Profil użytkownika
Vivelee ♀
Zamieszcza historie od: | 2 czerwca 2012 - 22:15 |
Ostatnio: | 1 maja 2024 - 8:10 |
- Historii na głównej: 1 z 3
- Punktów za historie: 228
- Komentarzy: 97
- Punktów za komentarze: 197
« poprzednia 1 2 3 4 następna »
Zamieszcza historie od: | 2 czerwca 2012 - 22:15 |
Ostatnio: | 1 maja 2024 - 8:10 |
« poprzednia 1 2 3 4 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Fizycznie niemożliwym jest upilnowanie dziecka w100% przypadków. Z tego co piszesz, wynika ze każdy rodzic powinien trafić do sądu, bo nikt nie jest w stanie non stop patrzeć na dziecko. Oczywiście w historii matka specjalnie nie zwracała uwagi ale Twoja uwaga dotyczy wszystkich rodziców. Drób się najpierw dzieci i wypowiadaj się w sprawach na które masz pojęcie.
Słaby troll, nawet nikomu nie chce się wchodzić w debatę ani się burzyć XD
Dzięki za historię, niedługo zaczynam budowę domu. Dopiszę do listy "uważaj na" by podpisana umowa zawierała punkt o rzeczoznawcy ;)
Zmień faceta. Jakiś lekko nadęty i z za wysokim ego.
Vs a q
Wiele firm robi sztuczne warunki pracy. Znam kogoś pracującego na umowę o pracę (było to 2 lata temu) za 2'000zł, przy czym pracowali po 14h w tyg, 10h w co drugą sobotę- po prostu nadgodziny były nigdzie nie wpisane, darmowe. Oficjalnie stawka na godzinę była wyższa, bo tylko 8h Pn-pt.
@podworkowy_chuligan: Ech, Internet, gdzie każdy może mówić o wszystkim. Moim zdaniem dobrą zasadą dla dorosłych jest nie wypowiadanie się na tematy, o których się niewiele wie. Nie wiesz co półtoraroczne dziecko może ogarnąć, więc tym bardziej nie powinieneś tłumaczyć matce co ma robić/jak je uczyć. Osobiście nie jestem matką, jednak irytuje mnie tak krytyczne podejście do nich w tej chwili. Każdy uważa, że wie lepiej i potrafiłby lepiej od innych rodziców. To ostatnie zdanie już nie dotyczy bezpośrednio Ciebie @podworkowy_chuligan tylko wyrzucam swoje myśli w eter ;). Krytyka powinna być konstruktywna i mieć podstawy w wiedzy. Inaczej to głucha paplanina, jak każda opozycja w rządzie ;)
Bardzo ciężko było mi przebrnąć przez środek historii, bo chyba coś było nie tak z podmiotem. "Poza tym ani ja ani narzeczony nie przepadamy za wizytami w kościele. Wielu naszych znajomych miało z nim problemy, gdyż nie toleruje on małżeństw mieszanych". Czy masz na myśli że kościół nie toleruje małżeństw mieszanych czy ksiądz? Wydaje mi się, zwłaszcza patrząc na resztę akapitu, że chodzi tu o księdza. Proszę o wyprowadzenie z błędu jeżeli źle zrozumiałam i faktycznie miał być kościół. Pamiętam, że w podstawówce katechetka coś mówiła o mieszanych małżeństwach w pozytywnym kontekście (że się da), ale bardzo zaskoczyłaby mnie informacja, że się nie da. Chciałabym dowiedzieć się czy podmiotem jest tu kościół czy ksiądz :)
Patrzy na mnie jak [kto, co] dr Ktośtam- moim zdaniem to jest w mianowniku ;)
@Leme: Prawdopodobnie pracownik rzucając taki tekst o firmie wyleciałby z roboty - sorry, reality.
@saska: To takie popularne by napsioczyć na kogoś o kim prawie nic się nie wie. Znasz prezesa, że z taką pewnością umiesz osądzić że to głównie jego wina? Zdajesz sobie sprawę, że każda większa firma ma zarząd i prezes może im w większości tylko fiknąć? Wiadomo, że jako prezes ma być ekonomistą a nie ekologiem bądź miłośnikiem zwierząt, więc mógł wcześniej być szefem czegokolwiek innego. Problem w tym, że ten facet pewnie nawet nie wie, że w jakimś sklepie zaistniała taka sytuacja.
@Magumi Taka sytuacja wynika często z idiotycznych zasad przyjętych dla uczelnii państwowych. U nas pracowała profesorka (też brak kultury i jeszcze pomylony klapki) ale wprost bylo wiadomo, że jest ze względu na przepis mówiący o minimalnej liczbie osób z tak wysokim tytułem. Gdy wydział wyrobił sobie młodszych, tamta przestała pracować. Sytuacja w jednej z politechnik ;)
Ja tez wesela nigdy nie planowałam ale ostatnio zebrała mi się zachcianka i mój pojazd weselny to będzie motor :) Także jakieś plany już mam ^^
@natalia: To z wzywaniem policji tylko gdy nikt się nie chce przyznać - odradzam. Nie chodzi tu o złośliwość, ale nieraz okazuje się później, że są jakieś ukryte wady albo w ogóle prowadzący drugie auto, mimo spisania protokołu, uchyla się od wypłacenia pełnej kwoty bo [wymyśl przyczynę] ;). Oczywiście, jeżeli kolizja to muśnięcie i jedynym efektem jest zdrapany lakier to można zrobić jak napisałaś. Jednak w przypadku gdy są mocniejsze wgniecenia w nieciekawych miejscach (np. przy bagażniku - potem może się okazać, że nie otworzysz/zamkniesz bagażnika po 2-3 zamknięciach). Już pominę fakt uszkodzenia czyjegoś zdrowia, o czym nie wspomniałaś - wtedy zawsze trzeba wołać, obojętne czy winny trzaska głową w ulicę modląc się o przebaczenie. Są też wypadki, które są poważniejsze a wydaje się, że nikt nie ucierpiał. Potem po 2 miesiącach okazuje się, że jednak coś się stało (z tego co wiem, często tak jest z wstrząsem mózgu - to się okazuje po dobie bodajże). Zapobiegawczo wzywałabym policję w każdym przypadku poza takim muśnięciem o zdrapanie lakieru.
@qyyz: Nie sądzę by autorka zarzucała, że to za duży wymiar pracy. Z kontekstu zdania wynika że 900zł za 168h to mało, co jest prawdą. Chodzi o stosunek czas-pieniądze a nie sam czas.
@gisaeng: Autorka napisała w historii: "[...]OSIEMNAŚCIE wiadomości od użytkowników piekielnych zainteresowanych ewentualnym rysunkiem :D Wszyscy chcieli portrety prawdziwych osób. Tylko jedna przesympatyczna dziewczyna przejrzała moją galerię i chciała rysunek narysowany w moim stylu, a nie realistyczny portret.[...]". Na podstawie tego, można wnioskować, że kolega @SylwekN, który nie może przesympatyczną dziewczyną opisaną w powyższym zdaniu, zalicza się do grupy 17 osób, które chciały coś innego. @SylwekN ma rację, został wrzucony do jednego worka z resztą. To, że autorka później po jego komentarzu się zreflektowała i poprawiła, że on nie należy, oznacza że co najwyżej 16 osób chciało inny rodzaj sztuki, niż ona maluje. Fakt, że autorka minęła się z prawdą umniejsza wiarygodność tej historii w moich oczach, ponieważ pozostałe 16 osób też mogło tak naprawdę mieć to samo podejście co @SylwekN, zaś autorka również ich wrzuciła do jednego wora i zreflektuje się po ewentualnym ich komentarzu obronnym.
Popieram, zakończenie historii tragiczne, istny melodramat. Pierwszy raz się zalogowałam by zminusować historię.
Co za kompletny brakt taktu. Domniemany psycholologu - trochę empatii. Nie wypada mówić źle o zmarłym, bo rodzina, do której mówisz, może poczuć się dotknięta. Zwłaszcza, że te być może rażące domniemania opierają się na 20 zdaniach wiedzy o tej rodzinie i wspomnieniu o owym wuju.
Ciekawe.. W mojej firmie zajmujemy się wyłącznie programowaniem i nie ma ani jednej osoby 30+. W sumie w większości firm w jakich do tej pory pracowałam tak się ma sytuacja :)
Dokładnie o tym samym pomyślałam :) +1 mongol!
Przeczytałam wszystkie komentarze z ciekawości czy natknę się na odpowiednik tego, co za każdym razem widzę, gdy ktoś opisuje wtopę kobiety za kierownicą(baby nie potrafią jeździć!). Oczywiście że nie, bo tutaj mężczyzna za kierownicą, tylko baby da się krytykować. Bardzo podobna sytuacja była już na piekielnych(ale to kobieta wyjeżdżała z podporządkowanej), poleciały komentarze, że kobiety nie potrafią jeździć (zawsze, bez wyjątków). No i proszę, teraz zero krytyki, że mężczyźni nie potrafią jeździć. Każdy ma swoje indywidualne umiejętności(lub ich nie ma), jednak w tych tematach zbyt często się uogólnia. Czyż właśnie takie traktowanie grupy społecznej (tutaj - kobiety) nie jest piekielne? --edit-- Może jeszcze dodam, że ten mój mały zasadzony troll nie będzie rósł bo w tą historyjkę już nie zajrzę. Mam tylko nadzieję, że może ludzie tak narzekający na kobiety za kółkiem na następny raz się zastanowią, że wszyscy popełniają błędy, niezależnie od płci. Jak widać- nawet takie same.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2012 o 22:33