Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

izamarkow

Zamieszcza historie od: 16 listopada 2016 - 6:02
Ostatnio: 24 grudnia 2019 - 8:33
  • Historii na głównej: 28 z 37
  • Punktów za historie: 8644
  • Komentarzy: 230
  • Punktów za komentarze: 958
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
26 marca 2017 o 15:55

Mam w domu dorosłego owczarka. Podejrzewam, że jak się ci "miłośnicy psów" zorientują, że sierści tak dużego w mieszkaniu nawet przeciętny odkurzacz nie ogarnie to pewnie znowu będzie ogłoszenie o schronisku lub uśpieniu, bo wiecie: alergia dziecka.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 23) | raportuj
26 marca 2017 o 15:44

Miałem to samo z samochodem. Przy kapitalce silnika 2.0D wyszła mi identyczna kwota za silnik 2.4D (optymalny do tego modelu). Ojciec stanął okoniem z argumentem, że większy silnik więcej pali (tak, o pół litra/100 km). Skapitulował dopiero po pytaniu kiedy ostatnio tankował Mesia.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
25 marca 2017 o 21:09

Jeju. Dawaj adres. Za taką stawkę mogę robić 24/7/365.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
19 marca 2017 o 22:13

@prezios: Jeśli uważasz, że sklep o powierzchni ok. 100 m2 jest mały, to nie wiem na jakim molochu Ty mieszkasz. Albo inaczej. Skoro "osiedlowy" tzn. 10 m2? W takim razie mieszkasz na osiedlu wielkości naszej ciepłowni.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
19 marca 2017 o 22:09

Ja bym sk**wysynów uśpił.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 marca 2017 o 21:58

Jakbym mógł przybiłbym z Tobą "piątkę". Osobiście wychodzę na spacer z owczarkiem niemieckim i tym bardziej rozumiem dylemat osoby idącej z naprzeciwka. Zawsze ściągam psa do nogi widząc inną osobę i w miarę potrzeby po prostu zmieniam trasę przemarszu nawet jeśli muszę przez to nadłożyć drogi. Ale o ile mój pies nigdy nie szczerzy się do ludzi, to szczekoszczurów po prostu nienawidzi.Wiesz jakie jest zdziwienie buraków (właścicieli), gdy orientują się, że ich kundel nie jest niezniszczalny, a mój ma w zapasie 3 metry smyczy? Na szczęście ofiar śmiertelnych, jak na razie, nie było. Ale Twoja akcja ze smyczą: pełny szacun.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
19 marca 2017 o 21:40

Wiesz co to wieśtunning? Właśnie po tym poznaje się buraka. Pode mną mieszka funfel posiadający naprawdę potężny motocykl (1500 cm3) typu chopper. O dziwo, nikomu hałasem nie przeszkadza. BO JEST ZGODNY Z NORMAMI. Ale ostatniego lata wprowadził się do bloku koleś z żałosną imitacją "ściganta". Problem z nim był taki, że przed wyjazdem z podblokowego parkingu miał zwyczaj "grzać" maszynę. Efekt opisałaś w swojej historii. Szło zgłupieć. Ale się przeliczył. Wezwana policja zmierzyła mu decybele przy okazji sprawdzając dokumenty. Od zeszłego roku motoru nie widzę.Czego też Tobie życzę.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
19 marca 2017 o 21:22

@Librariana: A co poradzisz mnie, dorosłemu, który po operacji wycięcia 3/4 języka nie wymawia r, k, t, l? Mam nosić na piersi kartkę: "Jestem niemową"?

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
19 marca 2017 o 21:11

@Patrycja0: Z nieprawdziwością nie dyskutuję, ale podaj, proszę, definicję piekielności, bo nie ogarniam.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
19 marca 2017 o 21:01

Pan i tak był łaskawy, bo przecież mógł zażądać wydania reszty. :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
19 marca 2017 o 20:45

Może myślał, że przeskoczy?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
19 marca 2017 o 20:32

