Profil użytkownika
bypek ♀
Zamieszcza historie od: | 6 maja 2011 - 21:43 |
Ostatnio: | 12 lutego 2022 - 11:08 |
- Historii na głównej: 4 z 12
- Punktów za historie: 3207
- Komentarzy: 237
- Punktów za komentarze: 2013
Zamieszcza historie od: | 6 maja 2011 - 21:43 |
Ostatnio: | 12 lutego 2022 - 11:08 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Wkurzający są tacy "jawiemlepieje". I to w każdym zawodzie. Ale najgorzej, jak czyjaś "wszechwiedza" może zaszkodzić zdrowiu poszkodowanego.
Mój chłopak szedł sobie kiedyś wieczorem brzegiem wysokiej skarpy. Nagle grunt mu uciekł spod stopy, i runął biedny z dwumetrowej wysokości. Rozbolało go kolano i zaczęło "strzelać" przy każdym zgięciu. Udał się do lekarza, ten mu wydał skierowanie na prześwietlenie kolana. Kiedy później lekarz oglądał zdjęcie, orzekł, że wszystko w porządku. A stuka i boli biodro. I nie dało się go przekonać, że mój chłopak wie, co go boli.
Chyba miałeś na myśli "ZUS uzdrawia" :) Ale mój kolega starał się w Szkocji o przyznanie mu statusu niepełnosprawnego. Taki status uprawnia między innymi do darmowych parkingów. Przyznano mu, owszem. Na dwa lata.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 21:48
I co , spełniło się? Bo jak się nie spełniło, to nie było szczere ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2012 o 12:35
Zastanawia mnie tylko, jakim cudem dziewczyna miała trafić na tę rozmowę kwalifikacyjną, nie mając nawet adresu firmy?
To i tak, że opakowanie po sobie wyrzucili... ;P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2011 o 19:18
Moja siostra też kiedyś chciała się dowiedzieć, o której dokładnie będzie przejeżdżał przez punkt B autobus, jadący z punktu A do punktu C. Wiedziała tylko, że ileś minut po osiemnastej. Zadzwoniła, naiwna, na informację PKS. Co usłyszała? "Trzeba stać, będzie jechał."
Faktycznie skur...syństwo. Tak ze strony pijanego dupka jak i jego rodziców.
Skoro już czepiamy się poprawności, to powinno być "jegomość". Albowiem "waszmość" to jest druga osoba liczby pojedynczej i kompletnie nie pasuje do opowieści o kimś trzecim.
Tu chyba raczej chodziło o podkreślenie, że ona też ma małe dziecko pod opieką (a nawet dwoje). Nie ma znaczenia fakt, że nie ma ich przy sobie :)
@Zaszczurzony, wiem, że tak było zapisane w umowie. Ale, skoro wysuwali jakieś absurdalne roszczenia względem waszych rzeczy, to dlaczego miało się im nie przypomnieć, że mieszkanie też mogliby chcieć.
Dusia ma rację, a January blefuje. Wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać.
A mieszkania z powrotem nie chcieli? Bo przecież należało kiedyś do ich matki.
Popieram powyższą prośbę: więcej o Jadźce. Mocna kobita jest :)
Ale nigdzie nie jest powiedziane, że w tym serwisie mogą pojawiać się tylko historie, w których Piekielnym był tylko i wyłącznie ktoś w odniesieniu do autora. Równie dobrze można tu opowiedzieć o własnej piekielności, czyż nie?
Casandra, Ty jeszcze z tą historią nie jesteś na głównej???
Kiedyś, kilka lat temu wysłałam do domu rodzinnego paczkę z jakąś kurtką przeciwdeszczową, kredkami dla siostrzeńca i kilkoma innymi pierdołami. Paczka nie była jakaś wielka: tekturowe pudło o podstawie prostokąta 20x10 centymetrów, wysokość miała bodajże 30 centymetrów. Komuś się na poczcie pomyślało, że cuda muszą być w środku (paczka wysłana ze Szkocji), bo do domu dotarła z tygodniowym opóźnieniem i dziurą w rogu. Przez wyszarpany otwór spokojnie można było włożyć rękę i przynajmniej wymacać, co było w środku. Zaklejono dziurę taśmą przeźroczystą i opatrzono naklejką z napisem: "Paczka uszkodzona za granicą, przepraszamy".
Zakończenie mnie rozwaliło. Widać niedaleko pada jabłko od jabłoni :)
Też tak myślałam, ubity tatuś, na ten przykład.
I własnie dlatego, że nie masz obowiązku znać na pamięć wszystkich historii, autor podaje namiary na powiązane z tą opowieści. Według mnie takie odsyłanie do innych, powiązanych historii jest bardzo przydatne, bo można się zorientować, o co konkretnie chodzi w danym przypadku. @Nyord, również dziękuję Ci za zakończenie historii. Czekałam na końcówkę i trzymałam za Ciebie kciuki.
@Zaszczurzony, ja się tylko gramatycznie przyczepię do tego fragmentu: "Na twarzy nierówno położony podkład o odcieniu daleko odbiegającym naturalnemu kolorowi cery." Powinno być "... daleko odbiegającym od naturalnego koloru cery." Co do dziewczynki, to faktycznie piekielna. Ale ja raczej na myśl o niej boje się mieć dzieci.
Sama miałam dwukrotnie zapalenie opon mózgowych. Ból taki, że człowiek nie wie, jak się nazywa. Na szczęście, jak już trafiłam do szpitala, to lekarzy miałam bardzo kompetentnych.
Skąd ja to znam...
No, bo co się będziesz "lafiryndo jedna"* u ginekologa rozbierać? *) to absolutnie nie jest na poważnie ;)
Jak długo poleżą, to w końcu chodzić zaczynają. Jeszcze chwila i wynalazłyby koło ;)