bypek ♀

Ok, może troszkę mnie poniosło z tą czelnością, jednak - widząc że pani w czasie swojej pracy chętnie zajmowałaby się czymś innym, niż obowiązkami - tylko takie słowa pchały mi się pod palce na klawiaturze :) A "pani niezadowolona" była już inną osobą, zapewne zastępującą tamtą od krzyżówek. Co nie przeszkadzało mi w zauważeniu jej grymasu twarzy.

Pani z Informacji nie podniosła głowy z nad krzyżówki, toteż nie mogłam zauważyć jej miny. Jeśli przeczytasz jeszcze raz z uwagą moją historię, to odkryjesz, że komentowałam mimikę zupełnie innej osoby, z którą rozmawiałam później. A co do mojej umiejętności czytania ze zrozumieniem po prostu nie będę się odnosić. Lepiej Ty popracuj nad swoją.

@jajk000, wyobraźni nie można Ci odmówić. Wierz mi, lub nie, kiedy przebywam z daną osobą twarzą w twarz choćby przez pięć minut, to potrafię powiedzieć, jakie emocje zdradza jaka mina. Poza tym nigdzie nie napisałam, że się nie przywitałam, po prostu pominęłam grzeczności w opisie, żeby za bardzo nie rozciągać historii. No i absolutnie nie miałam postawy roszczeniowej, bo jak już napisałam wyżej, nie oczekiwałam nigdy od nikogo, aby traktował mnie inaczej tylko ze względu na ojca; a mówiąc ściślej, nie lubię kiedy ktoś postrzega mnie tylko i wyłącznie przez pryzmat tego, czyją córką jestem. Co do informacji o ubezpieczeniu rolników to akurat wiedziałabym gdzie tego szukać, natomiast - tu się przyznam do karygodnej niewiedzy - nie byłam pewna gdzie szukać informacji o ilości gruntów rolnych posiadanych przez rodziców. Poza tym powiedziałam, że są one nieuprawiane od dawna, i w związku z tym nie byłam pewna, czy nadal będą owe zaświadczenia potrzebne. Ot, taka głupia gąska ze mnie. i jeszcze jedno: absolutnie nie chciałam się nigdzie w kolejkę wpychać, zapytałam, czy byłby to kłopot i skoro usłyszałam,że to nie możliwie, grzecznie umówiłam się na kolejny dostępny termin. Coś jeszcze pozostaje niejasne?

Ale żeby na kanapkę z pasztetem się nie skusić? Cholerka, pańskie podniebienie, pewnie bez kawioru nie podchodź ;D

"to, że biorę ślub wcale nie znaczy, że nie potrafię myśleć racjonalnie" No, nie byłabym taka pewna ;P

Och, dziękuję za troskę :) Jakkolwiek nie oczekiwałam nigdy od nikogo, aby traktował mnie inaczej tylko ze względu na ojca; a mówiąc ściślej, nie lubię kiedy ktoś postrzega mnie tylko i wyłącznie przez pryzmat tego, czyją córką jestem. Jeśli Cię to pocieszy, to aktualnie mam pracę :)

Właśnie, to mnie nieodmiennie zaskakuje. Ciężko jest za jednym zamachem zdobyć informację dotyczącą wszelkich dokumentów niezbędnych choćby do takiej rejestracji. To chyba nie jest trudne: wydrukować cały zestaw i powiesić na tablicy informacyjnej danego urzędu.

Ja polecam też Asterixa i Obelixa z pracami herkulesowymi. http://www.youtube.com/watch?v=OmZkeBv3uFc Dokładnie z tym kojarzy mi się moja sytuacja.

@Salemone, jak pokazał przykład tego bydlaka, tacy ludzie doskonale wiedzą, że zwierzęta czują (w tym wypadku ból fizyczny i strach przed tym, żeby się to nie powtórzyło). Ale widzą też, że są od tych zwierząt silniejsi i w związku z tym uważają, że mogą się nad nimi bezkarnie znęcać, aby wymusić posłuch. Co do zachowania SecuritySoldiera, to ja sama nie wiem, jak bym zareagowala, pewnie podobne, choć wiem też, że to nie jest najlepsze wyjście z takiej sytuacji.