Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jalkavaki

Zamieszcza historie od: 24 lutego 2011 - 9:07
Ostatnio: 20 lipca 2017 - 0:08
  • Historii na głównej: 24 z 33
  • Punktów za historie: 8325
  • Komentarzy: 221
  • Punktów za komentarze: 1172
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 maja 2013 o 23:33

Skargę na co?

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
26 maja 2013 o 18:52

Bujda na resorach. Listonosz nie musi nigdzie pisać dlaczego nie zastał nikogo w domu. Od pewnego czasu są tez awiza gdzie nie podaje się godziny wystawienia a jedynie datę.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
3 maja 2013 o 22:13

Jerry, w zasadzie masz rację, z tym, że polecony można zostawić w skrzynce tylko w dwóch wypadkach: kiedy adresat złoży pisemne żądanie wrzucania przesyłek rejestrowanych i list nie jest ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Wątpię aby autorka miała polecenie wrzutu, bo aby takie coś mieć, trzeba się orientować trochę w zasadach pocztowych (acz mogę się mylić). Najpewniej był to więc zwykły list. Listonosz taki list może od razu na urzędzie awizować i w skrzyneczce zostawić zawiadomienie, że przesyłka czeka na adresata na takim a takim urzędzie. Moim zdaniem zrobił więc wielką łaskę autorce, że wział takich rozmiarów (skoro ledwo zmieścila się do skrzynki to rozmiary były spore jak na list) przesyłkę w rejon i postanowił doręczyć. A tu pinda jeszcze narzeka. "mianowicie idiotka miała protensje do pań z poczty z powodu tego że zmieniła adres zamieszkania, a panie z okienka dalej wysyłały listy na stary adres, mowa tu o listach z banku, ubezpieczenie rachunki za telefon itp,(dla idiotów panie z poczty nie wysyłają listów, to każdy sam u odpowiedniej instytucji musi zmienić adres do korespondencji)" Tu może chodzić o przekierowywanie listów. Jest to usługa odpłatna, na bodajże rok i wtedy LISTONOSZ, nie asystentka, musi całą korespondencję do adresata (oprócz tej na zasadach specjalnych) przeadresować na adres złożony w poleceniu. Bła idiotki był w tym, że miała pretensje do Bogu ducha winnej "pani z okienka" a nie do listonosza.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
3 maja 2013 o 21:59

Nie kumam. To raz chodzi do sąsaiada, a raz do Ciebie? To do kogo ma dalej w końcu? Czy może te listy pod Waszą nieobecność zostawia u sąsiadów abyście nie musieli biegać z awizami na pocztę? Bo jeśli ta druga opcja to po prostu z grzeczności idzie Wam na rękę i świństwem jest teraz się na to skarżyć.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
3 maja 2013 o 18:18

"SUKIENKĘ wcisnął do skrzynki." Faktycznie listonosz wie, co ma w każdej zakopertowanej, czy "zakartonowanej" przesyłce. Zwłaszcza, że tych przesyłek ma od kilkuset do kilku tysięcy dziennie. To po pierwsze. Po drugie to gówno go obchodzi co tam jest. Jak ktoś wcześniej mądrze napisał: "Jeśli oczekujesz dodatkowej usługi w postaci dostarczenia przesyłki do twoich drzwi - to za nią dopłacasz wybierając list polecony, a w przypadku sukienki - najlepiej paczkę (nie wiem jak tam w regulaminie mają). Za najtańszą cenę najtańsza usługa (czyli wciśnięcie listu do skrzynki), proste." Ciekawe dlaczego minusujecie wypowiedzi broniące listonosza? Czyżby faktycznie jakaś nagonka na Pocztę Polską? A większość pretensji bierze się z nieznajmości prawa pocztowego i procedur Poczty Polskiej. EDIT: Ale błąd, wręcz WIELbłąd ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2013 o 21:54

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 lutego 2013 o 21:01

Od nowego roku zmieniło się prawo pocztowe. Obecnie jeśli w liście poleconym było coś innego niż korespondencja pisana (niezależnie od nośnika) nie można reklamować usługi. Czyli jeśli list polecony ze sweterkiem, piłką czy jedzeniem dla dziecka zginie lub zawartośc zostanie uszkodzona można pocałować się w nos i następnym razem zamówić wysyłkę paczką pocztową.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 lutego 2012 o 13:27

Nie ustępować, tylko wejść z t a panią do gabinetu i wyjaśnić sprawę lekarzowi. Inaczej się nie naumie.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
24 lutego 2012 o 13:13

Winna podejrzewam jest polityka firmy kurierskiej. Nie wiem czy w przytoczonej w powyższej opowieści tak jest ale u konkurencji kurier, jeśli do godziny konkretnej nie dostarczy przesyłki jest obciążany finansowo (czyli potrącają mu z pensji) trzycyfrową sumą. Kto w takim razie by się nie spieszył?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 lipca 2011 o 13:49

Kalipso: przesyłki rejestrowane (paczki, listy polecone) nie mają prawa zginąć. Za zagubienie takiego listu są dotkliwe kary pieniężne. Spróbuj więc używać tej formy wysyłki. Awiza? Skargi, skargi, jeszcze raz skargi. Najpierw do kierownika urzędu, jak nie pomoże to pisz wyżej. I tak do skutku.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
24 lipca 2011 o 13:27

W ciągu dnia to chcą drobne.Pod koniec z kasy pozbywają się drobnicy - mniej liczenia mamony po zamknięciu.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
13 lipca 2011 o 13:31

Jak na spokojnie później analizowałem tą sytuację to też o tym pomyślałem. Jednak człowiek w stresie, zaskoczeniu, szoku i po kilku głębszych nie myśli szybko, trzeźwo i racjonalnie ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
13 lipca 2011 o 9:24

Koledzy byli na tyle daleko, że nie wiedzieli w ogóle o co chodzi. Mandat podpisałem bo zastraszyli mnie zwyczajnie pojechaniem na izbę wytrzeźwień. A to mi się nie kalkulowało: Mandat: ok. 50 zł Izba: ok. 400zł. Z czego sądziłem, że mandat odwołają.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 lipca 2011 o 21:44

Podejżewam, że znajomość mapy naszego pięknego kraju (acz zaryzykuję stwierdzenie, że jakiejkolwiek mapy) jest taka sama jak znajomość mapy gwiazd przez świnie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
11 lipca 2011 o 20:50

Trochę nie kumam Twojego rozumowania: znaczy się, że kasjer ma się domyślać czy klient wziął jakąś torbę na zakupy? Owszem, mógł powiedzieć, ale wyobrażasz sobie aby do setki ludzi powiedział: "Dzień dobry, chciałbym poinformować, że nie ma reklamówek"? Wtedy też może narazić się na gbura, który ma swoją reklamówkę i co wtedy? Tak po prawdzie najlepiej poprosić o płatną reklamówkę zanim kasjer zacznie kasować. Wtedy i wiadomo czy torby jakieś są, jak też w trakcie kasowania można już pakować zakupy, oszczędzając czas osobom z kolejki za nami.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
21 czerwca 2011 o 10:03

Yhym. A inne drapieżniki jak lwy, tygrysy, szczupaki czy nawet mrówki to też zabijają bo im się wydaje, że mają do tego prawo? Czy może po prostu tak jest skonstruowana piramida pokarmowa?

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
26 maja 2011 o 18:19

Ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, czy tylko udajesz?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
26 maja 2011 o 11:58

Trochę nie rozumiem podejścia ludzi, którzy tu komentują. Generalnie historia miała być o tym, jaki to typ człowieka był z konduktora. A dosłownie mówiąc taki typ, którego pasją jest utrudnianie życia innym ludziom. Czyli zwykłe skur#z$z@^stwo. Nadużywanie swej władzy, pozycji, leczenie komplesów itd. A tu widzę zrobiła się dyskusja o tym, jakie prawa w pociągach mają matki z dziećmi. Ludziska! Czytajcie dokładnie, ze zrozumieniem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 maja 2011 o 11:48

@elda24: odstąpiłbym miejsca. Za resztę pasażerów nie mogę wypowiadać się. Ewentualnie prosiłbym o pozostawienie mojego bagażu (torba sportowa o wymiarach 60x20x20) na tej górnej kratce. I tu nie chodzi o moją wygodę tylko z doświadczenia wiem, że nawet taki bagaż stojący w tym przeziernym korytarzyku potrafi zablokować drogę.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
25 maja 2011 o 14:50

Z tą karetką to mieszane odczucia mam. W końcu ludzie do strasznych pierdół za przeproszeniem, wzywają karetki, że zapewne pani dystrybutorka czy kto tam, słysząc, że problemy z oddaniem moczu są, czy coś tam boli mogła zwyczajnie uznać to za jedną z błahostek. A przecież każdy wyjazd karetki raz, że kosztuje to dwa wyłącza ją z innych interwencji. I jak taka karetka pojedzie do jakiejś babci bo jej się nie chce po receptę iść do apteki (serio, wzywa najpierw karetkę bo ma zawał a na miejscu okazało się, żeby jej leki z recepty dać) to nie może jednocześnie jechać do czegoś na prawdę poważnego. I aby nie było, że twierdzę, że autorka tej historii wzywała karetkę do błahostki. Po prostu próbuję wytłumaczyć zachowanie dyspozytora. Bo podejścia doktora na nocnym dyżurze to już nie ogarniam.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
25 maja 2011 o 9:35

Jest też coś takiego jak życzliwość. Zrozumiałbym, gdyby jechały matki z dzieckiem i konduktor by ludzi z przedziału pogonił. A tak to kilka godzin ludziska musieli spędzić na korytarzu, mimo, że obok był pusty przedział. Gratuluję logiki. Ciekawe, czy we wszystkim jest tak formalny i tak trzyma się litery prawa i przepisów?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
25 maja 2011 o 9:15

Żalić się nie żalę, bo i w gorszych warunkach przychodziło jeździć. Zastanawia mnie tylko sposób myślenia pana konduktora. Rozumiem, że Ty nie zajmujesz w pojazdach ZKM miejsc dla osób starszych, inwalidów czy matek z dziećmi, nawet jeśli jest tłok? Oraz masz podobne podejście do osób je zajmujące tak jak w tej chwili do przedstawionej historii? EDIT: Myślę, że nie byłoby problemów z ustąpieniem miejsca osobie w tym wypadku uprzywilejowanej, czyli matce z dzieckiem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 9:17

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
25 maja 2011 o 8:34

:)Riposta pierwsza klasa

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 maja 2011 o 8:05

Nie o wiek raczej chodzi ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 maja 2011 o 7:40

Potrafię zrozumieć osoby starsze, że mogą nie ogarniać tematu kas fiskalnych, kodów kreskowych itp. W końcu za ich młodości siedziała pani za kasą i wklepywała ręcznie ceny poszczególnych towarów. Ale osoby 35 letnie chyba jeszcze potrafią przyswoić sobie pewne "nowinki" techniczne. I nie mówię tu o tym, aby uczyć się na pamięć kodów kreskowych kupowanych towarów, ale przed włożeniem czegoś do koszyka, warto zwrócić uwagę na to czy jest kod kreskowy i czy jest on czytelny. Potrafi to zaoszczędzić czasu zarówno sobie jak i osobom stojącym w kolejce.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »