Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ZjemTwojeCiastko

Zamieszcza historie od: 19 kwietnia 2016 - 13:14
Ostatnio: 27 października 2022 - 13:16
  • Historii na głównej: 13 z 14
  • Punktów za historie: 4123
  • Komentarzy: 350
  • Punktów za komentarze: 4344
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 19) | raportuj
29 października 2016 o 20:14

Wiem, że takie teksty podnoszą ciśnienie i są przykre ale decydując się na pracę twarzą w twarz z klientami powinnaś być psychicznie przygotowana na to, że podobne słowa z ich ust będą padać. Skoro jesteś zbyt słaba psychicznie na taką pracę to spróbuj w innej branży.

[historia]
Ocena: 43 (Głosów: 43) | raportuj
29 października 2016 o 20:07

A ja po przeczytaniu historii i komentarzy wyżej mam wrażenie, że w historii jest pewna nieścisłość, którą autor powinien sprostować. Mianowicie, czy mówiąc o "przygodach" kumpli masz na myśli, że chodzą do klubów i uprawiają seks w toaletach z nowopoznanymi kobietami a potem każde idzie w swoją stronę, czy może wchodzą w (z założenia) stałe związki, które poprostu szybko im się rozpadają? To duża różnica.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 października 2016 o 20:08

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
27 października 2016 o 2:44

Nie masz powodu do wstydu. Poprostu to czego, uczymy się w danym języku obcym nie zawsze przekłada się na język ojczysty. Ja urodziła się w Polsce i chodziłam tu do szkoły, ale w wieku 3 lat rodzice zaczęli mnie uczyć angielskiego. Bajki, filmy, słuchanki, potem książki, wszystko po angielsku. Nauczyłam się szybko i do dzisiaj praktycznie myślę w języku angielskim. A ile to razy oberwałam w szkole bo wyrwana z zamyślenia na lekcji zaczynałam nawijać po angielsku to nie zliczę. Co innego, jeśli ma się do czynienia z ludźmi, którzy chcą poszpanować i celowo znieształcają akcent i zaczynają wplatać w swoje wypowiedzi słówka w języku obcym a'la "tap madl". Wtedy jest to żałosne, ale jeśli komuś się zapomni jakiegoś słowa to nie widzę w tym nic godnego potępienia.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
22 października 2016 o 20:24

@Morog: Jak najbardziej to popieram, tyle tylko że wypadałoby by rodzice raczyli powiadomić otoczenie o swoich przekonaniach, w tym przypadku żywieniowych, a nie oczekiwać że wszyscy się domyślą.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 22) | raportuj
22 października 2016 o 19:49

Również nie rozumiem dlaczego olałeś sprawę. Skoro Ci nie zależało, to o co masz pretensje? Trzeba było iść do dziekana lub rektora, również do prowadzącego lektorat z niemieckiego - dopisałby Cię do listy. A na przyszłość: na wszystkie opinie bab w dziekanacie czy jakimkolwiek innym urzędzie bierz poświadczenie jej słów na papierze, z jej podpisem. Ja się tego nauczyłam już po pierwszej wizycie w swoim dziekanacie, a później poprostu wchodząc do pokoju włączałam mikro kamerkę rejestrującą zarówno obraz jak i dźwięk. Polecam takie rozwiązanie. Wydatek rzędu kilku stówek ale za to możesz z nią śmiało chodzić po urzędach i w razie czego mieć dowody.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
22 października 2016 o 19:43

Z całym szacunkiem do wyznawców katolicyzmu, ale naprawdę w dzisiejszych czasach ktokolwiek myślący posyła dziecko na lekcje religii w szkole? Jak tak słyszę z różnych źródeł co się na takich lekcjach wyprawia to naprawdę tego nie rozumiem.

[historia]
Ocena: 49 (Głosów: 53) | raportuj
21 października 2016 o 16:26

Powiem szczrzerze: jestem w stanie zrozumieć obie strony. Choć większa wina jest po stronie rodziców dziewczynki. Skoro zdecydowali, że ich dziecko będzie jadało inaczej niż większość dzieci to powinni jej to wytłumaczyć. Dziecko nie rozumie znaczenia wielu słów i rzucenie hasła "jesteś wegetarianką" nie spowoduje zrozumienia. Niezależnie od tego czy rodzina jest wegetarianami z powodów zdrowotnych, czy dla ratowania zwierząt, to trzeba dziecku wytłumaczyć a nie mieć pretensje do całego świata, że nie czyta w myślach.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
18 października 2016 o 0:21

@kudlata111: Puknij się w głowę. Jak jest samotna to niech idzie do klubu seniora, ewentualnie zakoleguje z sąsiadką z mieszkania obok, ale wzywać karetkę do tak błahej sprawy? Przecież takie fanaberie mogą kosztować zycie kogoś, do kogo karetka przyjedzie za późno bo taka pani postanowiła zabić nudę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
9 października 2016 o 14:39

Teraz ci się wydaje, że masz kontrolę nad nałogiem i porównujesz to do codziennej czynności. Ale pewnego dnia nie zauważysz, gdy stracisz kontrolę i wszystko podporządkujesz zdobyciu kolejnej działki. Myślisz, że nad tym panujesz? Każdy narkoman tak mówi i mówił. Najgorsze jest to, że nie widzisz że wyrządzasz krzywdę również swojemu otoczeniu i bliskim. Trzymając narkotyki w namowanym mieszkaniu ściągasz kłopoty na właściciela, nie mówiąc już o krzywdzie jaką zrobisz swoim rodzicom i bliskim, gdy już stracisz kontrolę i albo przedawkujesz, albo nabierzesz chwilówek by płacić swojej "hobby", ewentualnie sprzedasz wszystko co masz byle tylko wziąć. Opamiętaj się, póki masz jeszcze szansę.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
4 października 2016 o 16:44

@Candela: Czarny kolor miał symbolizować żałobę po utraconym prawie do decydowania o sobie. Mam nadzieję, że ta ustawa nie wejdzie w życie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 października 2016 o 16:45

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
1 października 2016 o 23:37

I oczywiście nikomu nie zgłosiłaś zachowania instruktora? No tak.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
30 września 2016 o 16:52

No niestety, rośnie nam pokolenie sprawnych niepełnosprawnych.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
30 września 2016 o 16:44

Również mnie ciekawi czy komentarze nauczycielki dotyczą rozmów podczas lekcji czy przerwy. Choć generalnie argument miała mocno nietrafiony "chodzisz do polskiej szkoły więc mów po polsku", ciekawie czy to samo powiedziałaby tym Ukraincom.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
28 września 2016 o 22:15

Nie rozumiem, dlaczego nie odniosłaś tego portfela na najbliższy komisariat. Przecież większość klientów to ludzie, którzy akurat przypadkiem zauważyli knajpkę i weszli, zjedli i raczej nie wrócą bo mieszkają daleko. Naprawdę sądziłaś, że właściciel będzie pamiętał że był akurat u Was i akurat u Was zgubił portfel? No cóż. A co do braku kamer, to podsuń szefostwu pomysł by jednak je zainstalować, bo oprócz tego, że macie złodzieja w ekipie to monitoring przydaje się w przeróżnych sytuacjach.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
28 września 2016 o 22:08

Jak już zostało wspomniane, ludzie, którzy "uciekają" z pracy na rzecz 500+, to ludzie, którym się to opłaca. A opłaca się dlatego, że sami zarabiali marne grosze harując na kilka zmian. Jeśli ktoś zarabia godne pieniądze to 500+ potraktuje jako dodatkowy bonus do wypłaty a nie źródło utrzymania. Sama zatrudniam kilka osób i nikt mi nie zwiał ani nie ma tego w planach. Mam świadomość, że na obecnym etapie, gdy rozwinęłam swoją firmę, nie pociągnę jej w pojedynkę. Zgadzam się, że wysokość haraczy jakie muszę płacić państwu jest skandalicznie wysoka, ale nie widzę powodu dla którego miałabym za taki stan rzeczy karać pracowników, którzy są bazą mojego biznesu. Prawda jest taka, że o pracownika trzeba dbać, im szybciej przedsiębiorca to zrozumie, tym większe osiągnie zyski. A jeśli ktoś jest "Januszem byznesu" to ludzie będą od niego uciekać, gdy tylko zobaczą jakąkolwiek alternatywę.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 32) | raportuj
28 września 2016 o 21:51

Również uważam, ze powinniście sprzedać to co Wam się nie podoba i za te pieniądze kupić to, co będzie w Waszym guście. I radzę uważać na teściową bo pewnie z biegiem czasu będzie chciała przejmować coraz większą kontrolę nad Waszym życiem, a zwłaszcza nad wychowaniem dziecka.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
28 września 2016 o 0:35

Wystrzegam się kupowania produktów kosmetycznych, które nie były fabrycznie w folii lub chociaż zaklejonym pudełku. Kilka razy przejechałam się właśnie na tuszach do rzęs. Czasem też widzę w perfumerii jak jakaś pani bez pardonu otwiera po kilka sztuk różnych kosmetyków. Nie mówiąc już o takich, które przychodzą i robią sobie pełny makijaż (!) wyłącznie testerami. Że też im się chce.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
26 września 2016 o 0:33

Jest tyle sposobów na pomoc zwierzakom, że zawsze znajdą się jacyś naciągacze, którzy się pod to podepną. Można choćby zrobić wśród znajomych zbiórkę karmy, kocy i zawieść to bezpośrednio do schroniska czy innego azylu. No ale, jeśli są tacy, którzy wpłacają pieniądze na takie szemrane akcje na portalach społecznościowych to ich problem. Szkoda tylko, że te same kilka złotych mogliby przekazać na uczciwy cel.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
24 września 2016 o 0:33

@jass: Odnosząc się do poszczególnych aspektów: ad.1. pamiętam, że nikomu nawet nie przyszło do głowy, że dziewczyna może być z zagranicy, głównie przez polskie nazwisko oraz fakt, że ta kilkuzdaniowa wypowiedź pierwszego dnia, to było jedyne co przez dłuższy czas można było od niej usłyszeć. Mówiła po polsku tak, jakby miała poważną wadę wymowy, przynajmniej ja to tak pamiętam, stąd część uczniów dorobiła do tego historię o niedorozwinięciu umysłowym. ad. 2 - mając te 16 lat wydawało się mnie, i moim rówieśnikom że jesteśmy bardzo dorośli. Z perspektywy ponad trzech dych na karku mogę powiedzieć, że byliśmy często poprostu dziećmi, które nie wiedziały jak się zachować w takiej sytuacji, bo jej zwyczajnie nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy. Co do nauczycieli, to tak: ignorowali ją. Możliwe że mieli jakieś uprzedzenia, nie wiem, na szczęście nie siedziałam w ich głowach. Na pewno nie byli przygotowani ani do pracy z obcokrajowcami, ani osobai które mogły być niepełnosprawne psychicznie. Nauczyciele w moi liceum byli kwintesencją patologii i nikt nie zwracał uwagi na problemy uczniów. Gdy wybrałyśmy się z delegacją do wychowawczyni by poruszyła na godzinie wychowawczej problem Jessiki i uświadomiła resztę klasy o jej sytuacji, usłyszeliśmy, że jesteśmy dorośli i mamy sami radzić sobie z problemami personalnymi w klasie. Tyle na ten temat. - rodzice z tego co wiem, rozmawiali z dyrekcją i wychowawczynią przed początkiem roku szkolnego i w czasie zebrań szkolnych. Od "pedagogów" zawsze słyszeli że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a sama Jessika nigdy im się nie poskarżyła na to, jak jest traktowana w szkole, więc można przypuszczać, że rodzice żyli w błogiej nieświadomości.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
23 września 2016 o 15:25

@Rak77: Jak już pisałam, wypowiedzenie przez nią kilku prostych zdań zajęło kilka minut. Dużo się jąkała, myliła końcowki, mówiła chaotycznie, ale anglicyzmów nie wstawiała. Po tej wypowiedzi została zaszufladkowana przez uczniów jako niepełnosprawna umysłowo. Dopiero później okazało się o co naprawdę chodzi.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
23 września 2016 o 14:19

@Rak77: O podejściu zarówno wychowawczyni jak i innych nauczycieli można napisać elaborat. A co do tego, że nikt na początku się nie zorientował, to niby jak? Jessica zawsze na lekcjach siedziała cichutko, na przerwach wszyscy omijali ją szerokim łukiem, a ona siedziała z książką w ręku. Nawet na lekcjach angielskiego się nie odzywała a i nauczyciele nie wykazywali chęci do pracy z nią. Traktowali ją jak powietrze. Generalnie zachowanie grona "pedagogicznego" w tej szkole można opisać w wielu piekielnych historiach. Edit: dodam tylko, że de facto większość klasy zainteresowała się nią, nie po moich wyjaśnieniach, ale gdy zauważyli że rozmawiam z nią po angielsku a ona (surprise!) mówi płynnie i biegle w tym języku w przeciwieństwie do jęz. polskiego.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 września 2016 o 14:23

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
22 września 2016 o 23:36

Dziwię się, że nie przywaliłaś babie w łep. Serio. Często nie ma innej metody na takie ***. I nie mmówcie mi, że "na starych się ręki nie podnosi", "starym należy się szacunek". Otóż nie. Na szacunek trzeba zasłużyć. Wiadomo, że przy pierwszym kontakcie szanujemy każdego jako człowieka, ale taki babsztyl nie zasługuje na to miano. Ciśnienie mi się podniosło. No jak można coś takiego powiedzieć do obcej osoby?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
19 września 2016 o 18:20

@fotopat: Rozumiem, że to był pierwszy pokaz z udziałem koleżanki? Bo to jest standard w tej branży.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
13 września 2016 o 18:09

Bardzo dobry sposób na złodzieja i na odstraszenie ewentualnych "następców". A środek na przeczyszczenie nie wydaje mi się nielegalny, o ile siostra doprawiłaby nim własną kanapkę. Przecież są różne gusta i smaki, każdy ma prawo jeść to, co chce.

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna »