Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Armageddonis

Zamieszcza historie od: 2 czerwca 2014 - 18:37
Ostatnio: 26 kwietnia 2019 - 17:06
  • Historii na głównej: 62 z 132
  • Punktów za historie: 26810
  • Komentarzy: 303
  • Punktów za komentarze: 1374
 

#66121

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z wczoraj, bardziej zabawna, niż piekielna. Infolinia fioletowej. W godzinach późnowieczornych dzwoni wyraźnie zrozpaczona kobieta:

[J]- Ja [K]- Klientka

[J]- Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]- Proszę pana, od czterech dni mi nie działa nic, zasięgu w ogóle nie mam!
[J]- Dobrze, jak dokładnie wygląda sytuacja?
[K]- No kupiłam kilka dni temu nowy telefon, model XYZ i od tamtej pory jak kartę przełożyłam to nie mogę dzwonić nigdzie!
[J]- Dobrze, na początek zapytam czy próbowała pani kartę przekładać do innego telefonu?
[K]- Nie no, nie mam innego pod ręką.
[J]- Czy próbowała pani wyłączać i włączać telefon?
[K]- No tak, to jasne chyba.
[J]- A w jakiej miejscowości się pani znajduje? Może mam zgłoszenie o awarii?
[K]- XYZ.
[J]- Hmmm... nie, żadnych awarii w okolicy nie ma. Kartę włożyła pani kiedy?
[K]- Ze 4 dni temu.
[J]- Aktywacja karty po włożeniu jej do telefonu to kwestia doby, więc problem na pewno nie tkwi tutaj. Jeszcze tylko zapytam czy kartę pani wymieniała w salonie gdy zobaczyła pani, że nie działa?
[K]- Nie, tylko na początku wymieniałam, bo do nowego telefonu to jest karta mikro, a miałam tą dużą. Proszę mi jakoś pomóc, bo ja bez telefonu pracować nie mogę.
[J]- Rozumiem. W takim wypadku proszę dać mi chwilę, zgłoszę problem do działu technicznego.
[K]- Oczywiście.

Robię więc zgłoszenie, przez cały czas oczywiście klientka prosi aby było jak najszybciej rozwiązane. W końcu skończyłem i już miałem wysyłać kiedy coś mnie tknęło.

[J]- Proszę pani?
[K]- Tak, jestem.
[J]- Jeszcze tylko jedno pytanie. Może będzie głupie, ale zapytam: Gdzie pani tę kartę SIM wkładała?
[K]- No tu z boku jest wejście, "MICRO SD" pisze, to tutaj przecież.
Starając się z całych sił by nie eksplodować śmiechem, odpowiadam:
[J]- Ale proszę pani... To jest wejście na kartę pamięci. Slot na kartę SIM jest w pani modelu telefonu pod baterią.
[K]- Ale co pan mówi?
[J]- W modelu telefonu który pani zakupiła, wejście na kartę SIM jest pod baterią, po zdjęciu klapki.

Pomyślałem że zaraz dostanie mi się, że z klientki robię idiotkę, ale na szczęście nie była to typowa Grażynka i przyjęła swój błąd do wiadomości. Klientka zaśmiała się z własnej głupoty, przeprosiła za dzwonienie z takim "problemem" i podziękowała za pomoc.

call_center

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 339 (501)

#66064

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia którą opiszę, przydarzyła się mojemu ojcu.

Zacznę od tego, iż mój tata do pracy od zawsze jeździ rowerem - głównie dla zdrowia, ale też dlatego że taniej wychodzi niźli samochodem, szczególnie że do pracy ma 15 minut jazdy.
Z racji tego, iż nie jest jedynym pracownikiem danego zakładu, który do pracy dojeżdża w ten sposób, kilka lat temu postanowiono wyznaczyć ścieżkę rowerową. Oczywiście ścieżka obramowana białą, odblaskową farbą, w dodatku wyłożona czerwoną kostką chodnikową. Nawet ślepy by zauważył.

Jakieś 3 miesiące temu, ojciec jak co dzień jedzie do pracy. Już z daleka widzi panią, która zabłąkała się na ścieżkę rowerową. Zwolnił więc odpowiednio wcześnie i zaczyna dzwonić. Kobieta idzie dalej prosto, jak w mordę strzelił. Cóż, może słuchawki na uszach, może niedosłyszy, ojciec zaczyna wymijać. Co robi kobieta? W końcu zorientowała się że ktoś jedzie, więc schodzi na bok... wprost pod koła wymijającego ją roweru. Dochodzi do zderzenia. Tata jest człowiekiem dość postawnym, więc nic mu się właściwie nie stało, za to kobieta wystrzeliła w krzaki.

Nie zwracając uwagi na obrażenia natychmiast wstaje i zaczyna krzyczeć: "Skandal! Zamach na życie!" i inne tego typu teksty. W końcu ojciec, nie widząc innego rozwiązania, dzwoni na policję. Pani zachwycona, bo "zamachowca" ktoś w końcu z ulic zabierze, a i pewnie jakieś odszkodowanie wywalczy. Skądże znowu.
Policja przyjeżdża po 10 minutach, ojciec w akompaniamencie krzyków kobiety wyjaśnia co się stało i w końcu słyszy werdykt pana policjanta: Mandat za spowodowanie niebezpieczeństwa dla ruchu drogowego wędruje do... zszokowanej tą decyzją pani.

Dość powiedzieć, że z wątpliwego zwycięstwa w sprawie nie była zadowolona.

ścieżka rowerowa ślepi przechodnie

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 479 (531)

#65495

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z dnia dzisiejszego, infolinia fioletowej. Takiego zakończenia dnia nie miałem, jak 1,5 roku na infolinii pracuję.
Gwoli wstępu: Infolinia fioletowej nie nie posiada numerów do firm typowo usługowych, jak pizza czy taxi. Nie posiadamy też dostępu do telefonów kontaktowych innych infolinii. Służymy pomocą w rozwiązywaniu problemów bezpośrednio z siecią związanych. Niektórzy jednak klienci biorą słowo "infolinia" nazbyt dosłownie. Dziś trafił się taki właśnie przypadek:

[J]-Ja [K]-Klient

Godzina 20:55, do końca mej "warty" zostało 5 minut. Dzwoni pan, który zapadnie mi w pamięci na długo:

[J]- Witam we fioletowej, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]- Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jeśli się rozłączysz, jak twój poprzednik, to ja Cię ku*wa znajdę, i porozmawiamy sobie inaczej.
[J]- Jeśli będzie mi pan groził to rozmowa ta zakończy się dość szybko, w czym mogę pomóc?
[K]- Jak mówiłem, jak się rozłączysz, to popamiętasz. A teraz słuchaj mnie: Połącz mnie z Telewizją Wrocławską.
[J]- Nie mam takiej możliwości proszę pana.
[K]- Jak to ku*wa nie masz?! Masz mnie natychmiast połączyć z nimi!
[J]- Ponownie powtarzam, jeżeli się pan nie uspokoi, będę musiał się rozłączyć. To po pierwsze. Po drugie - nie mam możliwości połączenia pana z Telewizją Wrocławską.
[K]- Jak to pan nie ma?! To od czego wy tam jesteście?!
[J]- Aby rozwiązywać problemy związane z fioletową siecią. Jako iż TV Wrocławska, ani żadna inna, nie jest naszym partnerem, nie mamy numeru telefonu na ich infolinię. Z tego też powodu, nie mam fizycznej możliwości połączenia pana z tą infolinią.
[K]- ...Połącz mnie ku*wa z tą infolinią... - wycedził przemiły pan.

W tym momencie nie wytrzymałem. Wybuchnąłem śmiechem, nie będąc w stanie uświadomić sobie jak można być takim bucem. Możecie mnie ukrzyżować, ale gdy ktoś przekracza granice absurdu, moja litość i szacunek nie ma racji bytu.

[K]- Z czego się pan śmieje?
[J]- No z pana, to chyba oczywiste. Nie rozumie pan, że nie mam możliwości połączenia pana z TV Wrocławską? Trzy razy pan pytał a ja trzeci raz powtarzam - nie mam takiej możliwości. Ich numer znajdzie pan w internecie, w telegazecie, na tym kanale również będzie podana informacja na temat numeru kontaktowego do TV Wrocławskiej. Ja jednak jej nie mam. Czy w czymś jeszcze mogę panu pomóc? - wyrzuciłem z siebie, jednym tchem przez łzy.
[K]- Pana dane poproszę.
[J]- Armageddonis.
[K]- Ja Cię ku*wa ch*ju znajdę, zobaczysz.
[J]- Miłego wieczoru, do usłyszenia.

PLOT TWIST - 2 minuty wcześniej dodzwonił się do kolegi obok, dostał tą samą informację. I tu pojawia się ważne pytanie: to upośledzenie, czy zwykły, ośli upór?

call_center

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 457 (523)

#65442

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z dnia dzisiejszego, infolinia fioletowej:

[J]- Ja [K]- Klient

Dzwoni pan, na koncie jeden zarejestrowany numer na kartę:
[J]-Witam w Fioletowej, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]-Ja chciałbym internet sobie jakiś włączyć.
[J]-Oczywiście, na jakim numerze?
[K]-...Ale jak to... to pan nie wie?
[J]-Chodzi o ten numer z którego pan do mnie dzwoni?
[K]-Nie no, o inny chodzi.
[J]-Dobrze, poproszę więc o numer o którym chce pan rozmawiać.
[K]-Nie no, nie do wiary, kogo oni tam zatrudniają...

BIP BIP BIP.

call_center

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 370 (486)

#65333

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia tym razem o służbie zdrowia.

Od dłuższego czasu przewlekle choruję na anginę. Przy każdej wizycie mówiono wprost ze powodem są rozrośnięte migdałki, ale zamiast skierowania na usunięcie - dostawałem antybiotyki. Oczywiście po 2 miesiącach problem wracał, i tak od jakiegoś roku to trwało.
Ostatnio jednak udało się - w końcu otrzymałem upragnione skierowanie na usunięcie felernego migdałka.
W dniu dzisiejszym udałem się do wskazanego na skierowaniu szpitala.

Podejście I:
Pytam pani w recepcji gdzie znajdę wskazany gabinet. "Na I piętrze, gabinet 11". Udaję się tam, godzina mniej więcej 11. Pukam, dzwonię, lecz drzwi zamknięte pomimo karteczki z godzinami otwarcia - 10:00-14:00. Cóż, zdarza się, może akurat wypadła przerwa.

Podejście II:
Pytam przechodzącej obok pielęgniarki, pokazuję skierowanie i słyszę: "Ale proszę pana, to nie tu, to inny budynek kompletnie!" Nieco zaskoczony, ale cóż, instrukcje jak dojść otrzymałem, więc idę.
Jestem w końcu na miejscu, po kilku minutach oczekiwania wchodzę do gabinetu i tu następuje kulminacja całej historii:
Najbliższy termin usunięcia migdałka to 14 Marca...2017 roku.

Współczuję tylko mojej dziewczynie która przez wywołane rozrostem migdałka chrapanie, nie może zmrużyć oka.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 220 (362)

#65166

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z dnia wczorajszego, infolinia fioletowej.
Rozmowa przebiega normalnie, klient dzwoni w sprawie pakietu internetowego. Pakiet włączony, rozmowa przebiega przyjemnie i nagle klient pyta:

[K]-Klient [J]-Ja

[K]-A wie pan co dziś za dzień?
[J]-Tak, 27.02.
[K]-No tak, a wie pan że moja córka ma dzisiaj imieniny?
[J]-(Po chwili ciszy) Nieee...
[K]-No właśnie o to chciałem zapytać, bo jak tak można klienta traktować, imieniny ma i Wy mu nie wysyłacie żadnych życzeń?
[J]-(nadal skołowany) Nie, nie prowadzimy tego typu praktyk.
[K]-To jest niewiarygodne, skandal po prostu, Pomarańczowi wysyłają na urodziny, a wy nie, trzeba się zastanowić nad zmianą sieci chyba... Cóż, do widzenia.
[J]-Do usłyszenia.
BIP BIP BIP

Warto dodać że numer był na jego nazwisko nie na córkę, więc zdaniem klienta mielibyśmy się chyba domyślać kto numer użytkuje.

call_center

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 235 (353)

#65052

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejny piekielny klient infolinii. Problem? Faktura oczywiście:

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam, w czym mogę pomóc?
[K]-No ja chciałem zapytać gdzie faktura się podziała moja?
[J]-O którą fakturę chodzi?
[K]-O grudniową.
[J]-Ma pan włączoną fakturę elektroniczną, czyli powinna być na pańskiej skrzynce mailowej.
[K]-Ale ja nie mam maila! Ja tam podałem jakiś wymyślony!
[J]-I tu ma pan odpowiedź, jeżeli podał pan "wymyślony" adres e-mail, to na ten adres, niezależnie od tego jaki by nie był absurdalny, system wysyła fakturę.
[K]-No to czemu mi listownie nie wysłaliście?
[J]-Ponieważ, jak mówiłem, włączył pan fakturę elektroniczną, a to że podał pan nieistniejący adres, to, z całym szacunkiem, pański problem. Sugerowałbym więc albo założyć i podać nam prawdziwy adres e-mail, albo wyłączyć e-fakturę aby przychodziły faktury na adres domowy.
[K]-Ale wtedy zniżkę stracę! A tak mam 5,99 zniżki za tą e-fakturę!
[J]-Którą traci pan w przypadku faktury opłaconej po terminie. Czy w czymś jeszcze mogę pomóc?
[K]-W niczym... BIP BIP BIP

PS: Wymyślony adres ukochanego klienta brzmiał mniej więcej tak: "ABCD@WB.BL".

call_center

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 400 (468)

#64941

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed kilku dni. Oczywiście infolinia fioletowej:

[J]-Ja [K]-Klient

[J]- Witam w Play, Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]- Ja chciałem tylko powiedzieć że to co się u was wyprawia to jest skandal! To jak się klienta traktuje!
[J]- Dobrze, w czym tkwi problem?
[K]- Chodzi o to że ja chciałem sobie na czacie waszym na stronie z tą blondynką z reklam pogadać, a mi nie dali!
[J]- Z kim chciał pan pisać?
[K]- No z Basią! To pan nie wie kim jest Basia?!
[J]-(Głębokie westchnięcie) Chodzi panu o Barbarę Kurdej-Szatan?
[K]- Tak, tak o nią! No przecież u was pracuje, to czemu nie mogłem z nią pisać.
[J]- Proszę pana, zdaje pan sobie sprawę że pani Kurdej-Szatan jest aktorką?
[K]- No tak, i co z tego?
[J]- To proszę pana, że Play płaci pani Barbarze Kurdej-Szatan za występowanie w naszych reklamach, ale nie znaczy to, że pracuje ona w naszej firmie jako konsultant.
[K]- Ale jak to? To jest w takim razie wprowadzanie klienta w błąd!
[J]- Proszę pana, to jest REKLAMA, Pani Kurdej-Szatan nie pracuje w sieci Play jako konsultantka.
[K]- To jest skandal! Słucha mnie pan, jak jest reklama parówek, to jest w niej i propozycja podania, nie?!
I wasza reklama to właśnie taka propozycja! Ona sugeruje ludziom, że Basia u was pracuje!
[J]- Proszę pana, pani Barbara nie pracowała, nie pracuje, i podejrzewam że również nie będzie pracowała w sieci Play na stanowisku konsultantki. Nie ma możliwości skontaktowania się z panią Kurdej-Szatan za pomocą naszego czatu. Na ten temat nie mam możliwości powiedzenia panu czegokolwiek więcej. Czy mogę pomóc panu w czymś jeszcze?
[K] - No jak przez czat nie, to może numer telefonu pan ma do niej? Wy to się pewnie wszyscy razem trzymacie, hehe.
[J]- Nie proszę pana. Nie mam numeru telefonu pani Barbary Kurdej-Szatan.
[K]- A to spie***lajcie wszyscy...
BIP BIP BIP.

A ja naiwnie myślałem, że mnie już nic nigdy nie zaskoczy.

call_center

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 390 (560)

#64893

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejna historia z Call Center, tym jednak razem nie o klientach, a o tajemniczym pracowniku.

Dzień jak co dzień, pracuję już od jakichś 2 godzin i w końcu przycisnęła ochota na jedynkę. No więc wciskam przerwę i kieruję się do toalety.
Otwieram drzwi i co zastaję?
Wysmarowaną kałem muszlę klozetową oraz deskę. Można by jeszcze zrozumieć sytuację gdy ktoś jest zwykłym brudasem i nie sprząta po sobie, zdarzają się i takie przypadki.
Ale to wyglądało tak, jakby ktoś dosłownie wyjął "urobek" z muszli, a następnie wysmarował wszystko wkoło gołą dłonią.
Mam nadzieję że sprawca się odnajdzie i współczuję tylko paniom sprzątaczkom.

Jedno zaś wiem na pewno - przez następny tydzień przed podaniem komukolwiek dłoni ten obraz będzie stawać mi przed oczami.

call_center higiena osobista

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 275 (325)

#64749

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z dnia dzisiejszego, hipermarket Real:

Kobieta w kasie obok kupuje duże opakowanie pączków. W Realu są pakowane po 9 sztuk w plastikowym pudełeczku. Po kupnie kobieta wyciąga plastikową torebkę i wsypuje pączki do środka. Oto jak próbowała pozbyć się opakowania.

Podejście I:
Plastikowe opakowanie zostawia przy kasie i odchodzi.
Kasjerka woła ją, podaje opakowanie, wskazuje drogę do najbliższego śmietnika i wraca do pracy.

Podejście II:
Starsza pani podchodzi z pustym opakowaniem do stoiska z kapciami (Real zlokalizowany w dużej hali razem z osobnymi sklepikami i stoiskami) i prosi osobę pracującą przy stoisku o schowanie opakowania za ladą. Sprzedawczyni w krótkich żołnierskich słowach przekazała informację na temat położenia najbliższego śmietnika (jakieś 5m dalej).

Podejście III:
Starsza pani mija śmietnik, wychodzi z budynku, zostawia opakowanie przy drzwiach automatycznych i z uśmiechem na twarzy odchodzi w swoją stronę.

Czyżby początki demencji?

starsza pani w realu

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 594 (658)