Profil użytkownika
bypek ♀
Zamieszcza historie od: | 6 maja 2011 - 21:43 |
Ostatnio: | 12 lutego 2022 - 11:08 |
- Historii na głównej: 4 z 12
- Punktów za historie: 3207
- Komentarzy: 237
- Punktów za komentarze: 2013
Zamieszcza historie od: | 6 maja 2011 - 21:43 |
Ostatnio: | 12 lutego 2022 - 11:08 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@GoshC: Plotka, owszem, cudowna rzecz, ale trzeba pamiętać, że to broń obosieczna. Skoro ta M Ci tak zazdrości, to jest prawie pewne, że Ty już masz obsmarowane cztery litery w kręgu waszych znajomych i poza nim. Wiem coś o takim typie ludzi aż za dobrze.
Tak się zasugerowałam tym, że historia zawiera zwierzątka, że fragment: "...w lusterku widzę, że baran za mną..." moja wyobraźnia potraktowała dosłownie.
Ale kulturalna przynajmniej była, "panem chamem" Cię, autorze nazwała ;)
Od czasu, kiedy nie sprzedano mi Rennie ponieważ nie mogłam udowodnić swojego wieku, niewiele w tej kwestii jest w stanie mnie zaskoczyć.
I nie dała Pani młodym szansy? Wstyd! :)
"...niektórzy z nas naprawdę lubią swoją pracę." Jeszcze. Zapomniałaś dodać na końcu: "jeszcze".
Też miałam (nie)przyjemność z taką pracować. Miała przydomek "kobieta z problemem", między znajomymi śmialiśmy się, że gdyby nie miała żadnego problemu, to z tego też zrobiłaby problem.
Bo niektórym trzeba obraz(k)owo tłumaczyć coś, co powinno nie podlegać żadnej dyskusji.
Albo w zwykłej reklamówce z biedry. Był tu kiedyś ktoś, kto twierdził, że laptopa nosi w zwykłej reklamówce, bo nikt nie połasi się na zakupy spożywcze.
Prawidłowo. Choć mam doświadczenie z przedbrexitowej Wielkiej Brytanii. Pracowałam w dość dużej korporacji, oprócz mnie pracowało ze mną jeszcze dwoje Polaków. O ile dziewczyna była ok, o tyle ten chłopak każdy przytyk do swojej osoby traktował jako rasizm. Nieważne, czy "atakował" go Brytyjczyk, czy Polak. Nieważne, że inni obcokrajowcy nie mieli takiego problemu. Nieważne, że te przytyki wynikały głównie z jego winy, bo coś zawalił, czy sam zaczepił swoich "prześladowców". Kierownictwo było wyczulone na "akty rasizmu" wśród pracowników. Po pewnym czasie każdy bał się do gościa zagadać, bo na cholerę komu kolejne starcie z kierownictwem przez przewrażliwionego na swoim punkcie człowieka.
I to był wasz błąd: zapłaciliście całą kwotę z góry. Gdyby fotograf dostał tylko zaliczkę, wierz mi, jego pamięć byłaby o wiele lepsza.
Bo to, drogi autorze, myślisz, że takie proste jest... Ileż to ja rzeczy robiłam w mojej poprzedniej pracy całkowicie bez uprawnień dlatego tylko, że osoba z uprawnieniami była leniwym orangutanem! Ale oficjalnie do każdej pierdoły trzeba było go wzywać. Bo on miał uprawnienia, reszta plebsu nie.
No wiesz? Mogłaś chociaż spróbować, zamiast tak na łatwiznę iść ;)
W takim wypadku lepiej chyba już nic nie ruszać (ewentualnie te przecinki poprawić), niż poprawiać autora, dla którego dany język jest czymś naturalnym.
@magdalenaiz: Cholerni piłkarze, nigdy nie można na nich liczyć...
I co, postąpiłeś zgodnie z końcowym życzeniem owej Klaudii?
Ten licealista to pewnie myślał: miał wąsy gość na okładce? Miał. To pewnie Stalin, bo kto inny mógłby mieć wąsy?
Co się stało z: "...winą jest dużą gniazdo na gruszy psować bocianie, gdyż wszystkim służą..." Brak słów.
@dodolinka: Podobnego zdania jestem. Profesjonalny fryzjer potrafi włosy tak ułożyć, że będą wyglądały olśniewająco przez cały dzień, i ewentualnie dobrze następnego dnia. Gorzej, jak potem sama sobie te włosy umyję i chcę ułożyć; za cholerę się nie da, żeby nie wyszła jakaś kupa siana czy czegoś równie atrakcyjnego na mojej głowie. Dlatego ja wolę, kiedy mam włosy obcięte tak, żebym potrafiła je sama bez większego wysiłku ułożyć. A mało jest fryzjerów potrafiących tak dobrze człowieka obciąć. Trzeba się naszukać.
Chciała być cwana, zapewnić sobie dostęp do obu kolejek, żeby w ostatniej chwili zdecydować, w której zostanie prędzej obsłużona, a Ty jej się wepchałaś bezczelnie. Wstydź się, autorko!
@kwadrylion: Przypadek księżniczki zatem. Powinnaś być wdzięczna, że ona chce się z Tobą zadawać i cokolwiek od Ciebie POŻYCZAĆ zamiast zwyczajnie żądać, żebyś jej coś dała. Natomiast znam kilku spóźnialskich i z nimi wystarczy umówić się na wcześniejszą godzinę, w zależności, ile ktoś lubi się spóźnić. I to działa. Inna rzecz, że nastawienie jakie prezentuje ta znajoma jest dość piekielne. Na szczęście nie ma musu, żeby z takimi utrzymywać kontakt.
Na spóźnialskich jest sposób: umawiać się z nimi na odpowiednio wcześniejszą godzinę.
@Gbursson: Yyy, no, tego... Zdawało mi się, że na tym samym, co Japonia, czy Chiny, ale teraz to już nie jestem taka pewna ;)
Mnie jedna Szkotka nie mogła uwierzyć, jak jej powiedziałam, że Rosja nie jest kontynentem. Jej reakcja: To na jakim kontynencie leży Rosja według ciebie, mądralo?
Chorowałam dwa razy na to cholerstwo. Raz jak miałam osiem miesięcy (więc siłą rzeczy tego nie pamiętam), a drugi raz jak miałam dziewięć lat. Ten drugi raz, niestety pamiętam, choć zaczęło się dość niewinnie - w tamtym okresie mojego życia chorowałam dość często; grypy, anginy, zapalenia płuc i inne takie nie były mi obce - ot, podwyższona temperatura, ból głowy i jakieś wymioty. Przeleżałam w domu jakiś tydzień i kiedy gorączka nie chciała sobie pójść, a nawet wzrosła (40 stopni na okrągło), mimo leków rózniastych, zawieziono mnie do szpitala powiatowego. Stamtąd, jeszcze bez diagnozy, wysłano mnie do szpitala wojewódzkiego (karetką na sygnale, co - przy bólu głowy - spowodowało wymioty; biedna tapicerka), gdzie się mną zajęto. Ten ból głowy był najgorszy - nigdy potem takiego nie doświadczyłam. Jedyne, co mi zostało po tych chorobach, to niedowład mięśnia odwodzącego lewej gałki ocznej, pogorszony wzrok w lewym oku i pogorszony słuch w lewym uchu. Przy zapaleniu opon mózgowych tak jest: może wysiąść wszystko, a może też obyć się bez większych strat. I nie bardzo wiadomo, od czego to zależy.