Na ile historia jest prawdziwa - nie mnie oceniać. Dosyć, że 25 lat temu byłem w podobnej sytuacji. W piątej klasie podstawówki dołączył do nas "drugoroczny". Z jakiegoś powodu mu nie podpasowałem. Gnębił mnie prawie dwa lata. Z czasem zacząłem nawet wagarować (z dotychczasową średnią 5.0, bo szóstek wtedy nie było). Po prostu bałem się kolejnego dnia w szkole. W siódmej klasie w końcu poskarżyłem się Ojcu. Stara szkoła wychowania wytłumaczyła mi, że jak się daję bić, to widocznie mi się należy i dla wpojenia tej zasady jeszcze dostałem od Ojca pasem (takie czasy). W poniedziałek poszedłem do szkoły i tak wpie..oliłem mojemu dręczycielowi, że przyjechało pogotowie, a mnie Rodzice odbierali z komisariatu. Dumny z siebie nie jestem, ale do końca ósmej klasy nawet nie odważył się do mnie podejść.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
19 marca 2017 o 18:20

Natychmiast do prawnika. Znajomi kilka lat temu zakupili nowe mieszkanie płacąc oczywiście od metra. Zapłacili, zakupili. Pomagałem w urządzaniu. Jako mechaniorowi, złotej rączce już przy pomiarach coś mi się nie zgadzało. Wziąłem od kumpla plan mieszkania i miarkę do ręki. Mieszkanie było 6 m kw. mniejsze niż w umowie. Bagatela. 3 tys./m Sprawa w sądzie ciągnie się trzeci rok.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 21) | raportuj
19 marca 2017 o 18:08

Na makijażu się nie nie znam, ale na "fachowcach" jak najbardziej. Po trzeciej chemii moja Mordka(Żona) wstając zostawiła 3/4 włosów na poduszce. Rozpacz chyba zrozumiała. Mechanior z właściwą sobie delikatnością zatargał Ją do wanny i za pomocą elektrycznej + tradycyjnej maszynki pozbawił Ją tej żałosnej resztki pozostałej na głowie. Jak już przestała płakać wytłumaczyłem, że wolę Ją łysą, niż codziennie patrzeć jak płacze. A włosy odrosną (chyba). Odrosły. Moim zdaniem ładniejsze niż były. Ale obsesyjnie zapuszczane w końcu zaczęły wołać o wyrównanie. Tego się szlifierką kątową zrobić nie da, więc pozostała wizyta u fryzjera. Delikwentka na fotel, ja na papieroska. Zanim wypaliłem zaalarmował mnie przeraźliwy szloch mojej Małżowinki. Wpadłem do zakładu i co zobaczyłem? Mordkę popłakaną po kolana, obciętą "na pazia" (jak zwał tak zwał) i oburzoną fryzjerkę, że takie fryzury są teraz modne. A chciała podciąć końcówki... Na modzie się, kuffa, nie znam, ale jak nigdy w życiu nie podniosłem ręki na kobietę, tak gówniara spieprzała przede mną po całym salonie. Może nie w temacie, ale mi się skojarzyło z fachowcami.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
19 marca 2017 o 10:39

@Storytela: Rację masz, ale tylko połowiczną. Ja mieszkam w bloku ponad 40 lat i na sąsiadów nie narzekam, ale problem drzwi wejściowych to temat na doktorat. Samozamykacz jest notorycznie odpinany, a obciążnik został wykręcony już trzeci raz. Wiem,bo sam je montowałem. Winnych oczywiście brak, ale po ponownej kradzieży/włamaniu do piwnicy wielkie larum, że nikt nie dopilnował. Życie

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
14 marca 2017 o 20:41

Brawo. Z ludźmi trzeba żyć, ale jeśli buractwa inaczej nie da się zwalczyć... Dawno temu znajomy się wsiekał, że notorycznie ktoś mu parkuje na prywatnej posesji (z maszynami budowlanymi, ale winnego nie mógł ustrzelić. Po iluśtam próbach znalezienia głąba wsiadł do spychokoparki, wjechał łyżką pod bagażnik intruza, koparkę zabezpieczył i... pojechaliśmy na dwa tygodnie na Mazury pożeglować. Chyba skutecznie zaparkował, bo po powrocie auto dalej stało tylko trochę trawą zarośnięte. :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 marca 2017 o 20:09

