Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kociamber

Zamieszcza historie od: 16 października 2015 - 23:57
Ostatnio: 29 maja 2016 - 8:26
O sobie:

Złośliwa, szczera, brzydka - a tak serio, dwudziesto-kilku-letnia, nie za młoda nie za stara. Na stałe zamieszkuję zieloną wyspę (bez Tuska na szczęście). Dwa koty kwalifikują mnie już do bycia starą kociarą? :)))

  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 1625
  • Komentarzy: 66
  • Punktów za komentarze: 376
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 maja 2016 o 8:26

Ja się podśmiechuję kiedy ktoś mówi mi takie banialuki. Musiałby się znaleźć w mojej głowie i posłuchać myśli. Pomimo iż od wypadku minęło kilka dobrych lat, to ja wciąż mam ochotę wepchnąć pod samochód gościa, który zabił mi bliską osobę. Gdzieś kiedyś czytałam, że ból po utracie nie mija nigdy, po prostu przyzwyczajamy się do nieobecności danej osoby, a to ukłucie w sercu kiedy ją wspominamy nie objawia się juz smutkiem, a bezradnością - po prostu żyjemy dalej ze "złamanym sercem" pomimo, że nigdy nie wierzyłam iż owo serce można złamać

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 marca 2016 o 4:37

Bywa, że to pasażerowie są piekielni, ale ja jadąc komunikacją miejską w Krakowie spotkałam chama kierowcę. Autobus był zapchany, nie było żadnego punktu w którym mogłabym kupić bilet, a i nie wiedziałam, że muszę mieć odliczone. Kiedy próbowałam kupić bilet kierowca nie odezwał się słowem, po prostu ruszył. Nigdzie, gdzie mój wzrok sięgał nie było napisane, że pieniądze maja być odliczone (podalam banknot o nominale 10 złotych), dopiero po kilku przystankach na gapę jakąś kobieta kupiła mi bilet i życzyła miłego dnia, wyjaśniając przy okazji dlaczego kierowcy języka w gębie zabrakło. Za to w moim rodzinnym mieście wszędzie są biletomaty, przydatne, a autobusy spóźnione jak były tak są nadal :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 marca 2016 o 4:22

@bonsai jak dla mnie deadpool to dobry film na "odmóżdżenie". Jest przyjemnie prosty, sensowny pomimo dużej ilości dialogów o dupie marynie, można się fajnie zrelaksowac. Aczkolwiek polecam wersję anglojęzyczną i niekoniecznie w kinie :)

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 33) | raportuj
2 marca 2016 o 14:32

Nikt nigdy (obcy) nie nazwał mnie słoniem, za to jednak jak odczulam na sobie zbawienny wpływ leków i efekty ćwiczeń (schudlam około 27-30kilo) to rodzina okrzyknęła anoreksję, a w autobusie dziewczyny (podejrzewam, że złośliwie bądź z zazdrości) krzyczaly, ze jem waciki albo proponowały "wpierwdalac więcej fastfoodow".. Tak źle i tak nie dobrze. I żeby nie było, 155cm/54kg :) według różnych (nie)mądrych źródeł powinnam ważyć 49kg ale dobrze mi jest tak jak jest. I biegaj, niech ziemia drży, niech wiedzą, że to Ty - a tak na serio - dobrze, że zbywasz takie coś śmiechem!

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 9) | raportuj
29 lutego 2016 o 17:55

Ja miałam szczęście, że w depresje nie uwierzyłam, bo i nie mam do tego jako takich powodów - za to ile nabiegałam się z niedoczynnością tarczycy, to już moje. Ciekawe, że przy odpowiednich lekach wszystko przeszło, a doktor która mnie olała zrobiła wielkie oczy. Niestety, z tarczycy mam też inne kobiece problemy, czego nie umiem wybaczyć lekarzom.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
29 lutego 2016 o 13:19

To naprawdę ktoś może być na tyle głupi, żeby podać swój lek komuś innemu? Myślałam, że nic mnie na tym świecie już nie zdziwi, a ludzie zdarzają się coraz to gorsi.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 lutego 2016 o 13:10

Dokładnie, z miziadełka nie korzystam, ale od dzisiaj będzie moim rysikowym zamiennikiem :D

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
29 lutego 2016 o 13:07

Też bym pomyślała, że chodzi o schnappsa! I pomimo wstępu o miejscu pracy to i tak była moja pierwsza myśl.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 lutego 2016 o 13:03

Mi raz odmówili naprawy telefonu, który to wziął i sobie wpadł do wody (wcale mi ręki nie wypadł :D) Gostek w następnym punkcie GSM się śmiał, ze pewnie bali się, że ta woda to z kibelka pochodziła :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
29 lutego 2016 o 12:56

Mam szczęście trafiać na lumpki, które faktycznie trzymają się promocji. A jeżeli promocja nie jest na cały asortyment to przygotowują stoisko z obniżką, chociaż i tak najbardziej uwielbiam lumpeks w Irlandii, który często ma wszystko po £1, a takie skarby można nabrać ze hoho :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
29 lutego 2016 o 12:45

Tak, moja mama tez pampersy kupowała i bron boże, żeby zostawić w szpitalu bo znikały. Teraz pomyśleć, jak wiele osób leży głodnych tylko dlatego, ze trafi się taka pielęgniarka co ma wylane na to, czy pacjent sobie poradzi. To jest okrutnie przykre, bo człowiek jest wówczas bezbronny, nikomu niczym niezawinił (przynajmniej w szpitalu w którym leży), traktują go jak szmatę. Często jest są to też, niestety, ostatnie dni pacjenta.. Na szczęście znam dużo pielęgniarek i pracowników domów spokojnej starości, którzy w swoja pracę wkładają całe serce.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
29 lutego 2016 o 12:35

Twoje pytanie jest głupie. 20 lat temu mało kto miał odwagę szlajac się po sądach, a i mało kto miał na to pieniądze. Poza tym, myślisz, że kobieta, która została wdową (i nie tylko ona, bo wiele osób jest w tak beznadziejnych sytuacjach życiowych) z kilkorgiem dzieci rzuci wszystko i będzie toczyła batalię o coś, co życia i tak nie zwróci? Pardon, ale wybrać mniejsze zło w tym wypadku jest koniecznością dla siebie i dzieci.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 lutego 2016 o 21:24

Tylko dość często jest tak, że choroba dotyka osobę nie zamożną, aczkolwiek sam pomysł mi się podoba i warty by być realizowanym jak najdłużej.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
28 lutego 2016 o 21:21

@Armagedon masz jak najbardziej rację. To nie są żadne względy, czy fanaberie. Każdy pacjent to człowiek, sam sobie choroby nie wybrał, myślę, ze jakby miał wybór to wolałby w domu siedzieć niżeli w szpitalach. Przykre, że ludzie w komentarzach uważają, że pielęgniarki nie maja obowiązku opiekować się chorym, pomagać im w jako-takim normalnym funkcjonowaniu. Chociaż według niektórych najlepiej wziąć urlop na żądanie, i żyć o suchej kromce, bądź lepiej - czerpać energię, nie wiem, ze słońca chyba.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
28 lutego 2016 o 21:15

Aha, czyli według ciebie pielęgniarka nie powinna była karmić mojego taty, bądź zmieniać mu pamersa, tylko dlatego, ze jest ich mało? Ba, miały cholerny obowiązek moim ojcem się opiekowac ( jak i każdym innym pacjentem) - był pozbawiony wszelkich podstawowych umiejętności, a rodzina nie zawsze może być przy chorym. Choroba chorobą, ale życie toczy sie dalej, i nikt za darmo pieniędzy nie da. Wówczas pojawia się pielęgniarka, której płacą, którą szkolą - właśnie po to - żeby pacjentem fachowo się zająć.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
28 lutego 2016 o 8:53

@intruS: dobrze, że ludzie którzy podzielają cierpienie/chorobę maja na tyle siły w sobie, żeby drugiemu człowiekowi pomóc.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
28 lutego 2016 o 8:51

@maat_: byłam zła na mamę przez moment, fakt faktem, ale z drugiej strony ją rozumiem. Każda mama chce dla dziecka dobrze, ale nie oznacza to, że wybierze najlepszą opcję, szkoda mi jej, że musiała nosić ten ciężar sama aczkolwiek ona uważa "że każdy dźwiga swój krzyż", ot, taki typ człowieka, który woli przemilczec niż sprawiać komuś dodatkowych przykrości. Pamiętam, że najstarszy z rodzeństwa juz pracował i poczuł się w ogromnym obowiązku przejąć pomoc finansową mamie, może też nie chciała dokładać zmartwień. Teraz przyjelismy to na chłodno, raczej z uczuciem ściśnięte go serca i przykrości, że ktoś może taki być. Niestety, w kieszeń mama nie miała jak dac. Rok szkolny rozpoczęty, pieniędzy ledwo ledwo, a rodzina, cóż.. Nie mi oceniać, obowiązku pomocy nie mają.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
20 lutego 2016 o 1:32

I bardzo dobrze, chce chodzić i korzystać z usług ssaków leśnych to niech się rozwiedzie, no chyba, że nowoczense małżeństwo - tak zwany otwarty związek, w co wątpie po tym "żona mnie zatenteguje". Z resztą, jakim desperatem trzeba być żeby uprawiać seks z kobietą, która nosić w sobie może dosłownie wszystko, a potem biedna żona będzie się leczyc z wirusów HPV i innych - no chyba, że nie "daje" co jednak nie usprawiedliwia chodzenia na inne. Czyżby wedle zasady - potwór nie potwór byleby miał otwór? :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 stycznia 2016 o 4:19

Pod wzgledem alkoholu wiele się nie zmieniło, widocznie maja frajdę z upijania się do upadłego juz przed 22. Będąc na wigilii firmowej zauważyłam, że tylko i wyłącznie Irlandczycy rozwalaja jedzenie i ogólnie, tak jakoś niechlujnie się zachowują, aczkolwiek może dlatego, że już byli... pijani, o godzinie 20. Kilka wiosen w Irlandii za mną - przyzwyczailam sie do pewnych zachowań bo chyba każdy naród ma coś "swojego" co innym się w głowie nie mieści - a ogólnie Irlandczyków uwielbiam, ze to "whats the crack" i "hi/hello" z uśmiechem, pomimo, że się nie znamy :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 stycznia 2016 o 8:02

@Katarzyn: trochę późno odpowiadam, ale to jest metoda tygodni. Najpierw zakładami szelki, na tydzień do dwóch, potem dopinamy smycz, to kot ma zabawę, z czasem zaczynasz go prowadzić - dajac w nagrodę jakiegoś samokolyka - a później to już z górki, jak kot poczuje żywioł to sam Cie będzie prowadził. Chociaż znam koty, które po domu w smyczy tak, a na zewnątrz za żadne skarby świata :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 stycznia 2016 o 7:58

@wrednakocica: nie miałam o tym pojęcia, a potem się dziwić, że jeżdżą jak jeżdżą..

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
22 stycznia 2016 o 7:56

Kurde, co roku latam do Polski, ale jeszcze w życiu nie przyszło mi narzekać na ceny. Po to odkladam pieniądze, żeby iść do fryzjera/kosmetyczki i zaszalec, bo fakt faktem jest to u mnie drogie i paskudnie wykonane, więc tez na rozumiem baby, że narzeka. Lecisz na wakacje, liczysz się z wydatkami. Ja co roku staram się ogarnąć ceny poszczególnych usług, co by wiedzieć ile funciakow na lekarzy, a ile na latanie za szmatkami. Może chciała sie popisać, wielka pani z zagranycy, a pewnie mówić w "ichniejszym" języku nie "umi". Znam tez Polakow, którzy bajki opowiadają w Polsce, jakie to oni kokosy zarabiają, robiąc za minimalną stawkę, ale spokojnie! 100tys rocznie mogą odkładać!.. ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
18 stycznia 2016 o 3:23

@Igielka: A no, byłam nieźle wkurzona, ale jak ręką odjął. Nawet pan policjant się podśmiechiwał :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 stycznia 2016 o 3:21

@saperka: pewnie mandat, pouczenie, skupiłam się na tym, żeby dodzwonić się do znajomego mechanika. Nie bardzo wiem jakie kary tutaj przysługują, i mam nadzieję się nigdy nie dowiedzieć. :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 stycznia 2016 o 3:14

@saperka: z tego co wiem, w UK zamiast listków są R'ki i niestety jak przywalisz w takiego to podobno twoja wina, bo masz obowiązek zachować ostrożność bo to nowicjusz na drodze. Aczkolwiek dla mnie człowiek, który powoduje zagrożenie na drodze, nie tylko przy złych warunkach atmosferycznych - powinien mieć 100 godzin karnej jazdy na L'ce albo poddawać się wszelkim testom raz jeszcze. U mnie w mieście widzę wiele ludzi w podeszłym wieku za kierownicą, i dla własnego bezpieczeństwa im ustępuję na rondach, bo a nuż mu się przypomni, że on jednak prosto, albo skręca..

« poprzednia 1 2 3 następna »