Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Tumartini

Zamieszcza historie od: 25 maja 2011 - 16:49
Ostatnio: 14 grudnia 2012 - 12:32
O sobie:

Optymistka, pozytywnie nastawiona do ludzi i świata w ogóle. Nie znosząca chamstwa i buractwa.

  • Historii na głównej: 9 z 15
  • Punktów za historie: 5178
  • Komentarzy: 68
  • Punktów za komentarze: 301
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 czerwca 2011 o 12:17

50letnia staruszka? Moja mama by się obraziła za takie określenie :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 czerwca 2011 o 15:24

Świetne :) Uśmiałam się jak norka :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 czerwca 2011 o 15:46

Przypomina mi się, jak chciałam kupić perłowe kolczyki na ślub i usłyszałam od ekspedientki "Zwariowała pani??? Perły na ślub??? To nieszczęście i łzy przecież!" :))

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 czerwca 2011 o 11:57

Tato nie znał dyrektora :) Tylko tak straszył.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 czerwca 2011 o 10:24

Wątpię, żeby ta rozmowa była nagrywana. To chyba nie była duża firma. A dzwonili na stacjonarny czy komórkę? Bo stacjonarne to biorą z książek telefonicznych. Do mnie wydzwaniali mnóstwo razy z pokazem pościeli :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
16 czerwca 2011 o 10:06

OMG! Obrzydliwe...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
10 czerwca 2011 o 14:21

Eee tam, do mojego taty wydzwaniali ze sklepów myląc nasz numer z numerem piekarni. Jak mój tato raz przyjął duże zamówienie na bułki, przestali wydzwaniac :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
10 czerwca 2011 o 14:19

Dobrze znam takich akwizytorów... Tekst "Za dwa tygodnie w najlepszych perfumeriach, a dziś tylko testujemy i nagradzamy najmilszych klientów" znam na pamięć. POwinni tego zabronić.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
9 czerwca 2011 o 10:43

No nie było :) Motorek z plastiku, a mały podobno wjechał bardziej w koło samochodu niż w drzwi. Myślę, że zamieszanie było, bo się chłopczyk wystraszył, zaczął płakać, a mamunia krzyczeć :) Ale naprawdę obyło się bez szkód.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 czerwca 2011 o 10:26

Hmm, dobre pytanie. Nie wiem. Ale wydaje mi się, że nie, bo rozliczenia szły między ubezpieczycielem, a warsztatem. Ale w sumie to się nie znam :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
9 czerwca 2011 o 9:54

No niestety, takiej pewności nie ma się nigdy. A samochód był uszkodzony od strony pasażera na tyle poważenie, że gdybym tego dnia jechała z mężem, miałabym co najmniej połamane nogi, o ile bnie gorzej.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 czerwca 2011 o 9:49

Spokojnie, spokojnie, laweta przyjechała przed policją, ale samochód zabrany został dopiero po oględzinach miejsca wypadku. Chodziło mi tu o pokazanie, jak działają tego typu firmy - pewnie mają znajomości na komendach i szybciutko wysyłają lawety, żeby im zlecenia nie uciekły.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 maja 2011 o 14:25

Był następny w kolejce, po prostu było zamieszanie i przez chwilę nikt się nim nie zajmował :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 maja 2011 o 11:55

Dzięki, dzięki :) No cóż, u nas takich wielu, więc był czas się przyzwyczaić :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 maja 2011 o 13:41

Nie, kratę do samego dołu opuszczałyśmy, gdy ona już była w sklepie i musiałyśmy ją specjalnie dla niej otwierać, gdy już była gotowa do wyjścia. Łatwo tak mówić, ale gdy kierowniczka każe obsługiwać, to musisz to robić i koniec...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
26 maja 2011 o 13:38

O, skąd ja to znam. Najgorsze były niedziele, gdy ludzie dobijali się do drzwi galerii jeszcze przed otwarciem i prawie tratowali ochronę przy wejściu :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 maja 2011 o 11:46

Ha! Żeby tak łatwo było tą panią wyprosić. Nie pomagało: "Już zamykamy", przeciez ona przyszła "Tylko na chwileczkę". Najwyraźniej była bardziej asertwna niż my :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2011 o 11:46

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
26 maja 2011 o 10:23

To prawda, ale wtedy wybitnie mnie to rozbawiło :)

« poprzednia 1 2 3 następna »