Leżałem dwa miesiące na onkologii. Dość daleko od domu stąd żona miała słaby komfort odwiedzania. Dodając do tego to, że jestem czytoholikiem i czytam bardzo szybko potrafiłem przeczytać do jednej książki dziennie. Szczególnie nudząc się jak mops w szpitalnym łóżku. Teraz przeliczcie to sobie na sztuki, złotówki i kilogramy papieru leżące koło łóżka gdybym nie miał ze sobą tableta z e-bookami...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
5 marca 2017 o 20:12

Długo ale fajnie. Ja Cię rozumiem. Jako tzw. złota rączka przyzwyczaiłem ludzi do pomocy (za darmo). Gorzej jak zaczęli traktować to jako mój obowiązek. Cóż, mam teraz mniej "znajomych". A co dopiero jak instruktaż jest Twoim źródłem utrzymania...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 20) | raportuj
5 marca 2017 o 20:02

Jeśli ktoś jeszcze wątpił, że w tych głoszonych frazesach o Wierze czarnuchom chodzi o cokolwiek innego niż kasa mamy piękny (następny) przykład. Pochowałem oboje rodziców (54 i 59 lat) i to co ja przeszedłem z tymi hienami nadaje się na osobną historię. Dość powiedzieć, że z mało wypasionym nagrobkiem i podwójną studzienką ledwo zamknąłem się w 10 tys. zł.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
12 lutego 2017 o 20:14

7sins napisał walcz. Tak walcz z całych sił. Mnie zajęło rok zanim ktoś mi uwierzył, że nie symuluję. Następne parę miesięcy łaziłem do poradni onko w Katowicach aż w końcu ktoś się zlitował, zrobił z jęzora wycinek i potwierdził, że złośliwy. Po otrzymaniu karty dilo (szybka onkologia) było już z górki. Naprawdę zajęli się mną w miarę szybko i bardzo profesjonalnie. Ale znamienne po operacji były słowa profesora, który dowodził zespołem chirurgów: "Jakby pan przyszedł do nas rok wcześniej skończyłoby się na rutynowym zabiegu. Teraz zrobiliśmy co w naszej mocy." W moim mniemaniu uratowali mi życie. Przynajmniej na razie. Ale zamiast mięśni szyi i języka mam mięsień lewej nogi załatany skórą z lewej ręki. Ku przestrodze. Walcz pięściami i pazurami. Życzę (całkowitego) powrotu do zdrowia.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
9 lutego 2017 o 20:13

@imhotep: Daję Ci dużego plusa za czasówkę. Aż tak szybko się to nie odbywało, ale opowieść zajęłaby dwa razy więcej miejsca. Starałem się tylko przedstawić kolejność zdarzeń. Nie wiem czy w Twojej miejscowości funkcjonują patrole policyjne, może nie dorobiliście się komisariatu. A szkoda. U nas są częste i chwała im za to. Poza tym, jeśli obliczyłeś akcję na ok. 90 sekund to w takim razie Twoje dzieci muszą się rodzić po ok. trzech miesiącach od poczęcia. Ot, taki pędziwiatr. I jeszcze serdecznie przepraszam, że nie dołączyłem mapki dzielnicy. Do komisariatu jest jakieś 300 metrów w linii prostej.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
7 lutego 2017 o 20:01

@healthandsafety: Nikogo nie nazwałem sebixem. Sam jestem łysy. I nie czepiam się ubrania, tylko postawy właściciela psa. Chyba pod serem można spodziewać się innych zwierzaków. Można że sobą wziąć chociaż smycz.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
7 lutego 2017 o 19:51

@Arielka: Nowotwór złośliwy podstawy języka. W lipcu lekarze wycięli mi 3/4 języka z okolicami. Dziurę załatali mięśniem z lewej nogi i skórą z lewej ręki. Stąd mówię bardzo niewyraźnie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 stycznia 2017 o 13:20

Nie wiem po kiego ch**a wszyscy się czepiają kluczy do sejfu, udostępniania itp. W historii chodzi przecież o rozpieprzony drogi samochód. I wuj głąbom do tego czy było autocasco, czy nie. Ja bym zgłosił na policję i już. Może gównarzeria by się czegoś nauczyła.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »