Profil użytkownika
ocelota
Zamieszcza historie od: | 19 stycznia 2011 - 3:34 |
Ostatnio: | 13 marca 2023 - 22:41 |
- Historii na głównej: 5 z 7
- Punktów za historie: 956
- Komentarzy: 750
- Punktów za komentarze: 3572
Zamieszcza historie od: | 19 stycznia 2011 - 3:34 |
Ostatnio: | 13 marca 2023 - 22:41 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Ja leczę się w publicznych i żyję (ale co to za życie :) Sęk w tym, że kiedy jest się młodym to jest się mniej uzależnionym od lekarzy, za to generalnie ma się kasy więcej. Kiedy zostaje się emerytem z polską emeryturą to zostaje tylko wiara i paciorki, że lekarz będzie dobry, bo lekarzy trzeba bardzo często. Dlatego cwaniactwo korzysta z nielicznych okazji kiedy może dorwać odprowadzającego składki. Zdrowie i życie to wartości najawżniejsze. Jeśli się kombinuje przy ich materialnym wykorzystaniu to tym samym stanowi się najgorszy gatunek "ludzkiej" pijawki.
Niecierpliwa to nic, ale idiotka. Co by było gdyby dziecko połknęło monetę?
Dziwne, że nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że żona wobec takiej niemalże napaści życzliwości ze strony obcej osoby, nabierze podejrzeń nie w kierunku rzekomej kochanki, a samej kasjerki. Ludzie rzadko robią coś bezinteresownie, a jeśli, to 3 razy się zastanowią czy warto, czy wypada, i czy nie zostanie złamane prawo. Pierwszym odruchem żony, nawet podejrzewającej męża o zdradę, będzie pytanie dlaczego ta kasjerka molestuje jej męża ciągiem pytań jak znajomego. Do nieznajomych zwracamy się krótko, a nie pozwalamy sobie na spoufalanie. Tu kasjerka ewidentnie przekroczyła zasady dobrego wychowania. ----------- Co do meritum. Kasjer jest od kasowania, nie od terapii małżeńskich. Wzajemne relacje małżonków gdzie jedno zdradza, to rzecz delikatna. Są częste sytuacje gdzie ona podejrzewa, ale godzi się z uwagi na kasę, bo po odejściu z dzieckiem, zwłaszcza gdy dotychczas nie pracowała, byłoby bardzo ciężko. Gdyby takiej, już skrzywdzonej przez męża zniewoleniem psychicznym, dorzucić jeszcze taką publiczną wiązankę w stronę męża, to nie on, palant, poczułby się zaszczuty, ale ona, bo to ją jej wewnętrzny wstyd by zjadł. Wie o tym kasjerka - samozwańcza psycholog - że uszczęśliwianie ludzi na siłę jest wyrazem nie tylko galopującej pychy, że oto ja- pani świata -znam fakty i nie zawaham się ich użyć, ale kompletnego braku empatii i no tak, to brzydkie słowo, ale dziecięcego spojrzenia, bo czarno-białego. Idąc jeszcze dalej tropem pychy. Ileż jej trzeba żeby tak dokładnie podać wiek bohaterów: 25, 30, 35. Nie no, nie mów, że to poznać, bo kiedy gdy pojawia się wątek : mam 30 i jeszcze mnie pytają o dowód, zgłasza się ciurek achów nad własnym młodym wyglądem i 100% odpowiadających zarzeka się, że wygląda dużo młodziej (jakby wyglądanie młodziej miało istotną, ludzką wartość). Poznać wiek można najwyżej dziecka, bo dopóki są dziećmi ich rozwój jest zbliżony.
jesteś osobą po prostu czystą a nie pedantyczną. Facetom wydaje się, że połamane paznokcie, co gorsza brudne, są takie męskie.
Piwo może być i po 20. Klient wie co zamawia to zawarł umowę kupna.
Kleił girlandy i malował krzesła?
w liceum też może nie być, a jeśli nie skończyło się medycznego kierunku to też się w szkole nie dowie. Bez przesady z tymi zawodówkami. Dobry fachowiec po zawodówce jest lepszy niż 30% maturzysta.
nie no, doprawdy wzruszające historie. Wielka mi sztuka wyglądać młodziej gdy ma się 20, 25, 30 lat. Bajtle (sama też się do nich zaliczam), nie mają jeszcze wiele negatywnych doświadczeń, więc trzeba naprawdę solidnej ich porcji żeby było widać to na twarzy. Tak zwane zaniedbanie to rzecz druga, ale banalna do nadrobienia. Solariowe pannice już jako 30-latki będą mieć głębokie zmarszczki, ale to patologia. Sama mam lat 33, wyglądam na, a co się będę chwalić, a w moim wieku czasem już widać to i owo. Ale fakt wyglądania młodo czy staro w niewielkiej części zależy od nas. Bo najważniejsze to tzw. dobre geny czyli skłonność skóry do wysuszania czy budowa kośćca: drobni wyglądają młodziej, o skórze tłustej również. Druga rzecz, która wydaje się, że jest pod naszą kontrolą to zaniedbanie. Owszem, na mydło potrafi zarobić każdy, ale sprawa zadbania to dużo większe koszty niż mydło. Czym kobieta starsza tym te koszty rosną, bo 20-latka może się smarować czymkowleik czym mając skórę w jeszcze świetnym stanie. Do tego fryzjer, ciuchy, dentysta. Poza dentystą to niby bzdury, ale one właśnie stanowią o odbieraniu nas. Ilość funduszy zaś jakie możemy przeznaczyć na to nie jest do końca zależna od nas samych, bo mogliśmy urodzić się w bogatszej rodzinie, wyjść za bogatego człowieka, być bardziej przebojowym i charyzmatycznym co przekłada się na bardziej dochodową pracę, albo po prstu być urodzonym szczęściarzem. A propos szczęście, ono najbardziej odmładza, bo pomimo zmarszczek tworzy całkiem nową aurę wokół człowieka.
Takiego zakończenia naprawdę trudno tu znaleźć :)
Faktycznie mogłam się pomylić ad te stopy. Jeden ma wiedzę w jednym drugi w innym. i też lubię te przytyki do wieku, myślisz, że mając lat 20kilka jesteś na pewno mądrzejsza od nastolatki? Nie wyzywaj więc mnie tu od nastolatek, bo to ani ładne ani nie adekwatne do mojego wieku. Martwi Twoje zacietrzewienie na "polaków", radzę się wyprowadzić (np. do Japonii). Kartoflandia to nie jest najlepsze miejsce do życia.
nie no Yuuki, chylę czoła (za tego minusa też i za przewrażliwienie, może jakaś kuracja). Medycyna to chyba najtrudniejszy kierunek, a razem z taką egzotyką to już w ogóle i tu należy się podziw. A teraz minus, samej sobie też go daję, bo dostrzegam niesprawiedliwość pewnych zachowań. Japonistyka była zaocznie? Chyba nie i płaciło państwo, znaczy między innymi ja, żebyś mogła cieszyć się swoim hobby. Rozdawnictwo publicznych pieniędzy na różne absurdalne kierunki jest w ogóle nie usystematyzowane. Mi osobiście wstyd za darmowe hobby. ps. może nie powinnam pisać ani neutralnie, ani ironicznie, bo niektórzy mają problem z czytaniem między wierszami, nawet po medycynie. ortopedia i patologia związane było z tym, że Japonia i medycyna skojarzyły mi się z połamanymi kośćmi stóp u kobiet. Niestety jakieś tłumoki nie zrozumiały. Po raz kolejny powtórzę, można być bystrym bez studiów i tępym po kilku kierunkach.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2011 o 20:12
o tak, pierwsza wyprawa do obcego kraju musi się koniecznie wiązać z kupieniem czegoś i odkryciem, że o rety, o rety, ja jednak mówię po obcemu. :) ps. Yuuki, medycynę i japonistykę. Za specjalizację polecam ortopedię patologiczną, zwłaszcza stóp.
Inwazja ciężarnych jest identyczna z inwazją kogokolwiek. Mówi się o prawie ciężarnych do kasy pierwszeństwa, więc teraz ciężarne korzystają i mają śmiałość korzystać. Fakt czy im to przysługuje to rzecz inna, bo wyśmiewanie od moherów ludzi starszych i wpychanie się przed nich w kolejce to sytuacje niebezpiecznie coraz częstsze. A człowiek stary jest chory w ogromnej większości przypadków, taki wątpliwy urok naszych organizmów. Nie mówiąc już o niepełnosprawnych, do których tępogłowi zaliczają tylko poruszających się na wózkach lub niepełnosprawnych umysłowo, bo to widać. Tego, czego nie widać, swoim brakiem empatii nie zauważą, bo jest moda na walkę o prawa ciężarnych, a nie moda o prawa niepełnosprawnych. Ciekawe ilu z np. rakiem "poprosiła" ciężarna o przepuszczenie, a ilu o ustąpienie miejsca w autobusie. to taki off-top a'propos ciężarnych z pretensjami do świata................................................... Historyjka Saxeta, fajnie się czyta, za fajnie. Ciąg wyzwisk dla podniesienia napięcia stał się nudny już na samym początku, bo wiadomo było, że nie będzie ubitej ziemi w samo południe. SS powiedziałby, że za "dziwkę" czy "kurewkę" można zapłacić mandat, a tu proszę, w pełni rozwinięte zdania podwójnie złożone. Nawiasem mówiąc chłopak-bohater też jest kretynem, bo facet nie przestraszył się jego pięknej łacińskiej przemowy tylko niedawnej bójki. Chłopak to wiedział, więc po uja kazał mu i jego ku.ewce wypie.dalać, kiedy osiągnąłby to samo mówiąc po polsku a nie po łacinie. Ktoś tu lubi sobie ponadużywać bez potrzeby.
Historia przykra bo korupcjogenna, ale "człowiek nie wielbłąd, napić się musi" trąci alkoholizmem Świetny kawał, od kilku dni mam rotfl Alkohol zabija komórki nerwowe .. i zostawia tylko spokojne to ad Twoich komórek nerwowych :)
bo człowiek z taką polszczyzną jak SS sam nie zmieni licznych półgłowków -ochroniarzy, za to mam nadzieję, że nie da się wciągnąć w te klimaciki. Kobieta poczuła się oszukana? Takie jak one łatwo to robią. Tutaj była "oszukana" przez oczytanego tajniaka, gdzie indziej będzie "oszukana" przez profdrhab mniemaniologii. Sama chce być oszukiwaną, bo nie potrafi podjąć samodzielnej decyzji korzystając nie z czyichś porad i sugestii tylko, a z całego gotowca zachowań. Łatwo mówić o wytapetowanej blondie - pustak, ale równym pustakiem jest także ta kobieta, bo jej "ja" zostało zatrzymane na poziomie odruchów fizjologicznych.
dobrze, że jesteś Pizzo. Nikt nie rozumiałby tych historyjek bez Twoich wyjaśnień
Tłumaczenie kierownictwa z wymyślenia pytania, którego sami zadawać nie muszą, jest wchodzeniem w tyłek kierownictwu. Pytanie takie ma na celu odwrócenie uwagi, zapewne od wysokości rachunku, bo klient już myślami w aucie i domu, w kolejce do kasy przelicza na co jeszcze może sobie pozwolić, a tu mu młody wyskakuje jak filip z konopi. Zdziwienie to najłagodniejsze ze stanów w jakie wpadają wtedy klienci. I wcale ich myśl nie wraca jeszcze raz do sklepu, co zapewne było zamiarem kierownictwa, tylko wkurzy się człowiek wybudzony ze swojego błogostanu gdy nie musi odpowiadać na żadne pytania. Ulotki, domokrążcy i telemarketerzy, nie znosimy ich bo to oni nagabują nas a nie my ich. Pani w kasie obowiązkiem takiego idiotycznego pytania staje w jednym rzędzie z ulotkarzami i telemarketerami, a co gorsza, zapewne gdy przyjmowała się do pracy sądziła, że będzie kasować a nie wciskać ludziom głodne kawałki.
Tacy jak pijaczyna mniej się ceregielują w trakcie zalotów, więc zapewne całował się ze swoją i nie swoją Zofiją mnóstwo razy
Przerażająca ta historia :(
Weber, 19 lat chłop i nie potrafisz? Zginiesz gdy pójdziesz na studia żyjąc na zupkach chińskich. Nawiasem mówiąc to bardzo szowinistyczne twierdzenie jakoby gotować musiała umieć kobieta a nie każdy posiadacz układu pokarmowego.
Chyba nie mieszkasz w mieszkaniu szczytowym na parterze, którego ściany są właśnie regularnie molestowane przez odbijaną piłkę. Zawsze wychodzę i skutkuje, owszem, ale tylko u danych dzieci i danego dnia. Co się dziwić jeśli dorosły sam namawia do poodbijania sobie ślicznie piłeczką o mur bloku.
Geniusz czy "geniusz"? Tu i ówdzie 20-latki nagminnie piszą o sobie że mają wykształcenie wyższe lub prawie wyższe, bo są na roku pierwszym, a więc wielkimi studentkami są.
Historia jak najbardziej jasna, tylko czytelnicy nie przerabiali jeszcze czytania ze zrozumieniem.
to studiujesz archeologię? :) Praktyka ochroniarza będzie więc bardzo przydatna w Twojej dalszej pracy. Znam ten ból, bo minęło prawie 8 lat zanim po gegrze dostałam pracę w zawodzie (nie jako nauczyciel)
Niby dziadek ze sklerozą a żona młoda, jeśli ta data urodzenia mniej więcej prawdziwa