Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

frantz00

Zamieszcza historie od: 1 marca 2012 - 8:13
Ostatnio: 13 marca 2016 - 10:52
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 725
  • Komentarzy: 26
  • Punktów za komentarze: 113
 
[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
13 marca 2016 o 10:52

Jako były pracownik małej sieciówki i niedoszły dużej mogę powiedzieć że tak było sprzedawcy wygodniej. Być może nie umie zamówić towaru lub nie ma do tego dostępu. Sieci bardzo często mają zatowarowanie odgórne z automatu a zadaniem sprzedawcy jest sprzedawać to co w danej chwili się firmie opłaca. Od tego jest liczona jego premia. Ja pracując w małej sieciówce sam musiałem dbać o zatowarowanie sklepu z magazynu centralnego, w dużej mierze to pracownicy znając rynek decydowali co chcą mieć na sklepie żeby zarabiać. Dla nas klient z własną listą produktów to był skarb bo rzadko się to zdarzało. Niestety polityka dużych elektromarketów jest inna i często pozbawiona nastawienia na klienta. Jesteś jednym z wielu klientów a jak nie chcesz tego co mamy to nie kupuj i szukaj w innym miejscu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 marca 2015 o 14:19

@lady_nymph: Sklep nie prowadzi ewidencji numerów seryjnych sprzętu, a tym bardziej ewidencji sprzedaży konkretnego towaru konkretnej osobie. Nie do końca rozumiem o jakie naklejki chodzi, i jakie dokumenty otrzymałaś. Powinnaś dostać kartę gwarancyjną (tutaj z reguły nie ma numerów seryjnych a stawia się jedynie pieczątkę sklepu, dlaczego o tym za chwilę) z dowodem zakupu (paragon, lub faktura) i dowodem zawarcie przedłużonej gwarancji a tam powinien się znaleźć numer dowodu zakupu oraz marka i model sprzętu. Dlaczego nie wpisuje się numerów w kartę, czasem z lenistwa pracowników a czasami z formy sprzedaży, kupujesz towar fabrycznie zapakowany z magazynu, karta gwarancja jest w środku gdzieś pomiędzy instrukcją obsługi a pilotem i kablem zasilającym, trzeba by wyjąć ją i najlepiej telewizor i spisać te numery, niby te same są na pudełku ale czy na pewno te same? znam przypadki zamiany opakowania z urządzeniem więc spisanie go z pudełka nie ma sensu. Wracając do Twojej sprawy to trzeba by sprawdzić czy w umowie przedłużonej gwarancji są numery fabryczne i czy zgadzają się z numerami na obudowie telewizora jeżeli ich nie ma to czy jest numer dokumentu zakupu jeżeli jest to czy w karcie gwarancyjnej są wpisane wszystkie dane. Jeżeli nie ma to można je wpisać samemu (dotyczy jedynie karty gwarancyjnej tak żeby wszystko miało sens. (Dowód zakupu z modelem sprzętu > jego numer wpisany w kartę gwarancyjna i umowę o dodatkową gwarancję > numer seryjny sprzętu wpisany w kartę gwarancyjną) Ogólnie rzecz biorąc sprawdź w wyłączeniach gwarancji czy obejmuje szkody wyrządzone przez zwierzęta bo w przypadku Warty było to wyłączone. Pamiętaj że firma ubezpieczeniowa z twojej składki dostaje niewielką część (sklep i pośrednik w gwarancjach biorą lwią część składki) więc zrobią wszystko co mogą aby uniknąć wypłaty odszkodowania. Jak masz jakieś pytania pisz na PW postaram się pomóc.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 lutego 2015 o 18:19

To że naprawia się sprzęt i później go sprzedaje jest rzeczą normalną. Pracując w sklepie nie raz zdarzały się przypadki ze dostawaliśmy uszkodzone sprzęty. Taki produkt jedzie do autoryzowanego serwisu jest naprawiany i trafia na półkę jako pełnowartościowy bo taki jest. Po takiej naprawie nie zostają żadne ślady nie ma adnotacji w dokumentacji produktu, jest wydawana normalnie gwarancja. Jednak nigdy nie sprzedaje się produktu uszkodzonego jako pełnowartościowy. Uszkodzone rzeczy były sprzedawane taniej i zawsze klient wiedział co jest nie tak i w pełni akceptował usterki. W tym przypadku ja bym żądał wymiany produktu na nowy, gdyż już w momencie zakupu był produktem wadliwym.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
25 stycznia 2015 o 19:31

Raczej zwolnić go nie zwolnią kurierzy w tej firmie (jak zresztą w większości tych firm) są podwykonawcami. Mają swoją działalność, albo są pracownikami podwykonawców. Stawki w tej branży nie są za wysokie, a czas pracy często wykracza poza 8 godzin więc chętnych tak dużo nie ma i jeżeli kurier sam się nie zwolni to raczej jego nie zwolnią chyba że zrobi coś głupiego ale sądząc po ilościach historii związanych z kurierami rzadko tak się zdarza. Więc dopóki będą jeździli za niewielkie pieniądze to firmy będą ich trzymać bo w końcu to nie odbiorca płaci za wysyłkę ale nadawca. A klient z reguły ma niewielki wybór dostawcy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
26 października 2014 o 20:09

@chiacchierona: i właśnie o takie zachowanie mi chodzi nie że ktoś czegoś nie wie bo to normalne wystarczy przyjść i zapytać. U nas nikt nie robił problemu czasami ludzie pytali się o wydawałoby się proste rzeczy ale rozumieliśmy że nikt nie jest alfą i omegą w każdej dziedzinie i o ile odbywało to się w kulturalnej atmosferze to wszyscy byli zadowoleni.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 października 2014 o 11:44

@Bydle: Zgodzę się kretynizacja społeczeństwa postępuje i ma się dobrze. Wszystko powinno być podane jak na tacy żeby nie trzeba było myśleć. Straszne ale niestety prawdziwe.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 października 2014 o 11:42

@thebill: tak na opakowaniu będzie instrukcja gdzie jest podstawa, bo karton wielki i z mnóstwem schowków często ukrytych i tajemnych że nie można znaleźć. Już widzę jak klient bierze opakowanie i szuka instrukcji gdzie znajdzie akcesoria. Takich informacji nie było nawet w kinach domowych a tam różnych elementów mogło być naprawdę sporo, a i opakowania troszkę większe:D

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
26 października 2014 o 11:38

@Armagedon: Później już się informowało ludzi że podstawka jest w czajniku. Ale takie czajniki sprzedawane są w marketach samoobsługowych wtedy nikt nie poinformuje gdzie jest podstawa :D A z drugiej strony kształt i wielkość opakowania była idealnie dopasowana do czajnika, podstawka by się nigdzie nie zmieściła bo karton był za mały, jedyne miejsce gdzie mogła być to wnętrze urządzenia. Już ten fakt powinien dać do myślenia, a poza tym jak czegoś brakuje to najpierw się szuka zagląda a nie przychodzi z awanturą z której nie umie się wyjść z twarzą.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
30 września 2014 o 23:07

@katkaTT: A dlaczego nielegalne? Ja swoje mocuję na wkręty, ale robię to w taki sposób żeby w żadnym wypadku nie spowodować nieczytelności tablicy i tyle. Jak na razie to żaden policjant, ani diagnosta się nie przyczepił.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
30 września 2014 o 23:05

I to jest ten powód dla którego moje tablice w każdym samochodzie są przykręcone na wkręty a ramka pełni jedynie funkcję ozdobną. Co prawda montaż trwa dużo dłużej za to nie tak łatwo jest je zdjąć. Myślę że jak komuś nie będzie zależało na moich tablicach to zamiast je odkręcać poszuka auta gdzie tablica mocowana jest tylko na ramkę, bo taką zdjąć to wystarczy 3 sekundy.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
2 sierpnia 2014 o 14:26

nie jestem kurierem ale z racji swojej pracy mam kontakt chyba z większością firm kurierskich i ich kurierami. To co pisze OkruchLodu o dopłatach za godzinę dostawy to niestety prawda. Kurierzy z reguły nie wiedzą o niej a kasę za to bierze firma. Kurier ma tzw. trasę po której się porusza i w ten sposób rozwozi przesyłki żeby się wrócić do miniętego miejsca musi mieć czas a tego z reguły im brakuje bo do któreś godziny muszą odebrać zbiórki czyli paczki nadawane przez kontrahentów bo jak się spóźnią i firma będzie już zamknięta płacą karę (20zł za każdą nieodebraną)przy wysyłce 40 paczek robi się już duża kwota. Niestety ten rynek zszedł na psy firmom kurierskim zależy na tych co im płacą a bezpośrednio płaci im wasz sprzedający i to na nim się skupiają a nie na odbiorcy. Najlepszą opcją jest pobranie kosztuje trochę więcej ale wtedy kurierzy z reguły dzwonią wcześniej i ustalają godzinę doręczenia. Myślę że jeszcze dużo nam brakuje do standardów krajów zachodnich gdzie kurierzy jeżdżą na dwie zmiany (poranna i popołudniowa) starając się zastać odbiorcę w miejscu zamieszkania. Ale niestety przy ciągle spadających cenach usług kurierskich takie rozwiązanie jest niewykonalne.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 kwietnia 2014 o 23:34

Pola 3 generacji (1994-2001) były bez wspomagania oczywiście nie wszystkie, ale w niektórych wersjach występowało ono jako wyposażenie dodatkowe. Nie wiem do którego roku, ale widziałem takie z 1996 z silnikiem 1,4 (czyli nie najmniejszym). Zdaje mi się że golfy 4 generacji( 1998-2003) z silnikiem benzynowym 1,4 też mogły być bez wspomagania, zwłaszcza jeżeli szły na polski rynek. Jeździłem kiedyś renault twingo 1998 rok można powiedzieć że full opcja pełna elektryka, klimatyzacja, abs, centralny zamek, miękki dach, itp i też nie miał wspomagania. Miałem kiedyś toledo pierwszej generacji 1,6 benzyna 99 rok czyli ostatnie wypusty można powiedzieć że ze wszystkim pełna elektryka, szyby i lusterka, wspomaganie, centralny z pilotem, klimatyzacja, komputer pokładowy, poduszki powietrzne, ale bez ABSu. Jak kupowałem to na początku myślałem że był niesprawny i sprzedawca odłączył kontrolkę żeby się cały czas nie świeciła ale po zajrzeniu od maskę i spód samochodu doszedłem do wniosku że takie wersje szyły. Tak więc czasami można się mocno zdziwić gdy wydaje się nam coś jest w standardzie. Podobnie sprawa się ma z VW passatem czwartej generacji poduszki powietrzne były standardem na rynek niemiecki ale widziałem auta z holandii gdzie środek był zbliżony do B3 z dużym schowkiem po stronie pasażera tam gdzie normalnie jest poduszka.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 grudnia 2013 o 17:51

Eh ci kurierzy ostatnio też walczyłem z firmą kurierską. Znam prace kurierów od ich strony. Dlaczego kurier nie podjedzie 1 km dalej z dwóch powodów albo to nie jego teren i tam jeździ kolega lub też tam już był i nie wraca się. A nie wraca się dlatego że ma dużo punktów do odwiedzenia i zwyczajnie nie wyrobiłby się. Znam kurierów którzy jeżeli mają czas to nie widzieliby problemu żeby podjechać do klienta. Niestety lub da nas klientów stety ceny usług kurierskich spadają paczkę można już wysłać na drugi koniec polski za mniej niż 10 zł to się przekłada na coraz większą liczbę paczek do doręczenia dla jednego kuriera a co za tym idzie jakość świadczonych usług spada. Nie bronię przy tym kuriera bo wydanie przesyłki osobie innej niż adresat bez konsultacji choćby telefonicznej z nim jest jak igranie z ogniem. Kiedyś trafi na kogoś nie uczciwego kto się wszystkiego wyprze i dopiero się nauczy jak przyjdzie zwrócić wartość przesyłki, a to może go słono kosztować.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 listopada 2013 o 11:06

Ciekawe skąd taka a nie inna kwota? W sprawie książki adresowej to jest prosty sposób karta sim (starter) kosztuje 5zł i na nim można przechowywać numery telefonu, w razie utraty karty wystarczy skopiować. trochę wymaga to pracy (przełożenie karty, skopiowanie i systematyczności np. raz na miesiąc), ale chyba warto. Co do tej oferty to można złożyć zawiadomienie na policję z art. 284.3 (przywłaszczenie mienia) i policja powinna po numerze imei ustalić aktualnego użytkownika telefonu i tak po nitce do kłębka.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 lipca 2013 o 14:12

A ja myślę że Tomasz Uczciwy nie jest właścicielem tego mieszkania a chce je wynająć być może już wynajął kilku osobom biorąc kaucję i niedługo ulotni się a kolejni szczęśliwi najemcy zostaną z niczym.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
11 marca 2013 o 14:20

Każdy kij ma 2 końce. Sposób Holenderski najbardziej mi się podoba, sam deklarujesz co chcesz otrzymywać i to tylko twoja decyzja. Kto nie chce nie musi codziennie wyrzucać niepotrzebnych mu papierów a jednocześnie pracodawca nie może mieć pretensji do wykonującego kolportaż że nie wrzucił każdemu, bo po prostu wrzucił tym co sobie tego życzyli. Piękne i jednocześnie proste w wykonaniu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
23 lutego 2013 o 18:13

Bo cały branża AGD-RTV to takie trochę podchody. Raty 0% ktoś te odsetki musi płacić a kto jak nie klient? Po prostu są ukryte w cenie produktu. Średnio za każdy rok kredytu trzeba oddać do banku ok. 10%. Przy 40 ratach to ponad 30%. Ubezpieczenie nie jest obowiązkowe, ale stanowi dodatkowy zarobek dla sklepu, gdyż banki płacą prowizję za ubezpieczenie kredytu. Przypuszczam, ze gdyby sprzedać telewizor na 40 x 0% bez ubezpieczenia to bilans transakcji wyszedłby na minusie czyli sklep dołożyłby do interesu. Dlatego też stwierdzili że bank nie zgodził się na kredyt. W przypadku kredytu z ubezpieczeniem osiąga się już jakiś zysk. Niestety ale w większości ludzie kupują głównie hasła czyli 0%, a odpowiednio przeszkolony pracownik udzielający kredytu tak poprowadzi rozmowę że człowiek się skusi. Smutne to niestety, ale prawdziwe.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 lutego 2013 o 11:04

Jeżeli płaciłeś za badanie to ok powinieneś wyniki dostać. Trzeba było w tym salonie powiedzieć że za soczewki możesz zapłacić taką samą cenę jak u konkurencji i dodać że ze względu na dotychczasową współpracę i to że u nich zrobiłeś badania nie chcesz iść do konkurencji ale płacić dwa razy więcej nie masz zamiaru i niech sami decydują czy opłaca im się sprzedać taniej i zarobić cokolwiek, czy stracić klienta.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2013 o 11:06

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
12 lutego 2013 o 15:28

Zgadza się ale z tego są rozliczani i muszą pozbywać się starych rzeczy, bo inaczej w najlepszym razie zarobią podstawę 6 brutto w najgorszym stracą prace bo przyjdą tacy co nie będą mieli skrupułów. Pracowałem w tej branży i to mi najbardziej przeszkadzało to że musiałem oszukiwać ludzi, wmawiać im że to najlepszy sprzęt chociaż wiem że mogą kopić tańszy sprzęt bez bajerów które są im zupełnie nie potrzebne. A do tego jeszcze obowiązkowe przedłużenia gwarancji, super drogie raty itp. Dlatego odszedłem i teraz szukam pracy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 lutego 2013 o 18:52

Mi to wygląda na akt rozpaczy sprzedającego, plan leży, kierownik się wścieka, pyta co robi żeby swój wynik poprawić, pewnie już coś wspomina o nieudolności, ewentualnym bezrobociu więc "tonący brzytwy się chwyta". Kto pracował w sprzedaży wie o czym mówię. Dla klienta to niezrozumiałe i głupie zachowanie. niestety w taki sposób trudno coś sprzedać, a efekt może być odwrotny do zamierzonego, bo zraza klienta do tej instytucji jeszcze bardziej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
8 lutego 2013 o 20:45

Trzeba uważać zawsze i wszędzie, bo nie wiadomo kiedy ktoś popełni błąd. A zapytam czy była pomiędzy pasami ruchu wyspa oddzielająca. Czyli było miejsce żeby zatrzymać się i poczekać? Myślę że niewiele osób o tym wie, ale jeżeli na środku przejścia jest taka wysepka to każde z przejść traktuje się jako osobne.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 stycznia 2013 o 0:46

A bo wiecie te ubezpieczenia są raczej nic nie warte, jedynie dodatkowy dochód do sklepu, a czasem jedyny. Znam firmy w której lepiej nic nie sprzedać niż sprzedać bez ubezpieczenia. Jak będziecie chcieli znać więcej tajników ubezpieczeń od kuchni napiszcie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
27 grudnia 2012 o 20:56

a najgorsze jest to, że w drodze wyjątku, dla świętego spokoju zrobiliście ten zwrot to tylko znak dla tej pani że trzeba być upierdliwym a swoje się osiągnie, a to że innemu się uprzykrzy życie to już nie ważne.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
15 grudnia 2012 o 17:39

Plan mieli niezły pani przy kasie zapłaciłaby za jakiś drobiazg a pytana o tych panów stwierdziłaby że ich nie zna i nie wie zupełnie o co chodzi, a w tym czasie panowie byliby już daleko. Dobrze że im się nie udało, postawa ochrony prawidłowa, ciekawe czy w przyszłości będą tak kombinować czy wyciągną nauczkę?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
22 maja 2012 o 18:26

Ludzie zacznijcie czytać warunki gwarancji, i wszelkie obwarowania dotyczące przedłużenia, nie liczcie na sprzedawcę, bo on choćby chciał wszystkiego nie zapamięta. Sam jestem sprzedawcą w sklepie rtv agd, na sklepie mamy ponad 1000 produktów więc standardowo mówi się że gwarancja jest na 2 lata bo tyle być musi. Dłuższa z reguły jest pod pewnymi warunkami (np. rejestracja) każda z firm robi w różnym czasie różne promocje i naprawdę trudno to zapamiętać. Nie koniecznie wynika to ze złej woli ale zwyczajnie z ulotności informacji.

« poprzednia 1 2 następna »