Profil użytkownika
bypek ♀
Zamieszcza historie od: | 6 maja 2011 - 21:43 |
Ostatnio: | 12 lutego 2022 - 11:08 |
- Historii na głównej: 4 z 12
- Punktów za historie: 3207
- Komentarzy: 237
- Punktów za komentarze: 2013
Zamieszcza historie od: | 6 maja 2011 - 21:43 |
Ostatnio: | 12 lutego 2022 - 11:08 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
A ja myślałam, że panu będzie chodziło o brydża ;)
Mirame, owszem, można. Definicja grzechu brzmi "świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań boskich lub kościelnych". Wyspowiadać można się ze wszystkiego. Inna rzecz, czy dostaniesz rozgrzeszenie. jeśli jest zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone bliźniemu, żal za grzechy i MOCNE POSTANOWIENIE POPRAWY rozgrzeszenie powinnaś dostać.
Tak, pamiętam. Jak o tym przeczytałam to pomyślałam sobie, że biedni Aborygeni nie byli na tyle asertywni swego czasu.
Nie mogłam, po prostu nie mogłam, musiałam się tym podzielić. W powyższym komentarzu, nie wiem skąd i dlaczego, przeczytało mi się, że: "Gro nauczycieli pracuje w tym zawodzie chyba za KURĘ". Cóż, jedna literka, a jaka różnica... choć w sumie to chyba na jedno wychodzi, czy pracują tam z przymusu, czy "w zamian za korzyści majątkowe", pod jakie taką kurę byłoby można podciągnąć.
A nawet jak mu się stanie, toż to tylko pies! Kupi się nowego :(
Złodziej czyni okazję...
Po pierwsze, jeśli kosz stoi przy domu, to opróżniony nie zostanie. Musiałby stać przy drodze w dzień zbiórki śmieci, który wyznaczony jest przez lokalny zarząd.
Racja, co też mnie napadło...
Nie umiem sobie wyobrazić, co ta teściowa siostry Twojej babci (jakie to powikłane!) miała w głowie, podstawiając pięcioletniemu dziecku różne lekarstwa pod nos a potem jeszcze ze spokojem patrząc, jak mała umiera. Najbardziej przekichane to miał chyba ten synek: nie dość, że w wieku sześciu* lat stracił siostrę, którą potem "kochana babcia" go straszyła, to jeszcze potem, świeżo po wkroczeniu w dorosłość, musiał przeżyć śmierć matki. A tak w ogóle, to co działo się przez ten czas z ojcem? *edytowałam wiek
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2013 o 20:42
Tnę się wszelkiego rodzaju papierem regularnie. Nie, żeby takie hobby - pracuję w sklepie internetowym, co wiąże się z kontaktem z każdego chyba rodzaju papierem. Po jakimś czasie można się do tego przyzwyczaić. Po jakimś czasie to jest już tylko irytujące, już nawet nie czuje się tego bólu. Dopiero przy kontakcie rąk z wodą człowiek zauważa, że coś jest nie tak.
@seaside - rozumiem, o co Ci chodzi. Tylko widzisz, z drugiej strony patrząc, skoro mogła zapytać się, czy może jeden pęczek sobie wziąć, to czemu nie zapytała o dwa? A przypuśćmy, że każdy klient będzie pytał o jeden pęczek, a będzie brał dwa. Panu sprzedającemu bardzo szybko nie zostanie nic - ani pietruszki, ani pieniędzy. Poza tym - to już takie moje prywatne zboczenie - głupio byłoby mi było prosić nawet o ten jeden pęczek, w końcu Pan Sprzedający na czymś zarabiać musi, prawda?
@seaside - Ok, idąc dalej Twoim tokiem rozumowania: to tylko natka pietruszki, jeden pęczek. Dwa pęczki, niechby trzy. A skoro trzy, to czemu nie pięć? Czemu nie dziesięć? Od jakiego "progu finansowego" kradzież można nazwać kradzieżą? A jeśli ta natka pietruszki była wyhodowana przez babcię sprzedającego, to już miałaby wartość sentymentalną, czy wtedy to też "tylko" natka pietruszki? Poniosło mnie tu trochę, ale jak dla mnie kradzież jest kradzieżą, niezależnie, czy to natka pietruszki, czy para sznurowadeł, czy też guma do żucia w sklepie przy kasie.
Mimo wszystko - to czyjeś mienie.
Się założę, że to ona zaczęła, chłopak się tylko bronił.
Moja wyobraźnia podsunęła mi przed oczy widok wózka inwalidzkiego w ciąży. Eh...
A już myślałam, że ktoś stwierdzi, że sława "umieralni" została potwierdzona zgonem automatu.
Ja tylko chciałam zauważyć, że "Rycerze Ortalionu" a "Dresy" to są dwa odrębne gatunki. Ci pierwsi mają honor i właściwie nic ich nie odróżnia od reszty społeczeństwa poza Ortalionową Zbroją.
Jak to śpiewał Kazik: "...niedługo święta już (...) Co z Bogiem może mieć wspólnego, że ludzie żrą jak świnie?"
A te "zaledwie sześćdziesiąt metrów" to nadal Twoje? ;P
Mnie się ciśnie na klawiaturę jedno pytanie: Dlaczego? Dlaczego zależy im tak bardzo, żeby Cię utuczyć?
@jasiobe, z tego wniosek taki: do osiemnastego roku życia seks tylko z zamkniętymi oczami :)
@Jaco_86 Tylko bez świecy, bo tych dziewic już wcale nie będzie, o ile jakimś cudem się jeszcze jakieś uchowały ;)
Jąder? A jak ktoś tatusia kopnie? Obawiam się, że poszkodowany nie powinien w ogóle powstać. W jakiejkolwiek formie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2012 o 14:26
Z drugiej strony... Prom morski łączący Newcastle nad rzeką Tyne z IjMuiden pod Amsterdamem. Z narzeczonym próbuję zejść na pokład, na którym zostawiliśmy auto. Jako, że prom dotarł już do celu, niedługo zaczną wypuszczać pierwsze samochody. Schodzimy dwa czy trzy pokłady w dół, jest! Wejście na odpowiedni pokład. Zamknięte, drzwi przesuwne bez żadnej klamki. Obok drzwi WIELKI CZERWONY PRZYCISK. Szybka narada, jak się to cholerstwo otwiera? Przecież nie czerwonym guzikiem ("paszła w piz.du! Szto, ja? Niet, Kalifornia!"), prawda? No to tłuczemy się w te drzwi, w nadziei, że ktoś usłyszy. Na nic. Z powrotem na górę, w drugą stronę, znaleźć inne przejście. Sytuacja się powtarza. I tak ze dwa razy. Aż wreszcie znajdujemy kolejne, bliźniaczo podobne drzwi z takim samym czerwonym guzikiem. Pod guzikiem plakietka "Naciśnij guzik, aby otworzyć." Okazało się, że pod każdym takim przyciskiem był taki napis. Był, bo ktoś bardzo mądry pozdzierał plakietki. Dodam jeszcze, że nie był to nasz pierwszy raz na promie. Ot, zaćmienie umysłu.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2012 o 20:59
Nie ma obaw, takie żuliki to przeważnie bardzo honorne. Odda, pewnie jeszcze z nawiązką (żeby nie powiedzieć, że z procentem), jak tylko "kierownik" @luksik85 "dorzuci kilku groszy do winka" :)