Profil użytkownika
ocelota
Zamieszcza historie od: | 19 stycznia 2011 - 3:34 |
Ostatnio: | 13 marca 2023 - 22:41 |
- Historii na głównej: 5 z 7
- Punktów za historie: 956
- Komentarzy: 750
- Punktów za komentarze: 3572
Zamieszcza historie od: | 19 stycznia 2011 - 3:34 |
Ostatnio: | 13 marca 2023 - 22:41 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
i co z tego, że ma 200, 100 i 50. Twój pracodawca ma zapewnić Tobie bilon do wydawania gdy klient kupi bułkę dając 200 i kropka
matko boska, w takiej sytuacji zrobiłabym aferę mocną
@Pixi: to jak powinna brzmieć wg Ciebie?
Człowiek chce zatrudnić niewykwalifikowanego, nic nie potrafiącego (poza umiejętnością powstrzymania się od picia), a Wy mu o januszowaniu, bo trzeba się cenić i za minimalną rodziny nie utrzyma. Gdyby myślał o rodzinie to zrobiłby uprawnienia na konkretne maszyny, ożeniłby się z dziołchą też potrafiącą co nieco i mogliby wtedy bombelki płodzić. Ale nie, bądź matołem, miej żądania bo "mje sie nalerzy" i miej wspierający chórek popierający nieróbstwo.
@steely: sorry, ale to, o czym opowiadają dzieci moich znajomych, świeżo po maturze, to nie jest excel na poziomie zaawansowanym. Oni sami też widzą miałkość tezy, że "excela w liceum trzeba znać". Trzeba znać proste formułki, a to jest zaledwie wstęp do tego programu.
@xpert17: :) fakt, gapa ze mnie, ale to nie o mój dyplom chodzi
@MyCha: w liceum też nie uczą excela, chyba, że nauczyciel czuje misję i sam go potrafi. Z reguły nie ma ani jednego, an drugiego. Dziwne jest, że na ciut wyższym poziomie niż podstawy, nie jest uczony na takiej wspomnianej przez Ciebie rachunkowości. Administratywiście, jeśli chce pracować stricte w zawodzie, potrzebny jest on jak świni budzik.
@Jorn: nie liczy się wykształcenie tylko umiejętności. Jeśli ta dziewczyna po administracji miała problem z przeczytaniem ze zrozumieniem jakiejś uchwały to tak na prawdę jej dyplom może sobie schować głęboko, bo nic nie jest wart.
@Armagedon: na studiach administracyjnych nie uczą excela. W sumie to na żadnych jego nie uczą, nawet na informatyce. Są podyplomówki z big data, ew. excela w biznesie, ale podstaw, tak żeby proste formułki jednak potrafił napisać, każdy musi nauczyć się sam.
@livanir: właśnie jednym zdaniem pokazałaś, że te drobnostki nimi nie są, ponieważ nie masz o nich zielonego pojęcia. Na kartce? :) Protokół zwoływania? A co to takiego? Wymagania bywają na wyrost, nie oznacza to jednak, że jeśli się na czymś ie znam to zaaplikuję bo "nie znam, ale szybko się uczę". Potem mam kwiatki, że w Excelu zna podstawowe formuły, ale twierdzi, że to jest poziom biegły. Na zasugerowanie, że jednak nie, foch, bo nauczy się w tydzień. Co do studiów. Wyższe szkoły tego i tamtego faktycznie uczą byle jak i dobry technik to skarb, lepszy niż nawet magister byle czego . Sęk w tym, że poza porządnymi państwowymi technikami czy szkołami policealnymi są również równie dziadowskie cosinusy, żaki i inne cuda. Grunt właściwie oceniać swoje kompetencje. Wiedzy na temat działania spółki, nawet podstawowej, której wymagałam, nie nauczy się w tydzień, to po co się pcha nie znając podstawowych pojęć? Ano po to, że jest taki piękny wykres pokazujący zależność pomiędzy obiektywną wiedzą na jakiś temat a samooceną tej wiedzy. Otóż po zdobyciu już niewielkiej ilości materiału nasza samoocena znajomości tegoż wzrasta do wielkich rozmiarów, by potem sukcesywnie maleć, by w okolicach 3/4 materiału ponownie zacząc wzrastać, ale już spokojnie. Jednym słowem jeśli ktoś pobieżnie liznął temat to na bank myśli, że wie prawie wszystko.
@singri: nie, wolałabym jednak aby odsetek nadających się był większy. Czytania ze zrozumieniem nie wymagałam, a najwyraźniej powinnam.
I tu właśnie wychodzi ciemna strona pracownika. 4,5? Panie, za tyle to mi się palcem w bucie nie chce ruszyć. Gucio potrafi, ale mu się należy. Januszexowanie jest po obu stronach. Nauczyciel z 20-letnim stażem zarabia 3400, a osoba z podstawową znajomością paru ustaw zarabiająca 4,5 to mało? Można szaleć głupotą, ale bez przesady proszę państwa. Bo może się okazać, że wyłazi tu frustracja źle zarabiających, którzy każdemu pracodawcy chcą dowalić. Tak dla zasady. Weźcie się zbierzcie kupą i idżcie jojczyć tam, gdzie tkwi problem niskich zarobków - na Wiejską. Bo podatki i zus skutecznie hamują działalność. Pracownik zadowolony jest bardziej wydajny, tyle, że stawki muszą być proporcjonalne do umiejętności i odpowiedzialności jaką na danym stanowisku pracownik posiada. Jeśli nie są jest to pierwsza droga do bankructwa firmy, a tym samym do ponownego szukania pracy przez roszczeniowych, którym pensja nie pasuje. Nie piszę, że chcę płacić minimalną, 4,5 to prawie średnia. Nie wiem w jakich miejscach z przewagą kapitału zagranicznego pracujecie gdzie sekretarka zarabia tyle, ale w polskich firmach taka pensja to pensja specjalisty księgowości lub kadr, a nie sekretarki tej od korespondencji. Według badań Sedlaka lub z portalu Wynagrodzenia (z wystarczającą liczbą badanych aby były miarodajne), mediana wynagrodzenia dla specjalisty ds. administracji to 3800. I to są dane a nie Wasze wygórowane żądania, których nigdy nie dostaniecie.
@Balzakowa: no co Ty. Na Piekielnych sekretarce od telefonów powinno się płacić 4,5. Zero wiedzy na temat zarobków w mniejszych miastach.
@Jorn: fakt, widziałam już kierowników biura zarządu, którzy nie robili nic ponad korespondencję. Tak też zrozumiało multum ludzi to ogłoszenie. Po to jednak pisze się wymagania aby była jasność odnośnie charakteru stanowiska. Nie napiszę przecież "specjalista ds. obsługi organizacyjno-prawnej", bo wymagam zaledwie ogólnego pojęcia.
@Meliana: ech, znajomość podstawowego ksh to doświadczony specjalista? Dziwne masz kryteria. Biegła ich znajomość już tak, ale od biegłej mam radcę. Kierowniczka w Biedronce jest kierowniczką i najwyraźniej ma wystarczające kwalifikacje na to stanowisko potwierdzone wieloletnim doświadczeniem w handlu i zdolnościami przywódczymi. Tu mogłabym kiedyś aplikować ww. absolwentka LO z doświadczeniem jako sprzedawca, która uczy się we własnym zakresie. Moje stanowisko nie było nie tylko kierowniczymi, ale nawet samodzielnym stanowiskiem. Odpowiedzialność dużo mniejsza niż takiej kierowniczki z Biedronki. Za odpowiedzialność się płaci i to sporo. Dopiero potem w kolejce idzie wiedza i doświadczenie.
@Bryanka: nie sądziłam, że otrzymam aż tak dużo ofert tak bardzo różniących się od wymagań
@Habiel: Nie, radca to radca, pierdołami się nie zajmuje. Ja wymagałam zaledwie podstawowej znajomości ww. ustaw, z naprawdę ogólnym pojęciem, żeby nie było szoku gdy przyjdzie napisać prosty wniosek i trudno będzie znaleźć podstawę prawną. "Zaledwie" to rzecz względna. Nie jestem ani z Krakowa, Wrocławia, ani tym bardziej z Warszawy. Stawki są zależne od regionu.
@KejtiM: Kamaiou napisała już wszystko. Oczywiście, że skreślam osobę, która na stanowisko wymagające, przedstawia ogólniak i 6 lat doświadczenia jako ekspedientka. "Nie jest po prostu głupia", tylko trochę brak logiki w działaniu, prawda?
@alexiell: bez przesady, jeśli sekretarka ma być od podstawowych prac biurowych, wymagających tylko wspomnianego w historii ogólniaka, to praca ta warta jest minimalną krajową, a nie średnią. Jeśli natomiast wymagane jest dużo więcej to i zapłacić można 2 razy tyle, co chciałam. W żadnej poważnej firmie osoby nie nadające się na recepcjonistkę nie zarobią dużo, bo żadnej poważnej firmy nie stać na bezsensowne koszty.
@doflamingo1993: Klient umowny to nie jest klient detaliczny, sposób rozliczania się jest inny, mój wkład pracy aby paniom w okienku było lżej też jest większy niż Twój. Też masz ból dupy gdy w swojej pracy czekasz na coś a w tym czasie zaległości rosną. U mnie to czekanie jest niemal codziennie, grubo ponad pół godziny. Pomyśl więc ile bezsensownych minut marnujesz tam, gdzie musisz czekać, choć czekać mógłbyś nie musiał.
@PiekielnyDiablik: byłoby pięknie. Niestety umowa nie zawiera zapisu o sposobie przyjmowania listów. Okienka instytucjonalne natomiast są wyłącznie w dużych urzędach pocztowych. W moim 200tys. mieście są takie 2, niestety daleko :/
@didja: Moje nadanie daje zaledwie potwierdzenie, że utworzyłam kody kreskowe. Koperty i tak muszą fizycznie znaleźć się pod skanerem pań z poczty, aby ostatecznie zostać nadane. Nie muszę mieć książki nadawczej gdyż zastępuje ją moje potwierdzenie wytworzenia kodów + faktura na koniec miesiąca.
@janhalb: Jeszcze 30 lat temu były średnie szkoły pedagogiczne przygotowujące do zawodu nauczyciela. Dopiero zmiana ustrojowa i pęd na studia sprawił, że nagle w wielu zawodach zaczęto wymagać studiów pomimo tego, że faktycznie wcale nie nie były niezbędne. Dziś bez studiów trudno znaleźć pielęgniarkę czy sekretarkę, dobrze się mają wyższe szkoły kosmetologii, ba, z gastronomii można zostać inżynierem (https://swsm.pl/gastronomia). Pedagogika to jeden z najprostszych kierunków. Ilość treści, wbrew temu co mówisz, jest śmiesznie mała. Drugi kierunek, nawet trudy, można łyknąć razem z nim bez większego wysiłku. Dopiero zderzenie z roszczeniowścią dzieci i rodziców sprawia, że jest to zawód poważny. Zawód, a nie studia. Stąd hasło, że jeśli skończyłeś jedne z najłatwiejszych kierunków na rynku to nie czyni z ciebie pretendenta do żadne poważnej pensji. Dopiero doświadczenie na trudnym gruncie i lata praktyki dają takie prawo. Co do śmiesznej wypłaty. Czy wypomniana pielęgniarka czy sekretarka (po studiach, jeśli nauczycieli tak to boli) mają mieć pretensje, że są magistrami a zarabiają 2450? Odpowiedzialność? Szumne słowo. W szkole oznacza tyle, by uczeń sam nie wyszedł poza teren i nie pozabijali się na schodach. Największa odpowiedzialność jest tam, gdzie chodzi o życie. A ileż to aptekarzy i pielęgniarek zarabia byle jak?
Tylko, że fakt, że stażysta ma niby źle, jest opłacane z naszych podatków. On musi założyć rodzinę, nikt inny już nie. Chcesz płacić to też spoko, bo podwyżka zaboli nas wszystkich, a najbardziej obecnych dwudziestolatków, którzy nauczycielami nie są, są świeżo po szkole i zarabiają 2450 brutto.
@Nayka: jest masa ludzi, którzy za pensję minimalną tyrają do 30stki. A nauczyciele mają żal, że niby tylko oni