Profil użytkownika
guineaPig
Zamieszcza historie od: | 10 czerwca 2013 - 18:30 |
Ostatnio: | 30 marca 2017 - 23:35 |
- Historii na głównej: 19 z 20
- Punktów za historie: 12924
- Komentarzy: 331
- Punktów za komentarze: 3137
Zamieszcza historie od: | 10 czerwca 2013 - 18:30 |
Ostatnio: | 30 marca 2017 - 23:35 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Dobra historia. Tylko ten brak wielkich liter jakby irytujący.
Super, że zdecydowałeś się tym z nami podzielić.
Z całym szacunkiem, panowie, ale średnia to przyjemność oglądać o 5 nad ranem ciemnoskórego obywatela, który usiłuje, że tak wulgarnie się wyrażę, zwalić sobie konia.
@hated: Tak. A dokłaniej 5 kamer, które rejestrują całą recepcję, z czego 4 kamery "zahaczają" o osobę siedzącą przy biurku.
@frems: Uwierz mi, że ja też się zastanawiałam. Do tematu urlopu jeszcze wrócę, a na ten moment pozwolę sobie zacytować fragment mojego komentarza spod tamtej historii: "Historia skończyła się happy endem, gdyż na urlop pojechałam, ale o tym napiszę osobną historię, jak znajdę dłuższą chwilę. Na koniec dodam tylko, ze warto znać swoje prawa i dociekać swojego. Jeśli sami nie będziemy potrafili się poszanować i powalczyć o swoje prawa, to nikt inny za nas tego nie zrobi. Pozdrawiam, a przy okazji dziękuję wszystkim za dobre słowo i wsparcie. Bardzo to doceniam!"
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 października 2014 o 14:29
@timo: A ja wyjaśniać :)
@timo: poprawione. Ale mimo wszystko nie wydaje mi się, by płeć 'głównego bohatera' była trudna do ustalenia.
No to ładnie się chłop zbłaźnił. Przykre jest też to, że z taką łatwością przyszło mu użyć nazwiska kogoś szanowanego, kto nie tylko przeżył wojnę, ale i zasłużył się w polskiej piłce. Pan Zientara się pewnie w grobie przewrócił, jak się dowiedział, że ktoś żebraka z niego zrobił...
Nie ważne, że kierowca to jakiś kut*s zbolały, który omal nie zabił dwóch zwierząt, nie ważne, że historia piekielna, że aż szczęka od zaciskania boli. Ważne, że piekielni zrobią z autorki idiotkę, bo śmiała poprosić kogoś o radę na, bądź co bądź, bardzo popularnym i czytliwym portalu. Ludzie - nie każdy jest alfą i omegą, nie każdy ma błyskotliwe pomysły kilka minut, godzin czy nawet dni po traumatycznym zdarzeniu. Trochę empatii. A co do Ciebie, droga autorko, mam nadzieję, że zgłosiłaś to na policję po przeczytaniu pierwszego komentarza!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 września 2014 o 12:20
@Agness92: Ja również, ale na tym właśnie polegają stereotypy.
Bardzo, ale to bardzo mi przykro z powodu kolegi - aż mi się nóż w kieszeni otwiera jak kolejny raz słyszę, że ktoś nie udzielił pomocy/zignorował/robił zdjęcia - ale gdybyś została zaczepiona na ulicy przez małą brudną Cygankę i małą słodką blondyneczkę, to której chętniej byś wysłuchała? Tak wiem, średnie to porównanie, a i pocieszenie żadne, ale te stereotypy o "dawcach narządów" też nie wzięły się z niczego.
No i proszę, jak łatwo można stać się majętnym - wystarczy być kleptomanem :)
U mnie w zeszłym tygodniu przez ok 45 godzin nie było ani internetu, ani linii telefonicznej. Telefony milczały, w biurze cisza jak makiem zasiał, a do domu iść nam nie pozwolono. Wyobraźcie sobie, jak czuje się 30 osób w jednym biurze, które na co dzień owszem, słyszą swoje głosy, ale skierowane do kogoś po drugiej stronie linii. Nastąpiła jakaś konkretna awaria, ciężka do ogarnięcia. Tym też sposobem zamiast na monitory wszyscy zaczęli grzebać w smartfonach, ajfonach i innych srajfonach, aż w końcu im się znudziło i zaczęli ze sobą rozmawiać, poznawać się i zachowywać jak ludzie, a nie jak jakieś korpo-widma. Więcej takich awarii poproszę :)
Już wyjaśniam. Większość z nas (w tym ja) ma prawo do 28 dni płatnego urlopu (20 dni + 8 tzw. bank holidays) w 12 miesięcznym okresie rozliczeniowym zaczynającym się od 1 kwietnia. Wyznanie, pochodzenie, ani żadne inne 'czynniki' nie maja tutaj najmniejszego znaczenia. Ilość dni urlopu jest przeliczana według ilości przepracowanych godzin - w moim wypadku jest to 60h tygodniowo, stąd spora ilość dni do wykorzystania. Aby urlop otrzymać każdy ma OBOWIĄZEK złożyć podanie z 4-tygodniowym wyprzedzeniem (tutaj mojemu "koledze" obowiązek ten darowano). Pracodawca ma prawo odmówić urlopu, jeśli jest to okres badziej oblegany. Takim okresem jest właśnie sierpień, dlatego też każdy składa podanie o wolne z dużo większym wyprzedzeniem, gdyż tutaj od zawsze wyznawana jest zasada kto pierwszy, ten lepszy. W tej kwestii zasady są i zawsze były jasne i klarowne. Jeśli byłam w stanie zaplanować mój urlop już w lutym, to tak też właśnie zrobiłam. Kilku moich kolegów również. Cóż z tego, jeśli urlop mi anulowano, gdyż osoba pokrywająca mój urlop zażądała wolnego (nie wiem czy płatnego, czy nie) na odpoczynek po ramadanie. Osoba ta urlop dostała pomimo tego, że podanie złożyła z conajwyżej 3-tygodniowym wyprzedzeniem. Mi zaś zawieszono urlop ZATWIERDZONY miesiąc temu. Historia skończyła się happy endem, gdyż na urlop pojechałam, ale o tym napiszę osobną historię, jak znajdę dłuższą chwilę. Na koniec dodam tylko, ze warto znać swoje prawa i dociekać swojego. Jeśli sami nie będziemy potrafili się poszanować i powalczyć o swoje prawa, to nikt inny za nas tego nie zrobi. Pozdrawiam, a przy okazji dziękuję wszystkim za dobre słowo i wsparcie. Bardzo to doceniam!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2014 o 2:31
Nie wiem jakim środkiem lokomocji podróżowałaś, ale chyba byłoby łatwiej po prostu zapłacić te 20-kilka funtów za bagaż podróżny i zabrać go ze sobą... Tanie linie oferują 15-20kg(RyanAir) i 32kg(Wizzair) + podręczny. Autokary rzadko ustalają restrykcyjne limity, a nawet jadąc w 5 osób autem, gdzie każdy ma bagaż, zmieści się więcej niż 2 zestawy ubrań(no chyba, że jechaliście maluchem:)) Zupełnie nie rozumiem całego zamieszania.
Majtki? Serio? :)
A wiesz, że wiem? :) Spoko, popracuję i nad tym. Taki zły nawyk pozostał, pomimo oglądania "Mówiąc inaczej" :) Ale narazie mam nieco większe problemy..
@Fomalhaut: Już tłumaczę - mój kontrakt mówi, że pracodawca i owszem, może urlop odwołać, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach (czyjaś śmierć/ciężki wypadek losowy/wojny(!) itp itd.). No ale na chłopski rozum wydaje mi się, że post czy okres po poście do takich wypadków się nie zalicza. W firmie pracuje ok 400 osób. Na pokrycie mojego urlopu znalazło by się przynajmniej z dziesięciu. Aż taka niezastąpiona to ja nie jestem ;) Cóż z tego, skoro jak na złość wszyscy potencjalnie dostępni albo właśnie zaczynają urlop, albo będą go zaczynać od poniedziałku. A ci fizycznie dostępni mają do urlopu prawo większe niż ja. Tego nie mogę zrozumieć, ale ja to jakoś ogarnę. Narazie zbieram informacje. Też nie chciałabym sobie w firmie wrogów narobić, bo lubię swoją pracę, ale jeśli będę musiała ją poświęcić to tak zrobie.
@ladyN: Dzięki wielkie! Zawsze to jakieś wyjście, a na takie nie wpadłam. Choć zdecydowanie wolałabym urlop, nie ukrywam :)
@Marteczka: Tak tak tak, dokładnie! Wyjęłaś mi to z ust. I akurat to wiem, z pierwszej ręki, bo moi koledzy po fachu nie omieszkali mi się pochwalić co potrafią robić, gdy już im wolno! I żeby to raz. Pamiętajmy, że Muzułmanie to również ludzie, z reguły bardzo nomalni faceci i kobity, mający po 20-kilka lat, chętni rozrywki jak każdy inny nieislamista. Bynajmniej ja z takimi właśnie ludźmi obcowałam do tej pory. Dlatego jestem w szoku jak widzę, co się zaczyna wyprawiać!
@Fergi: Powiem Ci szczerze, że słyszałam o różnych nagonkach tego typu, ale jakieś takie nie realne mi się to wszystko wydawało! A może po prostu nie chciałam dopuszczać do siebie takich absurdów jako że pracuję jednocześnie i z Żydami i z Muzułmanami i wszyscy się szanowali (przynajmniej do tej pory)! No to teraz mam. Na dodatek robi się coraz goręcej, głównie przez te masakry w Palestynie.. Nie wiem co o tym myśleć wszystkim.
@MyCha: Ależ były! Może nie szopki i baranki, ale choinki i Mikołaje za każdym rogiem i owszem. Choć prawda jest taka, że tutaj nigdy nie będzie tak jak na wschodzie pod względem świątecznego klimatu! A cudów i tak bym się nie spodziewała biorąc pod uwagę fakt, że znaczna większość "tutejszych" i tak nie ma pojęcia dlaczego w ogóle obchodzi się święta Bożego Narodzenia :)
Tak wyglądała Oxford street w zeszłym roku, pozwolę sobie wstawić linka. https://www.google.co.uk/search?q=oxford+street+christmas+decorations+2013&espv=2&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=k8XkU7P8Bo3A7Ab5qIDgCQ&ved=0CB8QsAQ&biw=1024&bih=643 Tak się akurat składa, że jest to moja stacja docelowa w drodze do pracy toteż siłą rzeczy zapadło mi w pamięć wiele dekoracji, i faktycznie były może i bardziej neutralne niż co roku, ale napewno nie odczułam tam negatywnego podejścia do Bożego Narodzenia, ani do wywieszania motywów typowo świątecznych. Dekoracje były multitematyczne, że tak powiem.
Okazuje się, że cały sierpień jest miesiącem "odpoczywania" i to nie tylko dla Muzułmanów. Dzieci mają wakacje, więc tym bardziej jest to bardzo pożądany okres do wybierania urlopów. Dlatego wolne załatwiałam już w lutym, a początkeim lipca mi go zatwierdzono. Wygląda jednak na to, że są równi i równiejsi. Właśnie się dowiedziałam, że mój urlop miał być pokryty przez Muzułmanina, który w połowie lipca też złożył podanie o urlop. Jemu przyznano, a mi odwołano. Gdzie tu jakaś logika? Nie wiem, czy mój pracodawca jest aż tak głupi myśląc, że po mnie taka sytuacja spłynie jak po kaczce?? W życiu!
"Dzikusy" przechodzą przez osiedle przebijając kilkadziesiąt samochodów, ale oczywiście nikt nic nie słyszał, nikt nic nie widział, a do paki wsadzą 73 latka, bo znaleźli u niego scyzoryk :) Aż ciekawa jestem co te kamery zarejestrowały, bo jeśli to faktycznie jakiegoś dziadka nerwy poniosły to jestem w stanie zrozumieć, że osiedlowe oczy "wielkiego brata" tego nie uchwyciły..