Profil użytkownika
Nea
Zamieszcza historie od: | 22 listopada 2011 - 11:02 |
Ostatnio: | 17 listopada 2019 - 15:25 |
Gadu-gadu: | 22020204 |
O sobie: |
Ochroniarz, słuchaczka metalu i namiętna fanka sportu :) |
- Historii na głównej: 7 z 9
- Punktów za historie: 5809
- Komentarzy: 22
- Punktów za komentarze: 199
« poprzednia 1 następna »
Ja także dostałam takiego maila, z jedną różnicą - z banku ING. Konto tam posiadam, jednakże - wyczulona na szwindle - zgłosiłam temat na infolinię banku. Wtedy dowiedziałam się że jest wiele takich zgłoszeń. Mail polecono mi usunąć i zachować ostrożność na przyszłość.
@Taczer: Chłopak ma umowę o pracę, zwolnienia nie dostarczył. Wszystko na ten temat. @Taczer:
@k4be: Każdy obiekt ma swoją specyfikę.
@Zlotowa85: Co ma licencja do zachowania zmiennika?
Sikoraa, możesz nie wierzyć. Widzę że po raz kolejny ujawniają się stereotypy - osoba tęga to w opinii większości nieruchawy obżartuch. Nic bardziej błędnego. Moja Mama jest szefową kuchni w hotelu, na pewno nie leży w pracy bykiem. To raz. Dwa - pojęcie starości jest bardzo względne - czy można za "starą" uznać 52-letnią kobietę? Trzy - fakt, lekarz ma się znać, ale to że jest lekarzem nie zwalnia go z obowiązku elementarnej uprzejmości. Jak słusznie ktoś to tutaj zauważył - Kyu - nie zawsze da się schudnąć, choćby nie wiem jak się człowiek starał.
MrSpook, to była chyba lekka przesada i generalizowanie. Nie każda tęga osoba zachowuje się tak jak napisałeś/aś. W woli wyjaśnienia - moja mama jest osobą bardzo aktywną, ruchliwą, nie jada tłustych rzeczy ani słodyczy, nie przesadza z solą. Nadciśnienia nie zaniedbała, była pod kontrolą lekarza, ale jak zdarzają się tak silne ataki - konieczna jest pomoc specjalisty. Chodziło mi o chamskie zachowanie lekarza - nikt nie dał mu prawa tak poniżać człowieka, nawet jeśli miałby rację...
A poza tym, kuli, w tej historii nie chodzi o wagę mojej Mamy, lecz o zachowanie "lekarza". Coś takiego jest niedopuszczalne, niezależnie od niczego. Chamstwo pozostaje chamstwem.
Jak Matka może być obciążeniem dla dzieci? I to ze względu na swoją wagę??? Matka to Matka, swoje przy wychowaniu dzieci zrobiła i gdy przyjdzie jej starość wraz z chorobami, wtedy właśnie my, dzieci, spłacamy ten dług. Jak można to nazwać obciążeniem?
To po prostu paranoja. Nie wiem jak ma się wykształcenie do udanego małżeństwa. U mnie jest dokładnie odwrotna sytuacja - mój mąż dopiero teraz zdecydował się zrobić maturę (wcześniej miał tylko zawodówkę) a jakoś nikt w mojej rodzinie nie robił mu jakichkolwiek pretensji. Wręcz przeciwnie - to w rodzinie męża ludzie czepiali się do mojego wykształcenia, że "za wysoko szkolona ta gruba, po co taką z dyplomami se bieresz" (mam ukończone dwa kierunki).
Fakt, miałam szczęście że A. działała błyskawicznie :) A co do maski - dobra uwaga ;) już zmieniłam :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 września 2012 o 15:53
Elewator - teoretycznie tak, ale wiadomo że w przyrodzie różnie bywa.
Mam identyczną sytuację. Mam 31 lat, od kilku lat po ślubie, starania podejmowane co miesiąc i co miesiąc wpadam w depresję. A co na to kochane ciotunie? "No co ty? Tyle lat i dziecka jeszcze nie macie? Jak tak można?" Przestałam nawet chodzić na rodzinne przyjęcia bo mam dosyć raniących komentarzy i przypominania mi mojego wieku. A ja wszędzie widzę dzieci, wózki, kobiety w ciąży i chce mi się wyć...
Więcej nas niż się spodziewasz :)
Yazir - po prostu nerwy mnie jeszcze trzymały i nie wspomniałam - tak, chodzi o bony Ukash.
Nie wprowadzam w błąd, tak mi po prostu powiedział informatyk...
Może źle wstęp napisałam. Chodzi mi o to, że pomimo iż przekroczyłam 30-tkę wyglądam bardzo młodo. A gdy ubiorę się po swojemu, mało kto daje mi 20...
Ja swoją drogą też się nie dziwię, ale byłam wtedy w takim szoku że nic nie odezwałam się. Jestem w stanie zrozumieć że miałaby obiekcje pod adresem mnie i mojego stroju, ale odpychać wózek z malutkim dzieckiem??? To mi się w głowie nie mieści...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2012 o 23:24
Nie, nie zgłaszaliśmy. Nie chciało mi się robić draki, wszak z czarną mafią się nie da wygrać... Nie byliśmy w stanie udowodnić mu ze tak powiedział...
Doskonale cię rozumiem. Rok temu też byłam w podobnej sytuacji - wczesna ciąża, ale ja i tak szalałam z radości. Dziwili mi się - że za wcześnie na jakieś radości, bo to, bo tamto... że to jeszcze nie dziecko... Ale ja już wiedziałam że ONO jest, czułam je, kochałam. To nie był tylko zarodek, to było DZIECKO. Niestety nie było mu dane ujrzeć światła dziennego. Do dzisiaj cierpię gdy sobie przypomnę. Chwila bólu odbierającego oddech i... moje marzenia legły w gruzach...Dlatego doskonale rozumiem twój ból... Gorszego nie można przeżyć...
Sposób świetny, też niejednokrotnie wypróbowałam na upierdliwych technomułowatych sąsiadach :) Zazwyczaj stosuję "Mother North" Satyricon'a - zawsze działa :)))
Ok, zmiana czołówki - niech mnie nie posądzają o podszywanie się pod innego użytkownika :P
Podszywać? Po prostu opisałam swoją historię :)