i niektórzy hodowcy uważają,że to ok.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2019 o 22:07

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
18 stycznia 2019 o 13:26

nie ma wolności słowa na fejsbuku, nie ma tez rzetelnych opini. Ja zaliczyłam już dwa bany- jeden na grupie dotyczącej pewnej rasy psów gdzie poprosiłam o jakieś rzetelne potwierdzenie (wyniki badań, opracowanie naukowe) tezy uznanej hodowczyni, że "udowodniono, że dysplazja nie jest dziedziczna". Pani mnie bez konsultacji z resztą "zarządu" zbanowała, wyrzuciła i pokasowała moje komentarze a potem tłumaczyła na forum, że wyleciałam bo ją obrażałam :D Drugi na stronie dostawcy "fit" pudełek bo napisałam w komentarzu, że "dieta jest nieco monotonna" (na 7 dni 7 razy był kurczak, 7 razy ryż i 7 razy makaron...). Ban, skasowanie komentarza i spadaj :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2019 o 13:27

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 stycznia 2019 o 17:39

Nie wszyscy się boją reagować tylko Wy się boicie reagować. W dobie kamery i aparatu w każdym ręku nikt Was z kwitkiem nie odeśle bo dowody możecie zgromadzić twarde. To Wy nie chcecie obrazić majestatu gwiazdy jakiegoś serialu TVN czy innej Dwójki (bo prawdziwe gwiazdy nie mieszkają w blokach z plebsem) i się przyznać, że Wam pieseczek przeszkadza. Swojego czasu w bloku mojej babci mieszkała taka "gwiazda" (choć później rzeczywiście zrobiła karierę). Jarała na klatce, głośne imprezy, awantury, wywalanie śmieci przez balkon na pranie sąsiadów, wyzywanie emerytów (średnia wieku w bloku po 60) jeśli któryś zwrócił jej uwagę- ogólnie patologia jak się patrzy. Babcie narzekały miedzy sobą a później razem zasiadały do serialu i zachwycały się jak ona pięknie gra. I żadna policji nie wezwała bo to przecież Gwiazda!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2019 o 17:41

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
6 stycznia 2019 o 17:51

@Meliana: aczkolwiek lekkim przesadyzmem jest, że jedyną przyczyną "awarii" jest licznik włączeń. To nie cienki kabelek czy słaba obudowa. Miałam piekarnik z ikei, kupiony przez poprzednich właścicieli mieszkania, żeby zapchać dziurę w kuchni po sprzęcie, który zabrali. Nawet nie był podłączony do prądu. Mieszkanie stało puste ponad pół roku. Piekarnik podłączyliśmy dopiero my. Zepsuł się równo 3 dni po upływie gwarancji. Producent, który nie chce mieć klienta jednorazowego powinien takich praktyk zaprzestać. Dlaczego? Ja np. nie kupię nigdy więcej AGD z ikei. Ktoś kto ma podobne doświadczenia z samsungiem czy innym boschem nigdy nie wróci do ich sprzętu. Sprzęt o wartości równoważnej minimalnej krajowej powinien spokojnie pociągnąć te 7-8 lat bo trochę ich jednak w domu jest i wymiana po 3 roku może niektórych szarpnąć po kieszeni a dla innych jeszcze być niewykonalna.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
5 stycznia 2019 o 0:36

@dorota64: Obstawiam jakieś tipsy albo inne rzęsy. Specjalnych kwalifikacji nie potrzeba* (dwudniowy kurs i jazda, szkoła potrzebna nie jest), też korzysta się z hurtowni (kosmetycznych)a zestaw na start zamknie się w kilkuset złotych. Do tego temat obecnie chodliwy więc do klasy średniej spokojnie można w kilka miesięcy awansować. Znam dziewczyny, które z największych bidulek na rynku pracy (brak kwalifikacji i pomysłu na siebie) zostały stylistkami paznokci/rzęs i, przy odpowiedniej dozie pasji i zaangażowania, wiedzie im się lepiej niż dobrze. Rodzina, rodziną. Ale znajomych to akurat autorka sama sobie wybierała i pozostaje nam współczuć jej umiejętności dokonywania wyborów. W przeciągu ostatnich lat status społeczny mój i partnera również uległ zdecydowanej poprawie i nasze kontakty ze znajomymi nie uległy zmianie (nie ma propozycji świadkowania obcym, trzymania do chrztu dzieci o których nic nie wiem, nikt nie prosi o pożyczkę, nikt nie woła "dej"...). Ba, jestem pewna, że gdyby wszystko się posypało i nie mielibyśmy co do gara włożyć to znajomi by nas chętnie dokarmili. Tylko jednej parce z najbliższej rodziny gul skacze ale ich zawsze mierziło jak się komuś innemu powiodło, więc to ich problem :) * nie mam tu na myśli wykwalifikowanych kosmetyczek czy dziewczyn porządnie przygotowanych do zawodu.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2019 o 0:38

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 21) | raportuj
1 stycznia 2019 o 23:11

@geranium: odpowiednie do potrzeb warunki bytowe i zamknięcie kota w mieszkaniu na 4 spusty? Bo potrzeby gatunku odnośnie poznawania świata i socjalizacji można olać bo nie pokrywają się z potrzebami właściciela (jakby chciał z kotem spacerować to kupiłby psa przecież). Niedługo pozamykacie te koty w plastykowych kulach jak chomiki, wtedy to dopiero będą bezpieczne... Oczywiście,że centrum miasta nie jest bezpiecznym miejscem dla kota biegającego samopas ale są szelki i smycze. Kot potrzebuje nowych podniet, zapachów, owadów, innych zwierząt itp... Jaki jest najlepszy interes kota w odmowie wydania go do domu z ogródkiem na przedmieściach by dożywotnio zamknąć go na 40 m2 w bloku?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
31 grudnia 2018 o 18:46

@Drago: ofierze- musi najpierw być podejrzenie czy ofiara jest czy nie. Gdyby policja miała jeździć do każdego kto nie odebrał telefonu od mamy to nic innego by nie robiła. A potem byłby lament ile to się na wezwanie do bójki/kradzieży/rozboju/kolizji czeka. Ci ludzie nie są od jeżdżenia i sprawdzania, dlaczego dorosła, samodzielna kobieta, z mężem i dziećmi, mieszkająca wśród sąsiadów nie odebrała telefonu. Może na wakacje pojechała. W sumie zgłaszająca nawet nie wiedziała czy siostra znajduje się pod podanym adresem. To na jakiej podstawie policja miała tam wjechać z drzwiami? W sumie to super rodzinka- tak bardzo próbowali ją wyrwać z rak tyrana, że nawet nie wzięli kontaktu do sąsiadów/znajomych siostry w razie "W". Edit:w nie, jednak wzięli ale nawet się nie upewnili przed wezwaniem policji czy coś złego się dzieje...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2018 o 18:49

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
31 grudnia 2018 o 17:32

@Drago: oczywiście,że wchodzi. W obecności wzywającego- sąsiada, kogoś z rodziny. Do tego podejrzenie powinno być czymś uzasadnione- np. zapachem, poszkodowany mówił,że źle się czuje a teraz nie otwiera a jego telefon dzwoni w środku... "Siostra nie odbiera telefonu" nie jest wskazówką,że coś jej się stało.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
31 grudnia 2018 o 17:25

@cija: no przecież. w końcu policja to chłopcy na posyłki. Przecież nie wyślą tam nikogo z rodziny/znajomych żeby sprawdził co się dzieje i ewentualnie wezwać policję. Niech policja jedzie i sprawdzi dlaczego siostra nie odbiera, niech weźmie ze sobą ładowarkę jakby się okazało,że siostrze się telefon rozładował, i koniecznie niech oddzwoni i opowie jak było.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
27 grudnia 2018 o 20:52

@Iceman1973: Bo kasza i gotowane kości to nie jest porządne jedzenie dla psów...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 grudnia 2018 o 20:39

@niemoja: u nas pomogło tez polewanie odrobiną stopionego masła. Olej z łososia ma też ten plus, że wzmacnia odporność.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
27 grudnia 2018 o 20:37

@PooH77: psy są różne. Mam boksera, które z reguły są żarłokami a mojego trzeba prosić żeby raczył zjeść. Wypróbowaliśmy pierdyliard puszek z górnej półki, nawet z bizonem i reniferem, próbowałam mu gotować, próbowaliśmy gnojka przegłodzić i jaśnie pan gotów jest spojrzeć łaskawym okiem jedynie na surową wołowinę i jeden rodzaj i smak puszki. Suchą karmę z najwyższej półki do dziś muszę dosmaczać masłem, olejem lnianym lub olejem z łososia. Smakołyka, który jeszcze wczoraj był najlepszy na świecie dziś jaśnie pan nawet z ręki nie weźmie... Dzienne zapotrzebowanie podawane jest po to żebyś wiedział ile pies powinien zjeść- jak masz żarłoka to po to żeby nie jadł za dużo, a jak masz niejadka to po to żeby wiedzieć kiedy trzeba zacząć kombinować...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
19 grudnia 2018 o 21:44

@le_szek: też nie rozumiałam dopóki nie kopiłam pierwszej. Co prawda długo się wzbraniałam bo przecież tyle pieniędzy za jakąś świeczkę...ale trafiłam na okazję, przeliczyłam sobie godziny palenia na pln i wyszło,że wcale dużo drożej od innych nie wychodzą. I to jedyne świece, które palone wieczorem, czuć jeszcze następnego dnia jak wracam z pracy (mimo krótkiego wietrzenia w ciągu dnia).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 listopada 2018 o 5:58

@Kuczirino: z wyjątkiem sytuacji w których właściciel pozwala- my mamy taką łąkę w pobliżu. Oczywiście nikt na niej śmieci nie zostawia (znaczy bydło zostawia ale psiarze zbierają bo nam zależy na dobrej współpracy z właścicielem).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 listopada 2018 o 5:54

@Jorn: u nas to było notoryczne do 10-11 miesiąca życia psa (czyli dopóki nieco nie podrósł). Mam boksera więc bardzo mi zależało żeby oduczyć go zaczepiania ludzi od małego (rasa nie wyrasta z zaczepiania i skakania i o ile ludziom się to podoba jak piesek ma 6 kg to jak będzie miał 30 kg to już będzie zgrzytanie zębów i pretensje, może kogoś przewrócić czy zadrapać) i ludzie z uporem maniaka mi to uniemożliwiali. Sytuacje tylu idzie człowiek, pies się do niego cieszy i ciągnie, ja odwracam uwagę psa plus komenda "nie wolno" cz tam inny "siad", a człowiek na to "co nie wolno, co nie wolno, chodź tu słodziaku, ble ble ble" i kuca i woła psa- były na każdym spacerze. I to dorośli, chociaż dzieci z sąsiedztwa też musiałam edukować jak mają do psa podchodzić (, że nie podbiegamy z krzykiem). Albo uczymy się na łące przychodzenia na komendę, ktoś idzie z drugiej strony (ze swoim psem) i , widząc ewidentnie,że coś tam ćwiczymy, woła mojego bo on chce sobie pogłaskać szczeniaczka/pokazać szczeniaczka swojemu psu/żeby się pieski pobawiły...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
30 października 2018 o 17:18

@Lobo86: nie chodzi o skrępowanie. Jako jedyna nie będzie autentycznie zdziwiona/zaskoczona. Jeśli się dobrze znają to autorka pozna która panna zdziwienie udaje.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
29 października 2018 o 22:01

@Lobo86: Mi tez się wydawało, że w dzisiejszych czasach ludzie raczej po psach sprzątają ale od kiedy sama mam czworonoga to widzę ile tego leży. I coraz większą frustrację to we mnie budzi- ja sprzątam żeby nam wszystkim było miło i przyjemnie a ciągle muszę lawirować między kupami. Już całkiem rozwala mnie to , jak można nasrać psem na chodniku i to zostawić na środku (i nie, to nie koty- kot musi mieć piach aby dane miejsce było warte defekacji).

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 29) | raportuj
29 października 2018 o 21:54

Opowiedz, z pełnym oburzeniem, tę historię każdej z osobna sugerując którąś z pozostałych jako winną. Mina zdradzi winowajczynię.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
9 października 2018 o 22:57

@dzikaciekawosc: oj tam, u każdego co innego. U mnie akurat dieta bezglutenowa powodowała zaostrzenie migren.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 października 2018 o 17:52

Polecam złocień maruna. Może się wydawać to bzdurą ale znam kilka osób (w tym mnie), którym łykanie pomogło. Na początku jest zmniejszenie częstotliwości i intensywności migren a potem spokój na długi długi czas. Co prawda nie wszystkim pomaga i nie wszystkim szybko (u mnie pomogła półroczna kuracja, teraz łykam przez jakieś dwa miesiące w roku, niektórzy musza łykać bez przerwy nawet kilka lat (mają szybkie nawroty po odstawieniu). Koszt nie jest duży (ok 20 zł za 60 kapsułek, łyka się jedną dziennie)i na pewno nie zaszkodzi więc warto spróbować.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
21 września 2018 o 20:23

@Lobo86: taa Białoruś taka piękna, u nas tego nie ma. Typowy nosacz. Testy z krwi (czy nawet z nabłonka jelita) są u nas dostępne i popularne ale pewnie nie dla Janusza co to ma "pewne podejrzenia" bez potwierdzenia w obrazie klinicznym. Koleżanka o odczulaniu to pewnie nie słyszała bo istnieje szereg przeciwwskazań do odczulania i nikt jej tego nie proponował. Dla zdrowych ludzi odczulanie jest jak najbardziej dostępne i polecane. Ps. Alergia to nie jest zdrowy objaw przystosowywania się układu odpornościowego do nowego środowiska (jak np. przechorowanie choroby po kontakcie z nowym dla organizmu wirusem). Alergia to nieprawidłowe działanie układu odpornościowego biorącego za patogen coś co patogenem nie jest.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
17 września 2018 o 18:12

@nasturcja: taa bo osoba w głębokiej depresji (takiej, że wyłącza się instynkt samozachowawczy w postaci chęci pozostawienia po sobie porządku w mieszkaniu przekazywanym bliskiej rodzinie) jest w stanie radośnie szukać nowego mieszkania i wić sobie nowe gniazdko. Tym bardziej,ze tu depresję musiałby mieć dwie osoby (kuzynka z mężem).

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »