Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

panna_ola

Zamieszcza historie od: 29 maja 2020 - 20:36
Ostatnio: 9 kwietnia 2024 - 18:17
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 276
  • Komentarzy: 157
  • Punktów za komentarze: 849
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
8 września 2021 o 14:52

@Rzezzzznik: "Poczytaj sobie" :) uwierz, nie muszę. Wiem więcej od ciebie o chorobach zakaźnych i o realiach SORu również. Z powodu covid zmarło w Polsce w ciągu roku więcej osób, niż z powodu grypy w ciągu ostatnich 50 lat. Dolicz do tego zgony spowodowane zapchanymi szpitalami i opóźnieniami karetek, a zobaczysz, że ta źle nie było od II w. św. Nie mówiąc już o tych wszystkich, którzy przez utrudniony dostęp do leczenia i diagnostyki po prostu szybciej umrą na te choroby, które już mają - na przykład, bo ominęli rutynowe badania i właśnie się dowiadują, że mają raka w zaawansowanym stadium. Ale to się rozłoży na kilka lat, więc teraz w statystyce tego nie widzisz. A proszę, pochwal się - jakie są twoje źródła?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
6 września 2021 o 23:00

Zapomnij. Ludzie to ignoranci i straszni egoiści. Bardzo mnie bawią użytkownicy facebooka (zazwyczaj panowie), u których na profilu bóg honor ojczyzna, patriotyzm, bez wahania za kraj bym umarł... ale żeby nosić maskę, dać się ukłuć małą igiełką i naprawdę ocalić komuś życie, to nie. Bohaterstwo kończy się na nakładkach profilowych.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
6 września 2021 o 22:48

@Rzezzzznik: Ale będąc bezobjawowym nosicielem możesz zarazić kogoś, kto zachoruje i umrze. Naprawdę, taki scenariusz mniej cię obchodzi niż twój własny komfort, bo niewygodnie jest w maseczce? Jeśli jesteś cholernym egoistą i ten argument cię nie przekonuje, to kolejny: jeśli będzie dużo chorych z covid, to oni zapchają szpitale. W pierwszej kolejności SORy. Jeśli będziesz miał wypadek samochodowy, twoja babcia dostanie udaru lub ojciec zawału serca, to zwyczajnie nie będzie na czas pomocy. SORy będą zapchane, a karetki zajęte wożeniem duszących się chorych po szpitalach. Testy nie są trefne, testy są wiarygodne, tylko trzeba rozumieć jak działają. Mimo swoich ograniczeń to jedno z naszych najlepszych narzędzi do walki z epidemią. To tobie rozjeżdżają się pojęcia i lepiej zacznij korzystać z bardziej wiarygodnych źródeł.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 22:22

@Crannberry: Mam podobne obserwacje i myślę, że 1) z braku wiedzy na dany temat (ktoś może być świetnie wykształcony w temacie finansów czy historii, ale z biologii nie pamięta nic) i 2) zagubienia w bagnie fake newsów. Rzeczy, których nie rozumiemy, są straszne. Nie lubimy bać się nieznanego, więc szukamy wyjaśnień, które damy radę ogarnąć. Jak ludzie w dawnych czasach nie kumali skąd zaćmienie Słońca i tłumaczyli je sobie jako gniew bogów, tak teraz nie kumają skąd wirus i wierzą w światowy spisek. Co do punktu 2, to ilość fałszywych informacji na temat pandemii i wirusów w ogóle jest zatrważająca. Wcale się nie dziwię, że można dać się nabrać, bo przecież większość z nas przygodę z biologią zakończyła gdzieś w okolicach koniugacji pantofelka. Problemem jest brak zaufania do autorytetów, czyli naukowców i lekarzy... oraz fakt, że często nie wiadomo, gdzie tych autorytetów szukać.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
10 sierpnia 2021 o 14:53

@Armagedon: Oczywiście, co tam jakieś statystyki, koleżanka randomowej osoby z internetu twierdzi inaczej i to na pewno jest prawda. Co do reszty twojej wypowiedzi: heh. :) Nawet nie chce mi się komentować tych idiotyzmów. Masz najwyraźniej swoją łasną wizję świata i nic (a już na pewno nie fakty) tego nie zmieni. Jeszcze więcej pogardy dla ludzi ratujących zdrowie i życie, anonimowy trollu z przerostem ego. Mam nadzieję, że jak najwięcej z nich to przeczyta i pozbędzie się ostatnich oporów, aby rzucić w cholerę nadgodziny i nadprogramowe dyżury w publicznych szpitalach, dzięki którym ten system wciąż jakoś się trzyma. Mam nadzieję, że przeczytają obecni i przyszli studenci, którzy wybierając ten piękny zawód zaczną planować przyszłość za granicą, gdzie za ciężką pracę otrzymają godne warunki i należny szacunek.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 sierpnia 2021 o 22:46

Śmiechłam. :) fajnie piszesz, autorze.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 sierpnia 2021 o 22:40

@Armagedon: Niewiele robić :) jakaż to piękna ignorancja. "Służby" nie ma od czasów słusznie minionej poprzedniej epoki, teraz w Polsce i na świecie mamy ochronę zdrowia. Dodatki covidowe to w wielu miejscach farsa, są szeroko reklamowane, a władze szpitala robią co mogą, żeby ich nie wypłacać. Np nie są za wszystkie godziny, a tylko za dyżury, albo tylko za pracę w kombinezonie, a w ogóle to nie dla wszystkich, tylko pod jakimiś warunkami... A niektóre placówki dodatku nie płacą w ogóle. Ale propaganda jak widzę daje radę. "Po wypłatę z workiem"? Mediana zarobków lekarza w Polsce to 5 460 zł BRUTTO. Czyli niecałe 4000 zł/msc za 15 lat nauki, ogrom wiedzy, pracę w niedziele i święta, dyżury, stres, wypalenie, odpowiedzialność (również karną) za ludzkie zdrowie i życie. A także użeranie się z systemem, brakami w personelu, przestarzałym sprzętem i pacjentami, którzy z jednej strony pogardzają "sprzedajnymi konowałami", a z drugiej oczekują pracy ponad siły, no bo przecież "powołanie". Lekarz stażysta zarabia 4186 zł brutto (do niedawna było to 2900 brutto). Dla porównania: wynagrodzenie kierowcy autobusu - 4000 brutto, wynagrodzenie kasjera w dyskoncie - 4450 zł brutto. Nie mam pojęcia, dlaczego to akurat medycy, a nie np programiści, prawnicy, budowlańcy (zawody o wiele lepiej wynagradzane) są grupą, o której krążą takie legendy i której tak chętnie zagląda się do portfela.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2021 o 22:41

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 sierpnia 2021 o 9:02

Na temat tego, ile wyrzeczeń, ciężkiej pracy i czasu wymaga zdobycie każdego z tych zawodów, nawet nie chce mi się pisać. Co do zarobków i warunków pracy - masz rację, personel niemedyczny powinien zarabiać lepiej. Zbierzcie się razem, zorganizujcie strajk i zawalczcie o swoje, bo nic się samo nie zmieni. Na lepsze przynajmniej. Póki co widzę tu zawiść wobec medyków, bo skoro ja mam źle, to niech oni nie mają lepiej... PS. Medycy z SOR na Solcu w Warszawie strajkuja m.in. dlatego, że szpital dostawał za nich dodatki (imiennie!), a pracownicy ich na oczy nie widzieli.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 sierpnia 2021 o 16:33

@jass: Ale przy czym ja się upieram i z czym nie mam racji? Moje zdanie na temat kultury/braku kultury w mówieniu "smacznego" nie pojawiło się tu ani razu. Jeśli koniecznie chcesz je usłyszeć: jest mi absolutnie wszystko jedno ;) Za to z fascynacją obserwuję tendencję ludzi do czucia się dotkniętym i urażonym dosłownie przez wszystko. Do mistrzostwa doprowadzono to w USA. W sumie takim ludziom zazdroszczę, bo darcie szat o bzdury oznacza dużo wolnego czasu i brak ważniejszych problemów.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 15) | raportuj
3 sierpnia 2021 o 18:06

