Profil użytkownika
Adriana ♀
Zamieszcza historie od: | 12 lipca 2013 - 19:23 |
Ostatnio: | 1 stycznia 2023 - 14:21 |
- Historii na głównej: 11 z 15
- Punktów za historie: 2667
- Komentarzy: 88
- Punktów za komentarze: 851
« poprzednia 1 2 3 4 następna »
Nie jestem "mainstream", a telewizji nie oglądam od 8 lat. Nie mam też odbiornika TV, a wiedzę o wydarzeniach w kraju i na świecie czerpię z Sieci i radia co w pracy gra 8 godzin. Przeraża mnie fakt, że w Polsce zamierzają wprowadzić obowiązkową opłatę na telewizję publiczną od gospodarstwa domowego (jak w Niemczech). Nie używam, nie chcę używać, a zapłacić (jeśli ten pomysł z opłatą audiowizualną wejdzie w życie) będę musiała. Piszą o tej opłacie na infor.pl, na di.com.pl, na polskieradio.pl. Nie "psioczę i nie marudzę" na jakość, po prostu nie używam. Ale zanosi się na to że za nieużywanie też będę musiała płacić. Toż to chore jest...
Dlaczego "szczyt pewności"? Raczej przezorność. Jeśli trafia się dobra okazja (stan techniczny, stan wizualny, cena) a jesteś w trakcie kursu to dlaczego nie? Sama stałam się właścicielka czterech kółek zanim miałam prawo jazdy-samochodu używali moi rodzice, ale ubezpieczenie płaciłam ja. Jak prawo jazdy dostałam to samochód stanął u mnie pod blokiem, a rodzice kupili sobie własne jeździdło.
Ciało zostawione, jedna policjantka została pilnować zwłok. Od kiedy policja zostawia ciało-nie wiem, w życiu tylko ten jeden raz miałam "przyjemność" znaleźć się w takiej sytuacji, więc procedur nie znam. Pisze jak było. Bajkopisarstwo? Nie. Widać piekelności, które mi się przydarzyły są zbyt piekelne nawet jak na piekielnych.
Pracę zmieniłam dwukrotnie, pani z mailem była dawno temu w firmie 1, pan starszy w zeszłym roku, w firmie 3. Nie mam potrzeby ściemniania. Pozdrawiam.
Ja teraz też :)))
Pocztą też dostałam "maila" z adresem "www.firma.com.pl ul. Piekelna 13, 00-000 Piekło". Nie wierzycie-trudno :) Ja to przeżyłam :) A, i sytuacja miała miejsce jakies 10, może 12 lat temu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 23:53
Narzuca mi się jedno-"Polak potrafi". Na dobrą sprawę kto udowodni sprzedawcy że nie książkę sprzedał? Chyba tylko prowokacją, tzn. przyjdzie urzędnik skarbowy, będzie udawał zainteresowanego zakupem e-papierosa, posłucha opowieści o darmowej książce, może nagra sprzedawcę dyktafonem w telefonie i przystąpi do kontroli.
"(...)staruszek, któremu przeszkadzała pogwizdująca papuga, dostaje rentę, bo... niedosłyszy. " Czytał z ruchów dzioba ;-)
Papio dostał w tyłek na kasie za swoją uczciwie wykonaną pracę. Teraz będzie mądrzejszy i bez umowy, zlecenia jakiegokolwiek NA PIŚMIE żadnej roboty dla obcych ludzi się nie podejmie. Fakt, że znajomy nas może wykorzystać tak samo jak obcy. Ale ta nauczka pozostanie w pamięci na dłuuugo. Nie cierpię złodziejstwa.
"- wymienili wentylator ale uszkodzili ekran - wymienili ekran ale uszkodzili kartę graficzna - wymienili kartę graficzna ale uszkodzili taśmę łącząca ekran z bazą - wymienili taśmę ale uszkodzili ponownie ekran - i w końcu wymienili ekran i niby wszystko ok" To mi się podoba w tej całej historii najbardziej :)
Wrrr... Jak mi ciśnienie skacze jak ktoś kradnie. Przecież ta "miła pani" okradła Twojego znajomego-zarówno z materiałów jak i z czasu pracy (a co się tym wiąże-z wynagrodzeń pracowników Twojego znajomego). To są realne, namacalne i policzalne koszty! Życzę Twojemu znajomemu żeby odzyskał swoje pieniądze.
Sprawa z księgami wieczystymi nie jest arcytrudna, wystarczy trochę cierpliwości żeby zrozumieć prawniczy bełkot i szary Kowalski (czyli np. ja :) ) poradzi sobie. Cenę prawnik krzykną nieadekwatną do trudności usługi. Chytry dwa razy traci, dobrze mu tak:) Raz musiałam skorzystać z prawniczej porady, zapłaciłam 400zł za dwa pisma, w których radca prawny wykazała ZUSowi że nie ma podstaw prawnych aby wypłacić im kilka tysięcy złotych. Dużo mnie kosztowała ta porada, ale to było najlepiej wydane cztery stówy :)