Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ocelota

Zamieszcza historie od: 19 stycznia 2011 - 3:34
Ostatnio: 13 marca 2023 - 22:41
  • Historii na głównej: 5 z 7
  • Punktów za historie: 956
  • Komentarzy: 750
  • Punktów za komentarze: 3572
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 lipca 2014 o 21:26

Babci 40-50 lat. Yyyy, no to po mnie, już za progiem jestem babcią. Poza tym babcia to taka sympatyczna starsza pani (70+). 40-50 to kobieta w kwiecie wieku, a jeśli jest idiotką to zwykłe babsko a nie babcia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 lipca 2014 o 13:23

@Tiganza: Ja miałam wtedy to szczęście, że kartki w mojej rodzinie były górnicze i np. miesięcznie można było kupić 1.5 kg wołowiny lub cielęciny. Pomijam kwestię, że chyba z kością i nie sprecyzowane na rodzaj, zapewne udźca mama nie kupowała. Obecnie oba te mięsa to towar luksusowy bo drogi, wtedy był luksusowy bo niedostępny. Towar był, ale trzeba było swoje odstać w kolejkach. Największa paranoja, którą pamiętam, to gdy jako 4-latka stałam w długiej kolejce po kawę, bo przypadały 2 paczki na osobę, a więc 4-latce też. Ale gdy towar był rozkupiony przez zawiniętą 2 razy wokół sklepu kolejkę to zostawał ten anegdotyczny ocet. Druga rzecz to wielka miłość Polaków do mięsa, przekonanie, że obiad bez mięsa to przekąska a nie obiad, i mimo tego, że przeciętna kobieta potrafiła zrobić danie z czegokolwiek i wyrzucało się o wiele mniej jedzenia niż teraz, to bezmięsne danie pozostawiało niedosyt. Nie dziwi więc takie przeliczanie wszustkiego na mięso, wódkę i papierosy. Ha, miałam drugi plus bo rodzice nie palili i miałam więcej słodyczy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 lipca 2014 o 16:12

@Tiganza: w stanie wojennym właśnie był na półkach tylko ocet, potem w miarę konsumpcyjnego obycia obywatela PRL było lepiej. Lepiej o tyle, że miał małe w tym względzie wymagania. Wcześniej, no, wcześniej nie pamiętam faktycznie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 lipca 2014 o 17:23

@ocelota: jakby co powinność mężczyzny w chodzeniu do knajpy a nie na plac zabaw to była i er o en i a

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
8 lipca 2014 o 16:08

Mi nie kwiaciarka a kościelna dekoratorka marudziła niemiłosiernie. Miałam ślub pod koniec maja, jeszcze dzieci z kwiatkami, wymarzyła sobie kościół w bieli, a ja jej walnęłam ciemnym fioletem. Bo chciałam biało-fioletową eustomę. I dziergała potem bukiety klnąc pod nosem, bo myślała, że za moje pieniądze będzie miała wystrój kościoła na kolejny tydzień. Sama jej eustomy przywiozłam z giełdy bo niby wielka dekoratorka, ale przez fochy skłonna mi jeszcze walnąć wszystko na biało. Bo niby nie wypada pogrzebowego koloru na ślub.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
8 lipca 2014 o 0:45

@lynxx: dzięki temu brzydkiemu słowu na g nie jesteś wytykany palcami za plecami jako pantoflarz, któremu żona kazała. I teraz chodzi nieborak na plac zabaw zamiast do knajpy jak prawdziwy mężczyzna.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
7 lipca 2014 o 3:41

To zależy czy do jej obowiązków należy obsługa klientów i reklamacje, bo jeśli tak, to niestety, ale ma być filtrem, na którym zatrzymują się uje i urwy żeby kierownictwu przedstawić okrojoną o te tradycyjne polskie ozdobniki wersję wydarzeń. Jeśli nie, wina jest mniejsza, ale tylko trochę, bo będąc nawet prawą ręką i lewą nogą szefa reprezentuje firmę tak samo jak kasjerka, na którą zazwyczaj takie ładne potoki spływają.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 lipca 2014 o 19:20

@didja: wiem, tak się tylko pytam :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
6 lipca 2014 o 8:39

Swoją drogą ciekawe dlaczego dla większości oceniających ta historia piekielna nie jest. Czyżby i inni miłośnicy innowacyjno-moherowego podejścia do nauki?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 lipca 2014 o 21:29

@Fahren: Nie rozumiesz chyba po co się montuje foteliki. W wypadku gdzie zmiażdżone jest pół auta żaden fotelik nie ma szans. W zwykłym puknięciu w światło dziecko w foteliku w nim zostanie bez naruszania żadnego kręgu, ale dziecko bez fotelika poleci i wyląduje na przedniej szybie w najlepszym wypadku.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 lipca 2014 o 20:14

Nie jesteś tolerancyjna wobec kreacjonistów, niedobra Ty

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 lipca 2014 o 20:06

Czy jeśli jest rozliczenie godzinowe to nie może być umowa o dzieło? tak tylko pytam

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 17) | raportuj
5 lipca 2014 o 20:03

może mąż się wyprowadzał od jazgotu żony najszybszym sposobem?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 lipca 2014 o 15:59

@Niunia21: Rozrzut cen za usługi okołoweselne jest ogromny, stąd może Twój brak wiedzy. A kiecki mogą kosztować dużo więcej niż parę tysięcy, ale gdy się na nią zarobi to stać. Albo gdy się nakradnie to też stać.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lipca 2014 o 15:53

@Fahren: ad "nadal nie ma tej gwarancji, że siedzisko nie "wyskoczy" spod małego w razie wypadku." Matko co za kretyn. Wiesz, że w razie wypadku siedzisko "może wyskoczyć" a mimo to nie kupisz fotelika, który nie wyskoczy i z którego dziecko nie wyskoczy w czasie stłuczki. Po to fotelikom robi się testy zderzeniowe żeby posegregować je na bezpieczne i śmieci. Ty nawet sępisz na byle jaki fotelik, bo "nie każdego stać". No proszę cię. Niech przynajmniej jakiś rozgarnięty stójkowy ci mandat wlepi za brak fotelika zanim dojdzie do tragedii.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 lipca 2014 o 15:48

@Fahren: a na samochód miałeś ile? Mogłeś kupić auto tańsze o wartość fotelika i nie miałbyś kretyńskiej wymówki. Pewnie, że są ludzie, których nie stać i na fotelik i na auto, ale jeśli ma się auto to przede wszystkim powinno mieć się głowę na miejscu. Fakt jest taki, że lepszy fotelik z tesco niż podkładka dla czterolatka. Choć to żałosne gdy w aucie za 50k montuje się fotelik z tesco. Podkładkę możesz zamontować 8-latkowi, a nie 4-letniemu dziecku.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
4 lipca 2014 o 21:45

@Fomalhaut: miałam kiecę za prawie 3k, bo chciałam wypasioną. Prawie tyle samo kosztowało szumnie zwane wesele też ą ę, ale na 15 osób, obiad, wino, ciasto i do widzenia. W sumie razem z innymi wydatkami (ksiądz, obrączki, garnitur, buty, fryzjer, biżuteria, fotograf) kosztowało niecałe 12k, za co zapewne spokojnie można by zabić świniaka i 2 tuziny kur, wynająć remizę, suknię pożyczyć od koleżanki i wyprawić wesele na osób 100. Więc ja się nie wychylam gdy ktoś mówi o wydatkach bo wiejskie wydatki są zupełnie inne.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
4 lipca 2014 o 21:05

@Fahren: czy Ty widzisz co piszesz? Twój czterolatek może się udusić w czasie wypadku. Argument, że nie stać na fotelik jest żałosny, bo posiadacza samochodu chyba na taki wydatek stać. Fotelikiem nazywane są siedziska 0-18 z wkładką dla niemowląt nie siedzących i 11-36.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 32) | raportuj
2 lipca 2014 o 19:46

ksiądz nie rozumie, że malutkiemu dziecku, które obudził, zwisa kościół.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 lipca 2014 o 16:46

@mijanou: zauważ, że nawet na zaocznych w szkołach publicznych za wakacje się nie płaci. Wybrało się Wyższą Szkołę Tego i Tamtego to się ma stresa z płaceniem jeśli z trudnością zaliczenia nie ma.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
27 czerwca 2014 o 11:04

@grupaorkow: tak właśnie jest. Mleko krowie jest dobre dla krów, a mm powinny pić zamiast mleka krowiego 2 i 3 latki. Co nie znaczy, żeby zabronić mleka krowiego w ogóle. Budynie, serki, nawet mleko z kartonu w małych ilościach taki prawie przedszkolak może jeść. Kwestia wyrośnięia z mleka mamy jet dyskusyjna, bo niektóre dzieci gdy przestaną chcieć pierś nie chcą zamiennika mlecznego tylko od razu przechodzą na prawie dorosłe jedzenie.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
27 czerwca 2014 o 10:58

@TakaFrancuska: też byłam karmiona mlekiem niebieskim (starsi wiedzą o czym mowa), bo moja mama, co rzadko się zdarza, faktycznie pokarmu nie miała z powodu zbyt niskiej wagi. Ale wtedy było inne podejście nie tylko do laktacji, ale do porodów w ogóle. Z powodu wagi mama miała zalecenie aborcji a było to tak powszechen i nie budzące kontrowersji jak wyrwanie zęba. Nie dziwię się więc ówczesnym matkom, że rezygnowały z karmienia piersią, bo dzisiejsza ignorancja w tym temacie w porównaniu z tamtą to pikuś. Kwestia wpływu na zdrowie to rzecz absolutnie nie do komentowania. Argument, że jestem zdrowy a piłem mm (lub wcześniejsze mleko), jest dziwny, bo zdrowym się jest czasem tylko dlatego,że się nie zdiagnozowało choroby, a ponieważ nic nie boli to po co się martwić. Wpływ na rozwój mózgu i odporności jest ogromny, ale ponieważ wpływ na to mają i geny więc trudno jednoznacznie określć stopień tego wpływu danego przez mleko mamy.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 9) | raportuj
27 czerwca 2014 o 10:49

@koralinajones: Chyba masz do mnie jakiś uraz. Mi przestać karmić kazał dentysta (bo znieczulenie), rodzinny (miałam ospę i przepisał heviran), nie mówiąc o mądrych radach lekarzy!, że po co karmię 1.5 roczniaka jeśli mleko jest już wtedy bez wartości, a w ogóle to taki facet, że jest za duży na karmienie. Ostatecznie zęba borował bez znieczulenia, a heviranu nie brałam. Nie wiem skąd wzięło się przekonanie, że każdy lekarz zna się na laktacji. Czy kardiolog zna się wystarczająco dobrze na nerkach? Lekarze nawet ginekolodzy są w tej kwestii różni i to nie jest machanie ręką na zdrowie, ale zwykła ignorancja, w której przekonanemu o własnej wszechwiedzy nie chce się nawet zajrzeć do ulotki.

« poprzednia 1 24 5 6 7 8 9 10 11 12 13 1429 30 następna »