Profil użytkownika
guineaPig
Zamieszcza historie od: | 10 czerwca 2013 - 18:30 |
Ostatnio: | 30 marca 2017 - 23:35 |
- Historii na głównej: 19 z 20
- Punktów za historie: 12924
- Komentarzy: 331
- Punktów za komentarze: 3137
Zamieszcza historie od: | 10 czerwca 2013 - 18:30 |
Ostatnio: | 30 marca 2017 - 23:35 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Sorry, że tak się podepne i pewnie nałapię minusów, ale gdyby nie Besttatter i Jego historie i styl, to ja bym tu już nawet nie zaglądała :/ ten portal zszedł na psy, że aż żal..
Ja uważam, że Anglicy to zawsze był fałszywy naród, a to całe referendum tylko wyzwoliło anty-emigranckie zapędy, które w podświadomości posiadał każdy Anglik, tylko że poprawność polityczna i pseudo-kultura osobista nie pozwala mu tego powiedzieć do tej pory na głos. Takich sytuacji pewnie będzie wiecej, więc się autorko uzbrój w mocniejsze nerwy.
A propos Einsteina - tak mi się przypomniało: "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej."
To ja też dodam słówko. Jakiś spory czas temu brałam udział w wymianie polsko-niemieckiej, wiek 16-18. I z przykrością stwierdzam, że największą frajdę i ubaw młodzież niemiecka miała w muzeum Auschwitz. Zwłaszcza moja nieszczęsna grupa dała taki popis (wyśmiewali zdjęcia wychudzonych węźniów, przeszkadzali na filmach i prezentancjach, i tym podobne cyrki), że wstyd był na całą mieścinę (sama pochodzę z okolic Oświęcimia). Było beznadziejnie do tego stopnia, że było mi za nich wstyd nawet przed rodzicami, że zgodziłam się brać udział w tej wymianie i zaprosić to to na tydzień pod swój dach (Tato pochodzi z Oświęcimia, a Dziadek doświadczył życia w obozie). Dodam, ze siedzenie w pubie, picie (bo tanio), fajki i inne używki (też tanio) - to były główne atrakcje całej wymiany. Od tamtego czasu żadna piekielność związana z młodzieżą zza granicy mnie nie zaskoczy.
@BiAnQ: ty się w końcu wykrwawisz na tych piekielnych biedaku. Może daruj sobie zaglądanie na ten portal, bo jeszcze jakaś gramatyczna tragedia przyprawi cię o zawał
Brawo bystrzaku! Zakładam, że chodziło Ci o to, że Autorka użyła słowa "ignoracja", często używanego w języku potocznym, i pochodzącego od słowa "ignorować". To, że wujek vel. guru Google nie wyszukał danego słowa nie musi oznaczać, że przez jego użycie ktoś zostanie skazany na łagry i rok pracy w kamieniołomie. Serio - aż tak Cię to w oczy kole, że nie mogłaś sobie darować? Normalnie bym się nie czepiała, ale czytanie w co drugiej historii czyichś wypocin na temat poprawności użytego słowa zaczyna mi juz bokiem wychodzić. I zapewne nie tylko mi...
A może po prostu kobieta była daltonistką i w napadzie jakiegoś lęku naciskała co popadnie? Na początku chciałam to napisać jako żart, ale co jeśli tak faktycznie było? A tak szczerze to mam nadzieję, że nie musiałaś ewakuować budynku, bo z tego co mi wiadomo jest to naturalna konsekwencja po aktywacji alarmu w takim budynku jak ten, w którym pracujesz. Zwłaszcza, że Anglicy mają uwalone na punkcie swojego Health&Safety, będącego odpowiednikiem naszego BHP.
@Pierzasta: Mnie się zawsze wydawało, że Bozia to zdrobnienie od Matki Boskiej, stąd pisownia wielką literą wydaje się być wskazana. Proszę mnie oświecić jesli się mylę;)
Dlaczego "bozia" jest napisana z małej litery..?
Nie przejmuj się - "Nie Ty pierwsza..." Mi w zeszłym roku odwołano urlop, bo moi muzułmańscy koledzy po fachu musieli po ramadanie odpocząć i firma bała się odrzucić ich podań pomimo tego, że my (czyt.INNOWIERCY) mieliśmy już pozałatwiane urlopy i w większości poopłacane wakacje i wczasy. Ostatecznie na urlop poleciałam, ale ile mnie to nerwów i szarpaniny kosztowało to moje...
Ojejku jacy twardziele się tu pojawili, no szacun! Naprawdę. Wychodzi na to, że przez wspomnienie o tej chwili słabości zasłużyłam na większy hejt, niż ci państwo z historii:) @formalhaut - mam tu kilku dobrych znajomych wśród "swoich", a moja integracja z Brytyjczykami jest na właściwym poziomie, więc w głowę nie zachodź. I faktycznie jestem tutaj wystarczająco długo, żeby uodpornić się na wszelkie jazdy związane z emigracją. Przy czym tak się jakoś fajnie przez lata składało, że akurat Polacy mieli z tymi 'jazdami' najmniej wspólnego - być może właśnie dlatego ta wczorajsza sytuacja tak mnie poruszyła.
@Zmora: Wiesz co, nie wiem jak ty, ale my w tej ochronie mamy też czasami odruchy słabości i nie widzę w tym nic nienormalnego. Być może tobie zrobiłoby się przyjemnie, gdyby ktoś obrabiał ci d*pę w ten sposób. Ja nie pisałam o "niemiłych" słowach, a o byciu skończonym chamem. A druga sprawa: 'mieć ochotę sie rozpłakać' a 'się rozpłakać' to dwa różne odruchy.
@Uczen4k: Mnie czasami zastanawia kto mu te komentarze plusuje..
@bazienka: Miałam tak zrobić w pierwszym odruchu, ale szybko doszłam do wniosku, że lepiej mi się zrobi jak się z nimi trochę podroczę ;)
@PolitischerLeiter14_88: A jaki to ma zwiazek z zachowaniem Polaków, moją historią i tym, co napisała Bizibi?
Ale ja nic takiego nie pisałam, ani nie mam zamiaru pisać. Po prostu zrobiło mi się przykro, bo sytuacja tyczyła się bezpośrednio mojej osoby. W mojej (mocno polskiej) dzielnicy Polacy też sie pilnują i zupełnie mnie to nie dziwi.
Tylko po 50zł? Po dwie stówy było wrzucać, a nie ochłapy jakieś. O święta naiwności... Sorry, ale wkurza mnie to kościelne pazerstwo.
"Jeśli poczuję wewnętrzną potrzebę, to mogę se ciebie co najwyżej z ciekawości wyguglować" Nie wiem co jest z tym zdaniem takiego, że co na nie popatrze to chce mi się śmiać:)
Współczuję, współczuję i jeszcze raz współczuję. Mnie spotkało coś podobnego... u fryzjera. Opisałam to jakiś czas temu w historii #54262. Pocieszę Cię, że za 4-5 lat znów będą takie długie :)
Serio musiał ktoś przywalić tego minusa??? A mogło być takie piękne 200/200 ehh... :'(
Wiem, że trochę nie na temat, ale chyba pierwszy raz widzę, że punktacja dobrnęła do 100 plusów na 100 głosujących - fajnie to wyglada :) Naprawdę dobra, piekielna historia, którą dobrze się czyta.
Możecie minusować, ale odnoszę wrażenie, że tego typu komentarze są tu mocno nie na miejscu. Zaleciało dziecinadą.
Ja myślę, że autor nie na Boga się obraził, a zmienił stosunek do instytucji jaką jest kościół. Kiedyś "co łaska" znaczyło CO ŁASKA. W dzisiejszych czasach "co łaska" ma niestety cennik..
Ja jak biegnę, to biegnę i jaram się tym, że... biegnę :D I nic, ani nikt mi nigdy nie zakłóca, a nawet jeśli ktoś próbuje mi tę wyczerpującą przyjemność zepsuć, to ja to olewam. Co do psów to zapewniam, że nawet najwieksze bydle nic Ci nie zrobi dopóki nie będziesz zwracać na nie uwagi i pobiegniesz przed siebie.
@fujative: Ja tam się nie dziwię autorce, ale mimo wszystko masz u mnie plusa za ten komentarz. Jak jakiś czas temu wstawiłam historię o perypetiach na ślubie katolicko-muzułmańskim, to dostałam takie "miłe" wiadomości na prywatną pocztę od pewnej 'żony araba', że omal konta na piekielnych nie zamknęłam. Chyba sie najnormalniej w świecie przestraszyłam i jakiś dziwny instynkt zamozachowawczy mi się włączył (choć muszę przyznać, że do strachliwej osoby mi bardzo daleko). Summa summarum cieszę się, że tego nie zrobiłam:)