Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

AimeeSi

Zamieszcza historie od: 28 maja 2011 - 9:49
Ostatnio: 22 lipca 2023 - 23:04
Gadu-gadu: 6460111
  • Historii na głównej: 12 z 28
  • Punktów za historie: 3865
  • Komentarzy: 180
  • Punktów za komentarze: 576
 
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
22 października 2021 o 18:29

@dayana mamy 43 metry. Salon, pokój dzieci i kuchnię. Szał, nie? Jak wiesza się pranie w mieszkaniu, to prosta droga do zagrzybienia go. Z suszarni korzystam generalnie tylko ja, bo mam ją nad swoim mieszkaniem i mam blisko, innym nie chce się tak wysoko chodzić. A jak MOJE dziecko spadnie z trzepaka, to to jest MÓJ problem, a nie baby ani twój, nie uważasz?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 października 2021 o 17:49

Dwie sytuacje: 1) sierpień 2019, sala porodowa, rodzę dziecko. Na oddziale od 11, więc do obiadu mnie liczyli. Akurat byłam sama na sali, przyszła salowa i pyta, czy jadłam w domu. No, śniadanie o 9, a była już 13. Przyniosła tłuczone ziemniaki polane białym sosikiem - najpyszniejszy obiad w moim życiu. Przeszło mi przez myśl, że rodzącej nie powinni dać jeść, ale byłam już wymordowana skurczami, wsunęłam żarcie najszybciej jak mogłam, żeby mnie nikt nie przydybał. Przychodzi godzina 17, anestezjolog przynosi ulgę. Ledwo się położyłam po wkłuciu i mówię do męża „będę rzygać”. Nie zdążył przynieść worka, obrzygałam podłogę. Anestezjolog z ryjem, czy jadłam w domu, czy na oddziale. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że salowa przyniosła, zjadłam i było pyszne. Trochę spuścił z tonu, ale podejrzewam, że salowej się oberwało. 2) grudzień 2020 - dziecię urodzone godzinę po sytuacji opisanej wyżej dostało zapalenia płuc. Jako że skończył już rok, dostawał normalne obiady w szpitalu (dzieci do roku dostają słoiczki). Karmiony był nadal piersią, był mocno chory, nie jadł tych posiłków, chociaż próbowałam na wszystkie strony. Zjadałam je ja. Salowe i pielęgniarki widziały to, czasem nawet proponowały dokładkę, bo zostało. I to nie były wykupione dodatkowe posiłki. To było jedzenie dla pacjenta. Pacjent nie jadł, jadłam ja. Różnie bywa w różnych szpitalach.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 października 2021 o 14:40

Eee… Mam dzieciaka w państwowym i normalnie był wczoraj i dzisiaj.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
8 października 2021 o 10:31

3 lata czekam na pozew baby z olxa, której sprzedałam „szmaty” - ubrania miały zmechacenia, do zgolenia golarką. Ona ma teścia w policji i już teraz idzie do sądu. Długo idzie, pewnie daleko ma ;)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
15 września 2021 o 12:25

@Austenityzacja No więc tak - pierwsza moja ciąża to było cud miód (jedynie kilka tygodni porannych mdłości, ale wyrzygałam się rano i koniec), a jednak poszłam na L4 już w 10 tygodniu. Powód? Dwa - 1) w miejscu, w którym pracowałam wtedy nie było ogrzewania, w ciążę zaszłam we wrześniu. Podczas prawie 3 lat pracy tam, nabawiłam się nawracających zapaleń pęcherza, a w ciąży nie wolno nawet zwykłej furaginy; 2) umowę miałam do końca roku. W perspektywie dostałabym już nieokreśloną, ale nie chciałam ryzykować tego zapalenie pęcherza (kto miał, wie doskonale, dlaczego). W drugą ciążę zaszłam, niespodzianka, przed podpisaniem umowy na okres próbny. Nie wiedziałam o niej, dowiedziałam się niecały miesiąc później. Ciąża była nieplanowana. To był listopad, jak zaszłam, pracowałam do lutego, czyli prawie do końca okresu próbnego. I znów dwa powody zwolnienia - 1) poranne mdłości zamieniły się w całodniowe, non stop bym spała, jadłam tylko chińskie zupki, bo nic innego mi nie wchodziło, zaraz wymiotowałam; 2) i tak musieli szukać nowego pracownika, bo ja dostałabym umowę do dnia porodu i nie miałabym i tak, gdzie wracać. Później moja druga ciąża okazała się być zagrożoną, więc znów - i tak bym poszła na zwolnienie. Wiadomo, baby są różne, ale nie ma co stygmatyzować.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 września 2021 o 11:54

@Michail a widzisz, że ja im nie daję pożywki? Z Anitą rozmawiamy sobie o naszych dzieciach :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 września 2021 o 23:28

@AnitaBlake mój starszy odstawił się sam, jak zaszłam w ciążę, a jeszcze o tym nie wiedziałam. Dzień po tym, jak zasnął bez piersi i w nocy wolał wodę, zrobiłam test i tadam! jest i drugi :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 września 2021 o 17:00

@AnitaBlake dokładnie. Je tylko do drzemki, żeby usnąć. Potem do zaśnięcia na noc się poprzytula i ze dwa razy w nocy kilka łyków. Nie powiem, już mnie to męczy (szczególnie nocki; starszy, jak się odstawił, zaczął przesypiać noce w 100%), ale raz próbowałam mu nie dać wieczorem, to płakał godzinę. Nie mam serca mu tego robić.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 września 2021 o 16:57

@Kornowl tak, tak po prostu było. Karmiłam wyłącznie piersią, obaj synowie rośli mocno. Starszy urodził się z masą 3910 g, młodszy 3860 g. Mowa tu była o młodszym i faktycznie miał fałdkę na fałdce :) i ABS - absolutny brak szyi :D wszystko się rozeszło, jak się zaczął więcej ruszać. Usiadł dopiero na 10 mcy, ale jak ruszył z raczkowaniem, to go po mieszkaniu goniłam. Położna przychodziła przez pierwsze 6, a chyba nawet 8 tygodni, potem go na popołogową zabrałam, żeby go zobaczyła. Wszystko było całkiem ok. Starszy ma teraz 4 lata, a wzrostu 119 cm (dzisiaj ich mierzyliśmy), młodszy ma 94 cm. No tacy są, cóż poradzę? :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
11 września 2021 o 12:25

@Balbina ja mam jeszcze historię - ze trzy tygodnie temu, już się zrobiło chłodno. Dzieciaki miały krótkie rękawy i bluzy na zamek. Młodszy (2 lata) zaczyna bluzę ściągać. Upewniłam się, czy na pewno mu za ciepło, podotykałam i mówię dobra, ściągaj, do domu 10 metrów. Całą sytuację widzi babka ok. 50 lat. I mówi do mnie, że ona ma dla mnie radę. Jakąż to, pytam. A ona do mnie, że mam go zlać tu i teraz, że się rozbiera, pomimo że mu nie pozwalam. Odparowałam, że ja dzieci nie biję i współczuję jej dzieciom, jak za taką pierdołę dostawały lanie. Nie lubię, jak mi się ktoś wcina w wychowywanie moich własnych dzieci. Młodszy syn jest gorący. Starszemu zawsze zimno. No tacy są, nic nie zrobię, a babiszon widzący jedną sytuację, wydaje takie debilowate opinie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 września 2021 o 12:19

@AnitaBlake odporność dziecka można fajnie zbudować karmiąc piersią przynajmniej przez te pierwsze pół roku, a już na pewno podać siarę. Dla mnie osobiście to absolutne minimum - jeśli nie chcesz karmić piersią (nie oceniam, każda z nas ma inne możliwości i pragnienia), to podaj chociaż tę siarę, którą masz na milion procent. Poza tym i tak leżysz z dzieckiem w szpitalu, nawet jak masz starsze dziecko w domu, to te 3 dni po porodzie skupiasz się i tak wyłącznie na noworodku. Siara musi być :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
11 września 2021 o 12:15

@Honkastonka tak.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
10 września 2021 o 21:59

A ja kiedyś tutaj, ba piekielnych, śmiałam napisać, że moje wtedy trzymiesięczne dziecko waży 9400 g. Zostałam wyzwana od nieodpowiedzialnych i ślepych, bo mam śmiertelnie chore dziecko i mi umrze w przyszłym tygodniu, a z drugiej strony od kłamczuch, bo musiałabym urodzić 7-kilogramowe dziecko. No więc, po dwóch latach od tamtej historii, uprzejmie donoszę, iż syn ma się świetnie - 94 cm i 13 kg, do tej pory karmię go piersią, hurr durr.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
8 września 2021 o 10:44

@maat_ jakby powiedziała, że w 20. tygodniu też byś się przyczepił, nie? I masz rację - ciąża dzieli się na trymestry, ale na pół też - sprawdź sobie „badanie połówkowe”.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 14) | raportuj
26 sierpnia 2021 o 15:13

@Armagedon obyś nigdy nie miał dzieci, a jak już ci się trafi (bo z takim podejściem to na pewno nie będzie świadoma decyzja), przypomnij sobie swój komentarz.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 20:03

@Ohboy już się tak nie pusz, bo odlecisz. Sprawdź sobie zdjęcia, które dodałam do mojej historii, cwaniaczku.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 16:00

@Ohboy Bo jej graty stoją dalej. I to wcale nie schowane, jak moje stały.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 14:13

@Habiel ależ mogą. Kto powiedział, że nie? Z tym że na rowery mamy specjalną wiatę. Generalnie od zawsze każdy w tym miejscu stawiał różne rzeczy. Łącznie z Babą.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 13:24

@digi51 No i o to właśnie chodzi. A co do strychu, to w tym samym momencie pismo dostała też kobieta z drugiego piętra, bo też ma tam swoje graty (i to serio graty, a nie schludnie ułożone i niewidoczne kartony) i zaczęła płakać, że ona ma małe mieszkanie (wszyscy mamy takie same) i ona nie ma gdzie tego przełożyć. Ona tam ma kołdrę z merynosa i ekspres do kawy, do komórki przecież nie da, bo ukradną hurr durr. Są równi i równiejsi.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 13:20

@Habiel wózki stoją dwa, a nawet trzy. Nadal jest miejsce na czwarty. Ludzie…

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 8:42

@digi51 teraz też tak uważam. Ale trudno. Ja generalnie też jestem z tych prawilnych, ale bez przesady. Kiedyś Baba ubrudziła mi ziemią bielutkie prześcieradełko w gondoli, a spacerówkę zmoczyła ze szlaufa tak, że z niej kapało. A potem zawołała na koszt wspólnoty speców, bo „cieknie” z tego zaworu pod schodami. Akurat naszłam speców i pytam, o co cho. Wyjaśniłam im, że jak Baba odkręca na maksa, to ciśnienie wali takie, że trzeba mocno w konewce trzymać końcówkę, bo wyskoczy. Panie sprzątające ani razu nie zgłaszały problemów, a ona dwa razy te swoje badyle podlała i jej cieknie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 8:36

@paudzla wchodząc do bloku nikt nie widzi ani wózka, ani rowerka. Wchodzisz i widzisz schody na górę, mieszkanie na parterze i skrzynki. Żeby zobaczyć ten wózek, musiałabyś skręcić lekko w lewo, zejść po trzech schodkach i spojrzeć w prawo. Niżej jest wyjście na podwórko. Nikt, prócz mieszkańców i pań sprzątających tam nie chodzi. BHP też nie ma tu nic do rzeczy, bo to zwyczajnie niezagospodarowany kąt.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
18 sierpnia 2021 o 8:29

@bloodcarver pod schodami, to znaczy pod schodami. Nie ma tam absolutnie nic, nawet wejścia do piwnic, bo u nas takich po prostu nie ma.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
17 sierpnia 2021 o 23:50

A może chłop nie umiał czytać? Są osoby umiejące napisać podstawowe informacje o sobie, a czytać już nie potrafią.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »