hehehe, a mój synek bez korepetycji miał 96% ale jemu się więcej nie chciało, bo leniwiec, za to z polskiego po korepetycjach miał 3 - ale i tak byłam wdzięczna korepetytorce, że zdał. Na szczęście na PW mu polski nie był potrzebny, a ortografię i gramatykę zna (bo - jak mówi - to nauka ścisła)
no to ja nie rozumiem, bo ja musiałam udać się na zdjęcie szwów do lekarki,która mi je zakładała, ale zdjęła je w taki sposób, że bolało jako cholera i została paskudna gruba blizna
wcale się nie dziwię, kiedyś baba wymieniła mi dobrą plombę (i to porcelanową na amalgamat - bo na niego wtedy była moda), a ząb obok jak bolał tak bolał !! Jak nie ma zaufanego dentysty to strach się bać !
jestem ze Starachowic i kiedyś (w Stanach) spotkałam ludzi (Polaków-studentów na Work&Travel ok 22-24 lata), którzy nie wiedzieli, gdzie to jest. Byłam jednak zaskoczona, żeby nie powiedzieć - zaszokowana ! Ona była z Konina a on z Częstochowy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2011 o 22:16
mam neostradę i kilka razy zdarzyło się, że livebox (należący nota bene do tepsy) - na te klika razy, dokładnie co drugi konsultant chciał zrobić ze mnie idiotkę na zasadzie - nie widzę, co widzę (no może - czytać nie potrafię)i to, co się dzieje, dziać się nie może. Ale, na szczęście, 50% z nich zna się na rzeczy i potrafi słyszeć, co się do nich mówi !!!
Miło mi było przeczytać o takim wniosku z własnego zachowania. Pewnie następnym razem zastanowisz się, zanim wyrazisz się wulgarnie w miejscu publicznym :-). I będzie to przyczynek do podnoszenia ogólnej kultury bycia, bez względu na miejsce pobytu. Pozdrawiam serdecznie !!!!!
powinien podać ich do sądu o odszkodowanie, albo chociaż wystawić rachunek za akwarium i dodatkowe sprzątanie !!! Pewnie nie chcieliby zapłacić ale wtedy Krajowy Rejestr Długów i historię kredytową mają zachlapaną
brak zdolności dydaktycznych - z postu wynika, że nikt danej pani nie powiedział, że pożyczyła z banku 10 000 a oddała 5000. Pewnie tylko jej mówiono o pożyczkach po 5000. A nie wszyscy umieją słuchać ze zrozumieniem, nie wszyscy :D
trzeba zadzwonić do ich centrali/poczty głównej - tam mają kogoś od reklamacji - mi zadziałało, gdy parę razy taki numer mi listonosz wykręcił (nie chciało mu się na III piętro z listem wchodzić) - a potem listonosz się zmienił i miła Pani Listonosz już przesyłki doręczała do mieszkania. Teraz zmieniłam mieszkanie i widzę, że tu też trzeba będzie się poawanturować, bo już jedną przesyłkę wielkości A5 i wadze jakieś 100g musiałam odbierać na poczcie, która to poczta ma dużo gorszą obsługę niż ta poprzednia - jedno okienko ,a w nim gruba i pewnie dlatego powolna baba, ucinająca sobie w międzyczasie pogawędki z koleżanką chowającą się na zapleczu.
ZAWSZE jestem miła i uprzejma dla kasjerów (rozumiem, jaka to ciężka, niskopłatna i niewdzięczna praca), nie zmuszam ich do ganiania po sklepie, o nic się nie czepiam, ale albo sama idę wymienić towar, albo z niego rezygnuję, ale, niestety, wcale nie rzadko, zderzam się z nieuprzejmością z ich strony !!
co za wścibstwo ! A co ją obchodzi ? Miała szczęście, że owa żona wyglądała na taką, która szuka pretekstu aby się uwolnić od tego swojego męża ! A dana wścibska kasjerka nie pomyślała, co byłoby, gdyby facet był w domu dobrym ojcem dla dziecka i udawał dobrego męża dla żony, a ta byłabym w nim bardzo zakochana - jaki to byłby dla niej cios ! A gdyby popełniła samobójstwo, bo mąż ją zdradza - to pani kasjerka też byłaby taka dumna z siebie ? Zastanów się, człowieku, jeden z drugim, zanim wtrącisz się w cudze życie. Gdyby mi tak kasjerka doniosła na mojego męża, natychmiast zgłosiłabym do jej przełożonych, że zajmuje się nie tym, co powinna - bo moje życie to nie jej interes - nawet jeśli jest nieszczęśliwe ! Trzeba pamiętać, ze jest co najmniej tyle samo ludzi, którzy wolą być oszukiwani, jak i tych ceniących prawdę nade wszystko.
hehehe, a mój synek bez korepetycji miał 96% ale jemu się więcej nie chciało, bo leniwiec, za to z polskiego po korepetycjach miał 3 - ale i tak byłam wdzięczna korepetytorce, że zdał. Na szczęście na PW mu polski nie był potrzebny, a ortografię i gramatykę zna (bo - jak mówi - to nauka ścisła)
moje też były grzeczne na zakupach - tzn. też nienormalne chyba :D
niektórzy nie powinni mieć dzieci, po prostu
no to ja nie rozumiem, bo ja musiałam udać się na zdjęcie szwów do lekarki,która mi je zakładała, ale zdjęła je w taki sposób, że bolało jako cholera i została paskudna gruba blizna
złodziejstwo to złodziejstwo, sorry Winnetou ;-)
a co do tego mają święta ? Złodziej jest złodziejem bez względu na porę.
kliknęłam na "dobre" ale to jest po prostu STRASZNE I PRZERAŻAJĄCE
na to wychodzi, s***syn jeden !
wcale się nie dziwię, kiedyś baba wymieniła mi dobrą plombę (i to porcelanową na amalgamat - bo na niego wtedy była moda), a ząb obok jak bolał tak bolał !! Jak nie ma zaufanego dentysty to strach się bać !
jestem ze Starachowic i kiedyś (w Stanach) spotkałam ludzi (Polaków-studentów na Work&Travel ok 22-24 lata), którzy nie wiedzieli, gdzie to jest. Byłam jednak zaskoczona, żeby nie powiedzieć - zaszokowana ! Ona była z Konina a on z Częstochowy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2011 o 22:16
ja tam też wolę dać na zwierzęta niż na dzieci. Ze zwierząt wiadomo, co wyrośnie, a z dzieci, niestety, nie, a może dużo złego.
no i kłamią mu w oczy żywe, bo obawiam się, że duuuużo kasjerek jest nawet po studiach, tyle, że tych "niechodliwych"
hehehe, 50-60-letnia staruszka - a taka 80-latka to co ? żywa mumia ?
aż mi się wierzyć nie chce, że są ludzie, ie mający , w naszych czasach, bladego pojęcia o technice ogólnie, a komputerach w szczególności
mam neostradę i kilka razy zdarzyło się, że livebox (należący nota bene do tepsy) - na te klika razy, dokładnie co drugi konsultant chciał zrobić ze mnie idiotkę na zasadzie - nie widzę, co widzę (no może - czytać nie potrafię)i to, co się dzieje, dziać się nie może. Ale, na szczęście, 50% z nich zna się na rzeczy i potrafi słyszeć, co się do nich mówi !!!
jakie to pocieszające, że tacy ludzie istnieją !!!!
Miło mi było przeczytać o takim wniosku z własnego zachowania. Pewnie następnym razem zastanowisz się, zanim wyrazisz się wulgarnie w miejscu publicznym :-). I będzie to przyczynek do podnoszenia ogólnej kultury bycia, bez względu na miejsce pobytu. Pozdrawiam serdecznie !!!!!
powinni takie wyrzucić natychmiast !!!!
powinien podać ich do sądu o odszkodowanie, albo chociaż wystawić rachunek za akwarium i dodatkowe sprzątanie !!! Pewnie nie chcieliby zapłacić ale wtedy Krajowy Rejestr Długów i historię kredytową mają zachlapaną
brak zdolności dydaktycznych - z postu wynika, że nikt danej pani nie powiedział, że pożyczyła z banku 10 000 a oddała 5000. Pewnie tylko jej mówiono o pożyczkach po 5000. A nie wszyscy umieją słuchać ze zrozumieniem, nie wszyscy :D
to w co się ona ubrała, że krocze było widać ?
trzeba zadzwonić do ich centrali/poczty głównej - tam mają kogoś od reklamacji - mi zadziałało, gdy parę razy taki numer mi listonosz wykręcił (nie chciało mu się na III piętro z listem wchodzić) - a potem listonosz się zmienił i miła Pani Listonosz już przesyłki doręczała do mieszkania. Teraz zmieniłam mieszkanie i widzę, że tu też trzeba będzie się poawanturować, bo już jedną przesyłkę wielkości A5 i wadze jakieś 100g musiałam odbierać na poczcie, która to poczta ma dużo gorszą obsługę niż ta poprzednia - jedno okienko ,a w nim gruba i pewnie dlatego powolna baba, ucinająca sobie w międzyczasie pogawędki z koleżanką chowającą się na zapleczu.
ZAWSZE jestem miła i uprzejma dla kasjerów (rozumiem, jaka to ciężka, niskopłatna i niewdzięczna praca), nie zmuszam ich do ganiania po sklepie, o nic się nie czepiam, ale albo sama idę wymienić towar, albo z niego rezygnuję, ale, niestety, wcale nie rzadko, zderzam się z nieuprzejmością z ich strony !!
co za wścibstwo ! A co ją obchodzi ? Miała szczęście, że owa żona wyglądała na taką, która szuka pretekstu aby się uwolnić od tego swojego męża ! A dana wścibska kasjerka nie pomyślała, co byłoby, gdyby facet był w domu dobrym ojcem dla dziecka i udawał dobrego męża dla żony, a ta byłabym w nim bardzo zakochana - jaki to byłby dla niej cios ! A gdyby popełniła samobójstwo, bo mąż ją zdradza - to pani kasjerka też byłaby taka dumna z siebie ? Zastanów się, człowieku, jeden z drugim, zanim wtrącisz się w cudze życie. Gdyby mi tak kasjerka doniosła na mojego męża, natychmiast zgłosiłabym do jej przełożonych, że zajmuje się nie tym, co powinna - bo moje życie to nie jej interes - nawet jeśli jest nieszczęśliwe ! Trzeba pamiętać, ze jest co najmniej tyle samo ludzi, którzy wolą być oszukiwani, jak i tych ceniących prawdę nade wszystko.
to raczej anielska klientka - i praktyczna - zamiast wyrzucać podarowała kurierowi, aby się nie zmarnowało :-)