Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Adriana

Zamieszcza historie od: 12 lipca 2013 - 19:23
Ostatnio: 1 stycznia 2023 - 14:21
  • Historii na głównej: 11 z 15
  • Punktów za historie: 2667
  • Komentarzy: 88
  • Punktów za komentarze: 851
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
13 stycznia 2015 o 10:21

Moim zdaniem sprzedawca w sklepie zoologicznym nie jest osobą którą powinno się prosić o radę w wyborze sprzętu czy karmy. To tylko osoba sprzedająca, ona może ale nie musi wiedzieć coś na temat hodowli ryb/chomików/kotów/jaszczurek/szczurów/innych zwierząt. To kupujący, przyszły właściciel zwierzaków powinien się dowiedzieć jakich warunków wymaga wybrane przez niego zwierzę. Dowiedzieć się z książek, z forów dla pasjonatów, z rozmowy z weterynarzem a nie oczekiwać że sprzedawca ma wiedzę na temat każdego zwierzaka. Dobrze, że koleżance podesłałaś linki i fajnie, że mądra dziewczyna zainteresowała się jakie naprawdę powinny mieć jej rybki warunki i szybko zareagowała.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
5 stycznia 2015 o 17:24

@BlueBelle @misiafaraona Cholera, że też nie zawsze czytam komentarze :-) Mówicie, że bywali lepsi? Ale ten jest całkiem fajny, tylko chyba się wypalił. Za mało karmiony. Źli użytkownicy portalu zagłodzili.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
4 stycznia 2015 o 21:28

Pierwszy raz na piekielnych widzę takiego trola (Jingle_Bells) Ubaw po pachy :D Dawaj maleńka, dawaj więcej :-) Zwyzywaj jeszcze kilku użytkowników, pośmiejemy się.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
5 grudnia 2014 o 11:27

"(...)najgorsze miasto w Polsce" - chyba Sosnowiec szczyci się tym mianem od jakiegoś czasu ;-)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
30 listopada 2014 o 0:03

Aż się prosi odpowiedź "Szanowna Pani, bardzo chciałabym mieć dziecko, ale nie mam kiedy się o nie postarać!"

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
28 listopada 2014 o 16:33

Powodzenia i dzięki za tę historię. Dobrze wiedzieć co może mnie czekać gdybym kiedyś musiała się z jakąś ubezpieczalnią dochodzić.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
22 listopada 2014 o 1:42

Koleżanka za to, że sama znalazła pracę będąc zarejestrowaną w PUP dostawała przez 3 miesiące "dodatek aktywizacyjny" czy jakoś tak się nazywało. Coś mi tłumaczyła, że była uprawniona do zasiłku, ale przez to że sama pracę znalazła, to wypłacają jej jakąś część (50%?)tej kwoty którą wzięła by gdyby pracy nie znalazła i pobierała zasiłek. Popytaj, poszukaj o co chodzi z tym dodatkiem aktywizacyjnym, jeśli byłeś uprawniony do zasiłku, dodatkowy pieniądz zawsze się przyda.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
12 listopada 2014 o 23:11

@mitzeh: najwidoczniej Ci Ludzie odczuwają Ogromny Szacunek do Samych Siebie (a może raczej SIEBIE?)No bo niby dlaczego Ci Tobie Twój jest ważniejsze od Mi Ja Moje? Zdrowy egoizm! Masakra. Razi mnie to w oczy, a ta maniera jest częsta na Piekielnych, pisanie dużą literą wyrazów z dupy. Ani to nazwy własne, ani ważne dla opowieści postacie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 listopada 2014 o 18:44

Dlaczego słowo "nas", "dowód osobisty" piszesz dużą literą? Mnie uczyli że dużą literę wyjątkowo stosujemy w sytuacjach gdy chcemy podkreślić swój szczególny szacunek lub szczególne zaangażowanie uczuciowe - masz aż taki szacunek do dowodu osobistego? :-)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
4 października 2014 o 22:09

"Czwarty wymiar" autorstwa Johna Twelve Hawksa-strzeżone osiedla, monitoring miejski, monitoring w blokach-to wszystko budzi mój wewnętrzny sprzeciw po przeczytaniu tych książek. Przedtem nie widziałam nic złego w gromadzeniu danych, myślałam: "No i cóż się takiego dzieje, że ktoś tam wie o mojej wizycie w kinie/na kręgielni/zamówionej pizzy/karnecie na basen, wielkie mi co! Albo że mnie kamera w sklepie odzieżowym nagrywa jak bluzki szukam-no i co w związku z tym złego mi się dzieje, no co? Czy ja kogoś okradam, morderstwo planuję, zamach stanu? A niech se paczom i piszom, w dupie to mam." Jednak po przeczytaniu Travellera raz, a potem drugi, mój odbiór otaczających mnie zewsząd kamer zmienił się z obojętnego (a nawet pozytywnego) na negatywny. Ja, personalnie, nie chcę aby moje zachowania były obserwowane, analizowane, nie chcę być materiałem do badań, nie chcę spersonalizowanych reklam. Wprawdzie używając produktów Google cy Microsoft, czy też wspomnianych wcześniej w komentarzach smartfonów i tabletów daję się "kolczykować", ale wyrażam swój marny pojedynczy sprzeciw choćby blokowaniem śledzenia, blokowaniem reklam, usuwaniem cookies i blokując jak tylko potrafię przesyłanie danych o mojej aktywności. Nie jestem zwolenniczką panoptikonu. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/40778/traveler http://pl.wikipedia.org/wiki/Panoptikon

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
4 października 2014 o 10:28

Ale jak widać są ludzie którzy się dają zamykać i jeszcze za to płacą ;-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 22:54

Od niedawna mam samochód, wcześniej korzystałam z komunikacji miejskiej i nigdy, ale to nigdy, nie ustąpiłabym miejsca dziecku. Też miałam zwyczaj zajmować miejsce zewnętrzne, bo lubię. Jak kogoś bardzo bolą nogi, to przeprosi i przeciśnie się pod okno. Nigdy też nie wstawałam żeby wpuścić kogoś pod okno, wykręcałam się jedynie z nogami na przejście, żeby współpasażer mógł wejść. Jak jesteś "dupa wołowa" to stoisz ;-)Mogłaś wpuścić panią do dzieciaka z komentarzem, żeby wzięła syna na kolana, ale wolałaś sobie postać-Twój problem. Nikt tu nie był piekielny-jedno było cwane a drugie ciapowate ;-) Bez obrazy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
4 sierpnia 2014 o 1:08

Piękne. Dodatek za pracę w trudnych warunkach powinnaś dostać ;-)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 lipca 2014 o 18:53

@redokoks: Listonosza nie mam okazji "obsługiwać"-jestem w pracy. Nie pamiętam kiedy ostatnio dostałam list polecony, ale przecież listonosz zostawia awizo. Zwyczajnie i po prostu nie widzę sensu w otwieraniu drzwi na każdy dzwonek czy pukanie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
30 lipca 2014 o 1:15

A mnie zastanawia po co otwierasz drzwi, skoro nikogo się nie spodziewasz? Serio się pytam. Po co? Od bardzo dawna nie otwieram pukającym czy dzwoniącym do drzwi-znajomi czy rodzina zawsze umawiają się telefonicznie, zawsze z wyprzedzeniem, nie do pomyślenia jest dla mnie wpaść do kogoś bez upewnienia się czy jest w domu, czy ma czas i czy ma ochotę na moją wizytę i działa to w drugą stronę-nie ma opcji żeby bliskie mi osoby nawiedziły mnie w domu bez uprzedzenia.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 36) | raportuj
7 lipca 2014 o 22:30

Jak już wspomniała Visenna-kąpielisko miejskie, tam gdzie jest plaża przystosowana dla ludzi, gdzie jest ratownik, gdzie woda jest badana przed sezonem i w trakcie przez sanepid, to jest LEGALNA plaża. Pozostałe są dzikie. Na dzikich plażach zazwyczaj obowiązuje zakaz kąpieli. Jeśli zakazu kąpieli nie przestrzegasz, to na własne ryzyko. I na DZIKIEJ plaży nikt nie ma prawa oburzać się o kąpiącego się psa. Psy są czyściejsze od ludzi-do wody nie nasikają, nie zrobią kupy, nie wrzucą zużytej podpaski czy potłuczonego szkła. Nie zasyfią miejsca w którym biwakują papierami, woreczkami i petami. Natomiast zgadzam się z autorką, że pies powinien być pod kontrolą właściciela - smycz, linka, głos. Pies nie powinien podchodzić do ludzi czy do innych psów bez ich wyraźnej zgody. Nie twierdzę, że każdy pies jest super łagodny i idealnie ułożony. Do obcego psa należy zachować dystans - to tylko pies, nie wiemy kiedy mu coś się nie spodoba i zachowa się tak, jak psy mają w zwyczaju, czyli ugryzie. Rozumiem strach czy niechęć do psów - każdy ma prawo nie chcieć towarzystwa zwierzęcia. Ale jak nie chcesz, to chodź tam, gdzie jest wstęp tylko dla ludzi-plaże strzeżone, odkryte baseny. W dziczy jest ryzyko, że przyjdą ludzie którzy mają serdecznie w dupie Twoją niechęć do psów.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
27 czerwca 2014 o 0:15

WYGRAŁEŚ!!!! - dwa dni temu pani z Play dzwoni i ćwierkającym radosnym głosem, pełnym entuzjazmu, informuje mnie że WYGRAŁAM!!! w konkursie "sześć z dziewięciu". Ja-chwila namysłu, w co klikałam i czy przypadkiem faktycznie nie zagrałam w jakąś gierkę - ale nie, nie grałam w nic. A jak nie grałam, to wygrać nie mogłam. Logiczne. Pani zdziwiona moim logicznym wywodem informuje mnie, ze GRAŁAM!!! 23.06.2014 o godzinie 15:11. Hmmm... W pracy. Nie ma opcji. Pani uparcie twierdziła, że wygrałam w konkursie w którym brałam udział i że mam szansę dzięki tej wygranej podpisać mega hiper super atrakcyjną umowę - tablet+internet na 24 miesiące za jedyne, JEDYNE 34,90 miesięcznie. Grzecznie acz stanowczo przedstawiłam pani moją wersję wydarzeń, podziękowałam za nieprzydatne urządzenie wraz z nieprzydatnym mi internetem i zakończyłam rozmowę. Inny telemarketer usłyszał na początku (weszłam mu w słowo): "Nie zawrę żadnej umowy przez telefon. Czy coś jeszcze chce mi Pan powiedzieć?". Nie chciał. Podziękował i się rozłączył.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 23) | raportuj
11 czerwca 2014 o 22:24

A zwykły sąsiedzki "wpierd*l"? Albo jak to na obozach za młodych czasów, kocówa-szmatę na łeb i ręcznikami związanymi w węzły chłosta przez szmatę. Wiem, prymitywne. Ale sama wizja troszkę poprawia mi nastrój. Dziad jeden.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
4 maja 2014 o 7:12

Ja na wykorzystywanie znalazłam bardzo prosty sposób - "nie umiem, nie potrafię". Dawniej, jak byłam młoda i głupia, to spędzałam po dwie, trzy godziny przy wieszających się komputerach i przeinstalowywałam sterowniki, ściągałam poprawki, instalowałam gry i defragmenowałam dyski. Ale potem zmądrzałam - posiedziałam chwilę, poklikałam tu i tam i rozkładałam ręce: "Nie potrafię, nie rozumiem, ale wiesz co? Znam świetnego informatyka, on ci za 100zł cały komputer poprzegląda i poustawia, chcesz?". Pół roku takiej partyzantki i skończyły się zaczepki znajomych i rodziny "bo tu nie działa, a ty jesteś taka mądra, to dla ciebie 10 minut".

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
25 marca 2014 o 21:59

Taki historie pięknie ujęte w tym felietonie. Ironicznie, satyrycznie, ale niestety prawdziwie. http://www.rzepkanapulsie.pl/mam-dziecko-wolno-mi-wiecej/

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 listopada 2013 o 19:01

Zbierzcie listę z podpisami od mieszkańców, żeby spółdzielnia wykupiła ubezpieczenie dla nieruchomości z opcją "graffiti". Różnica w cenie ubezpieczenia budynku jest znikoma, a dzięki temu każde uprzątnięcie graffiti z elewacji pokrywane jest z ubezpieczenia. Popisane-zmyte-popisane-zmyte-popisane-zmyte.... i ta dalej. Kiedyś idiotom się znudzi, a Wy, mieszkańcy, nie będziecie ponosić co i rusz kosztów czyszczenia.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
12 sierpnia 2013 o 22:12

Przyłączam się do próśb o więcej ;-)

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
11 sierpnia 2013 o 1:39

"(...)pod koniec Lipca(...)" - to znaczy przy wyjeździe z miejscowości Lipiec?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
5 sierpnia 2013 o 21:04

Niestety, ul. Szopena (brrr...) nie jest czymś dla mnie niezwykłym. Mysłowice, Kaufland. Przy ulicy Chopina stoją "piękne" dwa dwupiętrowe szare budynki. Tabliczki przy klatkach schodowych dumnie obwieszczają przechodniom że jest to adres "SZOPENA 7" (od 3 chyba do 13). Jak się ktoś na takie cudo napatrzy to nie dziwię się że Chopina pod "S" będzie szukać. Swoja drogą to skandal, tak zniekształcać pisownię nazwiska.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
4 sierpnia 2013 o 21:23

A tak mi się skojarzyło: -A pani córka to pracuje? -Tak, pracuje, pracuje, chemie wykłada -O! A gdzie, jeśli wolno spytać? -A w supermarkecie

« poprzednia 1 2 3 4 następna »