Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

marcel_S

Zamieszcza historie od: 7 września 2013 - 17:51
Ostatnio: 2 września 2020 - 18:30
  • Historii na głównej: 9 z 14
  • Punktów za historie: 2248
  • Komentarzy: 60
  • Punktów za komentarze: 228
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
24 marca 2019 o 11:20

Szanowna Pani. Nauczyciel ma formalnie 18h, a dyrekcja troszczy się żeby dobił do 40, może 45. Jest Pani przekonana, że to takie wielkie obciążenie? Jestem specjalistą w firmie produkcyjnej. Zarobki mam jak na krajowe warunki bardzo dobre. Formalnie pracuję 40 godzin. Żyć nie umierać. Tyle że praca łączy się z wyjazdami. Dojazd do/z miejsca docelowego nie liczy się do czasu pracy. Tak mówi KP. Jeżdżę raz na dwa tygodnie. Typowa delegacja do Francji, to trzy dni kiedy nie ma mnie w domu, przy czym ze względu na przesiadki, 18 h spędzam na lotniskach i samolotach. Przy długich wyjazdach -np tydzień w Meksyku, na dojazd i powrót potrzebuję 55h. Czyli w praktyce lecę w jeden weekend (sobota wieczór), wracam w drugi (niedziela po południu). Dwa weekendy pracuje za darmochę ku chwale firmy. Nadal jesteśmy krajem na dorobku, i jeszcze z jedno-dwa pokolenia będziemy pracować w rzeczywistości więcej niż na umowie. Potencjalny strajk nauczycieli dotyka mnie bezpośrednio, starsza córka jest w maturalnej. I tu niestety objawia się piekielność szkoły/nauczycieli. Przez trzy lata, dzieciak jechał na całkiem dobrych ocenach. Liceum wybrała państwowe, ale jedno z lepszych w okolicy, więc byliśmy spokojni o naukę. Pół roku temu, jak zaczęła rozwiązywać zadania maturalne, okazało się że pomimo niezłych ocen, nie daje rady z minimum programowym z matmy i angielskiego. Bo lekcje były, oceny były, ino materiału na nich nie było. Od pół roku, na korepetycje wywalamy 1500-1600 na miesiąc, a córka zarywa wszystkie weekendy żeby nadrobić zaległości. Co ciekawe - z polskiego lekcje były prowadzone prawidłowo, i przy zbliżonych ocenach jak z dwóch wyżej wymienionych, córka jest gotowa do zdania polskiego rozszerzonego. Taki jest rozrzut w poziomie nauczania w jednej szkole. A strajk ma dać zarobić każdemu nauczycielowi. Tysiak dla tego co ma wyniki, i drugi dla tego który wstawia dobre oceny żeby się nikt nie czepiał. Moim zdaniem - NIE. Nie ma tysiaka dla każdego. Jeśli chcesz zarabiać więcej - musisz mieć efekty, a twoja praca musi być rozliczana co tydzień/miesiąc żeby uniknąć takich sytuacji. A każdemu nauczycielowi który zasłania się "misją" mogę powiedzieć tylko tyle - żadna misja cie nie potrzebuje. Jako dorosły człowiek masz zarobić na siebie i rodzinę w uczicwy sposób, a nie szantażem. Nie da sie w szkole? Przemysł powita z otwartymi rękami, zarobisz więcej, a na robotniczych stanowiskach nadgodziny są płatne.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
23 marca 2019 o 17:13

@Ohboy: Nie. Jest wielu którzy pracują ciężej. Jest wielu którzy zarabiają więcej bo są mądrzejsi ode mnie. Co do wojska to się nie wypowiem. Natomiast rośnie kolejna grupa spoleczna która wyciąga reke- bo nie się należy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 marca 2019 o 16:37

@Ohboy: Nie jojcze. Złości mnie fakt, za ja na swoją wypłatę musiałem i muszę ciężko pracować, gdy tymczasem kolejna grupa społeczną szantażem załatwia sobie podwyżki. I to grupa której praca nie podlega zewnętrznej ocenie, a widoczne na zewnątrz efekty są mizerne.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 31) | raportuj
23 marca 2019 o 6:19

Nauczyciel nie powinien być ani artysta, ani rzemieślnikiem. Powinien być specjalistą. Kończyłem liceum zawodowe o profilu elektronika. Niemal wszyscy nauczyciele byli praktykami ze stażem w zawodzie. Nie trzeba YT czy fajerwerków żeby zainteresować. Wystarczy mówić o rzeczywistości, a nie o teorii.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
23 marca 2019 o 6:05

@Ohboy: Tyle że 5000 to dużo mniej niż teraz zarabiam.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 marca 2019 o 6:03

@pasjonatpl: Aktualnie ładuje w korepetycje starszej 1600pln miesięcznie, bo w szkole nie zrealizowali programu z matematyki i angielskiego. Jak już przejdzie przez mature, to młodsza pewnie poślemy do prywatnej bo czesne wyjdzie mniejsze

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
22 marca 2019 o 22:27

@pasjonatpl: Zostają zawsze prywatne szkoły. Zauważ że tam nauczyciele nie protestują. Tyle że mają inne stawki i rynek weryfikuje ich pracę.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
22 marca 2019 o 21:56

@Mementomoris: Podrzuć jakie, zawód zawsze można zmienic.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
22 marca 2019 o 21:44

Szanowni komentujący. Po kolei. Nie wylewam żalu. Raczej złości mnie postawa typu strajkuje żeby mieć lepiej. Zawsze jak chciałem mieć lepiej, to szukałem lepszej pracy, a nie marudziłem że mi się należy . Nie wiem czy nauczyciele powinni się cieszyć że nie mają gorzej. Ale moze powinni przemyśleć swoje życiowe wybory? Pasja, misja czy dobry zarobek? Języki znam w sumie trzy, choć Monika zarzuca mi słaba znajomość polskiego. Pracowałem za granicą i wszędzie warunki pracy inżyniera są podobne- zawsze trafia ci się nadgodziny ku chwale firmy. @Moniko- na szczęście nie polski. Elektronika, automatyka, elektrotechnika, prace ręczne, warsztaty, mechanika, PKM - tego mogę uczyć ze swoim wykształceniem. Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia co cię wzdrygnelo w cytowanym fragmencie. Ale jak napiszesz kilkaset instrukcji pracy, też zaczniesz kaleczyć język.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 października 2018 o 21:08

@tvh: Trochę tak, ale nie do końca. Suwmiarkę warsztatową możesz sobie zweryfikować z suwmiarką która leży w szafie, i to przejdzie. Ale jeżeli masz suwmiarkę, którą mierzysz bo ja wiem, długość rurki sprzedawanej na metry, to już nie. Bo jeżeli przyrząd służy do rozliczeń handlowych, to musi być zweryfikowany przez certyfikowane laboratorium. Podobnie z narzędziami. Masz rację - rejestr i przegląd można zrobić we własnym zakresie. Ale z pomiarami jest ślisko. Ot choćby pomiar izolacji przedłużacza. Napięcie probiercze jest koło 1kV więc operator miernika musi mieć SEP (eksploatacja+pomiary), a sam miernik musi być wzorcowany w akredytowanym, bo służy do pomiaru parametrów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Jeżeli mają spawanie gazowe, to na mur beton muszą być wyznaczone strefy 0/1/2 i wszystko co jest w strefach montowane musi mieć oznaczenie EX. Pewnie stąd mowa o certyfikowanych narzędziach. Do tego na butlach muszą mieć pieczątki UDT. Jeżeli robią ISO9001:2015 to zwróć uwagę, że tam jest głównie zarządzanie ryzykiem, a nie papierologia jak we wersji 2009. Ale, to zarządzanie ryzykiem opiera się właśnie o przepisy państwowe. No a jeśli robią zintegrowane jakość+bhp+środowisko, to i tak ich uwalą, bo jak znam życie nie mają operatu wodno prawnego na parking ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 września 2018 o 21:58

Kolego, trochę cie fantazja ponosi. Nie robicie "na dokumencie MSW", robicie na podstawie ustawy o bezpieczeństwie i rozporządzeniach msw. Prokurator nie wymierza kar, może tylko o nie wnioskować. 40k, czy 3 lata za przeterminowany plaster nie dostaniecie. Odpowiedzialność z paragrafów 16x.x tyczy się nie tylko was ale i każdego człowieka. W waszym przypadku, trochę jest rozszerzony zakres bo macie KPP. Ale i tak ten zakres jest mniejszy niż w przypadku lekarza cz RM. Dziurawienie pontonów i materacy, na pewno jest kozackie i adrenalina buzuje. Podpowiem ci jak to warto robić. Poszkodowanego do łodzi, a materac czy ponton na hol. Jeśli nie trafi ci się inne wezwanie w drodze powrotnej, możesz spokojnie mieć zadowolonego klienta, a nie udowadniać siłę i wyższość. BTW: nie odpowiedziłeś na pytanie, na jakiej podstawie domagacie się pisemnego oświadczenia od osoby która nie chce być ratowana.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
27 sierpnia 2018 o 18:05

@Krzysztof: Region śląsko-zagłębiowski to historyczny tygiel. Katowice, Sosnowiec, Mysłowice - stykają się ze sobą, a przed SW1, były miastami granicznymi. Trzy zabory to sto lat, gdzie w jednym regionie tworzyły się kolosalne różnice w mentalności. Po tym jak zniknęła granica, nie zniknął podział my-oni. Dopiero ostatnimi laty się to wyrównuje, bo ludzie jeżdżą za pracą do miasta obok. Reszta kraju nie ma pojęcia o co chodzi, ale powtarza zaszłości. No i sytuacja sprzed paru lat - mama Madzi. Mało kto ją pamięta, ale zostało że Sosnowiec, to patologia. Co do Radomia - żyli z przemysłu zbrojeniowego. I to dobrze żyli. Jak komuna padła, upadły zakłady, powstały slumsy. I znowu - od lat jest coraz lepiej, ale w pamięci przejezdnych zostało jak było.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 sierpnia 2018 o 20:37

Trochę dłuższy komentarz. 1. Chłop głupi, a wy nie mądrzejsi. Zapłaci, bądź już zapłacił 500pln, następnym razem będzie zwlekał z wezwaniem służb. Może zwlekać za długo. 2. Zgubione dzieci, to norma mniej więcej co drugi dzień. Po to jest megafon na stanowisku. Pytasz petenta o nazwisko, wywołujesz rodzinę przez megafon. Problem rozwiązany. 3. Kamizelki? Szelki jak najbardziej, zwłaszcza na morzu. Ale jak niby chcesz zrobić penetracje dna w kamizelce? Tylko nie pisz że macie pełne KRW bo tak bogatych drużyn ratowniczych u nas po prostu nie ma. ;) 4. Butle z powietrzem-rozumiem że SpareAir? Zostawcie na brzegu, serio. Poza tym, że ten sprzęt świetnie wygląda, jest do niczego. Prawdę mówiąc, przy stanie morza 5-6* i płytkiej wodzie, nie ryzykowałbym użycia w akcji ze względu na ryzyko barotraumy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 sierpnia 2018 o 21:18

@zirael0:Nie poprzewracała się. Po prostu ratownicy stracili prawa z minionego systemu, a bardzo są do nich przywiązani. Ja występuje z tej drugiej strony- osoby która świadomie chce pływać tam gdzie ma na to ochotę. Średnio, dwie trzy bezsensowne utarczki w sezonie mam.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
12 sierpnia 2018 o 18:30

@majkaf: Główna jak główna. Z komentarzy pod poprzednim wpisem wynikało że powinienem słuchać Pana Ratownika. A to jest wręcz rozbijające. Wywalczyliśmy sobie wolność pływania, a wielu jest chętnych do samodzielnego zarzucenia sobie chomąta.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 sierpnia 2018 o 16:46

@Irytujacyratownik: Podaj proszę podstawę prawną, wymagania na piśmie takiego oświadczenia od osoby która nie chce ratunku.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
12 sierpnia 2018 o 16:34

Lampiony muszą być zgłaszane do nadzoru lotniczego. Brak zgłoszenia kosztuje majątek. Jeden z hoteli w okolicy na tym popłynął i lampiony zniknęły.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
12 sierpnia 2018 o 14:04

@mru: Nie. Od zawsze (czyli od II wojny), przepis był taki, że kamizelka jest obowiązkowa dla osób nie umiejących pływać. Do 2010r, potwierdzeniem umiejętności pływania, była karta pływacka. Teraz wiążąca jest twoja deklaracja. Jeśli powiesz że umiesz pływać - nikt nie może kazać ci kamizelki założyć. Na tę chwilę są tylko dwa wyjątki - kiedy na brzegu stoi odpowiedni znak, lub pływasz windurfingiem po Jeziorach Mazurskich. W każdym innym przypadku, kamizelka może sobie leżeć obok Ciebie.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
11 sierpnia 2018 o 22:14

@emceflaler: Nie. Nie są nawet upoważnieni do tego żeby kontrolować czy mam ją na pokładzie. W tym konkretnym przypadku nie musiałem miec jej założonej. Gdyby zaczęli rozmowę od dzień dobry, wyglądałoby to inaczej.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
23 grudnia 2017 o 16:43

@kitusiek: Wiele razy czepiano się mnie o pływanie, i to już pewnego rodzaju zniechęcenie do ludzi z dobrymi chęciami, ale bez pojecia o rzeczy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 grudnia 2017 o 17:31

@Daro7777: Nie mam jusz tei kabiny.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
26 listopada 2017 o 20:00

@Daro7777: Kurtki z najwyższej półki miały stalówkę po prostu przeciągniętą przez rękaw i otwór na głowę. Pipek przymocowany do stalówki na stałe.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
23 listopada 2017 o 21:06

@Daro7777: Koniec końców wylądowałem w sklepie alpinistyczno-turystycznym. Też maja zabezpieczania, tyle że wpinają je albo wewnątrz kieszeni, albo mocują do ekspresu od suwaka (przez otwór na linkę). Kwestia pewnej kultury technicznej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 lipca 2017 o 16:15

W takich sytuacjach przydaje się tata :) Córka ma podobny "problem" - rzęsy jak dwie wypasione gąsiennice, jedna z nauczycielek próbowała je odkleić. Dzień później pojawiłem się w szkole i porozmawiałem z ową panią. Całość zajęła trzy minuty. W prostych żołnierskich słowach, bez podnoszenia głosu wyjaśniłem co się stanie, jeżeli sytuacja się powtórzy. Nie powtórzyła się, żaden nauczyciel nie komentował ani nie próbował.

« poprzednia 1 2 3 następna »