Profil użytkownika
nighty ♀
Zamieszcza historie od: | 2 lipca 2012 - 12:55 |
Ostatnio: | 6 lutego 2020 - 10:50 |
- Historii na głównej: 36 z 39
- Punktów za historie: 26105
- Komentarzy: 663
- Punktów za komentarze: 2885
Zamieszcza historie od: | 2 lipca 2012 - 12:55 |
Ostatnio: | 6 lutego 2020 - 10:50 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Skąd ja to znam, moja mamuśka też przegina z nadopiekuńczością. Przez podstawówkę i gimnazjum nie było problemów, chodziłam do szkoły obok domu. Problem się zaczął jak zamiast do znajomego liceum kilka metrów od domu wymyśliłam sobie liceum w środku miasta. - Przez miesiąc (!!) mamuśka mnie uczyła jak jeździć autobusem. Bo mogą mnie okraść, napaść, autobus może pomylić trasę (?!), ja mogę pomylić trasę, autobus może mieć wypadek, może się zepsuć... - Dostałam 1 telefon komórkowy, wyłącznie po to by by dzwonić do mamy że dojechałam do szkoły i że wracam do domu. W razie gdy sygnału nie było, mama wpadała w totalną panikę że wpadłam pod samochód...i np. przyjeżdżała do szkoły by zobaczyć że siedzę spokojnie na swoim miejscu w klasie. I potem mnie ochrzanić że przeze mnie mało zawału nie dostała. Ale nauczyłam się dwóch rzeczy : "zapominania" o tym że mam odwołany wykład/ćwiczenia na studiach by sobie spokojnie iść ze znajomymi do Pubu (bez smsów "gdzie ty jesteś??" "Długo jeszcze planujesz tam siedzieć" "Wracaj do domu" etc) i nie wspominania o tym że byłam w Multipleksie w centrum miasta (bo tam są złodzieje i menele którzy tylko czekają by mnie okraść) tylko byłam w Bibliotece... Znajomy psycholog stwierdził że to jest nienormalne zachowanie i moja mamuśka kwalifikuje się na terapię psychologiczną. Mamuśka natomiast twierdzi że on nie wie o czym mówi bo nie ma dzieci...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2012 o 16:02
Błąd : inżynier "ciachem" na pewno nie był :P
Uległ, uległ. Dość krótko wytłumaczyłam gościowi że ja się zmywam i wolę go więcej nie widzieć. Niestety, koleś tego nie zrozumiał. Wziął numer od znajomej, dzwonił bezustannie (bo wg. horoskopu Baran i Ryby idealnie do siebie pasują! Znak zodiaku Baran, co za zbieg okoliczności.) więc umówiłam się z nim jeszcze raz, krótko i brutalnie mu wytłumaczyłam że mam go dość, ma skasować mój numer i żebym go więcej na oczy nie widziała. Chyba zrozumiał.
Zamówiliśmy po hotdogu.W momencie w którym chciałam spokojnie zjeść padł komentarz "A wiesz z czym mi się kojarzy laska jedząca parówkę?"...
nie mam na razie innego powodu ;)
Amczek, skąd masz pewność że gdy się (odpukać!) rozstaniecie, to on nie będzie opowiadał nowej dziewczynie jaka ty byłaś podła i jaka ona jest super?
Niesamowicie kojarzy mi się ta historia z moją religią z liceum, kilka przykładów mądrości siostry katechetki : - Wegetarianizm to jest nazwa sekty - Nie jedzenie mięsa jest grzechem ciężkim (ponieważ Bóg stworzył zwierzęta by ludzie jedli mięso. Jeśli nie jedzą, działają wbrew woli bożej). - Zwierzęta mają jeden cel w życiu : służyć ludziom jako pożywienie lub siła robocza. Hodowanie w domu pieska/kotka, chomika to "fanaberia nowobogackich" - Eksterminacja żydów to był "jeden z lepszych pomysłów Hitlera" - Samotna matka znacznie zwiększa ryzyko homoseksualizmu u potomstwa - Od masturbacji dostaje się raka jąder, jest to udowodnione! (Ciekawe gdzie...) - U dziewcząt to samo ze środkami antykoncepcyjnymi i...tamponami, wywołują raka piersi. - Nie ma takiej religii jak Islam, Judaizm, Buddyzm : to są sekty. - A historię o siostrze z zakonu nawracających homoseksualistów wrzucę jako osobną opowieść.