Profil użytkownika
jalkavaki
Zamieszcza historie od: | 24 lutego 2011 - 9:07 |
Ostatnio: | 20 lipca 2017 - 0:08 |
- Historii na głównej: 24 z 33
- Punktów za historie: 8325
- Komentarzy: 221
- Punktów za komentarze: 1172
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
@bloodcarver: czuję się chory na przeprtacowanie. Może być?
@mahisna: W 2014r. obsługa całego pionu Zarządu Poczty Polskiej pochłonęła 1/3 przychodu przedsiębiorstwa (nie pamiętam dokładnie liczby ale to były setki milionów PLNów). Członek Zarządu PP zarabia od 60k do 69k miesięcznie. To nie są plotki. To są dane oficjalne, do znalezienia w internecie nawet. Będąc ostatnio w siedzibie głównej Rejonu Sprzedaży (tak! teraz w całym kraju główne siedziby kadr pocztowych na województwa nie nazywają się "Wojewódzkie Rejony Obsługi Pocztowej" czy coś w ten deseń tylko Rejony Sprzedaży!) po załatwieniu swoich spraw zwiedziłem tenże przybytek. Uderzyła mnie straszna dysproporcja z napisów na tabliczkach wieńczących drzwi. "Dyrektor sprzedaży", "Sekcja koordynacji sprzedaży" "Wsparcie sprzedaży" "Koordynator sprzedaży". Gdzieś mignęła tabliczka z kadrami i sprzedażami. Oczywiście ci wszyscy od "sprzedaży" nie generują żadnego dochodu.
@SecuritySoldier: Za długi temat jak na 30 minutowy program. Poza tym za nudny. Ludzie wolą oglądać sensacje i reżyserowane trudne sprawy niż faktyczne problemy.
@Sadystka: "W rejonie mam też skrzynki kontaktowe. W takiej skrzyni mam pocztę od G do P. Uzupełniam torbę i idę dalej."
Nie rozumiem ludzi, którzy zabierają na zakupy psy albo dzieci. I nie mówię tu o zakupach typu mleko i bułki.
Awantura o taką pierdołę - just woman things ;) :D
@szafa: Tiaaa. I cała frustracja klienta wyładowuje się na Bogu Ducha winnemu pracownikowi. Jakby to od Pani z okienka zależała ilość otwartych okienek...
@done: Oczywiście, że odrzucona. Ale pani z glową chyba za dobrze nie ma.
@SecuritySoldier: Kolega za podobną wymianę zdań z osiedlowym Sebą dostał po facjacie. Skończyło się protezą zęba i wyrokiem dla Seby. Jakim trzeba być idiotą aby bić listonosza który od kilkunastu lat chodzi po rejonie w którym się mieszka i zna gościa od etapu mówienia na chleb "beb" i na muchy "tapty"? :)
@Igielka: Ile razy piszę o PP i pracy w niej to w komentarzach spotykam historie o znajdywaniu w skrzynce awiza. A mają się te opowieści do histori głównej jak pięść do nosa. To tak jakbyś Ty opowiadała piekielności ze swojej pracy a ludzie dalej bombardowali by w komentarzach o czymś zupełnie innym. Idzie się chyba zmęczyć, nie? ;)
Darujcie sobie w komentarzach opisy tego jak to wam listonosz awizo zostawił. Historia tego nie dotyczy.
@timo: Bardzo dojrzała i merytoryczna odpowiedź. Gratuluję. Kończę jednocześnie dyskusję z Tobą, bo widzę, że nie potrafisz nawet zacytować aby podeprzeć swoje zdanie. Dobranoc.
@timo: W którym miejscu ludzi na "wczorajszym gazie" usprawiedliwiam?
Gość pewnie nie "odparował" po wieczornej imprezie. Może i nawet nie czuł się wstawiony i nie miał świadomości, że jeszcze czuć od niego. W mediach tyle trąbią o pijanych co spowodowali wypadek. Każdy więc uważa, że to były moczymordy co walnęli pół litra i wsiedli za kółko. A w przeważającej mierze to są tacy, co wieczorem walnęli kilka piw i procent do rana im jeszcze nie zszedł. Tego jednak już nie dowiedzą się nigdzie. I potem właśnie wsiadają za kółko i jest klops.
@pomidorowa: Wszystko zależy od tego ile przesyłek jest. Łatwej się szuka wśród stu niż wśród tysiąca, nie sądzisz? Gdyby nie było poukładane to by zginęli.
Chciałem się odnieść do tego zdania: "Strasznie nie lubię tego miejsca, bo mają wieczny burdel, jednej paczki potrafią pół godziny szukać, a na cztery okienka zwykle dwa mają przerwę." Uwielbiam gdy oceniają osoby nie mające bladego pojęcia o tym o czym mówią. Zapewniam Ciebie, burdelu nie ma. Za to są setki przesyłek, pośród których trzeba wyszukać Twoją. A to zajmuje czas. Te przesyłki są akurat poukładane według pewnego klucza, który ułatwia znalezienie. Szanowna autorka spodziewa się pewnie, że w momencie wręczenia awiza pani z okienka wyjmie z szuflady przesyłkę. Bo przecież tylko dla autorki jest paczuszka na urzędzie, nie? ;) Dwa okienka "nie mają przerwy". Po prostu nie ma ludzi aby je obsadzić. A dziewczyny z okienek czasem nawet nie mają czasu aby wyjść do toalety, o przerwie na posiłek nawet nie wspominając.
A co miał zrobić listonosz jak do klatki nie mógł się dostać? Zakładam, że skrzynki są za drzwiami zamkniętymi domofonem. Od kilku lat (kiedy poczta straciła monopol) przepisy nakazują aby skrzynki pocztowe były w ogólnodostępnym miejscu. Oczywiście wszyscy mają to w nosie i potem rodzą się takie sytuacje.
@SunnyBaby: dobre pytanie. Dorzucę swoje: a dzwonek przy bramce jest? @Igielka: nawet jak ma polecony, nie ma prawa narażać swojego zdrowia i życia.
Cały wstęp zbędny, nie ma nic wspólnego z historią. A listonosz idiota, sam sobie w kolano strzelił.
@kaede: Takie kary nie są przewidziane. Nie bardzo rozumiem. Jest budynek otoczony płotem, na płocie skrzynka? A dzwonek przy furtce jest?
@mongol13: Przecież In Post dopiero dwa lata temu przejął obsługę sądówek. Wcześniej robiła to PP i jakoś tragedii i nie było. Jedyna różnica obecnie to taka, że mniej ludzi jest będzie więc więcej przesyłek na jednego człowieka. A całe zaplecze i logistyka już dawno są przygotowane.
@Devotchka: Jest różnica. List polecony nosi listosz. Paczkę 48 doręcza paczkarz. Jemu płacą za każdą doręczoną przesyłkę. Listonoszowi nie.
@Nikorandil: I jeszcze jedno. Do momentu doręczenia klientem poczty jest nadawca, nie adresat. Więc to on by musiał skarżyć UOKu
@Nikorandil: Ale jak udowodnisz, że nie wykonała?
@Devotchka: Najpewniej więc rejon w którym mieszkasz nie ma swojego stałego listonosza, i nie ma nawet rezerwy aby ktoś tam chodził. Skargi nic nie dadzą. W tym przypadku radzę od razu od nadawcy brać nr przesyłki, śledzić ją w internecie i niestety osobiście odbierać na urzędzie. Niestety tylko tyle mogę pomóc.