Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

AimeeSi

Zamieszcza historie od: 28 maja 2011 - 9:49
Ostatnio: 22 lipca 2023 - 23:04
Gadu-gadu: 6460111
  • Historii na głównej: 12 z 28
  • Punktów za historie: 3865
  • Komentarzy: 180
  • Punktów za komentarze: 576
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 16) | raportuj
20 stycznia 2015 o 20:09

@dodolinka: Tyle, że tu nie chodzi o stratę, tylko o to, że nie przyłożyła się do sprawdzenia wielkiego naszyjnika, który ratuje nam 300 zł ze ślubnego budżetu, za które to pieniądze Narzeczony ma połowę garnituru. A strata swoja drogą, też się z tym liczę :) Dlatego właśnie nazbieraliśmy więcej złota. Nie sądziliśmy, że coś może "nie być" złote.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2015 o 20:09

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 stycznia 2015 o 16:08

@Skarpetka: Nie pracuję - płacę mniej, ale za to dłużej, czyż nie? ;) I jeszcze chciałabym wiedzieć, czy liczą się zsumowane dochody małżonków, jeśli nie ma rozdzielności majątkowej?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2015 o 16:14

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 stycznia 2015 o 12:33

@SamantaBlack: Co rozumiesz przez "dobre wyniki w nauce" i kiedy można to zgłosić? W lipcu skończyłam studia i za półtora roku zaczynam spłatę, ale nic nie wiedziałam o tym umorzeniu...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
29 grudnia 2014 o 21:52

@Mei: Myślę, że też ich wina, bo ustawiają dziwne algorytmy, przy których historia z poczekalni bardzo szybko zostaje archiwizowana.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
29 grudnia 2014 o 19:16

@wojnapostuzkarnawalem: Nie. Ale piekielności zdarzają się niezależnie od naszego "chcenia". A czasem można tu poczytać umiarkowaną piekielność, z której szczerze się uśmieję :)

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 41) | raportuj
16 listopada 2014 o 12:23

Błagam! Nie "proszę panią"! "Proszę panią o uciszenie syna", ale nie, jak napisałaś. I błagam po raz kolejny - nie używajcie dużych liter przy wyrazach "pani", "pan". Jak piszesz list do kogoś, to wtedy proszę bardzo, ale nie w takich opowiadaniach.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 18) | raportuj
4 listopada 2014 o 20:58

Nie oczekuj sensu i logiki w naszym kraju. Szczególnie w sprawach związanych z służbą zdrowia. Smutna rzeczywistość...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 października 2013 o 13:04

Panie kasjerki w moim mieście koniecznie chcą drukować na jednym. Ostatnio kupowałam bilety i grzecznie poprosiłam o wydrukowanie osobno. Pani zapytała: "a co to za różnica?", więc wytłumaczyłam, że zdarza się, że wracam autobusem, bo tak mi lepiej pasuje albo kogoś znajomego spotykam, a potem jest problem ze zwrotem. Pani była oburzona, że rozważam możliwość zwrotu przed wyjazdem. Więc jej powiedziałam, że skoro "co to za różnica", to ja uprzejmie proszę o osobne bilety albo kupię bilet tam, stanę na końcu kolejki i za minutę kupię z powrotem. Całe szczęście, że na około 6 pań, które tam pracują tylko dwie robią problemy :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 września 2013 o 20:51

Jak chciałam oddać w Poznaniu bilet kupiony w moim mieście, powiedziano mi, że tylko w kasie, która bilet wydała...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
16 września 2013 o 16:55

Tak, można. Trzeba go tylko zwrócić w dzień kupna i w kasie, w której się go kupiło. Potrącają ci tylko 15%. Ale to i tak się opłaca :)

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
15 września 2013 o 21:04

Mam na imię Noemi. Moja roczna siostra - Jadzia. A moja córka będzie miała na imię Antonina Elżbieta. Jako przyszły rodzic mam na uwadze swoje upodobania, ale przede wszystkim to, żeby moje dziecko nie było w szkole wyszydzane. Bo, niestety, jak mówicie, zdarza się to nader często...

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
15 września 2013 o 12:18

Na początku rzeczywiście chodziło mi o pieniądze. Ale po kilku minutach bezsensownej dyskusji byłam skłonna odpuścić. Bo w końcu swoje nerwy oceniam na więcej niż 6,50 ;) Dla zasady zaczęłam walczyć, kiedy kobieta sama już nie wiedziała, co mówi i wszystko przybrało wygląd absurdu. A co do kwoty, to w tym momencie mojego życia jest ona dość duża, bo straciłam pracę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
14 września 2013 o 22:09

Właśnie nie wiem...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 20) | raportuj
14 września 2013 o 21:03

Daruj sobie ten sarkazm. Chciałam odpuścić, kiedy "zażyczyła" sobie mojego adresu, ale na moją prośbę o oddanie biletu, nie chciała tego zrobić. Wtedy pomyślałam, że do wieczora będę tu stała, ale sprawę do końca przeprowadzę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
29 sierpnia 2013 o 14:14

Aż mi się zachciało kliknąć "Lubię to" pod ostatnim zdaniem. To zakrawa na uzależnienie, prawda?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 marca 2013 o 21:17

Moja babcia pod koniec lutego miała taką samą sytuację. Wypikała w bankomacie 400 zł, dostała 300. Od razu zadzwoniła na infolinię, poczekała, aż babka za nią wypłaci swoje pieniądze i wypłaciło jej dobrze. Babka na infolinii zapewniła babcię, ze wszystko się na pewno wyjaśni i żeby złożyła reklamację. Złożyła. Odrzucili. Złożyła reklamację do reklamacji. Napisali, ze ponownie sprawdzili system i wszystko było w porządku, ale w celu utrzymania dobrych stosunków z klientem, oni jej tę stówę oddają. I gdyby babcia nie miała debetu na koncie, to też by je od razu zlikwidowała.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 czerwca 2012 o 20:17

Trzymaj potwierdzenia, trzymaj. Ostatnio pisałam odwołanie klientowi, który od 8 lat nie ma auta, a nadal windykacja przychodzi. A na przyszłość radzę, nie tylko tobie, ale wszystkim, żeby wypowiedzenia tak z tygodniowym przynajmniej wyprzedzeniem wysyłać. Za dużo się w tym wszystkim bawię :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 czerwca 2012 o 15:33

Dla chcącego nic trudnego :P

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 czerwca 2012 o 13:16

Miałam na myśli żonę w komplecie z dziećmi ;) Albo dzieci w komplecie z żoną ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2012 o 13:18

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
13 czerwca 2012 o 9:58

Taka riposta przyszła mi do głowy, jak wspomniałam, dzień później i w momencie, kiedy facet nie stał mi nad głową. Wątpię, żebym wpadła na to w innej sytuacji. W pewnym momencie zaczęłam się gościa po prostu bać. A co do drinka, to nie sądzę, żeby taki ptak istniał ;) I jeśli nie masz żony ani dzieci, nic nie stoi na przeszkodzie ;)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
26 kwietnia 2012 o 15:45

Jejku, może czerwone były... To jest aż tak ważne? Byłam wkurzona, zapamiętałam pomarańczowe. Wybacz, jeśli cię uraziłam.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
25 kwietnia 2012 o 16:51

Widzę, że opowieść wzbudziła sporo kontrowersji. Otóż: 1) popełniłam błąd (sama nie wiem, czemu) w nrze telefonu. Dzwoniłam pod 112, oczywiście. 2) diagnozę przedstawiła mi Ania, z którą nie widziałam się od tamtego czasu. Rozmawiałyśmy tylko przez telefon. 3) kwestia telefonu do taty. Raz - ani tata, ani mąż Ani nie mają samochodu, dwa - Ania nie chciała do nich dzwonić, choć proponowałam. 4) "pomarańczowe kombinezony"... Taki kolor miały ubrania, w które ratownicy byli ubrani. Więc nie rozumiem co to ma do przypuszczalnego fejka. 5) Sebastian posiada sportowe BMW. Z baaardzo "wklęsłymi" siedzeniami. Jak usiadłam, to się w nie zapadłam. Ania, owszem, weszłaby do auta, ale wątpliwe, by je opuściła. 6) karetka została wezwana, bo Ania w ogóle nie mogła się ruszyć. Nawet mój dotyk (początkowo myślałam, że to jakieś zastanie czy coś i chciałam to rozmasować) ją bolał. 7) jeszcze co do diagnozy. Ania pracuje z osobami chorymi i niepełnosprawnymi. Rano podnosiła Panią Babcię i coś jej strzeliło w plecach. Strzeliło i koniec. Nie bolało, więc zignorowała. Poza tym, ona już wcześniej miała większe lub mniejsze kontuzje pleców. Mam nadzieję, że wytłumaczyłam wszelkie niejasności :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
29 lutego 2012 o 13:48

Akurat to Łaciate mnie rozbawiło :)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »