Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jalkavaki

Zamieszcza historie od: 24 lutego 2011 - 9:07
Ostatnio: 20 lipca 2017 - 0:08
  • Historii na głównej: 24 z 33
  • Punktów za historie: 8325
  • Komentarzy: 221
  • Punktów za komentarze: 1172
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
10 września 2015 o 23:35

"Oliwia Kamińska · Człowiek Dogadamy Się w firmie Infrasettimanale Classico Proszę Cię, nie kłam, że MUSISZ odczytywać liczniki gazowe i nie dostajesz za to pieniędzy. Pocztowcy oburzyli się, znieśli obowiązek, ale każdy z listonoszy na osobną umowę zlecenia może odczytywać liczniki gazowe - za 50 lub 90gr za licznik." Tak, Pani Oliwio, MUSZĘ odczytywać liczniki gazu. Za frajer, darmo, gratis itp.... Nie dostaję nic za spisany licznik. Czy mogę prosić o Pani źródło odnośnie tych "50 lub 90gr za licznik."?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
10 września 2015 o 23:27

@done: Nie chcę umniejszać wiarygodności Twojego "rodzinnego pocztowca" i tak samo prosiłbym aby nie zarzucał mi kłamstwa. Skoro jest "pocztowcem" wie o tym, jak jest nie tylko na Jego urzędzie. Czy możesz mojego" kolegę po fachu"posadzić przed klawiaturą i on wskaże gdzie to bzdury gadam?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
9 września 2015 o 18:40

@Pieklik: Dużo rzeczy by się przydało. I paczkomaty i automaty że znaczkami i wydzielone kasy do wydawania awiz. Niestety dyrekcją PP, zamiast skupić się na usprawnieniu usług pocztowych kombinuje jak zamienić Pocztę w bank i ubezpieczenia.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 16) | raportuj
9 września 2015 o 11:12

Wszystko, co waży mniej niż 2kg i wymiary przesyłki nie przekraczają w sumie 1,5 kg może zostać nadane jako list. A takie już nosi listonosz. Piec par butów w liście? Nie ma problemu. Napompowany krokodyl na wakacje? Pewnie, że listem nadać! Kierownica do roweru ? Też.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lipca 2015 o 19:24

@Kampo: Powiedz mi jeszcze raz jak zamawiasz przesyłkę z zagranicy na adres firmy, w której pracujesz. Z doświadczenia wiem, że przesyłki z zagranicy, zwłaszcza z Chin są strasznie niezrozumiale zaadresowane. Druga sprawa, jest ktos u Was w firmie do odbioru poczty? Edit: chcę pomóc, nie zrobić na złość

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2015 o 19:28

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
17 lipca 2015 o 19:19

@yannika: Sranie w banię. Nie masz bladego pojęcia jak w PP system skarg działa. Nie masz nawet podstawowego pojęcia o prawie pocztowym i przepisach w PP. Ale się wypowiadasz... PS. Jakie organy chciałabys powiadomić? :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 lipca 2015 o 18:59

Czy w tym śledzeniu przesyłek jest wyszczególnione w jakich placówkach PP owa przesyłka się znajduje?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lipca 2015 o 18:56

@anahella: Trochę kuriozalna sytuacja, ale postaw się w Jego sytuacji... Listonosz nie ma bezdennej torby, w którą zmieści wszystko. Nie jesteś tez jego jedyną adresatką, i nie ma przesyłek tylko do Ciebie. A Twoja gabarytowa przesyłka zajmuje miejsce na kilkadziesiąt-kilkaset listów. Jest to na prawdę duży problem dla listonosza list polecony zawierający torebkę, firankę, sweterek itp. To tez są ludzie, a nie wasi słudzy. Pamiętajcie o tym.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lipca 2015 o 18:50

@PiekielnyDiablik: "Nie ma się co dziwić, że listonosz zawalony górą pracy nie wyrabia, a centrala uważa, że jego możliwości są 'rozciągalne'" Zdanie klucz. Sam jestem listonoszem. Takie paczki z zagranicy są u nas traktowane jako listy polecone. I przesyłka, której gabaryty przekraczają wymiary torby listonosza są traktowane jako LISTY. Więc do rozniesienia bierze je listonosz który dyga na piechotę z torbą a nie paczkarz, który ma samochód. Dlatego większość takich przesyłek awizuje się na urzędzie, bo nie ma fizycznej możliwości ich doręczenia. Chore przepisy i beton w kierownictwie to jest przyczyną.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lipca 2015 o 18:39

Źle się wyraziłem, zostałem źle zrozumiany. Mea culpa. Chodziło o to, że listonosz nie podrobił podpisu (bo tego nie zrobił). Za to wydał list osobie innej niż adresat. I to jest jak najbardziej dozwolone. Listonosz, w przypadku skargi, może bronić się, że wydał przesyłkę: - dorosłemu domownikowi - sąsiadowi. Ten ostatni punkt jest jak najbardziej realny gdyż nie ma określenia, jak daleko ten sąsiad mieszka. Tak stanowią przepisy. Do rzeczy: skarga nic nie da, gdyż listonosz nie złamał żadnego przepisu, ino naciagnął bardzo mocno. Skarga nic nie pomoże bo oskarżony bardzo łatwo sie wył;ga (chyba, że jest tępy i zacznie kręcić zamiast opierać się na przepisach). Mam nadzieję, że już jasno to wytłumaczyłem.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
16 lipca 2015 o 20:39

@bloodcarver: Sfałszowanie podpisu to przestępstwo. W powyższej sytuacji listonosz nie sfałszował podpisu tylko wydał przesyłkę osobie innej niż adresat, ale domownikowi. Na to nie bardzo jest sposób - zawsze może twierdzić, że tego sprzedawcę zastał pod wskazanym adresem i ona podjęła się przekazania przesyłki adresatowi. Tak jest w przepisach.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
16 lipca 2015 o 20:35

@timo: Państwo nawet złotówki nie dokłada do działalności Poczty Polskiej. Sama sobie wyrabia zysk.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
12 lipca 2015 o 13:47

@basshunter: Tylko poczekać aż tam całe to tałatajstwo sie zbierze i j***ć jakąś bombę a reszte dobić strzałem w głowę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
15 marca 2015 o 13:00

@Face15372: Nie. Pewnym adresatom daję numer aby im i mi było wygodniej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 marca 2015 o 23:03

@inmymind: Uwierz mi, że w takiej sytuacji nie miałbyś czasu aby pomyśleć o tym ,że telefonie mam muzyczkę. Nie mówiąc o tym aby gdziekolwiek znaleźć na wyciągnięcie telefonu, znalezienie muzyki i jej puszczenie. Cała akcja wyglądała mniej więcej tak: Idę "uzbrojony w torbę przewieszoną przez ramię i "aktówkę". Jak gość podjechał, otworzył brałem i zanim sie spostrzegłem, że psy na mnie biegną to jedyne co zdążyłem zrobić zasłonić się od pierwszego ataku od torbą z listami. Potem się rozbiegły, otoczyły i z każdej strony trzeba było się odganiać od pchlarzy. Mieć oczy wokoło głowy, patrzeć, który atakuje, a który tylko pozoruje. Samemu udawać atak. Byle tylko nie pokazać, że jestes słaby. To trwało nawet nie wiem czy minutę, ale powiedz, czy w tedy szukał bys w telefonie odpowiedniej ?muzyczki?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
8 marca 2015 o 8:31

@Armagedon: Sąsiad mieszka wyżej. Zawsze dzwoni się od "najwyższego" numeru, generalnie po to aby sprawdzić, czy ktoś w mieszkaniu jest. W tym przypadku sąsiad mieszkający pod 7 wyjechał, więc następny w kolejce był Kowalski, który mieszka pod np. 5. A że nie otwierał to wystawiłem awizo. Piekielność gościa to to, że przyszedł z tym awizem na skargę, bo przecież był. Tylko właśnie dlaczego nie otworzył, skoro był?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 14) | raportuj
7 marca 2015 o 13:26

@Bydle: Właściciel dostał ode mnie klasyczny o-pe-er.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
7 marca 2015 o 13:23

@Fomalhaut: Dlatego od tamtej pory ZAWSZE mam pod ręką gaz i nie ma skrupułów aby go używać.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
7 marca 2015 o 13:20

@bonsai: Zachowały się jak klasyczne stado drapeżników, czyli otoczyły i probowały z każdej strony dopaść ofiarę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
7 marca 2015 o 12:03

Nie. Klaskającego autobusu tez nie było. Psy po kilku nieudanych próbach ataku w końcu posłuchały nawołującego je własciela i odpuściły.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 czerwca 2013 o 22:02

Po mojej sugesti aby spytać się w banku o wyciągi nagle przyszło kilka wyciagów, nadanych dzień po dniu.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 czerwca 2013 o 21:21

Jest dokładnie tak jak pisze autorka. Teraz wszyscy pracujący na poczcie i mający kontakt z klientem, czyli listonosze i asystentki na okienkach mają w planie premiowym sprzedaż artykułów typu gazety, prenumeraty, znaczki itp. Plany te są wręcz absurdalnie wysokie i po prostu podejżewamy, że specjalnie tak narzucone aby ich nie wykonać bo wtedy nie otrzymuje się premii. Owszem, można powiedzieć "walić to, te kilkadziesiąt złotych niech se wsadzą w psią rzyć" i robić dalej swoja robotę. Przed tym jednak kierownictwo wyższe też się zabezpieczyło i jeśli taki pracownik nie wykona planu to musi pisać "plan naprawczy". Po trzech takich nie wykonaniach planu pracownik jest "na wylocie". Chore? I wisienka na torcie: wprowadzenie telewizji cyfrowej. W moim wojewódzwie miało to miejsce kilka miesięcy temu. Czyli każdy, który chciał odbierać telewizje dawno już zaopatrzył się w odpowiedni dekoder. A teraz na czerwiec dostaliśmy plany w których jest sprzedaż dekoderów. To tak samo jakby latem sprzedawać ciepłe rekawiczki.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
9 czerwca 2013 o 21:08

To nie wina pracowniczek, ani "kierownika" że jest tylko jedna pani na okienku ale "wyższej instanscji". Po prostu naczelnik urzędu ma z góry okresloną ilość etatów które może zatrudnić. Uwierzcie, że my, pracownicy poczty chcemy dobrze dla klientów, ale czasem po prostu pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 czerwca 2013 o 9:35

@Dedi: Dlatego, że kiedy projektowano kiedys te awiza nikomu nie przyszło do głowy aby listem wysyłać kartony o wymiarach 50x50x50 ale ważące mniej niż 2kg. Kiedyś takie przesyłki nadawano paczka i był spokój. Obecnie każdy szuka oszczędności a wiadomo, że list tańszy jest niż paczka. Teraz zmieniono formę awiz i już nie ma tam tekstu: "tego i tego dnia listonosz nie zastał osoby uprawnionej do odbioru przesyłki dlatego też przesyłka taka i taka znajduje się na urzędzie... itd.". Obecnie jest to faktycznie forma powiadomienia, czyli: " uprzejmie informujemy, że w placówce takiej i takiej znajduje sie do odbioru to i to". I jest nawet rubryczka informująca, że to zwykła przesyłka ale nie mieszcząca się w skrzynce :) Ot zmiany. Sprawdź czy domofon działa. Może być uszkodzony, albo bardzo słabo słychać. Listonosz dzwoniąc pod Twój numer i nie otrzymując odzewu zostawia awizo. Bo jaki jest sens tarabanić się na x piętro, skoro dzwoniąc stwierdzasz, że nikogo nie ma? Sam miałem kilka takich przypadków i skarg na mnie złożonych. Ba! Widząc, że domownicy są, ale przy furtce nie ma dzwonka a za płotem biega pies stoję i krzyczę ale oczywiście nic z tego, bo weź tu przekrzycz ujadającego owczarka niemieckiego. Wypisuję więc awizo a nastepnego dnia dowiadujuę się, że domownicy byli przez cały dzień (no serio?) i dlaczego wypisałem awizo? (no dlaczego? trzeba było wejść i zapukać. Barry przecież nie gryzie). Przesyłkę miałem w aucie, ale jak już wsponiałem rejon robie praktycznie na pieszo. Poczty miałem więcej niz ten karton po pizzy, równie wielce nie poręcznej, dlatego skorzystałem z mozliwości wypisania awiza. Nie oszukujmy się, każdy stara sobie ułatwic życie jak może. Acz nie ukrywam, że zdażają się partacze wszędzie, nawet w moim zawodzie, za których jest mi wstyd. @wolfikowa: w dupie to Ty byłaś i gówno wiesz. Zwłaszcza o pracy na PP. Przesyłka nie mieszcząca się w skrzynkę to przesyłka gabarytowa, i to nie dla "twojego" listonosza ale dla prawa pocztowego. I wyobraź sobie, że to nie tylko Tobie doręczana jest poczta ale też Twoim sąsiadom, którzy też kupują w sklepach internetowych kolczyki, buty, piłki, obrazy, ubrania. A wszystko to obsługuje jeden człowiek mający tylko dwie ręce. "Pizzę" ostatecznie doręczyłem tego samego dnia. Skoro i tak już nadgodziny "ebałem" (za które oczywiście nie płacą) to co mnie te 15 minut zbawi?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 maja 2013 o 23:39

Nie byłem, nie widziałem. Ale jestem tym znienawidzonym przez użytowników piekielnych listonoszem i wiem co jest "pięć". Tak więc gość nic nie musiał pisać dlaczego wystawił awizo. A dwa, do klatki mógł się dostać w inny sposób. Na ten przykład: dzwonił do domofonu, nikt nie odebrał to wypisał awizo a sąsiad otworzył mu dzwi. Są też inne sposoby dostania sie do skrzynek.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »