Profil użytkownika
Ania1008 ♀
Zamieszcza historie od: | 20 lutego 2011 - 13:34 |
Ostatnio: | 22 maja 2020 - 9:46 |
- Historii na głównej: 5 z 5
- Punktów za historie: 1017
- Komentarzy: 243
- Punktów za komentarze: 979
Zamieszcza historie od: | 20 lutego 2011 - 13:34 |
Ostatnio: | 22 maja 2020 - 9:46 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Jak to było? "Gwałt może być przyjemny"? "Gwałcić trzeba tak, żeby tego nie zgłosiła"? Fuj. Przypomniało mi to historię gwałciciela z Ameryki. Włamywał się do mieszkań, krępował kobiety, gwałcił je, robił zdjęcia i wychodził. Pierwsza ofiara została tak zbałamucona przez policję, że odwołała zeznania. Po kilku (albo kilkunastu) gwałtach w końcu go złapali, a dowód w sprawie tej pierwszej dziewczyny przypadkiem znaleźli na jego aparacie i wtedy musieli jej uwierzyć. Trzeba zgłaszać takie rzeczy.
Babcia postanowiła kupić mi mieszkanie - euforia i wdzięczność, własne mieszkanie to nieoceniona pomoc. Ale jedynym! warunkiem było to, żeby mieszkanie było na tym samym osiedlu, na który mieszkają babcia i mama. Miałam wybrzydzać? A w życiu. I jak się można było spodziewać ukręciłam na siebie bata, bo robię z mężem za całodobową taksówkę, serwis telefonu, zakupowca, informację. O ja niewdzięczna wyrodna córka... ale jednak piętnasty telefon tego samego dnia, w tym kilka w pracy (bo jak nie odebrałam pierwszego telefonu, to trzeba wykonać pięć kolejnych) to przesada. Najbardziej jednak boli mnie to, że mój brat dostał tyle samo pieniędzy, ile kosztowało moje mieszkanie, ale na konto. Wyprowadził się za miasto i mają takie relacje, jak powinny wyglądać. Mam zamiar wyjechać za granicę, jeszcze im nie powiedziałam.
Też należę do grupy rekonstrukcyjnej, też zdarza nam się przestawić BRDMa czy innego BWPa w trakcie imprezy, ale zawsze robimy eskortę w jedną-dwie osoby. Zachowanie matki piekielne (ludzi ogółem zresztą też, bo nawet jak opancerzony wóz cofa, to ładują się pod gąsienice), ale nie można zakładać, że skoro kilka sekund temu za wozem było pusto, to po wejściu do pojazdu i odpaleniu silnika nadal tak będzie.
M], [B]... Naprawdę przy takiej historii nie można pisać normalnie - mama i brat (albo wymyślić mu jakieś imię)? Litery w nawiasach są na potrzeby dialogu, a takowego tu nie ma. Wiem, że to czepialstwo, ale czasem się zastanawiam, cwzy autorzy myślą pisząc historię, czy bezmyślnie powtarzają. Nie czyta się tego przyjemnie.
@Morog: myślę, że koleżanka wie lepiej jak ma pracować. Naprawdę, ile ludzi, tyle sposobów wyrażania swoich myśli. Niektórzy klienci mówiąc "dziękuję" mają na myśli "tak", a inni "nie". Nikt w twoich myślach nie czyta, a jednosylabowa odpowiedź na zadane ci pytanie to nie jest jakiś wysiłek.
"Co tu się k*rwa od*ebało z meblami?" po co te bluzgi?
Mój szef wszystkim kubki podkrada, bo swojego mu się nie chce umyć. Jak koleżanka była na urlopie to wziął jej kubek, który w sierpniu stał sobie z resztkami herbaty na moim biurku. Akurat 5 dni pod rząd mnie nie było w pracy, pleśń w kubku miała kilka cm grubości...
@nimrothel: Uwierz mi, o pieniądze nie chodzi.
Spróbowałabym w takim wypadku zasięgnąć pomocy innych mam w poczekalni - może kilka kobiet by przekonało panią z rejestracji, że takie dziecko wchodzi na innych zasadach. W końcu to też ich interes.
Nagłośnij to, bo kopnąć może kogoś, kto tego nie wytrzyma.
@szafa: zacytuj mi, proszę, w którym miejscu zgeneralizowałam wege uznając wszystkich za "pieprzniętych".
@Isssias: wege nie jedzą mięsa żeby nie napędzać jego produkcji, tak? Bo uważają zabijanie zwierząt za złe, prawda? To jaka jest logika w tej sytuacji? Pytam, bo naprawdę chciałabym się dowiedzieć jak osobna półka miałaby pomóc.
@timo: Zgadzam się, przecinki są stawiane bardzo niedbale, źle się to czyta.
@Maelstrom: Z tego co mi wiadomo, to weganie bardziej nie jedzą produktów odzwierzęcych ze względu na warunki, w jakich są pozyskiwane (kury w za ciasnych klatkach i takie tam). Myślę, że tacy weganie nie mieliby problemu ze swoimi własnymi zwierzętami, bo taką krowę mleczną i tak trzeba wydoić.
@reksai: z takim chamstwem jak twoje tym bardziej :)
@reksai: nie, ale wymęczyć potrafi. Dodatkowe kilogramy, ból kręgosłupa, piersi, nóg; żylaki, cukrzyca ciążowa, zawroty głowy, mdłości, zmęczenie... Bądźmy dla siebie ludźmi.
@yersinia: Stronę widziałam już po usunięciu kilku zdjęć, co na nich było słyszałam od znajomych, którzy, jak widać, wprowadzili mnie w błąd. Słowo "przekłamanie" jest trochę przesadne, to niedopatrzenie, za które przepraszam, ale historii już nie mogę edytować.
@marius: Wiem, tym bardziej to boli :)
Zgadzam się. Jak byłam mała to kupiłam taką tańcząca Myszkę Miki. Traumy nie miałam i mnie to czegoś nauczyło :)
Ja miałam typowe objawy IO i PCOS, ginekolog faszerowała mnie tabsami, a dermatolodzy przepisywali visaxinum. Dopiero prywatny dermatolog ruszył głową i wysłał mnie do endokrynologa. Przykre, że dopiero trzeba zapłacić, żeby się czegoś dowiedzieć.
@timka: chodzi o te sprzedawane po terminie
@KIuska: dziewczyny nie musiały mieć refleksu Spidermana - jak wchodziły na pasy widać było, że samochód nie ma zamiaru się zatrzymać i już wtedy powinny dwa razy pomyśleć, czy warto w ogóle na te pasy wchodzić. Samochód był daleko i w takim wypadku też bym weszła na pasy, ale cały czas obserwując drogę, żeby w razie czego przyspieszyć.
Też szukam pracy w tym zawodzie i nauczyłam się jednego: nie odpowiadać na oferty pracy, w których nie ma żadnych wymagań oprócz bzdetów typu motywacja do pracy.
@natalia: "Jednak w tym przypadku wina jest ewidentnie kierowcy, który jechał za szybko" zacytuj z moich komentarzy słowa, w których twierdzę inaczej. "jak widzę samochód na tyle daleko, że mogę przejść przez jezdnię zanim on w ogóle zbliży się do przejścia, to normalnie wchodzę na jezdnię" ja też. Ale samochód ewidentnie jedzie za szybko i widać, że nawet nie zwalnia. W takim przypadku chyba tym bardziej należy zachować szczególną ostrożność i albo nie wchodzić, albo wejść i obserwować samochód, żeby w razie czego uciec.
Czegoś nie rozumiem. Włamywać się nie można, a wszyscy mają zamki w drzwiach. Bić nie można, a nikt się nie kręci samemu w środku nocy po podejrzanej dzielnicy. Kraść nie można, a nikt nie podaje nikomu hasła do konta bankowego. Więc dlaczego ludzie się nie rozglądają jak wchodzą na pasy?