Profil użytkownika
jo73
Zamieszcza historie od: | 27 kwietnia 2015 - 17:35 |
Ostatnio: | 28 grudnia 2021 - 20:02 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 121
- Komentarzy: 144
- Punktów za komentarze: 1212
Zamieszcza historie od: | 27 kwietnia 2015 - 17:35 |
Ostatnio: | 28 grudnia 2021 - 20:02 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Święta i lata krytyk sprawiły, że Szembor napisał coś w miarę poprawną polszczyzną. Cuda. Czekam, aż klękną bydlęta.
Zbiorczo odpowiadając: 1.Mam ochotę potrząsnąć Kierownikiem Pociągu, bo pisze bzdury; na podstawie moich doświadczeń, moich znajomych, rozmów na peronach i Waszych komentarzy - NIE wierzę, żeby ktokolwiek w PKP bawił się w wymuszanie na kierownikach pociągów wyjaśnienia jakichkolwiek skarg, szczególnie dwuminutowych opóźnień - bo to by oznaczało, że nie robią nic innego, tylko "wyjaśniają" skargi. Oczywiste, że łatwiej przerzucić winę na podróżnego. 2. Nie, to nie było bydło w Krakowie: najczęściej cudzoziemcy, przyjechali do Krakowa, zobaczyli, chcieli wrócić do Warszawy (pewnie na samolot). Przykre dla mnie było im tłumaczyć, bez użycia brzydkich słów, co się dzieje i jak mogę im pomóc. 3. Oczywiście, że mogą być czepialscy pasażerowie, ale na podstawie mojej, wymiernej próby (2 razy w tygodniu), mam prawo twierdzić, że to nadal relikt komunizmu i jest nawet gorzej niż było 20 lat temu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2021 o 23:26
@Face15372: Nie, nie wystarczyły. Nie lubię drwienia z innych, że domagają się swoich praw, choćby punktualności w usłudze, za którą zapłacili. Jeśli spisane fakty to dla Ciebie żale, to pewnie jesteś przyzwyczajona/y do akceptacji bylejakości i OK, ja nie muszę i nie chcę.
@PiekielnyDiablik: Po prostu nie wierzę, że opóźnienie wyniosło 2 minuty. Nikt, kto choć raz jechał PKP nie ustawia sobie autobusu na styk.
@Sanrejs: Spytam z ciekawości: kto konkretnie się entuzjazmuje Pragą Północ? Mieszkam w Warszawie i każdy, kto tu mieszka, wie, jak tam jest. Jeszcze 20 lat temu cała Praga była specyficzna, pamiętam, jak nieciekawie było w okolicach Wileńskiego, szczególnie Ząbkowskiej. Jeśli sugerujesz, że krytykujemy Autora, bo nie mamy pojęcia, jak to jest tam mieszkać, to nie doczytałaś.
Po tym, jak piszesz o innych, jakiego używasz języka i jakie charakterystyczne popełniasz błędy, z przykrością potwierdzam: "w parze z niskim dochodem idzie bieda umysłowa".
Ciocia nie ma problemu z zięciem tylko ze swoimi kompleksami. Temat znany i przerabiany od wieków.
Tak że. Także to synonim też. I podziwiam determinację SM. Mieszkam w Warszawie, w dzielnicy, gdzie ścieżki rowerowe powstały jakieś 2 lata temu a jeżdżę od ponad 30 i nikt nigdy mnie nigdzie nie zatrzymywał. Pewnie mieli lepsze obiekty do łapania.
W czasie SK zgłaszali się prawnicy pro bono. Pamiętam, że organizatorki ogłaszały nazwiska i numery do takich prawników. Poszukaj u Ciebie w mieście, lub obok, czy nie istnieje ktoś taki. Policja będzie Cię gnębić, a jedno pismo od prawnika może załatwić sprawę na zawsze. W sądzie i tak nie wygrają, już próbowali z organizatorkami. Chodzi o to, żeby Ciebie porządnie nastraszyć i zniechęcić na przyszłość. https://www.adwokatura.pl/z-zycia-ora/pomoc-prawna-pro-bono-dla-protestujacych-po-wyroku-tk/
Ojej, przejechałem raz i NIC. Nie jestem kierowcą tira ale praktyczką probabilistyki (nie tylko tej jednego rozkładu Gaussa) i teorii wielkich liczb (dla laików-statystyki). Twoją jednostkową opinię możesz sobie oprawić w ramki i powiesić na ścianie.
Może warto iść i uświadomić właścicielom, że możesz to zgłosić na Policję bo to wykroczenie. Masa ludzi myśli, że "cisza nocna" to prawo zwyczajowe. Otóż nie. Art. 51 § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
To ma być element zastraszenia, nie chodzi przecież o żadne zagrożenie dla zdrowia i życia. Mają gdzieś i Wasze certyfikaty szczepień i to, ile papieru zużywają. Rozkaz przyszedł z góry.
@bloodcarver: Musiała przyznać rację klientowi, ale żeby poczuć się lepiej, pisze, że to wszystko, żeby "się odp..ił" a potem pisze tu, żeby już całkowicie się wybielić. Mechanizm stary jak świat.
@WstretnaKrowa: Czyli po prostu się żalisz subiektywnie, że jakiś tam klient nie myślał o Tobie jako o aniele? A to nowość.
@krogulec: Obiektywne, a jakie? Każdy może tu sobie napisać: klient(ka) był(a) idiot(k)ą, tylko ja się znam i jestem najlepszy(a). A kto tak o sobie nie myśli?
I znowu to punkt widzenia jednej strony, niepoparty żadnymi dowodami. Tylko własna opinia (szczególnie lubię te "profesjonalne"). Nawet na Aliexpress nie uznają czegoś takiego za dowód.
Czyli "listonosz" wrzucił tony spamu i jest zdziwiony, że ktoś to wyrzuca, zamiast czytać. Ojej... PS. Dla wszystkich, dla których normalne jest znajdowanie tony spamu w skrzynce: serio chcecie mieć taką normę??
Widać, że nigdy się nie rozliczałeś z polskim urzędem skarbowym jako przedsiębiorca. Podziękuj swoim bogom.
Przykro mi, ale pracuję, prawie wyłącznie, z programistami, zwanymi także inżynierami oprogramowania i dla mnie jesteś zwykłym kłamcą, piszącym durne paszkwile. To świetni ludzie, a Ty brzmisz jak zwykły frustrat, w ramach rewanżu (tutejszych historii) opisujący swoje "doświadczenia". Wiem doskonale, jak oni mówią i piszą, sama jestem inżynierem, od 28 lat. Ty na pewno nie.
@Moloch: Jesteś z wykształcenia psychologiem? Statystykiem? Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi-NIE, nie używaj sformułowania "jest to prawda".
@Moloch: Ale przecież Autorka nie krytykuje ex-męża, tylko opisuje, czemu im się drogi rozjechały. Nie wartościuje. To nie jest tak, ze ludzie przez całe życie mają te same cele. Chcąc-nie chcąc, po prostu ją krytykujesz, że mogła być "bardziej wyrozumiała". Jest. Pożegnali się z klasą i spokojem. Ją denerwuje podejście rodziny. I o tym jest ta historia.
Ludzie sarkają i sarkać będą, wtrącać się do życia innych chętniej niż do własnego. A rodzina, zwłaszcza ta daleka, często najchętniej. Podwójne standardy nie dotyczą tylko płci, a właściwie każdego aspektu życia. Co mamy właśnie widoczne na strajkach. Przykro to mówić, dość brutalnie uczyłam rodzinę, gdzie są granice wolności komentowania mojego życia, ale działa. Gratuluję bardzo zdrowego podejścia do rozwodu.
Mam jedno pytanie. Jak sobie wyobrażasz debatę publiczną z ludźmi, którzy często nie skończyli szkoły podstawowej, których jest w Polsce wielu, a którzy ufają jedynie swojemu proboszczowi. Chętnie się dokształcę w tym temacie.
NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ No jak słowo, ile można poprawiać?
@Armagedon: Czy Ty jesteś normalna? Gdzie napisałam, że kogokolwiek należy ubezwłasnowolnić? Każdy ma prawo robić zakupy, kiedy chce. Napisałam, że ponad osiemdziesięcioletnia staruszka zaprezentowała postawę: "na złość Mamie odmrożę sobie uszy", przez 15 minut odliczając groszaki przy kasie. Jakaś dziwna wściekłość uniemożliwia Ci czytanie ze zrozumieniem.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 października 2020 o 19:45