Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nighty

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2012 - 12:55
Ostatnio: 6 lutego 2020 - 10:50
  • Historii na głównej: 36 z 39
  • Punktów za historie: 26106
  • Komentarzy: 663
  • Punktów za komentarze: 2885
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
16 listopada 2012 o 16:49

Nie kupuję w sklepie "nie dla idiotów" odkąd mnie kilka lat temu nacięli na radioodtwarzacz CD. Za 399zł kupiłam sprzęt Philipsa, z gwarancją i wszystkim. Po pół roku sprzęt przestał czytać płyty i pojechał do serwisu, a tu się dowiedziałam że marki Philips to była tylko naklejka a reszta to były części "No-name". A w sklepie reklamacji nie przyjęli, ponoć używałam niewłaściwych płyt. Natomiast sprzęt marki Watson, kupiony za 50zł, działa bez zarzutu po dziś dzień...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 listopada 2012 o 19:46

W Gnieźnie niedawno pewnego było włamanie do domu pewnego mężczyzny. Mężczyzna zgłosił włamanie na policji po czym się dowiedział...że włamywacze już złożyli doniesienie NA NIEGO, za to że ponoć poszczuł ich psem. W rezultacie włamywacze mają proces za włamanie ale właściciel domu też jest oskarżony, za rzekome szczucie włamywaczy KUNDELKIEM...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2012 o 19:47

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 listopada 2012 o 19:35

Mam wykładowcę który bez żadnego wstydu przyznał się że notatki które dyktuje nam na zajęciach są ściągnięte z Wikipedii (ale my oczywiście mamy surowy zakaz korzystania z wiki) a dzisiaj jak przerabialiśmy części mowy na zdaniach w języku obcym, dowiedzieliśmy się że on właściwie nie wie co to jest przydawka, my to mamy wiedzieć...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2012 o 19:35

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 listopada 2012 o 19:55

Tiaaaa, rośnie nam pokolenie "Toddlers and Tiaras"...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
13 listopada 2012 o 19:52

Niektórzy jak się uprą, to im nie wytłumaczysz. Dzisiaj o mały włos nie dostałam mandatu (posiadając ważny bilet elektroniczny, na świeżo podbitej legitymacji studenckiej) bo kontroler nie mógł odczytać mojego biletu na swoim sprzęcie. A skoro sprzęt nie czyta, znaczy że albo legitymacja podrobiona albo bilet nieważny. I już, już wypisywał mandacik za brak biletu, ale tu pojawia się jego koleżanka i sprawdza mój bilet : odczytuje się bez problemu. Przez 2 następne przystanki pan przesuwał moją legitymację między jego sprzętem a czytnikiem koleżanki żeby się upewnić że na pewno bilet jest ważny...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 listopada 2012 o 18:08

albo Philipiak...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
7 listopada 2012 o 17:25

Mieliśmy jeszcze temat o wychowaniu przestępców za pomocą prac społecznych (i tu nawet byłabym za). Nie jestem tylko pewna czy wysyłanie pedofila do szkoły w której uczy się zgwałcone przez niego dziecko ponieważ "jak pedofil popatrzy jakie to dziecko jest przez niego smutne to będzie miał wyrzuty sumienia" a "w więzieniu nie ma warunków do duchowego nawrócenia" jest dobrym pomysłem. Tak samo morderców powinno się wysyłać na miejsce pracy swojej ofiary by sobie popatrzył jak ten człowiek pracował, ilu miał przyjaciół i co by robił gdyby nie ten morderca. Miałam ogromne wątpliwości czy to może zadziałać - dostałam jedynkę. Drugą dostałam za wspomnienie o stosunku Św. Franciszka z Asyżu do zwierząt, jego "braci mniejszych". A potem dostałam jeszcze kilka aż przestałam chodzić na zajęcia...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2012 o 17:26

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 listopada 2012 o 19:50

Co do kolorów, jestem w stanie dziewczynę zrozumieć (moja matka tak mówi : "chcę taką czerwoną spódnicę ale nie czerwoną", albo po prostu "wie czego chce ale nie wie jak to opisać, jak znajdziemy to powie". Albo szuka w sklepie zielonej bluzki którą przymierzała wcześniej - bluzka okazuje się pomarańczowa...) Ale dlaczego dziewczyna nie chciała by było widać że torebka jest jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna, zrobiona specjalnie dla niej i w ogóle? Tego nie jestem w stanie pojąć!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2012 o 19:52

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
4 listopada 2012 o 13:54

Kumpel usiłował kiedyś podyskutować z naszą nauczycielką języka polskiego na temat postawy Kordiana : dostał pałę i uwagę do dziennika. "Ja jestem po studiach polonistycznych i to JA wiem jak powinno się interpretować lektury. Podyskutować z tobą będę mogła jak zdasz maturę, skończysz polonistykę a potem przepracujesz 20 lat z bachorami w szkole".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 listopada 2012 o 15:56

Może być ciężko to wytłumaczyć, ja z mamą usiłujemy naszej babci tłumaczyć żeby nie wpuszczała nikogo obcego do domu i nie kupowała niczego na pokazach. "Ale to był taki miły młody człowiek, musi przecież jakoś zarobić na rodzinę" albo "Przecież 2 tysiące za cały komplet pościeli to nie tak drogo, przyda się kiedyś" (w ten sposób mamy już 4 zestawy!!). Ostatnio przy próbie wyperswadowania babci kupowania książek za pośrednictwem "Fundacji Piotra Skargi" (babcia za 40 zł kupiła książkę która na Allegro chodzi za 8-10zł) babcia stwierdziła że w koszty książki wliczyli...ofiarę na kościół a więc to nie jest naciąganie! Teraz średnio co tydzień babcia dostaje listy z ofertą kupienia medalika, świętego obrazka, poświęconego skrawka szaty jakiegoś świętego i tego typu rzeczy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 listopada 2012 o 15:46

Topmodel, mam podobną sytuację : babcia ma umowę w NOM (bo to miało być to samo co Telekomunikacja Polska) a teraz podpisała umowę z Tele Polska bo "TP wykupili Francuzi i wszystkie umowy zostają anulowane". W ramach przeprosin za komplikacje, firma TP oferuje wszystkim "poszkodowanym" klientom" specjalny abonament i dodatkowo telefon specjalnie dla seniora. Tym że została oszukana babcia się nie przejęła ("Oj bo to był taki miły młody człowiek, muszą jakoś na rodzinę zarobić") i nie planowała nic z tą nową umową zrobić. Problem w tym że od dwóch miesięcy babcia nie dostaje rachunków telefonicznych i zaczynają do niej wydzwaniać że jej telefon odłączą, komornik przyjdzie i jej emeryturę zajmie. Jedna firma nie reaguje bo babcia JUŻ u nich nie jest, a druga mówi że babcia JESZCZE u nich nie jest. Telefonu oczywiście ani widu ani słychu. Co można zrobić w takiej sytuacji?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2012 o 15:48

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
31 października 2012 o 20:06

Boże, gadasz jak moja babcia. Ona właśnie tekstami o laniu pasem usiłowała mnie nauczyć jedzenia "normalnego : kotlecik na smalcu, boczuś smażony a kartofelki koniecznie zasmażane i ze skwarkami. A dopóki talerz nie będzie sprzątnięty, nie mam prawa ruszyć się od stołu. Jak ona mieszkała na wsi, to tłuściutki boczek był rarytasem jedzonym od wielkiego dzwonu, a ja tu wybrzydzam i wolałabym sałatkę. Jakby mnie tak posłała bez kolacji spać, to bym się nauczyła cenić dobre jedzenie! No ale jak córka nieodpowiedzialna mnie żywi ciemnym pieczywem, makaronem, sokami owocowo-warzywnymi i jogurtami to skąd ja mam wiedzieć co jest zdrowe i smaczne?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 października 2012 o 20:08

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
31 października 2012 o 19:56

Widzę tu moją babcię. Dla babuni rzeczy typu ciemne pieczywo, jogurt, sałatki, kanapki, płatki owsiane, bakalie etc. to nie jest żadne jedzenie i nic dziwnego że tak chorowicie wyglądam jak takie śmieci jem (mam 153 cm i 42 kilo - babcia twierdzi że gdyby rodzice o mnie dbali, to bym "wyglądała jak kobieta a tak to żaden mężczyzna mnie nie zechce"). Dobre jedzenie to : kartofelki ze skwarkami i zasmażaną kapustą, kotlecik na smalcu, tłusty rosołek, boczek smażony, bułeczki, chałki i placki drożdżowe grubo posmarowane masłem a do tego koniecznie herbata z kilkoma łyżkami cukru. I zwykle jak do niej jadę to najpierw są lamenty nad moim wyglądem a potem propozycje by zjeść "coś dobrego", z fochem przy odmowach (Musli? Musli nie ma żadnych wartości odżywczych - na śniadanie niezbędny jest tłuszcz i niezbędny jest cukier!).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 października 2012 o 19:56

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
31 października 2012 o 19:36

Mam takiego wykładowcę : długie włosy, nieogolony, powyciągany sweter, glany i torba z naszywkami kapel - dopóki się nie przedstawi, nikt by nie wpadł na to że ma przed nazwiskiem dr.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 października 2012 o 22:24

Torebki są genialne, chętnie bym taką nosiła ale są chyba mało praktyczne? Znaczy, czy można je nosić "normalnie" na co dzień czy lepiej za wiele do nich nie wkładać?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
25 października 2012 o 22:18

Koleżance w ramach dowcipu znajomi ustawili jako dzwonek "Kiedy miałam lat 15" - telefon rozdzwonił się w trakcie wykładu na którym było 130 osób... A co do Czesia - moja mama ma jako dzwonek panią Frał. Często się zdarza że najpierw dzieje się coś piekielnego a kilka chwil później telefon oznajmia "Apokalipsa to za mało, to jest Armagedon!"

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 października 2012 o 22:19

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 października 2012 o 12:28

Z ostatnich doniesień : najnowszego pieska też już nie ma. Coś mu się z uszkami "porobiło", więc kobieta go wzięła do weterynarza a ten powiedział że pies ma jakąś nieuleczalną chorobę i kazał psa uśpić. Z jednej strony przykro kobiecie bo z kim rozmawiać nie ma, ale właściwie "to się dobrze składa" bo ona za granicę wyjeżdża i nie miałaby co z psem zrobić...Tak się zastanawiam, czemu nikt do tej pory nie wymyślił jakiegoś systemu w którym ludzie niewłaściwie zajmujący się psami byliby notowani "Tej pani psa nie dajemy"?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
18 października 2012 o 13:45

Pewnie komisja oczekiwała czegoś w stylu "Tatuś astronauta", "W domu sprzątają roboty więc mamusia ma czas dla siebie" a synek prowadzi poduszkowca - w podstawówce miałam podobny temat :)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
18 października 2012 o 13:42

Może miała egzemplarz ocenzurowany? W Ameryce pojawiły się baśnie w wersji "przystosowanej do psychiki dziecięcej" - Jaś i Małgosia nie wpychają baby jagi do pieca tylko zamykają ją w szafie, mała syrenka nie popełnia samobójstwa tylko wraca do rodziców, dziewczynka z zapałkami też zdaje się żyje długo i szczęśliwie. I pomysleć że ja czytałam Kopciuszka w wersji w której siostry obcinały sobie pięty by ich noga zmieściła się do pantofelka a na koniec zdaje się kruk im oczka wydziobał ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 października 2012 o 19:23

A ja prawdę mówiąc nawet nie miałam okazji truć rodzicom że chcę pieska : jak miałam 5 lat, ojciec dostał od znajomego hodowcy dwa pieski : owczarka podhalańskiego i buldoga angielskiego. Buldog trafił do sekretarki ojca (bo ja, siostra i buldog niezbyt się polubiliśmy. Okazało się że zwierzak miał dość kiepskie doświadczenia z dziećmi i na nasz widok zareagował natychmiastową agresją. ) a u nas przez 5 lat mieszkał owczarek Timuś. Po 5 latach był niestety za duży na małe mieszkanko w bloku więc trafił na działkę obok firmy samochodowej ojca. I choć przeżyłam to strasznie, to jednak muszę przyznać że pies miał tam o niebo lepiej niż miałby w bloku : mnóstwo miejsca do biegania, duża i ciepła buda (bez łańcucha), smakołyki od nas, pracowników i stałych klientów. Dożył 18 lat - kilka miesięcy temu niestety zmarł.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 października 2012 o 22:20

Miała niedawno jeszcze rybki, ale prawdopodobnie też zniknęły w "niewyjaśnionych okolicznościach" bo wypytywała się czy znam kogoś kto chciałby kupić akwarium...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
12 października 2012 o 11:53

Ma dorosłego syna - mieszka w innym mieście, matki ponoć zbyt często nie odwiedza.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
10 października 2012 o 22:44

Co to jest specjalistyczne jedzenie dla dzieci? Słoiczki Gerbera?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 października 2012 o 22:40

Z ostatnich historii : mieszkanka Kalifornii pozwała Google za to że ich oprogramowanie spowodowało u niej znaczny uszczerbek na zdrowiu i straty moralne. Mianowicie, nawigacja GPS kazała kobiecie skręcić w prawo i iść dalej prosto. Kobieta szła "zgodnie z instrukcjami" - skręciła w stronę ruchliwej autostrady i szła pośrodku (autostrady). Uważa że Google ponosi pełną odpowiedzialność za to że potrącił ją samochód.

« poprzednia 1 218 19 20 21 22 23 24 25 26 27 następna »