Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

pomarina

Zamieszcza historie od: 29 października 2011 - 23:02
Ostatnio: 18 stycznia 2024 - 17:44
  • Historii na głównej: 12 z 12
  • Punktów za historie: 3042
  • Komentarzy: 99
  • Punktów za komentarze: 765
 
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
16 lipca 2020 o 22:34

@Vespera: Jeżeli zwierzęta pod opieką człowieka nie różnią się od formy dzikiej to dalej są tylko oswojone. Tak jak np. słonie azjatyckie, od dawna wykorzystywane przez Azjatów jako zwierzęta pracujące. Słonie te nie zostały udomowione, a używanie tego terminu w takich przypadkach jest nadużyciem. Udomowiony został np. jak, dzikie jaki są o wiele większe niż ich udomowieni kuzyni.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
16 lipca 2020 o 21:24

@Ohboy: Nawet nie pomyślałam, że można to odebrać jako zoofilia ;) Chodziło mi o incydenty typu że np. zdenerwowana puma pacnęła kogoś łapą.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
16 lipca 2020 o 21:09

@Morog: Jakie znowu sugerowanie zoofilii?!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 kwietnia 2020 o 23:07

@MarcinMo: Prywatne zoo nie są niczym złym, w Europie najlepsze ogrody zoologiczne są właśnie prywatne. Ale czym innym jest prywatne zoo, które ma gatunki zwierząt chronionych, prowadzi edukację, bierze udział w programach hodowlanych, prowadzi badania naukowe itp. a czym innym jest menażeria, zbieranina przypadkowych kotów, które się rozmnaża tylko po to aby ktoś mógł zrobić sobie z takim kocim dzieckiem zdjęcie i wrzucić na fejsa. W Polsce jest duży problem z finansowaniem zoo, bo pieniądze daje miasto. Jak miasto jest niechętne to kasą nie sypnie, natomiast prywaciarz może szastać pieniędzmi jak chce. Polskie zoo są niedoinwestowane i wiele jest wybiegów złych lub bardzo złych, te w Krakowie dla dużych kotów też fajne nie są. Zobacz jaka jest np. lwiarnia w Gdańsku, ona powinna wyznaczać standardy.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
22 kwietnia 2020 o 14:10

@krulgur: Znęcanie się to nie tylko bicie i głodzenie, to także brak zapewnienia odpowiednich warunków do życia. Tygrys i lew mają duże wymagania życiowe, ogródek nie jest w stanie ich spełnić.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
20 kwietnia 2020 o 15:26

@krulgur: Twoje poglądy są bardzo egoistyczne i opierają się na tym, że człowiek może wszystko. Nie , nie może i nawet nie powinien. Brakuje Ci empatii w stosunku do zwierząt. I nie, nie chodzi mi o mówienie "wypuśćmy wszystkie zwierzaki na wolność" bo tak twierdzą jedynie osoby niewyedukowane, chodzi mi o zaprzestanie znęcania się nad zwierzakami. Trzymanie lwa w ogródku jest znęcaniem się, mnożenie białych dużych kotów to także znęcanie się, znęcaniem się jest również odbieranie młodych i sztuczny odchów. Te rzeczy służą jedynie połechtaniu własnego ego i nie mają nic wspólnego z ochroną gatunku.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
19 kwietnia 2020 o 18:51

@eulaliapstryk: Ponieważ zwierzęta te bardzo się od siebie różnią. Tygrys syberyjski ma przystosowania pozwalajace mu żyć w temp -40 stopni, samce dorastają do 300 kg. Tygrysy z Sumatry są o połowę mniejsze i mają przystosowania do życia w tamtejszych warunkach. Tygrys i lwu nie zajrzy w rodowód tylko zrobią sobie małe hybrydki, tylko po co?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
19 kwietnia 2020 o 18:48

@krulgur: Zupełnie nie zrozumiałeś mojego przekazu. Trzymanie i rozmnażanie dzikich zwierząt dla samej zachciewajki jest złe. Jeżeli już musimy trzymać tygrysy w niewoli ( a musimy bo na wolności źle im się wiedzie) to powinny być to zwierzęta o czystych genach a nie połączenie matki z synem i lwem po drodze, zmiksowane podgatunkowo.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 stycznia 2020 o 20:58

@szafa: Jak się zalogowałam to dostałam sporo tego typu zdjęć, moja koleżanka za to ani jednego (ta sama aplikacja!). Ma inny typ urody niż ja, ale szpetna nie jest. Więc może "penisiarze" mają jakiś swój typ, który raczą takimi fotami?

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 25) | raportuj
3 stycznia 2020 o 13:47

@irulax: Nie zgodzę się, że "życiowo ogarnięci" nie mają potrzeby wchodzenia na takie portale. Czasami jest tak, że bardzo trudno poznaje się nowych ludzi. Gdy masz pracę w stałym zespole, nie jesteś imprezowym typem to gdzie poznać kogoś ciekawego? Internet to takie samo dobre miejsce jak każde inne, tylko że trzeba przygotować żelazne nerwy ;) Osoby, z którymi utrzymuję kontakt to na prawdę wartościowi faceci, tylko że rozmijają się nam potrzeby życiowe.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
2 stycznia 2020 o 23:45

@I_m_not_a_robot: Ja też nigdy nie chciałam mieć dzieci. Jak byłam mała to nie bawiłam się w niańczenie lalek itp. Jak mówiłam o tym jako nastolatka to wszyscy mówili "jeszcze ci się odmieni", teraz mam 32 lata i się nie odmieniło. Dla niektórych taka kobieta co nie chce dzieci to nie jest prawdziwa kobieta ale nie warto się takimi przejmować. Co nas obchodzi zdanie takich ludzi, prawda? :) Są kobiety, które chcą mieć dzieci i to jest fajne - niech mają tyle ile chcą bo to im daje szczęście, ale są też takie które nie chcą i także należy to uszanować. Mam bliską przyjaciółkę, która też nie chciała dzieci. Ale rodzina wraz z mężem ją nakłonili bo jak urodzi to pokocha. Nie pokochała i to jest tragedią jej i jej syna. Nie mówi o tym głośno, dba o to dziecko ale jest nieszczęśliwa (tak, powiedziała mi to). A druga sprawa jest taka, że teraz nikomu nie dogodzisz. Masz dzieci - jesteś patolem co się mnożny dla 500+, nie masz dzieci - jesteś bezdzietną lambadziarą i kto Ci szklankę wody na starość poda? ;) Może po prostu ci co chcą niech mają dzieci a ci co nie chcą niech ich nie mają. A wypytywanie się ludzi, którzy chcą mieć dzieci a nie mogą uważam za szczyt buractwa. Jak chcą o tym mówić to ok, ale jak nie chcą to wchodzenie im do sypialni jest ohydne.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
20 listopada 2019 o 18:46

To może przestań pisać do dziewczyn, które poza wyglądem nie mają nic do zaoferowania? Zawsze mnie to bawi jak facet startuje do "pustaka" i jest zdziwiony że to pustak ;) Jak dziewczyna ma wyzywającą pozę na zdjęciu i tonę makijażu to nie spodziewaj się żadnej wartościowej relacji. Może zagadaj do tych normalnych? A nie tych "plastikowych"? Poza tym wiem, że poziom Panów w tego rodzaju aplikacjach też nie jest najwyższy. Mam profil w aplikacji na "B" i to co tam się dzieje to zgroza. Panowie wysyłają zdjęcia penisów, co drugi zaprasza od razu na seks i nie rozumie słowa "nie". Do tego okazuje się, ze 80% mężczyzn nie potrafi pisać bez rażących błędów. Może z 1% to osoby, które porozumiewają się w swoim ojczystym języku w miarę poprawnie, mają coś do powiedzenia i nie szukają przygody na jedną noc. I nie dziwią się, kiedy kobieta po 5 minutach rozmowy nie chce się od razu spotkać. Ja najpierw wole trochę popisać i sprawdzić czy nadajemy na tych samych falach. Nie chodzi mi tu o wieczne rozmowy z których nic nie wynika, tylko przekonanie się czy druga strona na tyle mi odpowiada aby się spotkać.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
5 maja 2019 o 20:30

@Storytela: Poznańskie zoo ma doskonałych speców od marketingu i tyle. Chwalą się, że mają zwierzaki pocyrkowe - inne zoo też mają, chwalą się, że mają zwierzaki z wolności po przejściach - inne zoo też mają. W innych zoo też jest opieka weterynaryjna, duże wybiegi, są zatrudnieni specjaliści od diety, którzy układają jadłospisy czy opiekunowie są na co dzień. Tylko, że Poznań robi z tego coś w rodzaju show a inne ogrody po prostu robią to samo po cichu. Dyrektorka poznańskiego zoo jest osobą bardzo kontrowersyjną, jest pokłócona chyba ze wszystkimi dyrektorami innych zoo, ma na koncie dziwne i nie do końca legalne historie. Oczywiście, że to zoo nie jest złe - tereny ma niesamowite, wiele fajnych wybiegów, ale są też wybiegu tragiczne np. basen fok. Trzeba patrzeć całościowo a nie w kategorii biały - czarny.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
8 lutego 2018 o 19:07

Na większości imprez masowych jest zakaz wnoszenia własnych napojów. Z jednej strony chodzi o bezpieczeństwo a z drugiej o ekonomię. Masz kupić na miejscu ;) Ale zawsze rozbraja mnie to, że ludzie idą, kupują bilety (co jest równoznaczne z akceptacją regulaminu) i później się dziwią, że nie wiedzieli. A wystarczyło przeczytać regulamin i by dramatu przy wejściu nie było. Często chodzę na koncerty i ZAWSZE przy wejściu jest to samo, awantury bo picia nie można wnieść, mimo że regulamin imprezy był do zaakceptowania przy zakupie biletów.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
6 lutego 2018 o 21:28

WF jak najbardziej powinien być obecny w szkołach, tylko że obecna jego forma często raczej zniechęca do sportu niż zachęca. U mnie było tak, że od podstawówki do liceum graliśmy w koszykówkę i siatkówkę. ZAWSZE. Poza ciepłymi miesiącami, gdzie biegaliśmy przełaje. Szczerze nienawidziłam tego przedmiotu. Ciekawe, że dzieciak, który 3 razy w tygodniu jeździł konno, w weekend chodził na basen a gdy było ciepło to jeździł na rajdy rowerowe NIENAWIDZIŁ sportu w szkole. Po prostu nie mam drygu do gier zespołowych, nie lubiłam jak dziewczyny z ostrymi pazurami się na mnie rzucają bo mam piłkę albo ja z kolei muszę się rzucać kolanami na parkiet bo piłka tak poleciała. W szkole w-f zawsze bardzo źle działał na moją samoocenę. Nie byłam w tym dobra, czułam się jak ostatnia pokraka. Ale to nie znaczy, że byłam pierdołą - uprawiałam sport, tylko że inny niż w szkole. I tak jak uważam, że dzieciaki powinny liznąć każdego rodzaju sportu - tak aby coś dla siebie wybrać, tak nie rozumiem jak można przez tyle lat robić na lekcjach wiecznie to samo. Tak jak ktoś jest noga z chemii, to zawsze może lepiej mu pójść z organicznej, jak ktoś jest ciemny z matmy to może zamiast geometrii bardziej mu podpasują funkcje itp. A na w-fie ZAWSZE to samo... Jak nie czujesz się w tym dobry to lipa, czekają cie lata rzucania się na piłkę, czy tego chcesz czy nie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 15) | raportuj
1 grudnia 2017 o 16:54

Ten Greenpeace to tak na serio czy autorka sobie dopowiedziała? Ta organizacja nie zajmuje się psami i kotami a środowiskiem naturalnym. Jeżeli to była prywatna opinia pracownika to po co wymieniać nazwę? Aby było bardziej przekonująco? Ja tutaj nie widzę problemu w psie ale w partnerze, który z kolei problemu nie widzi. Jak najbardziej można wyeliminować takie zachowanie psa, ale trzeba chcieć. Psa można nauczyć np. nie wchodzenia do pewnych pomieszczeń (czyli tam nie naleje), można go brać na porządne spacery gdzie nie tylko się wybiega ale i popracuje troszkę umysłem. Naprawdę, wiele jest sposobów, ale nawet jakby przyszedł behawiorysta i ot tak psa naprawił to nie uważam, aby pozostawienie go w takich warunkach było odpowiednie. Ewidentnie potrzeby psa nie są spełniane, więc pewnie lepiej by mu było u kogoś innego. U kogoś kto ma warunki na psa, ma dla niego czas i serce. Teraz jest w miejscu, gdzie jest problemem.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
29 listopada 2017 o 16:39

Ja w ogóle nie rozumiem, jak można organizować staże na stanowiskach typu kelnerka, sprzątaczka czy kasjerka. To są zawody niewymagające miesięcy szkolenia i nadzorowania pracownika. Przekręt jak nic. Pracodawcy mają pracownika praktycznie za darmo, który wykonuje to samo co ten zatrudniony na etacie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 września 2017 o 20:50

@erni1400: Utrzymanie zoo to są ogromne koszty (mimo, że pracownicy zarabiają bardzo nędznie). Być może zagraniczne ogrody są lepiej finansowane niż nasze. ZOO można podzielić na prywatne i państwowe. Prywatne muszą się same utrzymać, nie ma dofinansowań i innych pomocy. Czyli tyle ile się "nachapią" w sezonie tyle będzie. Natomiast miejskie ogrody są finansowane z kasy miasta. Czyli nie ważne ile weszło ludzi, forsa i tak będzie. Z jednej strony jest to dobre zabezpieczenie ale z drugiej strony to miasto decyduje o finansach zoo. Czyli to co się płaci na kasie najpierw leci do skarbczyka miasta a później wraca do zoo, ale czy wraca tyle samo? A może mniej? A może więcej? Różnie to bywa. Polskie zoo są niedoinwestowane i to jest ich główny problem. A jak chcecie troszkę liczb proszę bardzo: roczne wyżywienie pingwinów i kotików we Wrocławiu to prawie 100 tys. zł, roczne wyżywienie słoni to 20 tys., koszt energii elektrycznej w Afrykarium to ponad 200 tys. ... miesięcznie!

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 września 2017 o 20:39

@erni1400: Sprawa wygląda tak, że środki usypiające działają dopiero po pewnym czasie a w takich sytuacjach potrzeba "wyeliminować" zwierzę od razu a nie po np. 15 minutach. Dlatego gdy jak np. dziecko wpadnie na wybieg lwa to przeważnie decyzja jest jedna: zabić zwierzę. Za głupotę rodziców płaci niewinna istota.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 września 2017 o 21:37

@xlchtloi: Trawożery zjedzą WSZYSTKO. Będą za grube ale dalej będą żreć. Tylko naprawdę wielkopowierzchniowe wybiegi dają radę i nie są całkowicie zjadane. Większość jednak "pustynnieje" bo jest wyjadana i zadeptywana.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
9 września 2017 o 20:28

@goranka: Co do wprowadzania psów to mi się nie podoba to co dzieje się w zachodnich ogrodach zoologicznych. Pies może być nosicielem wielu chorób (sam będąc zdrowym) i może pozarażać inne zwierzaki. A nie da się ukryć, że dzikie zwierzęta leczy się o wiele trudniej niż domowe. Poza tym są gatunki, które dość histerycznie reagują na obecność drapieżnika. Kiedyś (ale to jeszcze zanim pracowałam na zoo) to ktoś wszedł z jakimś małym kundelkiem. Pies jak zobaczył antylopy to zaczął szczekać. Antylopy wpadły w panikę i zaczęły rozbijać się na płotach. Jedna miała nogę złamaną (do uśpienia) oraz zginęło chyba jakieś młode. Ale to znam tylko z opowieści starszych pracowników. Nie wiem jak reagują "zachodnie" zwierzaki, może nie są tak płochliwe ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 września 2017 o 20:23

@z_lasu: Ależ ja nie mam nic przeciwko przeznaczaniu tych pieniędzy na wizyty w zoo! Wręcz przeciwnie, trzeba edukować najmłodszych. Tylko czy edukacją jest sadzanie dzieci na barierkach tak, że w każdej chwili może wydarzyć się tragedia? Czy edukacją jest dokarmianie zwierząt? Czy edukacją jest pokazywanie, że jak coś się nie podoba to trzeba zrobić awanturę? Każdy kto kupił bilet i wchodzi na zoo zgadza się przestrzegać regulaminu. Tam jest wszystko wypisane czego nie wolno robić (chociaż większość to rzeczy oczywiste lub wynikające po prostu z dobrego wychowania.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 września 2017 o 20:18

@Habiel: Też najbardziej lubię leśne zoo, położone gdzieś na uboczu (np. właśnie Poznań czy Gdańsk). Typowo miejskie ogrody zoologiczne borykają się z ograniczonym miejscem, mają też niektóre fajne wybiegi ale często władze kierują się zasadą " mniejsze ale gęściej". Smuci tylko bardzo, że część ludzi nie rozumie że duży i urozmaicony wybieg to nie jest minus danego miejsca a ogromny plus! Zawsze znajdą się tacy co chcą zwierzaka mieć tuż pod nosem bo przecież zapłacili aby go zobaczyć..

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 września 2017 o 20:14

@minutka: Kawałki mięska mogą być bo to mięso a nie zwierzę ;) Oskórowany królik też przejdzie, ale jak tylko zwiedzający zobaczą futerko czy uszka to już jest szansa na raban. Czasami zdarza się, że zwierzak wywlecze pokarm i pokaże ludziom co je, nie da się tego uniknąć.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
8 września 2017 o 22:17

@Litterka: Nasze bydlątka są lepiej wychowane niż niektórzy turyści ;)

« poprzednia 1 2 3 4 następna »