Profil użytkownika
googlewhack ♀
Zamieszcza historie od: | 4 lutego 2016 - 15:14 |
Ostatnio: | 14 lutego 2024 - 22:53 |
- Historii na głównej: 17 z 19
- Punktów za historie: 2238
- Komentarzy: 114
- Punktów za komentarze: 651
« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »
Takie spostrzeżenie: Jak nie było zagrożenia wirusem, wszyscy siedzieli w domach. Ulice puste. Poszła akcja "zostań w domu"-nagle się wszystkim włączył kuwa "zdrowy tryb życia" i wyłażą stadami na te ulice i wcale nie trzymają odstępu. Przykład wczoraj, pięć osób stoi na środku chodnika i śmieszki. Ani ominąć, bo z jednej strony płot, a z drugiej ulica, a przechodzić by się między nimi ocierać nie mam ochoty. Ofc, na uwagę nie reagują. Starsi ludzie nie lepsi, spacerek rano, spacer w południe, zakupy po południu i spacer wieczorem. Nie w odludnione miejsca, a w miejsca pełne ludzi. A niech ich wszystkich wybije.
Z początku może zaznaczę, że jestem i kierowcą i pieszym. Faktycznie siedząc za kierownicą wkurza to niemiłosiernie, jak pieszy wpierdziela się na przejście i nie tylko na przejście, bez rozejrzenia się uprzednio. ALE Niektóre przypadki wpychania się na przejście rozumiem. Lato x lat temu. Wracając z miasta niespodziewanie złapał mnie deszcz, który szybko zmienił się w ogromną ulewę. Stałam na przejściu, moknąc coraz bardziej, czekając aż ktokolwiek się zatrzyma i łaskawie przepuści. Wlazłam chamsko na jezdnię, bo innym sposobem stałabym tam wieczność. Czy tak trudno się zatrzymać na te 30 sekund? Zwłaszcza, że siedzisz w aucie i na łeb ci nie kapie? To samo teraz, mogę na przejściu stać i stać, zamarznąć idzie, ale żaden z królów kierownicy się nie zatrzyma. Jeżdżąc autem nie mam problemu z puszczeniem pieszego na przejściu. Dla mnie to tylko 30 sekund, a dla tej osoby krótsze stanie na zimnie, wietrze czy w deszczu.
@ejbisidii: Czego nie rozumiesz w słowach "jest obrzydliwie gorąco"? Kawa-gorąca. Kompot trzeba ugotować, ba trzeba mieć z czego. Chłodzenie tego to kolejne godziny, lodu nie mam gdzie zrobić ponieważ mieszkam w akademiku, lodówka jest malutka, bez zamrażarki. Dzbanek z filtrem nic nie daje, woda dalej śmierdzi chlorem.
@Habiel: Przede wszystkim,jakim prawem zamykają łazienki? Każde dziecko, każdy dorosły ma prawo do skorzystania z łazienki. Dlaczego to jest okej, upokorzenie dzieciaków, by się prosiły o klucz do łazienki? Żeby się tłumaczyły przed kimkolwiek, po co potrzebują iść?
@Armagedon: By wejść do akademika teoretycznie trzeba mieć klucz, bądź ktoś otworzy domofonem. Tylko wiadomo jak to jest, załóżmy ustawią się trzy osoby pod drzwiami, jedna otwiera kluczem reszta wchodzi i nikt nie pyta,czy jest od nas z akademika czy nie. Recepcja jest czynna codziennie od 19 więc dopiero po tym czasie portierka jest w stanie złapać kogoś i poprosić o kartę mieszkańca, no ale to się zdarza bardzo rzadko. Też z początku przyszło mi na myśl, że to może ktoś obcy z zewnątrz tylo właśnie, są różne portierki raz sprawdzą raz nie, jakie trzeba mieć szczęście by akurat tak trafić za każdym razem? Przy rozmowie z dziewczynami okazało się, że to naciskanie na klamkę zawsze działo się w momencie, gdy nie były wszystkie razem w pokoju. Albo jedna albo tylko dwie. Ta osoba również nigdy nie próbowała się dostać do pokoju chłopaków, a po zwykłych drzwiach tylko z numerkiem nie sposób jest zgadnąć czy mieszkają tam dziewczyny czy chłopaki. Stąd wniosek, że to musiał być ktoś kto mieszka w akademiku i doskonale wie gdzie iść.
@BlueBellee: Zebraliśmy się poszło pismo, nawet nie dostaliśmy na nie żadnej odpowiedzi. Zamykamy :)
@Etincelle: A ja wytknę też w inny sposób, masz marne oceny z historii? Wkuwasz. Z polskiego? Wkuwasz. Matma? Wkuwasz. Na moje szczęście nigdy nie miałam większego problemu z nauką, więc czas poza szkołą mogłam poświęcić na hobby. Co z osobami, którym nauka przychodzi trudniej? Od rana do popołudnia w szkole, po szkole nauka, a wieczorem zapieprzanie pod blokiem rzucając piłkę do kosza? Jeśli nie jest to czyjąś pasją, jeśli nie polubiło się tego w szkole to nie polubi się tego robiąc to w wolnym czasie pod przymusem. Tak samo jak z każdym innym przedmiotem. Mam z czymś problem? Fajnie, to zrobie wszystko by się jakoś obok tematu prześliznać i zapomnieć raz na zawsze. Plus gry zespołowe to pół biedy. Bo przecież przeciętny Janusz ma w domu piłkę lekarską.
@grupaorkow: Na głównej bramce i owszem jest jedna osoba i te sale za główną bramką- nie mam z tym w zasadzie większego problemu; na głównej bramce zawsze musi ktoś być,a co za tym idzie- nie może opuścić swojego stanowiska(takie przepisy). Chodzi mi o boczne bramki, gdzie ludzie wpadając 45 minut od rozpoczęcia seansu mają pretensje,że nikogo na bocznej bramce nie ma,a oni przecież czekają i się "ŚPIESZĄ".
@grupaorkow: No i właśnie dlatego wychodzę z założenia, że dopóki nie znajdziesz się w czyjejś sytuacji to nie szanujesz wysiłku i pracy drugiej osoby.
@JaNina: Tak jakby ludzie bali się,że za znaleziony alkohol będziemy nie wiem okładać ich szczotami XD a tak na dobrą sprawę nie możemy zrobić nic.
@bloodcarver: Ciekawi mnie do jakich kin wy chodzicie, skoro CC ma dosłownie tylko 20 minut reklam i tak jak już pisałam wyżej 85% tych reklam to trailery filmów.
@chiacchierona: Kino, w którym pracuję ma ustalone,że reklamy mają trwać maksymalnie 20 minut na filmach normalnych i 85% z tego to są trailery(wiem,bo musimy spisywać w każdy piątek reklamy z każdego seansu) i 15 minut na filmach dla dzieci. Generalnie rozumiem tą taką chęć ominięcia reklam,sama za czasów jak chodziłam do kina przychodziłam spóźniona-ale patrząc teraz na to z perspektywy pracownika,który musi być w 4 miejscach jednocześnie, jest to po prostu wkurzające.
@Armagedon: A to śmiesznie, bo jak wzywałam policje na sąsiadkę i dzwoniłam najpierw na 997 to nie łączyło wcale, ale jak 112 to od razu.
Od niedawna pracuję w kinie na obsłudze widza. Fakt filmy marvela to wrzód na dupie dla nas, mamy obowiązek wejść na salę 20 minut przed pierwszymi napisami i potem stać i czekać aż wszyscy się zbiorą i wyjdą. Pracownik niekoniecznie kończył pracę, stoimy 8h bez przerwy, nogi w dupe w chodzą,stopy bolą okrutnie. Przerwy praktycznie nie mamy. Jestem w stanie więc zrozumieć jego kłamstwo. Plus jiekoniecznie mogło to być związane z jego niechceniem ale z kolejnym seansem do którego po napisach jest bardzo mało czasu a jeśli na sali siedzi 20 osób i nasyfili ogromnie to trzeba się nieźle uwijać na ogromnej sali samemu. Dodatkowo na jedną osobę przypadają 4 sale i często tzw outy się nakładają, a nikt inny za ciebie ludzi nie wypuści bo ludzi na zmianie jest mało.