Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

AimeeSi

Zamieszcza historie od: 28 maja 2011 - 9:49
Ostatnio: 22 lipca 2023 - 23:04
Gadu-gadu: 6460111
  • Historii na głównej: 12 z 28
  • Punktów za historie: 3865
  • Komentarzy: 180
  • Punktów za komentarze: 576
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
4 września 2022 o 8:19

@Armagedon darowizna na jedno dziecko z automatu daje pozostałym prawo do zachowku. Może chytra siostra złożyła taki papier i dostała „swoją” część?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
20 sierpnia 2022 o 13:54

Mieszkałam całe życie (no, 24 lata) w dwustumetrowym domu z wielkim ogrodem. Mój mąż za to, w piątkę, na 47 metrach na pierwszym piętrze w gierkowskim bloku. Teraz mieszkamy razem (plus dwójka dzieci i pies) na 43 metrach jeszcze przez 20 lat nie do końca naszych. Dobrze, że mamy dwóch synów z różnicą zaledwie dwóch lat i mogą mieć wspólny pokój (ja zawsze miałam swój większy od mojego aktualnego salonu, za to mój mąż mieszkał na 12 metrach z dwiema starszymi siostrami). Teraz jesteśmy w trakcie remontu - robimy aneks kuchenny w salonie, a nasza sypialnia będzie w kuchni. Zrobimy sobie na 40 metrach trzy pokoje :D Te 10 lat temu było nas stać na większe mieszkanie, ale wtedy nie planowaliśmy dzieci. 5 lat temu nagle mi "odbiło" i zapragnęłam dziecka jak powietrza, a drugi powstał za ciosem. I tak sobie żyjemy na trzecim piętrze bez windy w syfie jeszcze do końca roku. Ale nie żałuję niczego, no, może trochę tego, że po urodzeniu dzieci faktycznie nie miałam swojego kąta, żeby pobyć samej, a do czego zawsze podchodziłam w sposób oczywisty.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
9 lutego 2022 o 17:50

Masz umowę kupna sprzedaży pojazdu i nią się okazujesz w sądzie, jeśli już masz taką sprawę. Koniec. Swoją drogą, kto idzie do sądu z czymś takim? Ze swojej strony jeszcze możesz zgłosić próbę wyłudzenia.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 lutego 2022 o 19:23

@timka pamiętaj, że dziecko urodziło się pod koniec lat 90’, czyli ponad 20 lat temu. Wtedy jeszcze ludziom „zależało” na dobru innych. Teraz każdy ma wyrąbane. Jak zaszłam w pierwszą ciążę, naczytałam się wszystkiego, co mogłam i jeszcze trochę. Byłam najmądrzejsza. A jak zaszłam w drugą, odpuściłam totalnie. Kurde, co mnie cudze dziecko obchodzi? Nie ja będę z nim chodziła po ortopedach, bo matka je sadza w wieku 2 miesięcy. Nie ja będę płakała na pogrzebie, bo rodzice zapinają je w te durne pasy, z których przy wypadku dzieciak się wysunie dołem i skręci kark. Nie ja będę brała opiekę co dwa tygodnie, bo babcia przy 15 stopniach wbija dzieciaka w zimowy kombinezon (tak, widziałam taką akcję).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
7 lutego 2022 o 19:53

@metaxa ale ja już przy tej kasie byłam! Stanęłam do niej pierwsza - ciężarna z trzema produktami. A chciał się przede mnie wepchnąć kobieta z całym koszykiem zakupów, „bo ona ma dziecko w wózku”. Nie widzisz dysonansu?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
6 lutego 2022 o 15:17

A ty zgłosiłaś, o najświętsza?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
5 lutego 2022 o 22:44

@digi51 jery, miałam kiedyś taką babę! Dzieciak mi się z kurtki rozebrał (wczesna jesień) i nie dawał sobie jej założyć (dzieciak 2 lata). Ale byłam blisko domu, dosłownie 200 metrów, było chłodni, ale bez przesady, dziecko miało pod kurtką krótkie bodziaki jaki podkoszulkę i długi rękaw. A ta do mnie, że co mi dziecko będzie rządziło, strzelić w dupę. Odpowiedziałam, że ja dzieci nie biję i że ma swoje lać, jeśli chce, a nie się wtrącać w cudze. Tak się zapultała, że dosłownie widziałam jak wychodzi z siebie.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
5 lutego 2022 o 12:23

U mnie była inna historia, też piekielna, ale podobno zgodna z prawem. W timobajlu moja mama wzięła duet na siebie i na tatę. Pierwsza była wpisana mama. Tata zmarł, więc mama poszła to zgłosić i zlikwidować jego numer. Nie dało się, bo zmarły był do pakietu dopisany. I mama buli teraz dalej kupę forsy. Numer przejęłam ja, dokładam jej do rachunku, bo korzystam, ale fakt niemożności zlikwidowania numeru zmarłego, „bo był dopisany” to dla mnie jakaś paranoja.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
4 lutego 2022 o 17:07

@JohnDoe ja uważam, że widok ciężarnej powinien cię jednak zmusisz do ustąpienia jej. Fizjonomia w ciąży zmienia się niesamowicie - począwszy od szybszego zmęczenia i duszności z powodu ucisku rosnącej macicy na płuca, poprzez niekontrolowane omdlenia nawet bez powodu, skończywszy na tym, że, gdy ciężarna kobieta upadnie, może się skończyć śmiercią dziecka oraz jej (odklejenie łożyska i te sprawy). I przestańmy, proszę, mówić bzdury typu „kiedyś kobieta urodziła w polu, przegryzła pępowinę i dalej robiła”, bo kiedyś nie było takiej świadomości, a to właśnie ona nas zabija.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
4 lutego 2022 o 17:03

@metaxa owszem, ale miałam dosłownie 3 rzeczy, dokładnie pamietam, co - chipsy, oliwki i piwo dla męża. Ona miała cały wózek.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
2 lutego 2022 o 18:53

Ale z drugiej strony, kiedy byłam w ciąży i stanęłam pierwsza do zaraz otwieranej kasy, to prawie staranowała mnie baba z wózkiem. Odwróciłam się i powiedziałam, że jestem w ciąży i jej nie przepuszczę, na co ona odwrzeszczała, że ona jest z dzieckiem, a ciąża to nie choroba.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
29 stycznia 2022 o 16:30

Jak oddawałam włosy na Rak&Roll nie płaciłam nic. Nie musiałam też przynosić żadnego formularza, co więcej - to od nich dostałam podziękowanie. Było to ze 3 lata temu.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
28 stycznia 2022 o 19:40

Żeby mój mąż miał takie podejście… Ja osobiście ciąże przeszłam dobrze, porody były spoko (choć jeden przez cc), ale czuję zmęczenie materiału, poza tym, już chyba nie chcę więcej dzieci. Chyba że miałabym 100% pewności, że będzie dziewczynka, ale jej nie mam, więc wolę trzeciego chłopca nie ryzykować. Kiedyś my wspomniałam o zabiegu, to chodził obrażony, że jak ja śmiem mu sugerować kastrację, ech… No. Ale póki mi tabletki nie szkodzą, mogę brać. Jak zacznie mi się coś dziać, wrócimy do tematu :)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
19 stycznia 2022 o 12:13

Ale, chłopie… kilka lat temu? Błagam… trzeba było wtedy działać, a nie teraz. Teraz to możesz sobie popłakać w poduszkę za „utraconymi wspomnieniami z dzieciństwa”.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
15 stycznia 2022 o 19:26

Mam takie dziecko - syn ma 4,5 roku, mówi dużo i chętnie, ale mało zrozumiale. Pierwsze słowa wypowiedział w wieku 3 lat, nie mówi „f” i „w”, przekręca słowa, choć poprawiony potrafi powtórzyć. Byłam z nim u logopedy w PPP krótko przed 3. urodzinami. I pluję sobie w brodę do dziś, że zrobiłam to tak późno. Od tamtej pory odwiedziliśmy już neurologa, laryngologa, pedagoga i logopedę oczywiście. Ostatnio syn mi powiedział, że pani z poradni jest niemiła, więc zaczęliśmy chodzić prywatnie - 150 zł za pierwszą wizytę, 100 zł za kolejne, a chodzimy co tydzień. Piszę to, żeby przywrócić ci wiarę w zawód :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
14 stycznia 2022 o 20:11

@Etincelle a ja pojechałam z synem z raną tłuczoną czoła na SOR (syn 3 lata, wypadek na działce). Krwawił okropnie. Z łaski dostałam gazik, bo to, co miałam momentalnie przemokło. Czekaliśmy 2,5h. Trzyletnie silnie krwawiące dziecko. Prosiłam, nawet krzyknęłam - czekać, karetka przyjechała. Aż chciałam wyjść przed szpital i zadzwonić po tę karetkę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 stycznia 2022 o 20:02

@gawronek ja to nawet anty mam wystawiane na rok. Znaczy opakowań 6 lub 4, ale z terminem wykupienia rocznym. Fakt, że trochę wojowałam o ten termin, bo wydanie naraz 150 zł średnio mi się widziało, ale są się to zrobić.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
11 stycznia 2022 o 15:47

U nas wrzuca się do skrzynki karteczkę z danymi i nazwami leków i dostaje się smsa z kodem za kilka dni. Często wystawia je inny lekarz. Głupia ta twoja przychodnia. Z wpisami w karcie, jeśli przyjmujesz te same leki od tak dawna, każdy lekarz może ci je przepisać.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
21 grudnia 2021 o 21:53

Mieliśmy covid w kwietniu. Prócz trzech telefonów (sic!), w tym jednym w sprawie dzieci (2 i 4 lata) od Policji, nikt nas nie nachodził. Nie no, dobra - teściowa przychodziła trzy razy dziennie po psa. Takie to nękanie. A poza tym - jeśli będziesz pozytywny, to co ci zależy na tym „nachodzeniu”? I tak siedzisz w domu, nikt ci do mieszkania nie wejdzie, ewentualnie Policja podjedzie, zadzwoni i każe ci się w oknie pokazać, jak to było u mojej mamy. Niby zaszczepiony, a głupi.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
18 grudnia 2021 o 12:14

Miałam sąsiada - chłopak z ZD. Dopiero po ukończeniu pełnoletniości dali mu rentę na stałe, a jako dzieciak musiała z nim matka jeździć co pół roku na komisje. Chore

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 grudnia 2021 o 22:05

@BordoKropka też fakt. Mój syn leżał w smółce od około 5 rano do prawie 13, bo dopiero wtedy łaskawie pozwolono mi się podnieść, a wcześniej nikt do nas nie zajrzał (była niedziela). Nie wiedziałam o tej procedurze przy artroskopii. Dla mojej mamy największą „frajdą” było znieczulenie miejscowe i oglądanie wnętrza swojego kolana ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 grudnia 2021 o 17:50

@gawronek zgadzam się co do heparyny po każdej operacji - ja miałam podawaną po cięciu cesarskim, a moja mama nawet po artroskopii. Z tym, że ja tylko w szpitalu (trzy doby), a mama aż trzy tygodnie. A to jednak ja miałam rozległą brzuszną operację.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
3 grudnia 2021 o 7:01

@Crannberry za to przy pewnej sali wykładowej, z której korzystaliśmy całą rodziną 2 razy w tygodniu przed pandemią był zakaz parkowania tyłem. W nosie mieli ściany i rośliny, chodziło o dzieci, których było tam multum. Niby obowiązek pilnowania mojego dziecka spoczywa na mnie, ale wzięto pod uwagę, że może mi się wyrwać z ręki i polecieć na oślep. Ja też uwielbiam parkować tyłem. A na egzaminie miałam prostopadłe przodem z ukosa na dodatek :D

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
8 listopada 2021 o 6:35

@pasjonatpl dobra, może się czepiam, ale co mają znaczyć słowa „jeśli ktoś jest za tym, że po ślubie mąż nie ma prawa bić ani gwałcić żony”?. Ja to rozumiem tak, że przed ślubem wolno i nadal może się taki uważać za feministę. Uważam jednak, że wiem, co miałeś na myśli, jednak wyszło słabo.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
24 października 2021 o 19:45

@metaxa dokładnie. Moje dziecko ma 4 lata, 120 cm wzrostu (więc mniej więcej na 6 lat) i 25 kg. Każdy lekka przeliczany wg wagi i zdarza się, że dostaje lek „przeznaczony” dla dzieci np. od 12 lat. Co prawda półroczniak z takim lekiem raczej by nie przeżył, ale faktem jest, że leki ZAWSZE przelicza się na wagę, nie na wiek.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »