Profil użytkownika
justangela ♀
Zamieszcza historie od: | 10 lutego 2013 - 17:07 |
Ostatnio: | 8 marca 2024 - 7:56 |
- Historii na głównej: 7 z 10
- Punktów za historie: 2618
- Komentarzy: 1069
- Punktów za komentarze: 5447
Zamieszcza historie od: | 10 lutego 2013 - 17:07 |
Ostatnio: | 8 marca 2024 - 7:56 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Puszczyk: niezupełnie. Wcześniej pisałeś, że inaczej oceniamy materiał na męża a inaczej na przygodę. Z tym się nie zgadzam. Nawet na jednorazową przygodę facet musi spełniać pewne minimum (subiektywne) zarówno w kwestiach wyglądu jak i charakteru. No ale może dla Ciebie te minimum to tylko wygląd i ochota na seks.
@Crannberry: chyba już podobny dialog prowadziłyśmy ;)
@Puszczyk: a propos oceniania kogoś w kategorii "do wyra" lub "na związek" to niby ok, jest pewna różnica. Niemniej chyba nie bierzesz pod uwagę, że tutaj ludzie też mają różne wymagania i preferencje. I tak na przykład Ty możesz do wyra iść z głupią ale śliczną laską, a dla mnie głupota jest tak mocno nieatrakcyjna, że głupi facet odpada nawet jeśli jest mega przystojny. Preferencje - każdy ma własne.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2021 o 10:49
@Jorn: dokładnie! Jak dla mnie powinny być możliwości ścigania dyscyplinarnego lekarzy i farmaceutów za głoszenie tego typu teorii, oraz za postępowanie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną. A zamiast tego mamy festiwale wszelkich niekompetencji z klauzulą sumienia na czele.
@digi51: z jednym z powyższej wypowiedzi się nie zgodzę: otóż nie każdy ma kompleksy. Znam facetów co nie mają pół grama kompleksu. Żadnego. Uważają się za prawie bogów. Serio. Dla takich facetów kompleksy to kompletna abstrakcja, może kolega Puszczyk też się do nich zalicza, skoro wyjeżdża z ww teoriami.
@Puszczyk: to że większość kobiet w Polsce została wychowana "po katolicku", w klimacie poczucia bycia gorszą, wcale nie oznacza, że nie da się z tego wyrosnąć. Znam masę kobiet, które za nastolatki / początkach studiów były zahukane / zakompleksione itp. A teraz to pewne siebie, inteligentne kobiety. Jedno się z drugim nie wyklucza.
@Neomica: to co miałam na celu to raczej pokazanie subiektywnego podejścia do kwestii atrakcyjności (nie tylko fizycznej) danej osoby. Inne podejście do życia to na ogół wada nie do przeskoczenia w poważnym związku.
@Crannberry: świetnie opisana "piątka". Przeciętność. Ktoś kto jest absolutnie normalny, nawet fajny, ale nie chce od życia niczego więcej. Nie szukający niczego, zadowalający się tym co ma, zawsze i wszędzie.
@Neomica: atrakcyjność to pojęcie względne. Dla mnie akurat kasiasty, przystojny i inteligentny, ale dupek, nie będzie żadną 9. Wiem, że ogólnie mamy (jako społeczeństwo) skłonność wybaczać takim facetom wszelkie grzechy, niemniej osobiście jeśli już punktuję, to biorę pod uwagę wszystko. Pewne cechy charakteru widać od razu i dupka, bawidamka, egoistę, narcyza, Piotrusia Pana poznajesz po 1 spotkaniu, jeśli nie wcześniej. Zaś co do reszty to nadal pozostaję przy stwierdzeniu, że to kwestia uśrednienia połączona z niską samooceną. Jeśli jesteś powiedzmy 7/8, ale masz kompleksy i celujesz w facetów około 5 to nie ma się co dziwić, że trafia się słabo. Generalnie 5 to niska ocena, to ktoś albo bardzo przeciętny, albo z konkretnym defektem (ładny ale wredny, mądry ale paskudnie zaniedbany lub antypatyczny).
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2021 o 15:57
@Neomica: pod oceną nie chodzi tylko o wygląd, ale o całość. Piątka jako całość to niestety nadal słabo. Piątka to może być mega głupi przystojniak, albo średnio wyglądający i średnio ogarnięty życiowo (i emocjonalnie) facet.
@Fenriss: zgadzam się z Tobą w 200%, lata pracy w branży, podobnych bzdur jak w tej historii z odbiorem gniazka dawno nie słyszałam.
@Crannberry: jako, że ja też z tych wyższych jestem i niższy wzrost faceta nigdy mi nie przeszkadzał, powiem Ci jaką ja mam teorię: kompleksy. Faceci, którzy rzucają takimi hasłami pod adresem innego faceta są zwyczajnie zakompleksieni. I tyle. Podobnie jak niscy (lub średniego wzrostu) faceci, którym przeszkadza fakt noszenia szpilek przez wysokie laski - powód ten sam, kompleksy. Prawdziwemu facetowi nie przeszkadza wzrost innych facetów / kobiet.
@Crannberry: dokładnie. Psychiatra i to moim zdaniem jak najszybciej,nawet prywatnie. Nie ma co czekać, bo nie wiadomo w jakim stanie żona będzie w styczniu i nie ma gwarancji, że psycholog pomoże. Bo psycholog leków nie wypisze, a to może być konieczne. Powiem więcej: jeśli do tej pory nie było problemu, jeśli nie było rzeczy typu jakiś ciągły stres, tragedie życiowe, śmierć, cokolwiek i do tej pory z żoną nic się nie działo tym bardziej byłabym skłonna stwierdzić, że żona potrzebuje konsultacji psychiatrycznej. Przepraszam, ale wszystkie dobre rady typu "niech się odstresuje i idzie z koleżankami na piwo" to bzdura w przypadku chociażby depresji.
@bazienka: to mnie nawet nie tyle kwestia ilości partnerów zniechęca, co głupota takich pustaków (obu płci). Jedyne co na ogół mają do zaoferowania to "uroda" (=specyficzny typ urody / zrobienia się) i nic więcej. We łbie siano.
Marzenia incela: lecieć na 2 fronty. Na 2 fronty to to Cutafonie możesz co najwyżej obrabiać fora sympatyków pewnej partii w ramach umowy o dzieło, albo pisać w grupach wzajemnej adoracji dla takich nieudaczników jak ty.
@glan: widać pół słowa nie zrozumiałeś z mojej poprzedniej wypowiedzi.
@bazienka: w podobnym tonie: w rynsztoku szukasz to księżniczki nie znajdziesz.
@glan: ciekawe, że mówiąc o merytoryzmie sam podajesz tak kretyńskie argumenty, że nic tylko wybuchnąć pustym śmiechem, no sorry. Nieźle historyjki powymyślałeś, byle tylko "stanęło na twoim", jak to niby zawsze należy dyskutować i być otwartym na argumenty. Otóż nie mój drogi, tak to nie działa. Gówniane, kompletnie fikcyjne bzdury to nie argumenty, to wytwór chorej wyobraźni co najwyżej,majace się nijak do rzeczywistości.
@digi51: to za to ja dodam od siebie, że znam również masę facetów, którzy nie robią wielkiego "halo" z jednorazowych numerków. Tacy, którzy mają za sobą takie doświadczenia, ale uważają je za coś normalnego. Tacy, dla których jest to częścią jakiejś tam normy i nie muszą leczyć swoich kompleksów twierdząc, że kobiety idące szybko do łóżka to szmaty itp.
@bazienka: w kwestii wyjaśnienia to nigdy nadzieji nie robiłam. Ba, przez długie lata to on miewała różne partnerki (ja bujałam się z jednym gościem przez pewien czas), nigdy nie było żadnych żarcików podtekstów, kompletnie nic. Fizycznie też trzymaliśmy się z daleka, żadnych nawet teoretycznie sytuacji, które mogłyby dać znak, że coś jest na rzeczy. W ciężkim szoku byłam po jego wyznaniu, ciężkim. Co do całej reszty wypowiedzi to widzę, że zdanie obecnych tutaj kobiet i mężczyzn. W znacznym stopniu różni się od siebie.
@yfa: widzę, że czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją mocną stroną. Może uda mi się to uprościć. Zaczynając od wzrostu: dla mnie ta kwestia nie ma znaczenia, liczy się podejście. Niski i zakompleksiony maminsynek, który nie pozwala mi nosić obcasów, będzie dla mnie zwyczajnie kurduplem. A niski, ale ogarnięty facet może zostać partnerem na całe życie. Liczy się podejście faceta do wzrostu, a nie sam wzrost. Nie widzę powodu, aby miała okazywać szacunek komuś, kto swoim charakterem i kompleksami na tenże szacunek nie zasługuje, ot i tyle. Z niskich i mega atrakcyjnych kolesi przykład podam Banderasa. Mega ciacho, a wzrostu tyle co Cruise. Co do punktacji to wiadomo, że ostatecznie liczy się średnia. Rzecz w tym, że nigdy niczego nie musiałam, po to aby się przypodobać, czy w innym celu. Byłam sobą, zachowywałam się i mówiłam na co miałam ochotę, ubierałam się tak jak mi się podobało. I stwierdziłam, że jeśli komuś taka się spodobam to dobrze, a jeśli nie - trudno. Jak widać opłacało mi się. Tribala przyczepiłam się, bo zastanawiam się jak można połączyć w jednym zbiorze nieakceptowanych wad mega pierdołę (pewnie często błąd młodości), która raczej w żaden sposób nie wpływa na czyjś charakter, do praktykowania konkretnej, zrytej religii, która mocno świadczy o tym że mamy do czynienia z osobą zindoktrynowaną. Nie rozumie tego, gdyż fanatyczne wyznanie skreśla dla mnie osobę kompletnie, a drobny defekt wizualny (blizny, skaryfikacje, tatuaże, kolczyki - mówię o nieudanych, bo te dobrze wykonane potrafią być mega fajne), nie byłyby powodem, aby kogoś odrzucić. Ale ja tam się aż tak wyglądu nie czepiam. Na koniec odniosę się do inteligentnych ripost - wiesz, łapią je tylko inteligentni ludzie. Widać sam jesteś zakompleksionym maminsynkiem, którego boli na sam widok wysokiej laski w szpilkach, skoro poczułeś się obrażony tekstem o kurduplach.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2020 o 14:33
@Crannberry: kiedyś dyskutowaliśmy ze znajomymi co to jest "to coś". Że niby niedefiniowalne. Otóż proszę, stworzyliśmy na własne potrzeby taką definicję: "to coś" to zbiór cech fizycznych, cech charakteru, sposób zachowania i bycia, który powoduje, że dana osoba jest postrzegana przez inną jako atrakcyjna. Należy jeszcze dodać, że jest to kwestia bardzo indywidualnych preferencji, niekoniecznie ten sam zestaw będzie się sprawdzał w każdym przypadku. :) Jako przykład mogę podać niewysokiego, ale szczupłego faceta. Pewnego siebie i inteligentnego, który nie ma kompleksów i nie boi się startować do wyższej kobiety, bo wie, że potrafi ją zająć rozmową. Jeśli do tego dodamy podobne zainteresowania do moich, sarkazm i czarny humor to dla mnie będzie to facet, który może właśnie mieć "to coś".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2020 o 11:00
@Puszczyk: ale wiesz przecież, że znalezienie partnera do życia to nie prosta sprawa. Fakt, że niscy koledzy nie mieli problemów ze znalezieniem lasek chociaż na jedną noc świadczy o tym, że wzrost nie jest najistotniejszym z kryteriów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2020 o 18:38
@Puszczyk: zresztą sam pisałeś, że znaczenie ma to jak potrafisz się sprzedać. Nie brakuje niskich facetów z charyzmą, którzy w kobietach nie przebierają. Swoją drogą to pytanie ile masz wzrostu nasuwa się samo. Skoro zostałeś spławiony kiedyś ze względu na wzrost, ale jednocześnie nie narzekasz na brak powodzenia u płci przeciwnej? :)
@Puszczyk: nie twierdzę, że to mit. Twierdzę, że jest on mocno przesadzony. Bo pewny siebie i inteligentny facet, niskiego wzrostu ma co najmniej podobne szanse co wysoki, a małomówny (nieśmiały). Dla mnie personalnie nawet większe. Oczywiście to kwestia mocno indywidualna, jak to z gustem.