@HelikopterAugusto: Raczej sarkazmem z niedowierzania, że można do tego stopnia przejmować się pierdołami.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 21) | raportuj
3 sierpnia 2021 o 2:02

@minutka: Czyli miłosierdzie jak najbardziej, ale jeśli mogłoby mi to sprawić jakąś niedogodność, to już sorry ale nie. Nakarmiłabym tego głodnego, ale kto wie czy by nie zjadł za dużo, przyjęłabym pielgrzyma, ale mógłby piachu nanieść do domu... Może faktycznie jest tak jak mówisz, ale odmówienie pomocy (i to drobnej) człowiekowi w potrzebie jakoś nie pasuje do miejsca o tak świątobliwej nazwie.

[historia]
Ocena: 40 (Głosów: 60) | raportuj
3 sierpnia 2021 o 0:03

Czekam na analogiczne narzekanie jak to piekielni są ludzie mówiący "dzień dobry", a przecież ty wcale nie masz dzisiaj dobrego dnia. I co zrobić? Przełknąć gorycz, przerwać patrzenie w telefon i odpowiedzieć? Kiwnąć głową, skinąć ręką? Nie bądźcie bucami, nie mówcie "dzień dobry"!

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
14 czerwca 2021 o 20:58

@digi: Oczywiście, że wielu osobom pasuje taki poziom dyskusji. Dlatego ma się tak dobrze w internetach. Nie wiem kto narzeka bardziej, a kto mniej bardziej, osobiście o wiele częściej widzę bezinteresowną złośliwość w komentarzach niż żale ludzi ze słusznie otrzymanym banem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
13 czerwca 2021 o 0:35

@Fahren: Jak dla mnie autorka zauważa, w jakim kierunku idą często dyskusje na forach (nie tylko tu). Zamiast normalnej dyskusji z wymianą poglądów jest festiwal złośliwości, kto komu bardziej dojedzie, ten fajniejszy, a fajność się mierzy oczywiście ilością plusików jak lajkami na facebooku. Złośliwość i chamstwo stały się modne, a uprzejmość to słabość. Wyjaśnianie nieścisłości jak najbardziej, wyrażanie poglądów też, ale wyzywanie ludzi od debili czy naiwniaków, personalne wycieczki w stylu "wiedziałam, że twój nick kojarzę z napisania jakiejś durnoty"... są do tego zupełnie zbędne. Naiwna rzecz, wiem, ale marzy mi się powrót życzliwości i kultury osobistej do powszechnego użytku.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
13 czerwca 2021 o 0:05

Zgadzam się ze wszystkim powyżej. A od siebie dodam: trzymaj się, Matt :) Startu w życie nie masz najłatwiejszego, ale wydajesz się być inteligentnym, ambitnym i fajnym człowiekiem. Dobrze, że korzystasz z pomocy psychologa, skoro tego potrzebujesz. Życzę ci wszystkiego dobrego :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
10 marca 2021 o 16:51

@mofayar: Dokładnie tak. Covid jest o wiele bardziej zakaźny (czyli łatwiej się przenosi) od wirusa grypy. Do tego objawy pojawiają się średnio po 5-6 dniach (w przypadku grypy po 1-2), ale mogą i po 14, a mogą wcale. Przez ten czas osoba zakażona nie wie, że jest chora i chodzi po świecie radośnie zarażając innych.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
7 marca 2021 o 22:34

@mofayar: To nie przypadek, to spisek w celu depopulacji... ;) Grypa przenosi się drogą kropelkową. Co hamuje rozprzestrzenianie się drobnoustrojów przenoszonych drogą kropelkową? Zakrywanie nosa i ust, dezynfekcja, unikanie skupisk ludzi. Przed grypą chroni nas profilaktyka covidowa. Zagadka rozwiązana, nie ma za co.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
6 marca 2021 o 15:56

@Samoyed: Co do sytuacji w Szwecji, to się nie zgadzam. Szwedzi zaryzykowali brak ścisłego lockdownu, bo 1) gęstość zaludnienia to tylko 23 osoby na km2 (oczywiście inna jest w Sztokholmie, a inna na dalekiej Północy), dla porównania w Polsce – 123 2) Szwedzi przodują w rankingach dotyczących zaufania do władz i do siebie nawzajem, więc grzeczna prośba, żeby się pilnować, osiągnęła tam lepszy skutek, niż u nas nakazy. Poza tym są dumni, że jako przykładni obywatele nie potrzebują żadnych nakazów i sami dbają o wspólnotę. Wg google mobility trends o 1/3 zmniejszył się ruch na stacjach przesiadkowych, o prawie 1/4 w sklepach. 3) Szwedzki model zakładał, że ludzie w wyniku stopniowego chorowania szybko nabędą odporność zbiorową. Więc można było wnioskować, że w odpowiedzialnym, mało "zagęszczonym" kraju taka strategia zda egzamin. A jednak tak się nie stało, covid zebrał w Szwecji duże żniwo. Zdobycie odporności zbiorowej wskutek przechorowania okazało się niemożliwe, poza tym pojawiają się nowe mutacje. Chorowali przede wszystkim seniorzy z domów opieki, ludzie z dużych miast oraz imigranci, a w sumie z powodu covid zmarło 11 razy (!) więcej osób na milion, niż w sąsiedniej Norwegii, która mimo podobnych warunków wprowadziła obostrzenia. Według danych szwedzkiego urzędu statystycznego w pierwszym półroczu 2020 zmarło najwięcej osób od 150 lat. Żeby nie było, nie bronię bezsensownych obostrzeń wprowadzanych u nas. Ale mówić, że w Szwecji sytuacja jest nawet lepsza niż u reszty Europy, ponieważ nie zwolnili gospodarki, to gruba przesada.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
6 marca 2021 o 15:26

@tycjana12: A ja nigdy nie poznałam żadnego Chińczyka. Mam rodzinę rozrzuconą po kraju i znajomych za granicą. I NIKT, dosłownie NIKT z nich nie zna żadnego Chińczyka! Ani brat, ani prawie-kuzyn, ani troje małych ciotecznych dzieci i dobra koleżanka nie-Polka. Nie byliśmy w Chinach i nie znamy nikogo, kto był. Niesamowity przypadek czy po prostu ściema z tym co próbują nam wmówić, że istnieje takie państwo jak Chiny??

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
6 marca 2021 o 14:57

@Bunny: Bez obaw, nie ma takiej szansy. Każdy lekarz odróżni atak astmy od duszności w zapaleniu płuc, tego nie da się pomylić.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
6 marca 2021 o 14:52

@nursetka: W RPA nikt nie słyszał o afrykańskiej wersji wirusa? Że co? Pewnie pytałaś o to osobiście mieszkańców RPA, bo statystykom przecież nie wierzysz. Poza tym Twoje wnioskowanie "w moim szpitalu jest bajzel i jest mało chorych, więc nie ma żadnej pandemii" jest na takim samym poziomie, jak "ja jadłam dziś obiad i wszyscy moi znajomi też, więc głód na świecie to fikcja".

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 marca 2021 o 1:05

@mesing: W Twojej interpretacji statystyk brakuje właśnie punktu odniesienia. Nie wiesz na przykład ile spośród "wolnych" (w systemie) respiratorów może posłużyć chorym covdidowym. Duża część z nich nie może. Po pierwsze, respiratory muszą być zabezpieczone na salach operacyjnych, w razie gdyby okazały pilnie potrzebne, na SOR, czasem na porodówce. Nie mogą zostać stamtąd zabrane tak o. Poza tym do obsługi respiratora jest potrzebny wyszkolony personel. Lekarzy anestezjologów brakuje tak samo, jak i lekarzy wszystkich innych specjalizacji. Podobnie z łóżkami. Co z tego, że jest wolne łóżko, skoro nie ma przy nim pielęgniarki? Chory cudownie wyzdrowieje przez sam fakt leżenia w szpitalu? Poza tym przy takiej ilości testów, jakie są w naszym kraju wykonywane, nie mamy pojęcia ile jest osób faktycznie zakażonych. Jeśli wierzyć modelom matematycznym, które biorą po uwagę specyfikę wirusa, jest ich 5-9 razy więcej, niż się to oficjalnie podaje. Nie prowadzi się również testów, które wykryłyby, którą mutację wirusa złapała dana osoba. A monitorowanie tego jest niezmiernie ważne, bo wariant afrykański ma zakaźność wyższą o 80% względem "normalnego". Polecam Twojej uwadze statystyki z Wielkiej Brytanii z końca 2020, kiedy rozpowszechniał się tam wariant brytyjski. Zobacz, jak poszybowały w górę i zachorowania, i zgony. Polska jest teraz w tym miejscu, co Brytania w zimie, z tym że bez lockdownu i bez przyspieszenia szczepień. Więc nie ma się co łudzić, czeka nas dramat w jeszcze większej skali.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
6 marca 2021 o 0:44

@nursetka: Ciężko uwierzyć, żeby pracownik ochrony zdrowia pisał takie bzdury. Pandemia skończyłaby się już w lipcu, gdyby nie nagłaśnianie przez media? A popatrz co się dzieje w Brazylii, tam media mają wręcz zakaz informowania o pandemii, a prezydent do tej pory twierdzi, że jest wszystko spoko. Ludzie, którzy tam w rekordowym tempie umierają pewnie twierdziliby inaczej, tylko akurat nie mogą mówić, bo duszą się z powodu zapalenia płuc. Ewentualnie przeszkadza im udar, niewydolność wątroby i serca, zator płucny czy tam inne powikłania. A do ofiar pandemii zaliczyłaś tylko tych, którzy zmarli bezpośrednio na covid? Dodaj jeszcze tych, do których nie dojechała na czas karetka, bo stała na podjeździe do przepełnionego SORu albo wiozła innego pacjenta do szpitala gdzieś daleko. Dodaj tych, dla których zabrakło miejsca w najbliższym szpitalu, a do następnego już nie dotarli. Dodaj tych, którym z powodu zachorowania lekarza został odwołany zabieg albo wizyta, na które długo czekali. Dodaj tych, którzy zmarli przez błąd nieprzytomnego ze zmęczenia personelu, który robi na dwie zmiany, żeby łatać dziury w grafikach z powodu chorób i kwarantann. Dodaj tych, którzy ze strachu przed pandemią, nad którą nikt już nie panuje, opuścili rutynowe badania typu cytologia, a gdy ten cyrk się skończy dowiedzą się, że mają nowotwór w zaawansowanym stadium. Statystyki są jasne, w Polsce zmarło najwięcej osób od czasów wojny. Chyba jednak jest się czym przejmować.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
6 marca 2021 o 0:25

@digi51: Tak, można umrzeć z powodu powikłań po nieleczonej grypie. Zazwyczaj lata po zakażeniu. W tym roku grypy prawie nie ma, bo przed rozprzestrzenianiem się wirusa grypy chronią nas dystans, dezynfekcja i maseczki, czyli profilaktyka covidowa. Głównym problemem tego wirusa nie jest jego śmiertelność, tylko olbrzymia zakaźność, która generuje ogromne ilości chorych w tym samym czasie. To prowadzi do takich tragedii, jak opisane wyżej - że nie wszystkim uda się pomóc. Nasz system ochrony zdrowia - skrajnie niedofinansowane szpitale, sprzęt w nich z poprzedniej epoki, braki w personelu na każdym szczeblu - nie ma szans tego dźwignąć. Ten system już upadł. Tragicznych konsekwencji będzie coraz więcej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
6 marca 2021 o 0:08

@Etincelle: A poza tym zdrowia wszystkich innych na oddziale. Chory z covidem albo zarazi pozostałych pacjentów (którzy skoro są w szpitalu, to są chorzy, osłabieni i mają sporą szansę ciężko przejść zakażenie), albo personel, który jeśli zachoruje zostawi oddział bez opieki. Najpewniej jedno i drugie. Wtedy albo oddział się zamknie, albo pozostali pracownicy będą robić na dwie zmiany, aby do tego nie dopuścić. Efekt: wielu ciężko chorych ludzi, którymi opiekuje się garstka śmiertelnie zmęczonych innych ludzi. Przepis na tragedię. Jak wtedy, gdy pacjent zmarł, bo nikt nie zauważył, że skończył się tlen w butli...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »