Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

czesiuwisniak

Zamieszcza historie od: 29 lutego 2012 - 13:45
Ostatnio: 29 lipca 2020 - 9:02
  • Historii na głównej: 1 z 4
  • Punktów za historie: 296
  • Komentarzy: 113
  • Punktów za komentarze: 1370
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
2 września 2016 o 10:51

Oszukać goja albo zrobić mu szkodę to micwa, czyli religijny nakaz. I nie słuchajcie wykrętów, że to antysemickie stereotypy.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 35) | raportuj
31 sierpnia 2016 o 9:43

Dlatego nie znoszę wesel z orkiestrą na żywo. Prostackie zabawy dla pijanych januszów, których bawią aluzje seksualne i klepanie po tyłkach.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
28 czerwca 2016 o 7:56

Rozumiem Cię doskonale, bo mnie też to wkurza. Wracam sobie z pracy, otwieram skrzynkę a tam ulotki Vectry, UPC i Netii, a do tego lokalnych wstawiaczy drzwi, okien i firm od karaluchów. Czasem nawet po dwie naraz jednej firmy. Z nazwiskami przedstawicieli i opiekunów budynku. I tak codziennie. Cały blok jest już okablowany to po co wrzucać. Kto zainteresowany sprawdzi w internecie. Co z tego, że administracja postawiła pod skrzynkami kosz na ulotki jak w środę-czwartek już jest przepełniony. Jak sąsiedzi nalepili sobie takie naklejki zakaz druków bezadresowych, to "za karę" mieliśmy różne śmieci powpychane do skrzynek. Ulotkarze to najgorsze bydło i nie mówcie mi o bezrobociu itp. Nie chcieli nosić teczki, muszą nosić dziś woreczki.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
27 czerwca 2016 o 20:48

A za jakiś czas pewnie dojdzie do tego, że kopnięta mamuśka będzie z takim zapałem broniła swojego syna przed złym światem, że synek będzie musiał dosłownie ją zadawalać. Obym tego nie wykrakał.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 28) | raportuj
27 czerwca 2016 o 19:23

Mam cichą nadzieję, że to trolling. Bo jak nie to współczuję dzieciakowi.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
20 czerwca 2016 o 14:54

@Isegrim6: Szkodliwe warunki pracy ze względu na zagrożenie biologiczno-chemiczne :D

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
20 czerwca 2016 o 14:48

Nie chcę być złym prorokiem, ale czuję, że ten Stasiu Śmierdziuszek wytrzymie na stanowisku do emerytury, skoro umie się odpowiednio zakręcić wokół kierownictwa tak, że nawet smrodek i absencja im nie przeszkadza.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
16 czerwca 2016 o 14:11

Tak jak w starym dowcipie - plotkująca sąsiadka do drugiej: - Pani, a ta Kowalska to himoroidów dostała. - Co pani powie, a gdzie? - A w d... - Ale pani niekulturalna, ja grzecznie pytam przecież...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
17 maja 2016 o 11:06

W Warszawie też mamy z tym problem. W tramwajach na trasie Arkadia-Dworzec Gdański-Bródno i z powrotem często można spotkać niepełnosprawną umysłowo żuliettę o ksywie Babcia Śmierdziuszka. Włazi do wagonu, gada do siebie, potem zaczyna rzucać obelgami i groźbami do pasażerów a wokół niej robi się pusto. Od smrodu i strachu, że wariatce coś jeszcze może strzelić do głowy. Prowadzący tramwaje zawsze odpowiadają "a co ja mogę zrobić". Ciekawy jestem co na to opieka społeczna i inne władze za to odpowiedzialne.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
26 stycznia 2015 o 14:47

Aż szkoda, że historyjka się nie zaczyna od słów: "A u nas w Pardubicach..." Szeregowy Klemens to nie tyle Szwejk, co Chudiej z CK Dezerterzy :)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
14 listopada 2014 o 12:11

@sla: Widzisz mała, tak się zacietrzewiłaś w bronieniu swojego punktu widzenia, że niedokładnie czytasz co piszę. Ja nie muszę szukać wątpliwej jakości towarzystwa bo od wielu lat mam fajną żonę i dzieci i to nie ja szukam wśród głupiutkich i naiwnych, których jedyną rozrywką intelektualną jest nomen omen i bez cudzysłowiu seks w wielkim mieście.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 15) | raportuj
14 listopada 2014 o 11:24

@Draco: Ja do tego wszystkiego dodam jeszcze ciekawostkę z życia. Ktoś z mojej rodziny, nieważne kto, jest w takim wieku, że interesuje się dziewczynami. No niestety w środowisku swoim z racji bycia "sweterkowcem" jest skreślony już na początku. I nieważne, że chłopak ma poukładane w głowie, skończył dobre studia, ma dobrą pracę, do wszystkiego sam doszedł - tak go "samodzielne, świadome i wyzwolone" panny - przepraszam za wulgarym - zyebały w liceum i na studiach, że nie zamierza się żenić, mimo, że widać, jak mu źle samemu. Po prostu poszedł w karierę. Jako dobry stryjek, któremu się mówi różne rzeczy, niekoniecznie takie jakie by się ojcu powiedziało, namówiłem go na założenie konta na "Sympatii". I chyba tym go jeszcze bardziej zdołowałem - jak patrzę na zdjęcia i wymagania dziewczyn w jego wieku resztki włosów mi siwieją i wypadają. Według dzisiejszych standardów jeśli mężczyzna nie zabiera kobiety trzy razy do roku na dwutygodniowe wycieczki za granicą, jeśli nie ma mieszkania własnego w wieku 25 lat i auta, jeśli nie uprawia sportów ekstremalnych, to nie wart jest zainteresowania takiej księżniczki. No a kogo w wieku przed trzydziestką na to stać? Niestety chłopców z ferajny. Normalny będzie się w tym czasie dorabiał na 10-letniego golfa i składał na wkład własny na kredyt w banku.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 27) | raportuj
14 listopada 2014 o 10:39

@sla: A to bardzo dziwne, bo jak się poczyta wyznania bitych kobiet w 99% można się dowiedzieć, że coś im już od początku znajomości nie sztymowało, jakiś radarek bezpieczeństwa jakby się uaktywniał, że to spojrzenie, dotyk, żarty były jakieś takie zdecydowane ale mało komfortowe, ale nie szły w stronę seksualną, więc panie składały to na karb przewrażliwienia. A jak już pan i władca dał w mordę to było za późno.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 41) | raportuj
14 listopada 2014 o 10:18

Z doświadczenia życiowego mogę powiedzieć, że nic nie jest takie proste na jakie wygląda. Te pobite kobiety, dziewczyny same sobie wybrały drogę przez wstrząsy i emocje. Skreślając na samym początku bez dania im cienia szansy typowych sweterkowców, geeków i innych zakręconych, ale o złotym sercu chłopaków i mężczyzn wybrały typów, którzy piją i biją, bo jak to tak w towarzystwie psiapsiół pokazać się z jakimś chudym wymoczkiem. A że pan miś od czasu do czasu wyegzekwuje pięścią posłuszeństwo...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
22 lipca 2014 o 12:32

Niestety znam osobiście taki przypadek w rodzinie. Na przedmieściach i w małych miejscowościach to bardzo często spotykane zjawisko. Dobrze, że się już uspokoiło, ale co kuzyn z rodziną przeszedł to epopeję można napisać a studenci prawa mogli by poćwiczyć się z kazusów. To są starzy ludzie z gatunku "jestem starszy, wiem lepiej, za moich czasów było tak i tak, milcz jak do mnie mówisz gówniarzu". Poza tym podejrzewam, że duży wpływ na jego zachowanie ma zazdrość, że młodzi "bezczelnie" przyjechali na "jego teren" i postawili nowy dom, psując dotychczasowe walory krajobrazowe. Przecież on tu był od zawsze, miał ładny widok, to było jego miejsce a tu się zjawiają obcy niewiadomo skąd, budują się niewiadomo za co, w dodatku złośliwie naprzeciwko i jeszcze kłuje w oczy nowy ładnie wykończony dom (fakt, jako jedyny na ulicy nie jest zbudowany w stylu "mazowieckiego piętrowego klocka" i zadbane podwórko. Bo jaśnie wielmożny pan "somsiad" przyzwyczaił się do tego, że na wprost miał nieogrodzone zaniedbane chaszcze pomiędzy dwiema normalnymi działkami i tam zawsze mógł ćwiczyć tanie winko i piwko z kolesiami przy grillu na ukradzionej z miasta ławeczce i daszku zbitym z desek. Nagle okazało się, że znaleźli się spadkobiercy po siostrze prababci, od lat 60 po rodzinie krążyły opowieści, że po prababci należy się kawałek ziemi, ale nikt nie wierzył, teren nie jest bezpański, sąd oficjalnie potwierdził prawo własności, ogrodzono teren, uporządkowano i pan somsiad ma za złe, że "Żydy z miasta dostali za darmo polskom ziemnie, zabrali panie ludziom, a był taki ładny skwer, panie rada miejska za darmo Żydom dała".

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
22 lipca 2014 o 11:47

Jeśli masz takiego sąsiada podglądacza, to weź mu powiedz, albo jeszcze lepiej niech zrobi to Twój mąż, że jeszcze jeden taki numer wykręci, to składacie doniesienie w odpowiednie miejsce, że macie uzasadnione podejrzenia i obawy o swoją córeczkę i nie życzycie sobie natrętnego obserwowania jej podczas zabaw. W końcu to chyba nie jest normalne, żeby stary obcy dziad tak pilnie i systematycznie obserwował dziecko bawiące się na balkonie domku jednorodzinnego.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2014 o 11:50

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
16 lipca 2014 o 14:56

Zasada rybaka i ryby, o której mówił Suworow, stosowana do werbowania agentów. Aby złapać rybę, trzeba zastosować to co lubi ryba, a nie to co lubi rybak, dlatego od razu pan biznesmen starał się zrobić wrażenie Twojego przyjaciela i że lubi to co Ty.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
8 lipca 2014 o 14:33

A najgorsze w tym wszystkim jest zachowanie na zasadzie - wydrzyj z gardła ile możesz od klientki, bo to ślub. Pamiętam kiedyś tu była historia dziewczyny, która chciała skromny ale gustowny bukiecik kupić do ślubu, nie mówiąc wcześniej o przeznaczeniu kwiatów. Wybrała, zamówiła, ustaliła cenę, a jak przyszła odebrać badylara spytała: a to na ślub? No i walnęła cenę trzy razy większą, bo to ślubna wiązanka...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
7 lipca 2014 o 9:40

@fenirgreyback: Wietnamscy emigranci w Polsce są dowodem na to co mogliby osiągnąć Cyganie, gdyby wzięli się do uczciwej pracy.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
3 lipca 2014 o 8:47

Telemarketerzy są szkoleni w ten sposób, że mogą odpuścić dręczenie delikwenta tylko po wyraźnym trzykrotnym usłyszeniu z jego ust: NIE, nie jest mi potrzebna taka usługa. Może jestem chamem, ale jak dzwoni taki ktoś do mnie i chce mi wcisnąć super hiper zajebistą niepotrzebną usługę to mówię, że wiem o zasadzie trzykrotnej odmowy i trzy razy powtarzam jednym ciągiem "nie, ta usługa mnie nie interesuje". I potem dodaję: "zgodnie z zasadami ze skryptu proszę już do mnie nie dzwonić i wykreślić mój numer z bazy". I wiecie. Sam się zdziwiłem, że to działa.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
1 lipca 2014 o 13:48

Teraz gówniarz ugryzł w jądra. Za rok albo dwa weźmie scyzoryk i wykastruje innego ucznia... i będą uwagi i inne interwencje pytać jak to się stało, że nikt nie zauważył. Ludzie, przecież tu już jest agresja seksualna. Skąd mu do głowy przyszło takie zachowanie. Też byłem uczniem, też biliśmy się na przerwach, ale było niepisane prawo, że nikogo w jajca nie kopiemy ani nie robimy nic żeby uszkodzić, w ogóle miejsce od pępka w dół do krocza było tabu.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
26 czerwca 2014 o 10:33

A propos niezdrowego żarcia: Pan Agower bardzo lubił czulent na szabas, choć doktor mu tego zabronił. Pewnego razu przyszedł więc do doktora i zaczyna marudzić: - Ale panie doktorze, choć troszkę czulentu to mi nie zaszkodzi jak Salcie zrobi a ja zjem. Doktor odpowiedział: - Panie Agower, z pańskim zdrowiem i układem pokarmowym to stanowczo wykluczone. - Ale ja zjem tylko jedną porcję - To jest niewskazane. - No to pół porcji - Nie może pan, już panu mówiłem - No to ćwierć porcji Doktor zdenerwował się i wrzasnął - A żryj pan panie Agower ten czulent choćby i trzy porcje, ale pierdzieć będziesz już pan na łonie Abrahama!

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »