Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Malibu

Zamieszcza historie od: 23 grudnia 2011 - 20:10
Ostatnio: 16 marca 2023 - 23:58
  • Historii na głównej: 3 z 6
  • Punktów za historie: 1159
  • Komentarzy: 620
  • Punktów za komentarze: 3497
 
[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
28 września 2018 o 15:40

@Jaladreips: Dziwne bo jeszcze nie zdazyłam odebrac swoich fotek z wesela jak masa gości pytała czy są już zdjecia i kiedy im pokaże, tak, ze no nie wiem w jaki spoób ich zmusilam do oglądania zdjęć. Chyba telepatycznie.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
25 września 2018 o 10:07

@Jaladreips: W 2000 roku chodziłam do II klasy podstawowki. Cena miesięcznego wyzywienia, w zależności od miesiąca wahała się od 45 do 55 zł. Były to same obiady. W tym samym czasie płaca minimalna wynosiła 700 Zł a bochenek chleba to był koszt około 1,1 zł. Tak, że onoszenie się do tego co było kiedyś mozna sobie w kapcie wsadzić. Druga sprawa, że w przedszkolach dzieci oprócz obiadu dostają sniadanie/drugie śniadanie i podwieczorek.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 września 2018 o 10:12

@zmywarkaBosch: ok, chciałam kontynuować jazdę, co nie umniejsza kretynizmu rowerzystki.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
3 września 2018 o 9:32

Dwunatolatka to jeszcze nic. Dziś próbuję sie włączyć do ruchu z drogi podporzadkowanej, skrzyżowanie w kształcie litery T, ja stoję w nóżce, jako drugi samochód. Samochód przede mną delikatnie rusza a ja chcę za nim, nagle z prawej strony wyjeżdza mi rowerzystka, przejeżdza w poprzedk między moją maska a tyłem samochodu poprzedzającego po to by skręcić i mknąć lewym pasem... Dorosła kobieta, na oko 35 lat. OCzywiście słuchawki. Sytuacja z wczoraj, parking pod duzym centrum handolowym. Ruch straszny, ciężko się poruszać. Chcę opuścić miejsce parkingowe cofając. Nie jest to proste bo przecież ludzie muszą chodzić środkiem drogi. Jakoś powoli mi się udaje, cofam z zawrptną prędkością 5km/h bo ludzie, bo auto długie, bo nie chce nikogo porysowac a za sobą mam inne auto. moje auto i następne dzieli już może z 30 cm i wtedy wkracza ona, matka z synem na oko 7 latnim i hyc z tym dzieckiem między auta... Nie dziwi mnie, że dzieciaki nie potrafią zachowac się na ulicy skoro dorosła baba wolała zaryzykowac, że zostanie zmiażdzona między dwoma samochodami niz poczekac 10 sekund, w dodatku tę cenną wiedzę przekazała kolejnemu pokolwniu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 sierpnia 2018 o 14:45

@Tumulus: Specjalnie właśnie w ten sposób skonstruowałam moją wypowiedź w ten sposób "...jesteś absolutnie pewien, że nadawca nie wybrał właśnie takiej opcji dostawy?" bo nie zawsze otrzymujesz to za co zapłacisz. Wydaje mi się to bardzo dziwne, że jedna przesyłka ma dwa różne numery. Probowałeś podglądnąć na stronie PP jaką drogę do Ciebie przebyły obiue te paczki?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 sierpnia 2018 o 12:31

"Wczoraj o 18 dostałem SMS, że moja paczka czeka w placówce Urzędu Pocztowego na odbiór w terminie 7 dni." Nie wiem czy wiesz ale Poczta Polska ma w swojej ofercie coś takiego jak "odbiór w punkcie"i wtedy własnie dostajesz tylko smsa, ze paczka na Ciebie czeka w wybranym przez nadawce punkcie odbioru (czyt. placówce pocztowej). Opcja ta jest nieco tańsza, jesteś absolutnie pewien, że nadawca nie wybrał właśnie takiej opcji dostawy? Sprawa druga, skoro czeka tylko 7 dni to była to paczka, ich doręczaniem nie zajmują się listonosze tylko pocztex. Sprawa trzecia "Nie pasował mi nr, bo w SMS był inny jak ten na zawiadomieniu, ale podejrzewałem, że to o tą samą przesyłkę chodzi" Inny numer- inna przesyłka, domagaj się więc wydania tej drugiej przesyłki.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
25 maja 2018 o 12:59

@rodzynek2: Nie jest to takie głupie podejście... nie raz na przyjęciu widziałam masę zmarnowanego jedzenia bo goście przyszli najedzeni. Może nie jest to powód do chwalenia się ale podejście całkiem racjonalne.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 maja 2018 o 13:40

@jass: Nie az tak bartdzo. Chciałam tylko dac znać, ze bycie jedynakiem wcale nie jest takie fajne w tym wypadku jak zasugerowała @katem i przedstawić, że sa różne sytuacje dlaczego rodzic/e spędzają je sami i nie zawsze dziecko jest niewdzięcznikiem zostawiając rodziców w święta.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
9 maja 2018 o 20:04

@goodfather: Jakoś w innyh krajach służby nie miały problemu ze sprawdzaniem. Np. w Szwajcarii kiedyś funkcjonowały nalepki na rower. Zdaje sie na kazdy rok inny kolor żeby łatwo mozna było rozpoznać z daleka.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
9 maja 2018 o 17:33

@Czarnechmury: Doczytaj, proszę moją wypowiedź gdzie zaznaczam, że nie mam takiej możliwości.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
9 maja 2018 o 17:31

@Marcelinka Moi rodzice nie wiem czy widzą problem, czy go nie widzą. Problem widzę ja, byłoby mi lżej wiedząc ze, z siostrą/ bratem jakoś się wymieniamy. Problem widzi autorka i nie tylko, bo wiele osob uważa podobnie i prędzej czy później dostanę od kogoś tę łatkę "świni co to rodziców samych na święta zostawiła".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
9 maja 2018 o 17:24

@Arcialeth: Za moich czasów karta nie była płatna, treba było dostarczyć tylko zdjęcie. "kurs" na kartę był organizowany w szkole, w ramach zajęć dodatkowych tak samo egzamin. Czy później się coś zieniło? Może po zdaniu egzaminu na kartę rowerową nie zostałam od razu mistrzem kierownicy ale przynajmniej wiedziałam co oznacza większośc znaków, kidy wolno mi jechać chodnikiem a kiedy ulicą. Przydało by się żeby każdy uczestnik ruchu drogowaego był edukowany, bo jako osoba która na codzien jest zarówno pieszym, kierowca samochodu, rowerzystą niestety mogę stwierdzić, że każda grupa ma wiele na sumieniu. A już do szału doprowadza mnie kiedy jade drogą dla rowerów, idzie osoba oczywiście nie chodznikiem tylko moją ścieżką, podjeżdzam od tyłu i informuję, że chodnik jest obok, tu jest droga dla rowerów słyszę coś w stylu "Spie******, nie muszę znać znaków". Wprowadzenie egzaminów na pieszego, rowerzystę itp. byłoby pomysłem kuriozalnym ale trzeba stawiać na edukację, od małego.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
9 maja 2018 o 17:11

@Habiel: Rozumiem Twoje podejście. Ja sama mam takie kuzynostwo. Część z nich zapraszam "bo wypada", bo byłam na ich weselach (jeszcze jako nastolatka) a jednocześnie wiem, że nie zepsują mi dnia. Wczoraj doszło do mnie, że robię to po to żeby się "pożegnać", nasz ostatnie spotkanie bo od lat nie spędzamy wspónie świąt, mieszkamy setki kilometrów od siebie itp.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
9 maja 2018 o 16:16

@Vampi: Yeah, witaj w klubie :D

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
9 maja 2018 o 15:23

@miramakota: Tak czy siak w któreś święta moi rodziece lub rodzice mego chłopa zostaną na święta sami i będzie można o mnie powiedzieć "Ta Malibu matkę swoją samą w święta zostawila...". Ty nie masz z tym problemu bo masz możliwośc zaproszenie wszystkich do siebie na święta, ja takiej możliwości nie mam. Ciekawe czy bedziesz mieć podobne podejście jeżeli zostaniesz wdową/wdowcem?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
9 maja 2018 o 15:17

@livanir: Gównie mnie tu zastanawia co z dziećmi w takim wypadku, takie dziecko narobi mniej szkód niż biegnąca czy jadąca na rolkach/deskorolce osoba. Nie zgodze się z tobą. O ile może nie rozwinie dużych prędkości ale swoim rowerkiem w połączeniu z mniejszym wyczuciem prędkości, odległości itp. niż osoba dorosła też może kogoś potrącić, zarysowac lakier czy wgiąć samochód na parkingu.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 21) | raportuj
9 maja 2018 o 13:18

@katem:Niestety tylko dla rodziców. Jestem jedynaczką i albo będę świnią bo "porzucę" rodziców na święta samych, albo będę świnią bo nigdy nie spędzę świat z teściami. Ze względów odległosci nie da się zjeśc np. Kolacji wigilijnej czy sniadania wielkanocnego i tu i tu.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
2 maja 2018 o 15:50

@Balbina: Ja jak najbardziej rozumiem tę ideę. Juz manio dobrze pod spodem napisał. Domyślnie jest to dzień pracujący= domyślnie zaprowadzam dziecko do przedszkola. Jeżeli biorę urlop i nie chce posyłać dziecka do przedszkola zgłaszam to wcześniej, bo jest to w moim interesie nie płacić za ten dzień za wyżywienie i ewentualnie opiekę. Wtedy ludzie tego pilnują sami. Sytuacja odwrotna jak widac generuje ludzi w stylu "nie zgłosiłem że mój Antek przyjdzie do przedszkola ale skoro maja już otwarte to im go wcisnę".

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 28) | raportuj
2 maja 2018 o 14:56

Wszystko zostało źle zorganizowane. Trzeba było wywiesić listę osób, które nie będą obecne tego dnia w przedszkolu. W przedszkolu w którym pracuje moja mama, również płaci się za jedzenie z dołu i obowiązują odpisy, jednak nieobecność dziecka trzeba zgłosić najpóxniej dzień wczesniej, w innym wypadku rodzic ponosi koszt wyżywienia dziecka nawet jeśli było ono nieobecne. Wtedy ludzie pilnują, żeby zawsze dać znać na czas. Druga sprawa co to za pomysł, że trzeba wpisywać się na listę w normalny roboczy dzień.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
27 marca 2018 o 13:51

@AndrzejN: Ok ale nie wspomniałeś, że o taki widelec chodzi. Zresztą dla mnie obie te sytuacje są obrzydliwe. Napisałeś o widelcu, który trafił z ust na półmisek, mnie skojarzyło się z moim śniadaniem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
22 marca 2018 o 23:10

@katzschen: Co jest strasznego ... a to że ten widelec ląduje w ustach, potem nadziewa się ten plasterek, dotykając innych plasterków i znów do ust.... Poza tym dłonie poszły też w ruch. Tobie odebrałoby apetyt, ze rozdałam każdemu osobne widelczyki, mnie apetyt odebrało, ze moja szynka została uprzednio zmacana przez kogoś kto nie mam pojęcia czy umył ręce po wyjściu z toalety czy nie. Dla mnie wystawne przyjęcie nie jest powodem by sprawnie posługiwać się sztućcami, używam ich na takich samych zasadach na wystawnych przyjęciach jak i wtedy gdy jem w samotności (rzecz jasna wtedy nie nakładam sobie wędliny itp. na osobne talerzyki). Dla mnie ma porównanie do osobnego akapitu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 22) | raportuj
21 marca 2018 o 14:52

Aż, mnie to prawie fizycznie zabolało :( U mnie w domu do kwestii tego jak jedmy przykładano wage trochę zbyt mocno i jestem pod tym wzgledem delikatnie spaczona. Mojego narzeczonego nauczyłam pewnych zasad ale ostatnio przyszło mi gościć jego rodzinę kilka dni. Rano naszykowałam śniadanie, półmisek wędlin, półmisek z serami, półmisek z pokrojonymi warzywami, na każdy osobny widelec, każdy dostał talerzyk, własny widelec, nóż do masła i liczyłam na to, że zjemy sobie kulturalnie...Oczywiście zaczęło się sieganie do półmisków własnym widelcem albo rękami. Nóż do msła stał się wspólny, okruchy wszędzie tylko nie na talerzu. A ludzie podobno wykształceni, obyci w restauracjach ę,ą bywają :(

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 stycznia 2018 o 12:39

@madxx: No i co ze w Wigilię? To normalny dzień pracujący i nie gejem dlaczego ludzie robią takie wielkie halo o prace w wigilie. Kobieta płaci za te godziny wiec nie ma powodu zeby ich nie wykorzystać. Nie każdy chce robić zakupy, sprzątać, gotować z dzieckiem petajacym sie pod nogami. I co z.tego ze nie pracuje zawodowo. Moze mieć inne obowiązki np. Opieka nad chorym członkiem rodziny, własnego lekarza itp. A może zwyczajnie lubi w ciszy popijac kawkę z sąsiadka i póki ona i jej partner to akceptują nic.nikomu do tego.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 stycznia 2018 o 12:20

@bmst: spróbuj za cokolwiek zapłacić skycaschem gdzieś na południe od Rzeszowa np. W Sanoku. Powodzenia.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
12 stycznia 2018 o 12:13

@CatGirl: Kurcze no może nie każda babcia chce siedzieć z wnuczkiem jeśli jest opcja posłania dziecka do świetlicy/przedszkola. Mnie też mama kiedyś posłała do przedszkola gdy nie było w nim innych dzieci, stało sie tak ponieważ ludzie nazapisywali dzieci i ich nie przyprowadzili. A co to za wypoczynek dla dzieciaka, który jest zerwany o 7 z łóżka, żeby poszedł do szkoły i pograł z nauczycielami w gry planszowe?' Niestety tak czy siak trzeba zerwać to dziecko wcześnie po to zeby samemu zdążyć do pracy wiec zaprowadzenie go do babci czy znajomych nic nie zmienia. Druga sprawa jest taka, że świetliczance/ przedszkolance się płaci a kiedy zaprowadzasz dzieciaka do znajomych wypada moze też kiedyś przyjąć jego dziecko w taki wolny dzień i zostajesz z takim mini długiem wdzięcznośći.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1024 25 następna »