Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bezznaczenia

Zamieszcza historie od: 15 maja 2016 - 18:13
Ostatnio: 19 maja 2019 - 17:11
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 408
  • Komentarzy: 230
  • Punktów za komentarze: 1980
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
16 września 2018 o 21:02

@Lobo86: mural to nie napis sprayem na murze. Nikt tego pod osłoną nocy nie robi bo światło nie te, temperatura za niska dla farb i niebezpiecznie w nocy po rusztowaniach biegać. Brat może i tam nie mieszka ale ma monitoring- jeśli na prawdę ani go (ani jego lokatorów) nie zdziwili ludzie gruntujący pierwszą lepszą ścianę to gratuluję spostrzegawczości.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
16 września 2018 o 15:32

Tylko, że murale nie powstają ot tak w ciągu jednej nocy. Oględziny, rozstawienie rusztowania, podkład, malowanie, lakier...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 września 2018 o 16:04

W Sopocie taki chłopak to już 5 rok zbiera na bilet do Katowic bo mu na openerze portfel ukradli :D Szybciej by doszedł na piechotę :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 sierpnia 2018 o 21:51

@andtwo: kilka razy dziennie na krótkie spacery. Długie wybieganie to dwa razy dziennie. Od biedy i raz wystarczy jak będzie bardzo intensywny. Może nie "woź psa za miasto" ale psiarze wiedzą gdzie psy latają luzem i można unikać tych miejsc. U nas jest łąka po której pokaźna grupa psów lata luzem i się bawi. I jakoś nikt nie ma problemu żeby swojego psa zabrać na spacer gdzie indziej gdy jest chory (żeby nie pozarażał reszty) albo gdy sunia ma cieczkę.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
26 sierpnia 2018 o 12:55

@Habiel: ja kiedyś wynajmowałam mieszkanie z kolesiem, który nie potrafił obsługiwać miotły i mopa, o gotowaniu nawet nie wspominając :D Co ciekawe mieszkał tam już dwa lata i do czasu jak wynajęłam drugi pokój (a i później parę razy jak wypadała jego kolej) sprzątać przyjeżdżała mu mama... A na obiadki chodził codziennie do babci w tym samym mieście... Fakt, że nie mogłam narzekać bo koleś był spoko a jego mama przy każdej wizycie robiła taki zapas chemii gospodarczej, przypraw, herbat, kawy itp., że nawet ja nie musiałam nic takiego kupować :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 sierpnia 2018 o 23:22

@Fenriss: ale jeśli żona była w tym czasie zarejestrowana w UP to nadal mogłeś się dopisać do jej ubezpieczenia. Bez rejestracji.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
21 sierpnia 2018 o 14:59

A trzeba było się dopisać do ubezpieczenia żony i po sprawie :D Ja się rejestrowałam dwa razy w życiu w dwóch różnych (oddalonych o 30 km) pupach. W jednym głęboki prl, obrażona pani Halinka za biurkiem i szkolenia mające nakarmić pociotków dyrektora a nie pomóc bezrobotnym (zaproponowano mi "szkolenie z pozytywnego nastawienia w szukaniu pracy", trwające miesiąc, po 8 godzin, 5 dni w tygodniu :D ). W drugim cud miód i orzeszki- rejestracja przez internet, miłe panie, umawiania na godziny, profilowanie, porządne szkolenie. Udało mi się u nich przekwalifikować i do dziś pracuję w "nowym" zawodzie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
19 sierpnia 2018 o 15:22

@PiekielnyDiablik: dopóki nie masz KPP to możesz go nawet połamać w trakcie pierwszej pomocy. Nic Ci nie grozi bo robiłeś w dobrej wierze jak umiałeś a zawsze lepiej jest zrobić coś niż nic. Oczywiście jeśli masz taką możliwość. Samochód płonący po wybuchu raczej za dużo możliwości pomocy nie stwarza. Ja bym nie podeszła. Ciekawa jestem czy autorka tej historii by podeszła.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 24) | raportuj
19 sierpnia 2018 o 14:53

@Devotchka: @Devotchka: pani nazwała mordercą bulla a nie pimpusia. Cieszyła się z kolei z tego,że pimpuś rzuca się do innych psów. Co jest piekielne potrójnie- raz, że pimpuś jest agresywny; dwa,że biega luzem; trzy, że właścicielka ma z tego radochę. Gdyby pimuś wyskoczył do mojego psa to pewnie dostałby gazem, gdyby był przy nas mój chłop to pewnie pimuś zaliczyłby wychowawczego kopa (człowiek ma takie odruchy po sztukach walki- coś Cię atakuje to się bronisz)... I oczywiście byłby wtedy wrzask, że jak tak można, w końcu pimpuś chciał sobie tylko pogryźć większego psa. A ja sobie nie życzę by szczuropodobne coś, chorujące na nie wiadomo co, żrące pewnie wcześniej własną kupę, gryzło mojego psa. Albo mnie. Albo dziecko sąsiadów. Problemy ze sobą to mają ludzie, puszczający luzem takie agresywne pimpusie.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
15 sierpnia 2018 o 22:53

Nie ma, ale poczta działa nadal na zasadzie "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?". U mnie pomógł telefon na ogólnopolską infolinię i oficjalne złożenie skargi zarówno na kuriera jak i na panią z lokalnego oddziału. Podwykonawca (pracodawca kuriera) się zreflektował i kazał chłopinie oddać kasę, przeprosić i błagać o wycofanie skargi (w części go obejmującej wycofałam, na skargę na babę z oddziału do dziś nie mam odpowiedzi). Czy kurier nauczył się żeby nie zostawiać paczek byle gdzie bo giną? Nie - tydzień później zostawił sąsiadom pod drzwiami (oczywiście pod ich nieobecność, nic nikomu nie mówiąc) paczkę wartą 500 zł (nie zginęła tylko dlatego ,że akurat przechodziliśmy i przechowaliśmy ją u siebie do ich powrotu z urlopu)...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2018 o 22:54

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
15 sierpnia 2018 o 11:05

@SirCastic: wydaje mi się jednak,że WIĘKSZOŚĆ ciężaru troski jednak jest przeniesione na państwo (znaczy podatników)- pracodawca płaci za 33 dni zwolnienia plus urlop, resztę płaci ZUS. Czyli za zwolnienie i urlop pracodawca płaci za dwa miesiące przy około 1,5 rocznej nieobecności. Coś za coś, chcesz mieć pracownika musisz dać mu coś w zamian. Kodeks przewiduje taką a nie inną formę ochrony kobiet w ciąży/ludzi przewlekle chorujących i albo się na to godzisz i podpisujesz UOP albo nie. Tylko wtedy możesz zostać bez pracowników. Ciekawe czy pracownika, który zachoruje na chorobę nowotworową, pójdzie na długotrwałe zwolnienie i następnie umrze (musisz wypłacić 33 dni, ekwiwalent za urlop i odprawę pośmiertną) też nazywacie oszustami i kombinatorami? I jeszcze jedno- ok teraz nie zatrudniamy kobiet w wieku produkcyjnym bo strach, kobiety te nie mają zabezpieczenia więc nie decydują się na dziecko (oprócz skrajnej patologii) , mamy niż demograficzny (super! mniej podatków na szkoły czy inne 500+)... I skąd Ty ciemiężony pracodawco weźmiesz pracownika za 20-30 lat?

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
11 sierpnia 2018 o 23:03

Żeby się kolega na tych Ukraińcach nie przejechał. Pracowałam w firmie budowlanej zatrudniającej Ukraińców (bo nasi fachowcy na zachodzie)- kontrola trzeźwości potrafiła wykosić 70% dziennej obsady, we dwóch w trzy dni nie wyrabiali się z tym co Polak robił sam w 3 h, często znikali bez słowa (bo płaca akordowa więc robić trzeba) ale za to ze służbowym sprzętem. Często też w pośpieszniej wyprowadzce zabierali ze sobą fanty należące do współlokatorów na kwaterze... Rekordzista oddalił się w stronę zachodzącego słońca firmowym samochodem z całą paką maszyn. Tydzień później złapali go na granicy jak próbował przejechać na lewych papierach samochodu (oczywiście już bez sprzętu wartego 40 tys. zł).

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 12) | raportuj
1 sierpnia 2018 o 15:10

@Samoyed: Coś z tą od 6 lat na zwolnieniach nie dosłyszałeś albo nie doczytaliście. Macierzyński płatny, zwolnienie też, ciążowe 100%, zwykłe 80% ale okres zasiłkowy z tytuły zwolnienia lek ma tylko 182 dni...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
12 lipca 2018 o 19:43

@Lobo86: 3/4 etatu to 6 godzin dziennie, czyli 2 godziny do pełnego etatu. Zgodnie z kodeksem pełen etat to 40 godzin tygodniowo. I teraz możesz mieć na umowie różne rozkłady czasu pracy. Na umowie lub w załączonej do umowy informacji o warunkach zatrudnienia masz info o obowiązującej Cię normie- domyślnie jest to 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu i 40 tygodniowo dla pełnego etatu. Powyżej tego to nadgodziny (liczone dobowo i z odpowiednio wyższą stawką). Jeśli zaś masz równoważny czas pracy to możesz na siedzieć w pracy 13 godzin, 11 przerwy i znowu do pracy. Wtedy nadgodziny liczą się po wyrobieniu miesięcznego limitu dla Twojego wymiaru umowy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2018 o 19:45

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
2 lipca 2018 o 23:54

@MyCha: W historii mowa o handlarzu- jak dla mnie to ktoś kto zawodowo zajmuje się handlem. Ktoś kto jedno auto sprzedaje to po prostu sprzedający. Czyli ogłoszenie nie było prywatne. Jasne,że o 20 nikt jeszcze nie śpi ale ludzie mają jakieś życie po pracy- dom, rodzinę, hobby czy nawet walenie browarów przed TV. Jest to ich czas wolny i dobre wychowanie nakazuje by im w tym nie przeszkadzać. @Nurth: Za moich czasów nietaktem było dzwonienie w sprawach prywatnych po 21 i przed 9 rano. Telefon o innej porze musiał mieć pilną przyczynę. W sprawach zawodowych nie wypada dzwonić po 18 moim zdaniem (kiedyś mówiło się o 16- taka norma przeniesiona z funkcjonowania urzędów). Nie każdy może sobie pozwolić na zostawienie telefonu w pracy czy wyłączenie go po godzinach. Czasem są sprawy, które wymagają odebrania pilnego telefonu z obcego numeru po godzinach. Z całą pewnością nie są to rutynowe pytania o przedmiot ogłoszenia.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
25 czerwca 2018 o 15:37

@MrSpook: Zmienić Tego pracownika powinni na pewno bo im bajki opowiada. Ponad dwa lata zajmowałam się załatwianiem papierów dla Ukraińców celem ich zatrudnienia i cała papierologia (do zatrudnienia) zamykała się w tydzień (jeśli byli zatrudniani poniżej 180 dni), pozwolenie na pracę to jakieś 2 miesiące ( i z przedłużoną wiza cudzoziemiec może nawet dwa lata pracować). Schody zaczynały się przy pozwoleniu na pobyt i pracę- braki kadrowe UW dawały się wszystkim we znaki. Dlatego wygodniejsza opcją było przedłużenie wizy (czy nawet wysłanie człowieka na miesięczny urlop coby nową wyrobił) i załatwienie pozwolenia na pracę. Jeśli chodzi o uzyskanie opinii starosty to, przy obecnym bezrobociu, były wydawane niemal od ręki. Jeśli praca jest dla osób o rzeczywiście niskich kwalifikacjach (czytaj teoretycznie na rynku lokalnym są takie gagatki) to dopisuje się w wymaganiach język ukraiński biegły, w razie czego uzasadniasz, że delikwent musi się dogadać z resztą załogi. Nikt Cię nie zmusi do zatrudnienia pierwszego lepszego żula, którego Ci UP przyśle. Jest swoboda prowadzenia działalności gospodarczej. Tym bardziej nie zmuszą Cię do utrzymywania pracownika, który się nie sprawdza ani do zwalniania cudzoziemców bo Ci Janusza przysłali. Albo nieco koloryzujesz albo ten delegowany pracownik chce się ich pozbyć.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 czerwca 2018 o 1:23

@emceflaler: mnie tam zastanawia gotowość lekarzy (u mnie endokrynolodzy, bo aż dwoje miało takie wspaniałe pomysły) do wprowadzania pacjentowi diet eliminacyjnych. Tak bez żadnych podstaw. Leczenie nie pomaga/efekty są ale słabe? "To proszę odstawić laktozę na 3 miesiące. Nigdy nie było objawów nietolerancji? To nic, proszę odstawić i zobaczymy co się stanie." Nie pomogło? "To teraz proszę wyeliminować gluten na 3 miesiące" Dalej nie pomaga a jest wręcz gorzej? "Ojej, to może jednak zmienimy leki i dawkowanie"... A Ty się bujaj z nowa listą wykluczonych produktów co 3 miesiące i płać za droższe składniki...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 maja 2018 o 17:08

@muflon63: Wskaż mi rodzaj żeński w wyżej zamieszczonych komentarzach. Sama ekspercie od czytania ze zrozumieniem nie zauważyłaś,że jestem kobietą :P

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
24 maja 2018 o 15:50

@Tehanu: Dokładanie. TSH ponad 4 w wieku 25 lat i endokrynolog twierdził,że jest ok bo przecież mieści się w normie :) To, że w normie dla kobiety po menopauzie to nic nie szkodzi przecież :) Nawet ginekolog się złapał za głowę jak to usłyszał. U mnie strzałem w 10 okazał się 4 endokrynolog.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
24 maja 2018 o 15:38

@muflon63: Rozumiem, iż uważasz,że Polska nie jest cywilizowanym krajem i kobieta w ciąży i młoda matka nie otrzymują żadnej pomocy? Bo darmowa opieka lekarska dla niej w ciąży i dla dziecka póki się uczy (nawet do 26 roku życia) to nie jest wsparcie? To 1000 zł zasiłku tez nic? 500 +? Rodzinne i inne dodatki z mops dla najbiedniejszych? Ewentualny fundusz alimentacyjny? Renta po zmarłym rodzicu do 26 roku życia? Darmowa komunikacja miejska dla dzieci w coraz większej ilości miast? Darmowa komunikacja dla całej rodziny z 3 trójką dzieci i więcej? Ochrona kobiet w ciąży w zatrudnieniu? Zwolnienie ciążowe płatne 100% wynagrodzenia? Następnie nawet rok płatnego urlopu rodzicielskiego? Dodatkowe przywileje w pracy dla rodziców (2 dodatkowe dni urlopu, dodatkowe przerwy dla matek karmiących, możliwość odmowy delegacji, nadgodzin i pracy w porze nocnej)? Zniżki na przejazdy PKP? Dopłaty do żłobków i przedszkoli (nawet jeśli tylko do części)? Krótkie wyjaśnienie- nic z tych rzeczy, które wymieniłam de facto darmowe nie jest. Nic tez nie daje rząd ten czy inny. To wszystko jest z podatków wszystkich pracujących osób. A co byś uważał w obecnej sytuacji ekonomicznej Polski, gdzie 80% ludzi zarabia poniżej średniej krajowej, za godne wsparcie? 5 tys. netto zasiłku i noszenie na rękach?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
24 maja 2018 o 15:02

@muflon63: sugerując, że "to, że kobieta chce mieć za co wyżywić swoje dziecko w pierwszym okresie jego życia" nie jest jakimś "strasznym wyłudzeniem" odnosisz się do ogółu kobiet a nie konkretnie do autorki. Ja zaś odnoszę się do kobiet podejmujących fikcyjne zatrudnienie w ciąży a nie do autorki. Więc jeśli ktoś tu musi podszlifować czytanie ze zrozumieniem to chyba Ty. Jeśli zaś chciałeś odnieść się wyłącznie do autorki wyznania to popracuj nad formułowaniem swoich myśli w słowo pisane.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
23 maja 2018 o 20:58

@muflon63: chcesz mi powiedzieć, że jeśli kobieta która wpłaca nic albo prawie nic do systemu (kobieta nie pracująca, kobiety prowadzące działalność na preferencyjnym zusie) w pierwszym miesiącu ciąży nagle "znajdują pracę" u kuzyna szwagra sąsiada za 6 tys. zł netto i następnie zaraz po ukończeniu 3 miesiąca ciąży idą na zwolnienie nie sa zwykłymi wyłudzaczkami? Z biedy to robią? Dziecko trzeba wykarmić a za mniej niż średnia krajowa (bo tyle będzie pobierała przez kolejne 6 miesięcy ciąży a potem 12 urlopu rodzicielskiego) się nie da? I co? Na bank ta kobieta potem grzecznie wróci do tej "pracy" i będzie odprowadzać składki od tych 6 tys. netto do emerytury? Mnie tam mierzi utrzymywanie takich kombinatorek z moich podatków na równi z beneficjentami renty alkoholowej czy więźniami. Tym bardziej, że jak sam wspomniałeś, przysługuje im zasiłek w wysokości 1000 zł. Reszta to zwykłe wyłudzenie.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 35) | raportuj
23 maja 2018 o 4:13

Nie widzę tu piekielności ze strony ZUS. Pracowałaś 3 miesiące, świadczenia pobierałaś przez rok (dalsze zwolnienie, macierzyński) więc sprawdzenie czy zatrudnienie w ciąży było prawdziwe jest tylko ochrona pieniędzy podatników (w tym moich np.). Twoje zatrudnienie było prawdziwe ale podejrzliwość urzędników nie wzięła się znikąd.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
21 maja 2018 o 0:38

@pasia251: Raczej marne szanse by miała na powrót i kontynuacje zatrudnienia po kłamaniu w żywe oczy pracodawcy (pytano o ewidentnie widoczną ciąże a ona się wypierała).

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »