Profil użytkownika
AimeeSi ♀
Zamieszcza historie od: | 28 maja 2011 - 9:49 |
Ostatnio: | 22 lipca 2023 - 23:04 |
Gadu-gadu: | 6460111 |
- Historii na głównej: 12 z 28
- Punktów za historie: 3865
- Komentarzy: 180
- Punktów za komentarze: 576
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »
@Face15372 tak samo żeście się jakiś czas temu mnie czepiali - bo śmiałam napisać, że moje dzieci urodzone z wagą 3910 g i 3860 g w wieku trzech miesięcy ważyły po 8 kg. Ja wiem swoje, Cran wie swoje i wy wszyscy tu (sory, Face, że obrywa ci się za wszystkich wątpiących, ale cóż ;)) też wiecie swoje. Jak wam przeszkadzają czyjeś historie, nie wchodźcie. Po co tracicie swój czas?
@majkaf w gruncie rzeczy tu najbardziej chodzi o jego reakcję. Nie musiałby nigdzie iść, gdyby się choć trochę ukorzył. Mnie jego agresja mocno podniosła ciśnienie, a rzucał się tak, że się wystraszyłam, że ruszy z łapami. Poza tym, nigdzie nie napisałam, że posprzątał ;) choć posprzątał, tak. Wracałam tą samą drogą 10 minut później i kupy nie było.
@Koralik potwierdzam, ja też podawałam dzieciaków pesele (oboje z mężem mieliśmy pozytywne testy).
No cóż, to już wiem, gdzie jest policja podczas naszej izolacji :D Dzisiaj mamy ostatni dzień „więzienia” i policja zadzwoniła (!) w sumie 4 razy, w tym dwa w sprawie kwarantanny dzieci (półtora i 4 lata).
Dołączam się do pytania o rozmiar. Mam 43, jak będą pasować, biorę
@Lypa uważam inaczej - wózek był duży (mój syn jeździł w nim przy rozmiarze 80 i jeszcze był zapas), dodatkowo była to sama gondola. Nie każdemu takie coś pasuje. No i przede wszystkim nie braliśmy pod uwagę wysyłki ze względów wiadomych, a mimo to kilka osób o wysyłkę pytało.
@bazienka: wiem, że to jest rozwiązanie. Ale mam dwójkę małych dzieci, nie chce mi się. Mam ważniejsze rzeczy na głowie, mi jej rzeczy nie przeszkadzają (nasze w sumie też nikomu nie przeszkadzały), a ja mściwa nie jestem. Niesprawiedliwość tylko trochę boli
To słuchajcie tej akcji - syna mam, 2,5 roku. 4 miesiące temu urodziłam drugiego. Drugi był przypadkowo, ale dowiedzieliśmy się o nim, kiedy starszy nosił ubranka w rozmiarze 80 i od tego momentu zaczęłam zostawiać wszystko. W czasie ciąży, wiadomo, nakupiłam / dostałam mniejsze. Wszystko składowałam na strychu / suszarni w naszym bloku. W kąciku, na naszej komodzie stały równiutko poukładane kartoniki. Mało tego, wszystko zasłaniały nasze dwie suszarki na pranie, wiecznie pełne z racji małego dziecka. W listopadzie 2019 dostaliśmy pismo z adm-u, że na wniosek zarządu ma być uprzątnięte, 7 dni, inaczej SP i mandat. Powkurzaliśmy się z mężem, on nawet do tej starej prukwy z zarządu poleciał z mordą, ona się wypiera, no kwas na całego. Ale dobra, ja miejsce na to miałam. My zabraliśmy nasze rzeczy, a w drugim kącie do dzisiaj stoją rzeczy tej baby, która doniosła. Także ten...
Jak byłam w ciąży, znajomą bez pytania zaczęła mnie macać po brzuchu. Złapałam ją za cycka i odeszłam. Ona za mną się drze, że co ja robię. Więc spokojnie jej wyjaśniłam, że mój ciężarny brzuch to nie jest dobro wspólne. To mój brzuch i moje dziecko. Pozwoliłabym jej pogłaskać synka, gdyby zapytała. Ona zapewne nie pozwoliłaby mi pomacać swojej piersi, ale nie obchodziło mnie to. Przeprosiła i powiedziała, że mam rację. Później za każdym razem pytała. Pozwalałam
@wazka: faktycznie, mój błąd. Nie ulega jednak wątpliwości, że Glanik bez sensu wytknął mi błąd, którego nie było.
@GlaNiK: nie-e. "Wzięłam to wyrażenie w cudzysłów", tak jest poprawnie. Gdybym napisała "Napisałam to cudzysłowiu", wtedy ty miałbyś rację, ale i nie do końca, bo nie mówi się "w cudzysłowie", a "w cudzysłowiu". Także, sorki, ale poległeś, niestety.
@GlaNiK: ale powiedz mi, jakiego dramatyzmu? Historia była o tym, że urodziłam ze znieczuleniem i że to znieczulenie sprawia, że nie wiem, czym jest poród (w domyśle, że mnie nie bolało). Dramatyzmu bym dodała, jakbym napisała, że postawiłam na swoim, żeby urodzić naturalnie i dziecko mi zmarło przez to. Wierzyć nikt ci nie każe, ale też nie jest wskazana taka reakcja. Edit: nie rozumiem twojej wypowiedzi nt. uważania w szkole. Wytłumacz, proszę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2019 o 14:20
@GlaNiK: Dobra, kończę już tę dyskusję. Wy wszyscy, o dobre dusze internetu, wiecie wszystko najlepiej. W kwestii, przypominam, MOJEGO dziecka. A krytyki nie przyjmuję, bo mi się ona nie należy. Nie będę wam udowadniała, że nie jestem wielbłądem. A arogancka jestem być może, ale wyłącznie dlatego, że próbujecie mi wmówić, że z moim synem jest coś nie tak i nic do was nie trafia. Pozjadaliście wszystkie rozumy i jesteście mądrzejsi od wszystkich lekarzy razem wziętych. I weź ty się @bagpiper puknij w łeb bez mózgu, jeśli uważasz, że jakikolwiek lekarz kazałby odchudzać niemowlę na piersi. I naucz się czytać ze zrozumieniem, bo w poście o tłustym mleku, wzięłam to wyrażenie w cudzysłów. Ktoś tu nie uważał w szkole, widać.
@Balbina: całkiem możliwe, że mama twojej teściowej miała nieleczoną, bo niewykrytą cukrzycę ciążową. Wtedy dzieci rodzą się duże. Współczuję jej tylko porodu. Tak duże dziecko siłami natury bez znieczulenia. To musiał być dramat dla tej kobiety.
@digi51: nie-e. Moja siostra miała do cc takie jak ja do naturalnego.
@bagpiper: twoja siostra "lekarka" niech przestanie wygłaszać diagnozy przez internet dzieciom, których na oczy nie widziała i nie zebrała wywiadu, to raz. Dwa - doskonale umiem zważyć swoje dziecko, moja pediatra również. I trzy - popatrz, naprawdę mleko kobiece ma fazy? Że też mi tego na kursie PKP nie powiedzieli... (dla czepialskich wyjaśniam - PKP - Promotor Karmienia Piersią).
@singri: KTG to nie tylko zapis i pomiar tętna płodu, ale również skurczów macicy. Tak dla podtrzymania
@GlaNiK: już wyżej pytałam kogoś, po co niby miałabym w tej kwestii kląć*, to raz. A dwa - mój pierwszy syn przy porodzie ważył 3910 g. Na 3 (słownie TRZY) miesiące ważył 8100 g. Teraz ma 2,5 roku i waży 18 kg przy wzroście 104 cm. Jest NORMALNY. A obaj mają to po swoim ojcu, który jako 36-tygodniowy wcześniak (o, matko, zaraz się zlecą następni, że ci, co nie są w temacie ciążowym, nie wiedzą, ile to jest 36 tygodni...) ważył 3650 g. Niejeden donoszony noworodek tyle nie waży. Więc, błagam, zamknijcie już twarze na temat wagi moich dzieci. *Edit: "klamać", oczywiście.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2019 o 19:20
@digi51: a ja się domyślam, o co może chodzić. Są różne znieczulenia. Przy cc dostałam zastrzyk w kręgosłup i sparaliżowalo mnie mniej więcej od spod piersi. Za to przy drugim porodzie został mi założony wężyk, przez który anestezjolog dawkował leki. I czułam ból. Czułam dotyk i ból. Był o wiele lżejszy, ale "bolało jak skurczybyk"
@bagpiper: widziałaś może mnie, mojego męża i moje dzieci? Jeśli nie, to, proszę, powstrzymaj się od słów "niemożliwe". Bo nic nie jest niemożliwe. A do 6. m-ca dziecko POWINNO podwoić wagę urodzeniową. Jeśli tego nie zrobi, to jest źle.
@digi51: owszem. Od 3,5 roku źle sypiam, bo od tego czasu jestem albo w ciąży, albo karmię. Mam domu 3-miesięczne niemowlę i 2,5-rocznego energicznego chłopca. Źle sypiam. I chociaż ten komentarz nie był pisany w takim zamyśle, przepraszam, że został tak odebrany. Ale postaw się na moim miejscu, proszę. Dlaczego mi zarzucacie, że kłamię w kwestii wagi mojego dziecka? No, tyle waży, mam je odchudzić? Oboje z mężem jesteśmy wysocy, starszy syn waży 18 kg i ma 102 cm. No i co ja mama z tym zrobić? Takie są fakty i koniec. Jeśli ktoś się jeszcze będzie czepiał w tak brzydki sposób (tzn. twierdząc, że mam bardzo chore dziecko), zrobię zdjęcie książeczki z wagą urodzeniową, wagą przez 6 tygodni patronażu i tej z wczorajszej wizyty u pediatry. Nie zakładajcie, że w internecie każdy kłamie, bo to krzywdzące bardzo.
@metaxa: przyszywałam pętelki do zazdrostki. Serio. Dostałam piękną, ale bez pętelek, musiałam sama poprzyszywać.
@digi51: no to właśnie o tym jest ta historia. Cieszę się, że ktoś w końcu zrozumiał.
@bagpiper: powiedz mi tylko, po co miałabym tutaj kłamać? Może mam po prostu "tłuste mleko" i ładnie mi przybiera? U pediatry byłam wczoraj. Pani doktor powiedziała, że jest bardzo zadowolona. Szczepiłam go wczoraj. O hurr, durr, szczepiłam!
@starajedza: poza tym doczytałaś w komentarzach, jak długo rodziłam, ale już tego, że nie o teściową chodziło, nie. Smutne.